Mylisz się. Bo jedynie wyłącznie w ocenie autora ekspertyzy wiara w Potwora to "joke religion".
Każdemu wolno daną religię oceniać w dowolny sposób. Żyjemy w wolnym kraju. Natomiast czyjaś prywatna opinia pozostaje wyłącznie prywatną opinią. No chyba że ekspert pomierzył wiaromierzem szczerość wiary wyznawców Potwora i wyszło mu, że wiara jest nieszczera.

Teraz pozostają jeszcze dwie rzeczy do wyjaśnienia:
1. Czy ekspert był bezstronny (czyli jakiego był wyznania?).
2. Czy wiaromierz posiada świadectwo homologacji, a jeśli tak, to jaki urząd je wydał.

Wskaż mi proszę teraz regulację prawną, z której wynika, iż sporządzona na wniosek MAiC ocena danej religii jako "joke religion" wykonana przez biegłego religioznawcę uniemożliwia rejestrację Kościoła tej religii.

Nawet pójdę jeszcze dalej: wskaż mi proszę takie regulacje prawne, z których wynika, że jednym z elementów procedury rejestracji Kościoła jest dokonanie przez organ uprawiony (MAiC) oceny prawdziwości religii wyznawanej przez członków tego Kościoła...

Cóż, na czymś się trzeba było oprzeć.



Opinia biegłego jest opinią "eksperta", a więc "ekspercką", nie prywatną.



Nie potrzeba do tego wiaromierza - wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna.



Miał obowiązek być.



Art. 30 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania.



Skoro, zgodnie z art. 30, wpisu dokonuje się na podstawie "deklaracji o utworzeniu kościoła lub związku wyznaniowego", to nie można dokonać wpisu na podstawie dokumentu, który nie jest "deklaracją o utworzeniu kościoła lub związku wyznaniowego". Nikt nie dokonuje żadnej "oceny prawdziwości religii".

(...)
Tu kolega trochę przesadził - medieval_man


A poseł Hofman miał obowiązek nie wyłudzać kilometrówki na wyjazd do Madrytu...

Dlaczego dokument, który złożyli w MAiC reprezentanci KLPS nie jest deklaracją o utworzeniu kościoła lub związku wyznaniowego?

Może przeredaguję trochę pytanie, żeby ułatwić Ci poszukiwanie odpowiedzi:

Gdzie w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania przeczytałeś, że dokument złożony do MAiC przez reprezentantów Kościoła nie jest deklaracją o utworzeniu Kościoła jeśli religioznawca dokona na wniosek MAiC oceny religii tego Kościoła kwalifikując ją do grona "joke religions".

Czy teraz już jest jasne, o co pytam?

A to może jeszcze dorzucę kolejne pytanie, skoro już będziesz i tak przekopywał się przez treść ustawy o wolności sumienia w poszukiwaniu odpowiedzi...

W trybie którego artykułu ustawy o wolności sumienia (a może w trybie innej ustawy? rozporządzenia? k.p.a.? whatever?) MAiC zleciło religioznawcom ekspertyzę "prawdziwości religii" KLPS?

Który artykuł ustawy o wolności sumienia (a może jakaś inna ustawa? rozporządzenie? k.p.a.? whatever?) przewiduje, że minister rozpatrując wniosek o rejestrację Kościoła zleca religioznawcy opinię na temat religii pod kątem tego, czy jest ona rzeczywistą (prawdziwą?) religią czy może jedynie np. "joke religion"?

Popracuj nad tym w wolnej chwili. Czekam niecierpliwie.

Wiedziałem, że numer z obrażaniem wierzących przechodzi na tym forum tylko wtedy, kiedy obrażana jest religia inna, niż jedynie słuszna...

No ale dopsz....
Jeszcze raz:
Mój Drogi...
Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Boga w Trójcy Jedynego, a działalność Kościoła Katolickiego ma na celu... [tu niestety Cenzura nie puściła, ale sam możesz się domyśleć, jeśli pozostawię jakieś słowo kluczowe, ot np. "bp Wesołowski"...]

Nie chodzi oczywiście o to, że takie mam zdanie o Kościele Katolickim. Chciałem, żebyś zobaczył, jak to jest, gdy ktoś podważa szczerość Twojej wiary.

A może po prostu podejmiesz się próby udowodnienia, że nie wierzę w Latającego Potwora?

Pocieszające jest jednak, że ateiści mają swojego boga. Wprawdzie, z samej swej kondycji nie mogą w niego wierzyć, co jednak nie przeszkadza im żądać udowodnienia, że właśnie tak jest.

Ano.



Dlatego, że KLPS nie jest związkiem wyznaniowym, tylko jego parodią.



Ustawa nie zawiera definicji "kościoła i związku wyznaniowego", w przypadku wątpliwości organ więc musi radzić sobie sam.



Wniosek się "rozpatruje" jedynie pod kątem formalnym, a nie pod kątem tego, czy coś jest "prawdziwą religią". Dlatego właśnie pierwsze rozstrzygnięcie organu zakwestionował sąd administracyjny.



Ależ oczywiście, że wierzy w to mnóstwo osób.



Nie podważam szczerości żadnej wiary.



Być może wierzysz - ateiści generalnie nie odznaczają się wybitną mądrością (nie mylić z inteligencją) i wierzą w najróżniejsze głupoty, a dodatkowo mają poważne problemy z szacunkiem dla ludzi myślących inaczej niż oni, więc wcale mnie nie dziwi, że założyli coś takiego, jak KLPS. Sami sobie wystawiacie świadectwo. To jednak nie zmienia faktu, że KLPS jest parodią związku wyznaniowego, a nie związkiem wyznaniowym, a organa państwowe mają prawo (choć nie obowiązek) brać to pod uwagę.

