Z tymi rodzinami mnichów, to tak nie do końca. Jakiś czas temu czytałem (chyba na forum budda.pl) o mnichach japońskich i ktoś pisał, że w Japonii mnisi nie są w pełni ordynowanymi Bhikhu i dlatego mogą mieć rodziny. Sytuacja taka wzięła się z czasów gdy buddyzm japoński był w ucisku ze strony szintoistów i mnichom postawiono ultimatum, że albo będą się żenić, albo nie będzie buddyzmu w Japonii.
W każdym razie tylko w japońskich szkołach mnisi mogą się żenić.

nie tylko w japońskim, w Koreańskim Kwan Um też zdaje się...

Poszukałem i tutaj jest opisane jak to w Kwan Um wygląda i jak to jest z tymi mnichami nie przestrzegającymi celibat W skrócie - w Kwan Um są pełne święcenia Bhikhu i celbiat mnichów oraz mniszki obowiązuje.

A mnie się wydaje, że nie ma takich 100 % powołań...



Tylko te piękne chwile tu ułuda...A o rzeczywistości to poczytaj sobie w topicu rodzina chrześcijańska

Rodzice to jedyny sensowny według mnie argument...

W buddyzmie nie ma czegoś takiego jak powołanie To jest tylko kwestia zdecydowania jak chce się żyć. Jeśli zaś chodzi Ci o to, że każdy kto zdecyduje się zostać mnichem to na pewno będzie czegoś z życia świeckiego żałował, to też mi się tak wydaje - podobnie jak każdy prawdziwie praktykujący świecki buddysta będzie trochę żałował, że nie ma takich warunków i mistrzów pod ręką jak mnisi Niemniej można do tych 100% zaokrąglić jak ktoś jest bardzo zdecydowany Ja nie jestem.

Nie niszcz moich marzeń!

Co do marzeń kto ich nie ma??

Ja gdy mnie za bardzo otumanią to sobie zawsze przypominam scenę z trzydziestego któregoś odcinka anime Revolutionary Girl Utena- gdzie Akio-szatan, chcąc odwieźć Utenę od rewolucji, która moze pomóc wielu ludzi a najbardziej jej samej proponuje jej małżeństwo i życie we wspaniałym zamku...Gdy ona po długiej walce ze sobą nie zgadza się- okazuje się, że zamek był iluzją optyczną...Najlepiej zobacz sam, bo warto-koleś. który napisał mangę podobno inspirował się gnozą... - pewnie jest na veoh albo youtube- choc tam ostatnio kasują...

A z walizą w postaci rodziny ciężej chyba osiągnąć oświecenie....

ale da się, rosi Suzuki chociażby, inny wielki mistrz zen opiekował się matką aż do jej śmierci, mieszkał poza klasztorem robił dwa obiady jeden vege dla siebie i drugi rybny dla matki. Trzeba się po prostu bardziej starać i tyle.

Znalazłam ciekawą dyskusję po angielsku dotyczącą małżeństw chrześcijanka- muzułmanin- odwrotnych przypadków nie ma i być nie może gdyby ktoś nie wiedział...http://www.2-in-2-1.co.uk/forums/showthread.php?t=2695

I powiem Wam, że naiwność chrześcijanek po prostu zwaliła mnie z nóg...
Jest dużo czytania, wypowiada się tez kilka muzułmanów- prawdopodobnie świadomie kłamiących, gdyż zmyślają jakimi to rzekomo przywilejami cieszy się kobieta w islamie-nie podają tylko żadnych dowodów z Koranu czy Hadisów...

Najbardziej rozwalił mnie wątek wizy przewijający się przez kilka postów... Oczywiście miły muzułmanin chce szybkiego slubu, gdyż to jego jedyna możliwość pozostania w Wlk. Brytanii - a te kobiety wiedząc o tym nawet nie podejrzewają, że są po prostu zwodzone, by zapewnić Ahmedowi/ Rezie/Ismailowi i jego rodzinie pobyt w GB...

Czy białe kobiety są naprawdę tak niedowartościowane, że ktoś powie im wyświechtany komplement w stylu masz piękny uśmiech i już biorą ślub...

Przeczytajcie ten post ręce opadają...





albo ten:



Ten kit jest już po prostu bezczelnością...Ambasada brytyjska zgubiła jego paszport
No, ale znalazł naiwną...

No co poradzisz, głupich nie sieją.

No ale jest mi po prostu wstyd, że Europejki i Amerykanki są takie naiwne...Mają dostęp do edukacji, mogą wybierać mężów, mogą nie wychodzić za mąż wcale- to są prawa o których większość kobiet na świecie może jedynie pomarzyć...

Ale zamiast rozumieć jak są uprzywilejowane, to wolą zapewniać obywatelstwa zachodnie mudżahedinom, którzy chcą wprowadzić prawo szariatu...

Ruch wahhabitów ma święte prawo promować na całym świecie ortodoksyjną wersję szariatu. Dodatkowo każdy muzułmanin może oszukiwać innowierców jeśli to oszustwo przysłuży się jego dobru (ujmując to najdosadniej jak się da).

Taką samą jak inni ludzie do walczenia z nią.

I co, przyzwolenie na kłamstwo i manipulowanie ludźmi Ci się podoba?
Btw. pamiętasz kto według Biblii jest ojcem kłamstwa?

Zauważ Zencognito że w tym poście nie opowiedziałem się po żadnej ze stron, po prostu pokazałem jak to oni widzą.

Nie zmienia to faktu że ja to widzę jako zbędne naginanie praw Koranu.

Mnie moj chlopak nie nabral na paszport europejski, bo juz mial go wczesniej, ale nabral mnie twierdzac ze ma 10 lat mniej niz w rzeczywistosci, moze bylam naiwna , ze uwierzylam mu. Ale wierzcie mi- nie wyglada na swoj wiek. Jednak to daje mi do myslenia, ze nie traktowal mnie powaznie, oszukujac mnie. Jestem potwornie na niego zla o to ,a do tego dochodzi kwestia problemu wychowania religijnego naszego dziecka. Nie wiem czy podolam tym problemom, ale z drugiej strony - zostanie samotna matka, tez mnie troche zalamuje. Nie wiem co robic, na razie wiec trwam w tym zwiazku, choc nie wiem czy to ma sens.

Ja się przede wszystkim zastanawiam co kobiety w tych arabach czy innych murzynach widzą ? Wiążą się z nimi dlatego że są "inni", pochodzą z innego kręgu kulurowego ? Przecież to jest zwykłe puszczanie się... Związki mieszane to PATOLOGIA i nie powinno się na to pozwalać, niestety demoliberalne media i politycy lansują wszystko co "z zachodu" bo to przecież bardzo cywilizowane - mieszane związki, homoseksualizm... ręce opadają jak sie na to patrzy