Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 29, 2025 17:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 732 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 49  Następna strona
 Buddyzm a chrześcijaństwo 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 9:12
Posty: 167
Post 
outsider, tu nie chodzi o dharme a przekaz dharmy, w "mojej" lini soto wygląda to tak:
http://sanboin.mahajana.net/index.php/N ... sztalcenia
roshi Porter jest z linii Kwan Um więc tu powinien się wypowiedzieć Booker albo xIwanx


Śr lip 11, 2007 14:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Religie świata o Jezusie -> Jezus Chrystus w buddyzmie:
http://religie.wiara.pl/index.php?grupa ... 1157378304


Cz lip 12, 2007 20:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
outsider napisał(a):
a ta darma to jakoś jest mierzalna?

Nie :)

outsider napisał(a):
może przekazał jej dokładnie oblioczone atomy?

Budda (?) bo chyba o niego Ci chodzi, przekazał nauki (które jako doktryna, nazywane są Dharma), które, jeżeli są praktykowanę poprzez tzkw. Ośmioaspektową Ścieżke pozwalają przebudzić się i przekroczyć rzekę cierpienia. Budda nie wymyślił żadnej Dharmy tak naprawdę, była już obecna zanim ją odkrył. W zasadzie Budda nie miał żadnej nowiny do przekazania.

outsider napisał(a):
jaki ma charakter ta darma egzystencjalny?

Sama w sobie nie ma żadnego charakteru. Jest niewyrażalna i niepoznawalna poprzez słowa i filozofię, racjonalizowanie itp. Te wspomniane używa się tylko do wskazania na to i owo.

Natomiast poprzez prawidłowo prowadzoną praktyke jest do doświadczenia ponieważ już jest obecna wszędzie.
To oznacza, że nie ma potrzeby szukania jej gdziekolwiek poza własnym umysłem.

outsider napisał(a):
albo takie pytanie jeszcze - czy jest coś w buddyzmie stałego i niezmiennego ??

Jest coś takiego aczkolwiek określenie "stały", "coś" albo "rzecz" nie zabardzo do tego pasuje, "niezmienny" też, choć już bliżej.

outsider napisał(a):
karma?

Nie karma nie jest stała. Karma oznacza "Jak posiejesz tak zbierzesz".

outsider napisał(a):
darmakaja?

Dharmakaja oznacza iż potrafisz widzieć rzeczy takimi jakie są.

outsider napisał(a):
a jak to mozliwe, że mamy umysł bez podmiotu? właściwośc bez własciuciela? aspekt bez podmiotu?
jak to mozliwe?

Aby poznać odpowiedzi na te pytania wystarczy obserwować swój umysł.
Podmiot (w sensie "mnie") jest skomplikowanym konstruktem myślowym - jest więc umysłem. Wiec kiedy mówimy "umysł i podmiot" to tak jakbyśmy mówili "ocean i fale".

Sam umysł również jest konstruktem - to znaczy, jest złożony. Z czego jest złożony ? Z myślenia i emocji które w bardzo szybkim tępie pojawiają się i znikają. W tak szybkim iż mamy wrażenie, że "myśli przychodzą" a "emocje są odczuwane". Jendakże w jednej chwili wywoływany jest tylko jeden tkz. moment umysłowy.

Właściwości bez właściciela juz są obecne - zanim pojawiłeś się na tym świecie niebo już było niebieskie - kiedy odejdziesz z tego świata niebo nadal pozostanie niebieskie.


outsider napisał(a):
ale zeby jakoś tak racjonalnie wytłumaczyć...

Wszystko zależy od tego, czy chesz to pojąć czy chcesz się posiłować na to kto ma albo kto nie ma racji :)

Do pewnego momentu można racjonalnie tłumaczyć, aczkolwiek ze względu na ograniczenia funkcji myślenia w pewnym momencie znajdziemy się w punkcie, w którym nic już nie będziemy w stanie powiedzieć - od tego punktu metodą poznawczą jest właściwa medytacja.

Ten punkt, którego intelekt przykłądowo nie jest w stanie przekroczyć można zobaczyć zadając sobie pytanie "Skąd pochodzi Bóg?" ale przy założeniu, ze nie będziemy szukać intelektualnej odpowiedzi na to pytanie.

Pozdrawiam
/M


Cz sie 02, 2007 11:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
outsider napisał(a):
jak to jest z wolną wolą?
w chrześcijaństwie wiadomo a w buddyzmie?

