Ad.2
Przejezycznie
Powinno byc "pomoc, sprawic" a nie "zapobiec".

Jak nie było napisane, to znaczy że łotr nie żył wcześniej. Uważasz że Jezus nie mógł zbawić go po jednym życiu, tylko łotr musiał sobie wieloma życiami zasłużyć to zbawienie???

Ależ jest precyzyjne napisane w co wierzą chrześcijanie, a w co uwierzył dobry łotr - Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa (Łk 23,42).
Ofiara Chrystusa stanowi o zbawieniu, nie zasługi człowieka. Człowiek może jedynie przyjąć, zawierzyć Jezusowi, jak to uczynił łotr.

Co jest z jednej strony fajne (dla nędzarzy, którzy potrzebują Boga, a nie mogą Mu się nijak zasłużyć), a z drugiej fatalne (dla ludzi jakoś umocowanych w hierarchii społecznej, którzy mogą olać całą swoją przyzwoitość z jałmużną włącznie, bo przecież Jezus i tak ich zbawił).


...i daj mi się reinkarnować w człowieka, a nie w jakieś bydlątko, bo boję się, że moja karma łotrowska jest coś nie teges...

Moim zdaniem, same pojęcie reinkarnacji ma głównie pomagać tłumaczyć pewne zjawiska (np. "zło") oraz pomagać w doskonaleniu się - jednak nie trzeba w nią wierzyć. Nie ma znaczenia, cze chcemy iść do nieba, czy też łączyć się a Absolutem i po ilu żywotach chcemy to osiągnąć, ponieważ bazą są uczynki a nie uznawanie tej czy innej wersji. Tak więc to, że chrześcijanie nie wierzą w reinkarnację nie przeszkadza, by mogli przechodzić kolejne wcielenia, "awansować" i w ostateczności połączyć się z Bogiem.

Zgadzam się z Arhizem. Niewiara w coś nie sprawia, że to coś nie istnieje. I na abarot.

Tylko dla niechrześcijan, wiara w Chrystusa, Jego ofiarę krzyżową neguje reinkarnację.


"Bazą są uczynki" - a Jezus powiedział Beze mnie nic uczynić nie możecie, zatem żadne nasze uczynki nie zaskarbią nam zbawienia - tak wierzą wyznawcy Chrystusa.

Jakoś nie chcesz przyjąć,że Jezus istnieje, mimo,że w Niego nie wierzysz

Reinkarnacja miałaby większy sens, gdyby człowiek był pewien że istnieje np. poprzez pamięć poprzedniego życia. Wówczas miałby KONKRETNY powód by się starać żyć jak najlepiej. A tak ma tylko słowa, słowa, słowa. Tak samo sprawdzalne jak wszystkie inne teorie o życiu po śmierci. Niemniej jest to ciekawa idea i nawet ma pewne uzasadnienie fizyczne - wszak atomy mojego ciała po jego śmierci staną się elementami innych żywych stworzeń, a może nawet i innego człowieka. W tym sensie reinkarnacja jest faktem

Ty masz swoją Dharmę, ja swoją


Samą reinkarnację rozpatruje się czasem pod kątem trzeciej zasady dynamiki Newtona. Co do pamięci, zdarzają się takie przypadki (zwłaszcza u małych dzieci). Niektórzy także twierdzą, że korzystamy z pamięci z poprzednich wcieleń, ale z podświadomości - np. pałamy niechęcią do miejsca, które widzimy pierwszy raz itp.
Tak czy inaczej, pamięć "bezpośrenia", czyli taka jak "pamiętam zeszły tydzień" byłaby dla nas zbyt obciążająca i raczej zbędna.

Sw. Pawel porownuje jezusa do Adama czy Melchizedeka, czyli mozna twierdzic, ze jezus byl ich wczesniejszym wcieleniem...?

Nawet był ostatnio film dokumentalny w TV o wspomnieniach z poprzedniego życia. Nie wiem czy nie wspominałem aby o tym na forum. Film ciekawy i zastanawiający

http://www.youtube.com/watch?v=rCIWEY8W9nI

Konkluzji nie zdradzam.

Reinkarnacja nie ma żadnego sensu. A tak w ogóle, to kto zakłada takie dziwne wątki nt całkowicie abstrakcyjnych, nie mających żadnych podstaw ani naukowych ani rozumowych, a opartych tylko na jakichś niejasnych wierzeniach, idei.

Rita.

Jezus jest Dharmą każdego. Albo się wierzy i idzie do nieba albo nie wierzy w moc Ofiary Jezusa i idzie do piekła