Jacy ateiści? Kto powiedział, że ateistą jest się do końca życia? Każdy może otworzyć oczy na Prawdę o Potworze - jeśli otrzyma od Potwora łaskę i ją przyjmie. Także ateista...

Podaj prawną definicję "parodii związku wyznaniowego". MAiC może działać jedynie w granicach prawa. To, co się komuś wydaje, to (na szczęście) nie są "granice prawa".
Np. prof. Chazanowi wydaje się, że uratował dziecko z mózgiem na wierzchu, nie pozwalając na jego zabicie w czasie trwania ciąży... Tobie też się pewnie tak wydaje, a z prawnego punktu widzenia Chazan złamał prawo. Dziwne, prawda?

Z drugiej strony niektórym ludziom się wydaje, że aborcja to nie jest zabicie człowieka (tyle że na bardzo wczesnym etapie rozwoju), a jedynie zabieg kosmetyczny...

Każdemu wolno na dowolny temat myśleć cokolwiek...

Ale z czym musi sobie "radzić sam"? Z tworzeniem definicji, których nie ma i potrzeby istnienia których nie przewiduje prawnie opisana procedura rejestracji kościoła albo związku wyznaniowego?
Wiesz, co to znaczy "działać w granicach obowiązującego prawa", bądź "przekroczyć kompetencje"?


Bardzo słusznie. A że z formalnego punktu widzenia wniosek spełnia wszelkie wymogi, MAiC stoi na z góry przegranej pozycji. Może jedynie odwlekać nieuniknione.


Ależ oczywiście, że nikt rozsądny i inteligentny nie ma prawa wierzyć w to, że Bóg stworzył świat i dopuścił do zła, aby móc przebaczać tym, którzy czynią zło...

A czarne jest czarne czy białe?



Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że - zwłaszcza w tym pierwszym zdaniu - w miejsce "KLPS" można wstawić "Kościół Katolicki" i będzie to brzmiało równie dobrze?

Swoją drogą doceniam argumentację, że wiara nie idzie w parze z "wybitną mądrością". Naprawdę podziwiam Cię za tak daleko posuniętą szczerość.
A już to zdanie o problemach wierzących "w różne głupoty" z szacunkiem dla ludzi myślących inaczej niż oni... Boskie...

Ja bym chyba nawet wolał, żeby działania MAiC, odwlekające w czasie to, co nieuniknione, były konsekwencją tej drogi rozumowania, którą tu prezentujesz. To nawet byłoby w jakiś sposób szczere i uczciwe.

Poczytaj uzasadnienie wyroku. Nie jestem pewien, ale opinie biegłych chyba też upubliczniono. Ja religioznawcą nie jestem, ale wnioskuję, że termin "joke religion" jest w religioznawstwie znany.



Dlatego nie oparto się na tym, co się komuś wydaje, tylko na opinii eksperta.



Tym bardziej, że Chazan nie złamał prawa.



No i są w błędzie, którego prawo nie powinno sankcjonować.



Organ nie stworzył żadnej definicji, ustalił jedynie, czy wniosek został złożony przez uprawniony podmiot - za drugim razem przynajmniej.



Wiem.



Skąd wiesz? Za drugim razem wszak MAiC orzekł zgodnie z wytycznymi WSA. Co orzeknie WSA (czy NSA) teraz, to się dopiero okaże, ale przytaczane przeze mnie wcześniej orzecznictwo bynajmniej nie sugeruje, że sprawa jest z góry przegrana.



A zapytam prywatnie - to "nieuniknione" cię cieszy?



Dlaczego?



Nie będzie.



Nie zawsze idzie.



Ateistom raczej współczuję, niż ich nie szanuję - no chyba, że oni nie szanują mnie.

Wykaż logiczny związek Twojej odpowiedzi z tym, co powyżej.
Swoją drogą - niezły wykrętas

A w ustawodawstwie też?


Czyżby ekspert dowiódł, że wyznawcy Potwora jedynie udają, że wierzą, a tak naprawdę nabijają się ze zjawiska religii?
Naturalnego?
Nie można ustalić, czy podmiot jest uprawniony, czy nieuprawniony, ponieważ ustawa nie przewiduje podziału na podmioty uprawnione i nieuprawnione do rejestracji kościoła/związku wyznaniowego. Być może dlatego, że nie istnieje póki co żaden homologowany wiaromierz...

Jedynie wniosek o rejestrację może być niekompletny i jedynie tej brzytwy można by się było ewentualnie chwytać. Tyle że ten akurat wniosek o rejestrację jest kompletny.

Problem polega na tym, że ja mówię o obowiązującym prawie, wyłącznie w ramach którego powinien się poruszać MAiC (a już samo powołanie biegłego do oceny szczerości wiary wyznawców KLPS było wyjściem poza te ramy) a Ty jedynie o tym, co ci się wydaje...
No to nie wyglądasz, jakbyś wiedział...



Z którymi wytycznymi?
Nie rozpatruję tego w tych kategoriach. Kiedyś byłem ateistą. W pewnym momencie doznałem objawienia i od tej chwili wierzę w Potwora - jest dla mnie oczywistym, że to On stworzył świat. Uważam, że mój Kościół ma takie samo prawo czerpać z funduszu kościelnego, jak Twój...

Jak to, "dlaczego"? Przecież to oczywiste. To "wiedza powszechna".


Będzie.
Bawimy się w ten sposób dalej? Twoja kolej...

Czyli teraz... a może tutaj? Podczas gdy w sąsiednim wątku - na odwyrtkę. Nie wpadasz w rezonans od takich oscylacji?

Nie. Nie wpadam. Czemu masz jako avatar zdjęcie, na którym wyciskasz sobie pryszcza?