Gdyby buddysta posiadał wolna wole mugłby robić różne rzeczy, ale że jest tylko karmiczną wypadkową przyczyn i skutków robić niczego z własnej woli nie może :D


Darmowy Prezent Dla Ciebie napisał(a):

Fragment rozmowy z Mistrzem Sen Seung Sahn'em w Centrum Zen w Cambridge, 7 Maja 1993

Pytanie: Jaki jest związek między karmą a wolną wolą ?

SS: Nawet jeżeli zdecydujesz to nie możesz o niczym decydować. Kiedy się rodzisz, już wszystko jest wyznaczone. Więc wszystko jest już zadecydowne....coś się wydarzy.
Pytam Ciebie: Dlaczego narodziłeś się w tym świecie? Dlaczego?

P: Jestem tu rozmawiając z Tobą, więc...

SS: To jest tylko ideą. Mówienie, co to "mówi do mnie" ? "Ja" nie jest konieczne. Pytam Ciebie.

P: Ty już wiesz.

SS: Oh, nie wiem. Więc, kiedy się rodzisz...mówimy "odłóż to wszystko". To oznacza, kiedy się rodzisz Twoja karma już się pojawia. Więc, jeżeli chcesz zrozumieć swoje przeszłe życie, spójż na to co otrzymujesz teraz.
Co dostajesz, teraz ? Jeżeli chcesz zrozumieć swoje wcześniejsze życie....co robisz, teraz ?

P: Więc moje pytanie jest: w tej chwili, czy jest coś o czym decyduje ? Czy w ogóle nie ma czegoś takiego jak decyzja ? Czy decyduje o tym co mi się przydarzy ? Czy może w nie muszę niczego decydować ?

SS: Decydować coś ?

P: Mam wolną wolę, czy nie ?

SS: Kto to powiedział ?

P: Właśnie o to mi chodzi. Czy jest coś co decyduje, czy nie ma czegokolwiek co decyduje ?

SS: Oczywiście. Jeżeli decydujesz się przyjść na ten świat, wówczas "ty możesz decydować" jet możliwe. Ale nawet jeżeli cokolwiek postanowisz, nie możesz niczego otrzymać.

P: Tego się własnie obawiałem. [słychać śmiech na sali]

SS: Jeżeli ja chce życia, które będzie trwało tysiąc lat...to nie jest możliwe ! Przed tysiącem lat, już byłeś martwy. Tak więc, jeżeli zrozumiesz czym są ludzkie istoty, jaki ten świat naprawdę jest - wówczas zrozumiesz, że nie możesz decydować o wszystkim. Masz tylko ten moment. Jeżeli ten moment jest jasny, wówczas całe Twoje życie jest jasne. Również Twoje następne życie jest jasne. "Ten czysty moment" oznacza: "Co robisz właśnie teraz ? Tylko rób to !". Nie stwarzaj wyborów w tą albo w tamtą stronę. Nawet z wyborem nie możesz niczego dostać - to ludzkie !

Ale jeżeli osiągniesz tę chwilę, to możesz zrobić cokolwiek - o to chodzi. Musisz osiągnąć tę chwilę. Wowczas możesz zrobić cokolwiek. Jeżeli stracisz tę chwilę, nie możesz niczego zrobić. Daje Ci to jako prezent...bardzo istotne. Również bardzo drogie, ale nie musisz dziś płacić.
[słychać smiech na śali] . Za darmo -- dobry Mistrz Zen, eh ? [słychać głośniejszy śmiech na sali]

http://www.kwanumzen.com/primarypoint/v ... oryou.html


Pozdrawiam
/M


Cz sie 02, 2007 13:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
booker napisał(a):

outsider napisał(a):
albo takie pytanie jeszcze - czy jest coś w buddyzmie stałego i niezmiennego ??

Jest coś takiego aczkolwiek określenie "stały", "coś" albo "rzecz" nie zabardzo do tego pasuje, "niezmienny" też, choć już bliżej.


Co więc takiego to jest, lub co jest najbliższe "niezmiennemu", Bookerze?


booker napisał(a):
Właściwości bez właściciela juz są obecne - zanim pojawiłeś się na tym świecie niebo już było niebieskie - kiedy odejdziesz z tego świata niebo nadal pozostanie niebieskie.

Gdzie i jak są obecne właściwości bez właściciela?
Skąd wiadomo, że niebo było niebieskie zanim się ktoś tak postrzegający pojawił na tym świecie i takie pozostanie kiedy ten ktoś odejdzie?
Czym jest "niebieskie"?
Co np. o "niebieskim niebie" wie ślepy od urodzenia?

