Buddyzm a chrześcijaństwo
Autor |
Wiadomość |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
Katoptria napisał(a): Zaś co do tego rozróżnienia ZenGarden na pustkę i pełnię ... to odnoszę wrażenie, że nie zaznajomiła się ona jeszcze póki co wystarczająco dogłębnie z koncepcją śunji i ów buddyjską pustkę [nazywaną tak - przypomnijmy za jedną z mahajanistycznych Sutr (Serca?) - właściwie tylko z braku lepszego słowa] traktując ją jako składową dychotomi pustka-pełni zbyt literalnie a może i nihilistycznie, ale za to całością swego poglądu w tej kwestii wydając się być zarazem po raz kolejny bliżej buddyzmu mahajany i jego koncepcji śunji [ów rzeczonej pustki] bliżej niż jej samej może się wydawać Pozdro Szami 
To może dodajmy, że oprócz Śunji jest też taki termin jak Śunjata i doczytajmy nieco
Pozdrawiam
/M
|
Śr gru 05, 2007 15:43 |
|
|
|
 |
garfield08
Dołączył(a): Śr gru 05, 2007 20:55 Posty: 2
|
Ja mam takie pytanie, na które odpowiedź gnębi mnie od dłuższego czasu. Czy jest możliwość pogodzenia chrześcijaństwa z buddyzmem... Tzn, czy mogę być chreścijaninem takim jakim jestem, wierzącym itp i jedocześnie zagłębić się w buddyzm... Pewnie problem był na forum ale nic nei znalazłem... Czy zagłębienie się w buddyzm równa się totalne odejście od chrześcijaństwa?
|
Śr gru 05, 2007 22:02 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Garfield08
Ale po co to łączyć/mieszać?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz gru 06, 2007 2:37 |
|
|
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
garfield08 napisał(a): Ja mam takie pytanie, na które odpowiedź gnębi mnie od dłuższego czasu. Czy jest możliwość pogodzenia chrześcijaństwa z buddyzmem... Tzn, czy mogę być chreścijaninem takim jakim jestem, wierzącym itp i jedocześnie zagłębić się w buddyzm... Pewnie problem był na forum ale nic nei znalazłem... Czy zagłębienie się w buddyzm równa się totalne odejście od chrześcijaństwa?
Niektóre formy buddyzmu, szczególnie tantryczne mają wiele wspólnego z chrześcijaństwem. Tu i tam znacznie rozwinięta jest warstwa mityczna i magiczna religii. Od biedy można to łączyć.
Natomiast bez większego konfliktu można z nauką Buddy, Dharmą łączyć naukę Jezusa objaśnioną przez wielkich mistyków - św. Jana od Krzyża, czy Mistrza Eckharta .
|
Cz gru 06, 2007 9:31 |
|
 |
garfield08
Dołączył(a): Śr gru 05, 2007 20:55 Posty: 2
|
Tzn bo chciałbym w jakiś sposób zagłębić się w buddyzm, mocniej go poznać itp. Tylko z racji tego ze jestem wierzacym chrzescijaninem boję się, ze bedzie to pewnym odstępstwem od mojej wiary. Stąd moje pytanie, co sądzicie?
|
Cz gru 06, 2007 10:06 |
|
|
|
 |
xiwanx
Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42 Posty: 238 Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
|
garfield08 napisał(a): Tzn bo chciałbym w jakiś sposób zagłębić się w buddyzm, mocniej go poznać itp. Tylko z racji tego ze jestem wierzacym chrzescijaninem boję się, ze bedzie to pewnym odstępstwem od mojej wiary. Stąd moje pytanie, co sądzicie?
Poznanie czegokolwiek chyba nie wiąże się z automatu odstępstwem od czegokolwiek, prawda? Ale jeśli masz wątpliwości, to powinieneś raczej porozmawiać ze swoim spowiednikiem, a nie pytać o takie rzeczy bliżej nieokreśloną, anonimową grupę forumowiczów. Nie sądzisz?
Pzdr
Piotr
|
Cz gru 06, 2007 10:23 |
|
 |
Katoptria
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 10:15 Posty: 11
|
booker napisał(a): To może dodajmy, że oprócz Śunji jest też taki termin jak Śunjata i doczytajmy nieco 
Dodajmy  i oczytawszy się, dodajmy, że często terminy te są tyleż utożsamiane co i różną wielkością liter pisane, wybrałem krótszy
I przyznam, że nawet teraz jak przeglądnąłem na necie to i owo, to nie mam pewności co do dokładnego znaczenia słów śunja [przymiotnik?] i śunjata [rzeczownik?] i ich rozróżnienia. Pomożesz?
|
Cz gru 06, 2007 11:54 |
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
Garfield08
Można radzić się spowiednika, albo innego mędrca, ale jaka jest pewność, że ich pomoc będzie ta właściwa?
Spowiednik zapewne skutecznie zniechęci do szukania Prawdy poza kościołem, bo nie leży to w jego interesie.
Odpowiedzialność za siebie i swoje własne zbawienie należy zawsze podejmować samodzielnie, co nie wyklucza zasięgnięcia rady gdzieś indziej, również i tu na forum.
