Oj raczej tak, bo dla nich to było wiele, a raczej bardzo wiele...
Kto jaka wiarę miał tak serca napełnił...
To był tydzień "nieba" na Ziemi... Kto jak go wykorzystał, to już od niego zależało...

podobnie- czy kiedykolwiek po przywódcy jakiejkolwiek innej religii działy sie podobne rzeczy?

"kiedykolwiek po przywódcy jakiejkolwiek innej religii działy sie podobne rzeczy?"

Co prawda nie byli to przywódcy religijni, ale wiara w nich dla wielu była jak religia : Kim Ir Sen i Józef Wissarionowicz (pewnie paru innych jeszcze by się znalazło).

I żal i rozpacz po ich śmierci wydawały się być nie mniej autentyczne (jeśli nie o wiele bardziej) i niezrozumiałe (dla mnie) niż po śmierci JP2.

Śmierć Jana Pawła II była poruszającym wydarzeniem. Ale to fenomen człowieka, a nie fenomen religii. JP II opłakiwali nie tylko chrześcijanie, lecz ludzie rożnych wyznań, a także ateiści. I nie sądzę aby w tamtym okresie na Ziemię spłynęły jakieś nadzwyczajne łaski. To było wydarzenie wstrząsające świadomością milionów ludzi, ale podobny efekt wywołały np. zamachy terrorystyczne na WTC.

Jeśli szukamy owoców religii, szukajmy ich w codzienności.

Ja bym dodała jeszcze fenomen telewizji.
Ludzi o tak głębokiej wierze jest o wiele więcej.Tylko akurat JP II miał okazję znaleźć się "na tapecie", bo to Polak. Tak samo było z Adasiem Małyszem, Polacy jak wielbią, to do bólu.
A to, co TV uczyniła ze śmierci Papieża, to było pranie mózgu.Ja wyłączyłam telewizję na ten czas, bo wylądowałabym w psychiatryku.
To była 24 godzinna transmisja ze śmierci.

To prawda. Nawet tak obiektywne stacje jak TVN24 w kółko nadawały o papieżu. Zdjęli program Majewskiego, generalnie była wielka smuta. Rzeczywiście nie było mi przyjemnie z powodu śmierci papieża, ale żeby taą szopkę odstawiać!? Zupełnie jak po śmierci Józefa Wissarionowicza.

taaa, tvn24 obiektywna telewizja. jakos w jednym zdaniu nie bardzo potrafię to przeczytać (tym bardziej pisać)

niestety nie mogę się zgodzić z hasłem jego tak samo ochaja Włosi. a szacunkiem obdarzaja i inne narody. To był rzeczywiście świety człowiek

A co do szopki albo huku ze smierci - wystarczy zobaczyc co teraz dzieje się po śmierci predydenta i delegacji do Katynia.
cóż za hipokryzja mediów. Przez 5 lat rządów o Kaczyńskim nie mówiono tylu dobrych słów co w ciągu weekendu (albo i samej soboty)

a przeciez to nie ma nic wspólnego z religią. Może to ze i ateisci sie modlą. Tylko po co?

Co w takiej chwili można zrobic dla innych?
Tylko się modlić.
Wiara jest najcenniejszym darem jaki dostaliśmi od Boga.

"jego tak samo kochaja Włosi. a szacunkiem obdarzaja i inne narody. To był rzeczywiście świety człowiek"

Owszem jak najbardziej święty, tylko że z racji funkcji był pod szczególnym obstrzałem mediów.Gdyby nie był papieżem, a żył w takiej samej świętości, to nikt nie zwróciłby specjalnie na niego uwagi.

"wystarczy zobaczyc co teraz dzieje się po śmierci predydenta"

Prezydent opuścił kraj jako osoba nieco znienawidzona przez naród, a na drugi dzień powrócił już jako uwielbiana. Bardzo to fajne.

Jeszcze tylko dodam, że trumna baaaardzo poprawia wyniki sondaży.

Ale śmieszne.
To raczej nie należy do tematu o wyborze religii...

Evoleth.Wiem, że nie należy do tematu. Jakoś tak się rozmowa potoczyła.
Polityką się specjalnie nie interesuję, ale parę prezydencką darzyłam ogromną sympatią.
Obśmiewam jedynie te zrywy Polaków raz po raz. Obłudą trąci...

W naszym społeczeństwie, to jest tak, że żeby przestać być opluwanym i zdobyć sobie uznanie, to niestety trzeba wcześniej zejść z tego świata.

"Do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego"J 6, 68

Przepraszam Jotka ale dla mnie bardzo dobrym przykładem jest śmierć, choćby tych 96 osób. Ale i innych. Cóż lepszego do zaoferowania mają inne religie?

Niż Niebo?