Jakie przedstawisz przekonujące dowody, że nie są to wierzenia?


Cz sie 02, 2007 17:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Dominikdano napisał(a):
booker napisał(a):

outsider napisał(a):
albo takie pytanie jeszcze - czy jest coś w buddyzmie stałego i niezmiennego ??

Jest coś takiego aczkolwiek określenie "stały", "coś" albo "rzecz" nie zabardzo do tego pasuje, "niezmienny" też, choć już bliżej.


Co więc takiego to jest, lub co jest najbliższe "niezmiennemu", Bookerze?

Odłóż wszystkie swoje opinie, wszystkie swoje sytuacje i wszystkie swoje uwarunkowania. To oznacza spraw aby Twój umysł stał się [z tych rzeczy] pustym. Albo po prostu odetnij myślenie. Utrzymuj przez dłuższy czas taki umysł a odpowiedź pojawi się sama.

dominikdano napisał(a):
booker napisał(a):
Właściwości bez właściciela juz są obecne - zanim pojawiłeś się na tym świecie niebo już było niebieskie - kiedy odejdziesz z tego świata niebo nadal pozostanie niebieskie.

Gdzie i jak są obecne właściwości bez właściciela?
Skąd wiadomo, że niebo było niebieskie zanim się ktoś tak postrzegający pojawił na tym świecie i takie pozostanie kiedy ten ktoś odejdzie?

Więc faktem jest, że nie wiem jakim było niebo zanim pojawił się pierwszy człowiek. Wiem, od moich rodziców, że zanim przyszedłem na ten świat, niebo było niebieskie. Jednakże nawet moi rodzice nie wiedzą gdzie byłem zanim się urodziłem.

dominikdano napisał(a):
Czym jest "niebieskie"?

Niebieskie jest kolorem.


dominikdano napisał(a):
Co np. o "niebieskim niebie" wie ślepy od urodzenia?

Nie wiem, proszę zapytaj się o to niewidomego.
Zapytaj się też czy ma sny. Słyszałem, że ludzie niewidomi od urodzenia mają takie same sny, jak Ci, ktorzy mają sprawne organa oczu.

dominikdano napisał(a):
Jakie przedstawisz przekonujące dowody, że nie są to wierzenia?

Jaki przedstawisz dowód na to, że nie jesteś wierzeniem ?

Pozdrawiam
/M


Cz sie 02, 2007 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
booker napisał(a):
Jednakże nawet moi rodzice nie wiedzą gdzie byłem zanim się urodziłem.

Co prawda mogą opowiedzieć, że byłem "w brzuchu u mamy".
Aczkolwiek udzielenie mi z odpowiedzi gdzie byłem, zanim oni się narodzili może już być tak łatwo :)

Pozdrawiam
/M


Cz sie 02, 2007 22:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Bookerze... i to pisze buddysta?
Zaczynając od końca, z punktu widzenia buddyzmu nic nie ustaje, a istoty czujące odradzają się w kolejnych formach, raz - z chwili na chwilę, dlatego wczorajszy Booker nie może być dzisiejszym Bookerem i dwa - jako żywa "jednostka" psychosomatyczna, czyli powiedzmy po prostu - człowiek od poczęcia do śmierci. W tym drugim przypadku jest to cykl złożony, długookresowy.
Stąd wniosek, że byłeś i ciągle jesteś w tych dwóch rodzajach cyklu zwanego też kołem życia i śmierci, wliczając w to stan przejściowy między kolejnymi inkarnacjami. Nie ma więc aż tak istotnego znaczenia czy byłeś w czyimś brzuchu, czy w innej jeszcze postaci. Natomiast nigdy nie było tak, że w ogóle nie byłeś. Tę "wieczność" mają więc zapewnione wszystkie istoty. Raz się jest człowiekiem, innym razem koniem, muchą, robalem, czasem bogiem, albo demonem. Tak czy siak jakoś się jest zgodnie z odłożoną wcześniej karmą.
Nie będę tego rozwijał. Mam nadzieję, że rozumiesz o czym tu piszę.