W moim przypadku poznanie innych religii i szkół duchowych okazało się bardzo korzystne i wpłynęło na głębsze zrozumienie nauki Jezusa. Poznanie Dharmy nie jest czymś złym, grzesznym, niemiłym Bogu.
Kiedy zrozumiałem ją w końcu, to nawet wykrzyknąłem z ulgą - O dzięki Ci Boże! W tym nie ma nic, co mogłoby Cię obrazić.
Widocznie gdzieś podskórnie żywiłem jeszcze takie lęki. Dziś wiem, że ulegałem zwykłym przesądom.
|
Cz gru 06, 2007 12:54 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
Katoptria napisał(a): booker napisał(a): To może dodajmy, że oprócz Śunji jest też taki termin jak Śunjata i doczytajmy nieco  Dodajmy  i oczytawszy się, dodajmy, że często terminy te są tyleż utożsamiane co i różną wielkością liter pisane, wybrałem krótszy Więc należy wziąśc pod uwagę kontekst tego Śunja (Shunya) oraz tego Śunjata (Shunyata) oraz to w jakiej tradycji buddyjskiej się będziemy poruszać - a nie jest prawdą to iż te poglądy jakoś szczególnie przynależą do ścieżki Mahajany. Dodatkowo też należy pamiętać, iż istotą nauk o pustce, nie jest tylko rozumowe zgłębienie słów (nawet bardzo głębokie) a faktyczne doświadczenie tego, na co to nauczanie wskazuje. To tyczy się wszystkich nauk buddyjskich. Samo tylko rozumienie Dharmy nie jest w stanie pomóc. Takie podejście (skoncentrowane na urzeczywistnieniu) nie jest jednak w naszym rejonie świata zbyt popularne, ponieważ my, ludzie Zachodu, mocno zdominowani od dzieciństwa rozwijaniem siły intelektu, zazwyczaj (generalizuje) zadowalamy się rozumieniem i wynikami analiz i niechętnie z takiego punktu chcemy później podjąć wysiłek tego, aby próbować urzeczywistnić Nauki pod okiem doświadczonego nauczyciela. A szkoda. Katoptria napisał(a): I przyznam, że nawet teraz jak przeglądnąłem na necie to i owo, to nie mam pewności co do dokładnego znaczenia słów śunja [przymiotnik?] i śunjata [rzeczownik?] i ich rozróżnienia. Pomożesz?
Dla ciekawości podam tylko (zaledwie parę) ze źródeł tradycji Theravada:
Suñña Sutta http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html
Maha-suññata Sutta http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html
Wykłady:
http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... iness.html
http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... iness.html
Również, lecz bardziej lekkostrawne i też trochę o praktyce:
http://www.amaravati.org/abm/english/do ... 15tte.html
A więc, zabukuj długie zimowe wieczory na czytanie
Jeżeli mało, polecam również - b.dobrą stronę koncentrująca się na temacie "puste" i "pustka" (w różnych tradycjach buddyjskich) :
http://www.empty-universe.com/portal.htm
Pozdrawiam
/M
|
Cz gru 06, 2007 14:24 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Hej Booker
Na tym forum cytowanie treści i linki do treści w języku innym niż polskim są sprzeczne z regulaminem, jeśli sie ich nie przetłumaczy 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz gru 06, 2007 14:44 |
|
 |
xiwanx
Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42 Posty: 238 Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
|
Jak już tu nas tylu w tym wątku, to może wprowadzimy regulamin z forum.budda.pl?  :D:D
Pzdr
Piotr
|
Cz gru 06, 2007 15:26 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
filippiarz napisał(a): Hej Booker Na tym forum cytowanie treści i linki do treści w języku innym niż polskim są sprzeczne z regulaminem, jeśli sie ich nie przetłumaczy 
Sorry
Jezeli tak prosze wiec moderatora o wyciecie od polowy mojego poprzedniego postu a zachowanie go od początku do słow "A szkoda". Dziekuje.