Teraz przejdę do "niebieskiego". Napisałeś, że to jest kolor. Traktuję to jak unik z twojej strony. Nikt nie wie jak odczuwa "niebieski" Janek, a jak Tomek. Gdyby się jakimś sposobem zamienili się tym odczuciem, to mogło by się okazać, że jeden z nich powie: "nie, niebo jest jednak beżorózówe", a drugi mu zaprzeczy: "skądże, ono jest kapuściane".
Decyzję o tym co odbiera narząd zmysłu podejmuje mózg. Oko wyłupane z głowy widzi w taki sam sposób jak pozostawione w oczodole, ale w skutek przerwania transmisji, mózg częściowo jest ślepy. To dotyczy zresztą wszystkich zmysłów i organów zwanych w buddyzmie odpowiednio "bramami zmysłów".
Ciekawostką jest, że widzenie u człowieka związane jest podobno z drganiami gałki ocznej. Przeprowadzono kiedyś doświadczenie polegające na jej unieruchomieniu. W jednej chwili zniknęły obrazy z wyjątkiem tych elementów, które akurat sie poruszały. Jeśli w polu widzenia pojawiła się lecąca mucha, to przesuwała się w nicości. Być może doświadczana przez niektórych joginów w medytacji jasność jest spowodowana wstrzymaniem tych mikrodrgań oczu i niektórzy z nich mogą to uznać za jakiś niezwykły wgląd.
Podobno oko ptaka nie ma tego rodzaju zdolności i dlatego ptak widzi dzięki ciągłemu poruszaniu głową. Zaś czapla zamarła nad taflą wody dostrzega tylko poruszające się ryby, na które poluje.
Wszelkie obrazy pochodzące ze świata realnego są produkowane w mózgu. To dotyczy również obrazów pochodzenia nierealnego, np. zjaw, aniołów, diabłów, świętych, buddów, bodhisattwów. Jedne i drugie są iluzja wykreowana przez umysł.
Również "owo to co jest, lub co jest najbliższe 'niezmiennemu'", jest raczej tego rodzaju produktem, Bookerze.

Pozdrawiam
ddn


Pt sie 03, 2007 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Dominikdano napisał(a):
Bookerze... i to pisze buddysta?

Ok.

Dominikdano napisał(a):
Zaczynając od końca, z punktu widzenia buddyzmu nic nie ustaje, a istoty czujące odradzają się w kolejnych formach, raz - z chwili na chwilę, dlatego wczorajszy Booker nie może być dzisiejszym Bookerem i dwa - jako żywa "jednostka" psychosomatyczna, czyli powiedzmy po prostu - człowiek od poczęcia do śmierci. W tym drugim przypadku jest to cykl złożony, długookresowy.

Nie ustaje, jeżeli nie zostanie wygaszone.
Może być wygaszone i wówczas ustanie.
Dotyczy to tutaj kręgu odrodzin, bez znaczenia czy z chwili na chwilę, czy z formy na formę.

Pozdrawiam
/M


So sie 04, 2007 21:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Dominikdano napisał(a):
Teraz przejdę do "niebieskiego". Napisałeś, że to jest kolor. Traktuję to jak unik z twojej strony. Nikt nie wie jak odczuwa "niebieski" Janek, a jak Tomek. Gdyby się jakimś sposobem zamienili się tym odczuciem, to mogło by się okazać, że jeden z nich powie: "nie, niebo jest jednak beżorózówe", a drugi mu zaprzeczy: "skądże, ono jest kapuściane".

Faktem jest, że ta sama forma postrzegana jest przez oczy tych twóch panów. To, że jednen pan powie "niebieskie" a drugi powie "blue" jest już kwestą nazwy.

Proponuję Tobie zapoznanie się z kwestią "naama-rupa" znanej jako nazwa-i-forma, a także jako umysł-i-materia. (różne słownictwo wskazujące na to "naama-rupa")

Dominikdano napisał(a):

Decyzję o tym co odbiera narząd zmysłu podejmuje mózg. Oko wyłupane z głowy widzi w taki sam sposób jak pozostawione w oczodole, ale w skutek przerwania transmisji, mózg częściowo jest ślepy. To dotyczy zresztą wszystkich zmysłów i organów zwanych w buddyzmie odpowiednio "bramami zmysłów".

Proponuję Tobie przeczytanie jeszcze raz o bramach (dvara)
W Naukach Buddy mózg nie jest bramą.

Pozdrawiam
/M


So sie 04, 2007 21:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
outsider napisał(a):
a jak to mozliwe, że mamy umysł bez podmiotu? właściwośc bez własciuciela? aspekt bez podmiotu?
jak to mozliwe?
ale zeby jakoś tak racjonalnie wytłumaczyć...