Pozdrawiam
/M
|
Cz gru 06, 2007 15:28 |
|
 |
Katoptria
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 10:15 Posty: 11
|
Dzięki booker  ;D
Impressive
Chętnie się dokształcę 
|
Cz gru 06, 2007 15:39 |
|
 |
ZenGarden
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 12:19 Posty: 35
|
Znam teorię pola morfogenetycznego. Ciekawe że sama zaobserwowałam podobne działanie i wielu moich kolegów z pracy. Pracuję w braży w której muszę wymyślać całkowicie nowe rozwiązania, niestniejące nigdzie indziej nna świecie. Faktycznie wymyślamy takie rzeczy - ale np zanim zostaną one wdrożone do produkcji - w około 70% ktoś nas ubiega o włos i nasz produkt jest wtórny! (mimo tego że wiem iż nic nie "wyciekło"). To frustrujące doświadczenie jest udziałem także wielu naukowców, którzy prawie równocześnie dokonywali tych samych odkryć (i rodziło masę problemów, zwłaszcza pomiędzy fizykami i astronomami) . Stulecia nic się nie działo a potem nagle w tym samym momencie lub w odstępie kilku miesięcy ludzie znajdują to samo rozwiązanie, mimo że narzędzia do tego okrycia były znane od wielu lat. Doświadczyłam tego i pamiętam jak moi koledzy z pracy czuli się rozczarowani gdy zasługa pierwszeństwa wymykała nam się z rąk  filippiarz napisał(a): Jak odróżniasz pustość od pełni? Doprawdy rozróżnienie jest tylko na poziomie umysłu, który patrzy na świat jednak z punktu widzenia wyuczonych schematów i nawyków. W medytacji - nie doznaję czegoś takiego jak rozdzielność elementów. Wszystko jest spójną całością, koherentną, pulsującą, wibrująca potencją, samostwarzalnością i samodestrukcją równocześnie. Trochę podobnie jak z kotem Schrodingera. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingeraTo jaki okaże się kot, zależy od tego czy OBSERWATOR podjął świadomą decyzję zerknąć do pudełka z radioaktywnym pojemnikiem. Wcześniej stan jego jest fundamentalnie niemożliwy do określenia, z powodu losowości procesów odpowiedzialnych za rozpad radioaktywny. Kot znajduje się zatem w superpozycji wszystkich możliwych stanów jednocześnie. Zatem udział obserwatora (świadomości) jest niebagatelny. Wprawdzie w opisanym doświadczeniu mowa o makroskopowym obiekcie do którego nie da się tak prosto odnieść kwantowego języka (sprzeczność logiczna) ale naukowcy powołują sie tutaj na "zdrowy rozsądek" który wydaje mi się - sam w sobie - trudno-naukowo-mierzalnym narzędziem do oceny doświadczenia.(bazuje na tym co umysł zobaczył i nauczył się wcześniej, element zachowawczy) A więc tak czy siak brak ostatecznej konkluzji w interpretacji.filippiarz napisał(a): Dodam jeszcze tylko gwoli formalności (czytają to ludzie nie znający nauk buddyjskich i nie chcę żeby im się pomieszało), że buddyzm nie podziela Twoich poglądów na pragnienia, energie i pola stwórcze. Jak najbardziej, wiele razy podkreślałam że buddystką nie jestem i nie znam dobrze zawiłości nauk buddyskich. To co wiem - przyszło do mnie w trakcie medytacji lub poprzez wsłuchanie się w intuicję (co jak doskonale rozumiem dla nikogo nie jest gwarantem prawdy...choć z drugiej strony, co tak naprawdę jest  ? ). Właczyłam się do dyskusji z powodu tego że... lubię dyskutować i odkrywać nowe punkty widzenia na jedną rzecz  A nuż ktoś inny też  ? Katoptria napisał(a): Zaś co do tego rozróżnienia ZenGarden na pustkę i pełnię ... to odnoszę wrażenie, że nie zaznajomiła się ona jeszcze póki co wystarczająco dogłębnie z koncepcją śunji i ów buddyjską pustkę
A to z pewnością  Tak jak piszę wyżej
Poza tym tak jak i wy -lubię się dowiadywać nowych rzeczy i tego co inni ludzie mają do powiedzenia.
Pozdrawiam ciepło!
ZenGarden
_________________ http://zenforest.wordpress.com/
|
Pt gru 07, 2007 14:34 |
|
 |
Katoptria
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 10:15 Posty: 11
|
ZenGarden napisał(a): Katoptria napisał(a): Zaś co do tego rozróżnienia ZenGarden na pustkę i pełnię ... to odnoszę wrażenie, że nie zaznajomiła się ona jeszcze póki co wystarczająco dogłębnie z koncepcją śunji i ów buddyjską pustkę A to z pewnością  Tak jak piszę wyżej  Poza tym tak jak i wy -lubię się dowiadywać nowych rzeczy i tego co inni ludzie mają do powiedzenia.
Heh, ja właśnie jestem bo zabookowaniu sobie - jak to kreślił booker - na czytanie nie długiego zimowego wieczoru, ale długiego zimowego poranka [który jeszcze trwa] i którego świeżość ani trochę mi nie pomogła w uważnym przedarciu się przez teksty Theravady, których intelektualne jarzmo przyprawiło mnie jedynie o chęć powrotu do łóżka  Im dalej w to brnąłem, tym pobieżniej na las literek patrzyłem wyłapując tylko co pojedyncze słowa i znane mi już skąd inąd sformułowania, zwroty i koncepty. Nigdy jakoś nie 'czułem' tej tradycji, nie moja wrażliwość, aczkolwiek, warto było się dowiedzieć, że pustka nie jest konceptem li tylko maha i wadżrajanistycznym i że ma o wiele szersze znaczenie niż mi się zdawało, co sobie zapamiętam, przyznając zarazem, że na dziś dzień, mym potrzebom odpowiada najbardziej moje dotychczasowe rozumienie pustki i do niego się skromnię ograniczę, bo i tak mnie zawsze - chyba tak jak Ciebie - najbardziej kręciła samowolka
Każdy ma swoje granice i je również oczywiście warto poznać, booker mnie właśnie pod jedną z moich podprowadził
Pokłon 
|
N gru 09, 2007 6:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|