Ostatnio natrafiłem na ciekawy tekst jednego ze sławnych fizyków.

Podmiot i przedmiot są tym samym. Nie można powiedzieć, że w wyniku osiągnięć najnowszej fizyki granica między nimi została zniesiona, granica ta bowiem nigdy nie istniała. - Erwin Schrödinger

Outsider - może Schrodinger będzie Ci potrafił to racjonalnie wytłumaczyć.

Pozdrawiam
/M


So sie 04, 2007 22:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
booker napisał(a):
Faktem jest, że ta sama forma postrzegana jest przez oczy tych twóch panów. To, że jednen pan powie "niebieskie" a drugi powie "blue" jest już kwestą nazwy

Proponuję Tobie zapoznanie się z kwestią "naama-rupa" znanej jako nazwa-i-forma, a także jako umysł-i-materia. (różne słownictwo wskazujące na to "naama-rupa")


Skąd wiesz, że tylko samej nazwy?
To wcale nie musi być ta sama forma. Więcej nawet, to jest zupełnie inna forma, właśnie z uwagi na to, że jest postrzegana przez dwóch, lub wielu osobników. Tylko umownie jest to jedna nieistniejąca trwale forma, acz nie jest też różna od jednej rzeczywistości, ale to poznanie zachodzi na innym poziomie świadomości.



Cytuj:
Proponuję Tobie przeczytanie jeszcze raz o bramach (dvara)
W Naukach Buddy mózg nie jest bramą.

Wiem. Celowo mówię o mózgu, bo omawiam jeden z naukowych poglądów dotyczących narządów wzroku.
Nauka równiez umiejscawia w mózgu procesy umysłowe.
Ponad to mózg, jako narząd ciała, można z buddyjskiego punktu widzenia, od biedy, zaliczyć do kaya dvara.


N sie 05, 2007 9:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Dominikdano napisał(a):
booker napisał(a):
Proponuję Tobie przeczytanie jeszcze raz o bramach (dvara)
W Naukach Buddy mózg nie jest bramą.

Wiem. Celowo mówię o mózgu, bo omawiam jeden z naukowych poglądów dotyczących narządów wzroku.
Nauka równiez umiejscawia w mózgu procesy umysłowe.
Ponad to mózg, jako narząd ciała, można z buddyjskiego punktu widzenia, od biedy, zaliczyć do kaya dvara.

Jeżeli mózg nagle zaliczsz do do kaya-dvara, to nie będzie to już miało nic wspólnego z tym, co nauczał Budda w Kanonie Pali na temat dvara.

To będzie Twój buddyzm Dominikodanowy, od biedy.

Pozdrawiam
/M


N sie 05, 2007 14:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Kaya dvara - czyli ogólnie wejście przez dotyk.
W tym zakresie znajdują się inne rodzaje odczuć zmysłowych, nie tylko dotyk "z zewnątrz", bo i odczuwanie temperatury (wewnątrz i zewnątrz organizmu), wewnętrzne odczucia np. bólu głowy, w wyniku nacisku na mózg itp.
Większość ludzi wie czy stoi, czy zwisa głową w dół, czy leży tyłem lub przodem, czy spada z wysokości, albo koziołkuje w powietrzu itp.
Jakim to dvara "wchodzi" - uświadamiamy sobie usytuowanie własnego ciała wg kanonu Pali w wymienionych przypadkach?


N sie 05, 2007 16:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Dominikdano napisał(a):
Kaya dvara - czyli ogólnie wejście przez dotyk.
W tym zakresie znajdują się inne rodzaje odczuć zmysłowych, nie tylko dotyk "z zewnątrz", bo i odczuwanie temperatury (wewnątrz i zewnątrz organizmu), wewnętrzne odczucia np. bólu głowy, w wyniku nacisku na mózg itp.
Większość ludzi wie czy stoi, czy zwisa głową w dół, czy leży tyłem lub przodem, czy spada z wysokości, albo koziołkuje w powietrzu itp.
Jakim to dvara "wchodzi" - uświadamiamy sobie usytuowanie własnego ciała wg kanonu Pali w wymienionych przypadkach?


Powiem tak, DDN.

Tak mieszasz dziedzinami, raz mówisz o Buddyzmie, raz o dokonaniach naukowych, że ciężko rozeznać się zarówno w tym, o czym ty móiwsz, jak i w tym w jakiej dziedzinie się poruszasz.

Pozdrawiam
/M


N sie 05, 2007 17:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 732 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 49  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL