Buddyzm a chrześcijaństwo
| Autor |
Wiadomość |
|
ZenGarden
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 12:19 Posty: 35
|
Katoptria napisał(a): bo i tak mnie zawsze - chyba tak jak Ciebie - najbardziej kręciła samowolka  Mnie wszystko się podoba w jakiś sposób  I tradycja, którą głęboko szanuję i inspiruję się nią - bo z niej wyrasta wartościowe doświadczenie, jak i.... podoba mi się otwarte pole intuicji i kreatywności, odkrywanie w sobie mądrości, nowych doznań, iluzji i jej braku, otwartości i ograniczeń... Wiem że aby dotrzeć na wysoki szczyt, trzeba czasem użyć ekspresów. A czasem potrzebne są po to by zobaczyć, że przecież już tam jesteśmy  Katoptria napisał(a): Każdy ma swoje granice i je również oczywiście warto poznać, booker mnie właśnie pod jedną z moich podprowadził 
Fajny cytat z Thich Nhat Hanh "Cud uważności"
""Po pierwsze, aby doświadczyć czegoś w nieskończoności, trzeba to ograniczyć. Aby zaistniało doświadczenie, potrzeba granic. W tym wypadku są to granice naszej percepcji, czyli postrzegania. Dzięki nim możemy doświadczać, a co za tym idzie rozwijać się. Dzięki nim możemy właściwie istnieć. Mając ograniczone pole postrzegania, mamy również ograniczoną w pewien sposób świadomość. W miarę poszerzania świadomości, czyli rozwoju, granice się zacierają. Staje się jasne, że nie ma granic, nie ma oddzielenia, nie ma końca. Wszystko jest nieskończonym przejawem boskiego procesu, w którym my również mamy udział. Jesteśmy jego częścią."
Ciepło pozdrawiam!
ZenGarden
_________________ http://zenforest.wordpress.com/
|
| N gru 09, 2007 17:19 |
|
|
|
 |
|
keylan
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 9:12 Posty: 167
|
Dla zaciekawionych
Warsztat Zen A. Piotrowskiego JDPSN
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 5551553172
opisuje jak siedzieć poprawnie i inne podstawy.
|
| N sty 13, 2008 9:21 |
|
 |
|
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
Słowo wprowadzenia do tych warsztatów do obejżenia pod
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 8819684217
Pozdrawiam
/M
|
| Pn sty 14, 2008 15:26 |
|
|
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
Znalazłam w jednej wypowiedzi zdanie ,ze chrześcijaństwo nakazuje przyjąc prawdę a buddyzm poszukiwać jej.
mam tylko jedno pytanie.skąd wiecie ,że na to co trafiliście to jest prawda?
Żeby szukać trzeba znać choc mgliście obiekt a zeby przyjąc z całymi konsekwencjami to trzeba tez wiedziec
Wasze przeżycia nie są dla mnie argumentem i dowodem na prawdę bo jest to subiektywne wrażenie i subiektywna ocena.
A emocje z jednej i drugiej strony nie są czyms pożadanym.
Bo nie ma nic bardziej oszukańczego niz serce człowieka.
A buddyzm- jest ale nie ma- też nie daje argumentu.
|
| Wt sty 29, 2008 13:26 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Sam napisałeś (zacytowałeś), że buddyzm jest szukaniem prawdy, a nie prawdą, prawda?  Buddyzm nie jest prawdą, co więcej - nauki różnych szkół mogą sobie wzajemnie zaprzeczać  Te nauki mają nas po prostu naprowadzić na samodzielne dostrzeżenie Prawdy, wyczulić na Nią, otworzyć na Nią...
Czy przepis kucharski jest prawdą? Nauki Buddy są jak taki przepis, który mówi, że celem jest to i to, a aby to osiągnąć należy zrobić to i to, a wtedy będziemy zdolni dostrzec Prawdę. Cały proces jest opisany od początku do końca i jest weryfikowalny na poziomie własnej jaźni. Jeśli nie postąpisz zgodnie z przepisem dostaniesz jakiś zakalec, albo niestrawną breję, ale zawsze są oznaki zbłądzenia - nauki Buddy mówią jakie efekty mają wyniknąć z danych działań i jeśli mamy inne doświadczenia niż przewidziane to musimy poszukać nauczyciela, który "z zewnątrz" zdiagnozuje to co przeoczyliśmy.
Ponieważ w buddyzmie pracuje się nad jaźnią/umysłem/duchem, do których/którego ma się dostęp wyłącznie subiektywny, więc nie da się spełnić Twojej prośby o brak subiektywizmu, tak samo jak nie da się np. obiektywnie udowodnić lub zaprzeczyć istnieniu Boga.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt sty 29, 2008 14:01 |
|
|
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
No wiesz przepis kucharski mozna zweryfikować i nieudane wyrzucic.
Tu nie da rady bo każde przeżycie ma wpływ na twoją jażń.
I jednak jak w przepisie kucharskim tak i w drodze buddyzmu też podlegasz wertyfikacji guru,skąd wiesz ,że on nie wpuszcza cię w maliny?
Powiedz mi czy możesz podac jakis kolor podstawowy nie znany nam?
Tak i jest z prawdą musisz miec jakieś przesłanki a nauczyciel?znowu czy on mówi prawdę?
|
| Wt sty 29, 2008 14:25 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
agar napisał(a): No wiesz przepis kucharski mozna zweryfikować i nieudane wyrzucic. Tu nie da rady bo każde przeżycie ma wpływ na twoją jażń. Tak samo można weryfikować nauki buddyjskie. Wiele szkół buddyjskich upadło i odeszło w zapomnienie ponieważ fałszowały "przepis", niektóre z aktualnie powstających również czeka podobny los, ostateczny "przepis" jest jednak transcendentny, dostępny dla każdego i nigdy nie zaginie. A jaki wpływ na Twoją jaźń miał kształt chmur widzianych przez ciebie 10 lat temu? Podstawą praktyki jest nauczenie się świadomego dostrzegania tego co sie dzieje w naszym wnętrzu, wtedy można oddzielić przeżycia nad którymi należy pracować od innych. Brak uważności to brak możliwości postrzegania Prawdy. agar napisał(a): I jednak jak w przepisie kucharskim tak i w drodze buddyzmu też podlegasz wertyfikacji guru,skąd wiesz ,że on nie wpuszcza cię w maliny? (...) Tak i jest z prawdą musisz miec jakieś przesłanki a nauczyciel?znowu czy on mówi prawdę? Ci od Sutr, Biblii, szamana Mzimu, Koranu, Tory, Thelemy czy nawet od Biblii Szatana - wszyscy są w identycznej sytuacji - ktoś ich może wpuszczać w maliny, ale nie da się tego obiektywnie stwierdzić  Ja nie posiadam nauczyciela - na razie idzie mi wolno, ale wszystko zgadza się z naukami buddyjskimi. Co do guru - w niektórych szkołach ważna jest praktyka "na guru" ;P, a w innych posiadanie guru jest zbłądzeniem :] agar napisał(a): Powiedz mi czy możesz podac jakis kolor podstawowy nie znany nam?
Nie, ponieważ kolory podstawowe są ściśle zdefiniowane. Chyba, że mogę dowolnie definiować pojęcie "kolory podstawowe" - wtedy nowe kolory mogę Ci podawać bez przerwy aż do śmierci z wyczerpania
Teraz ja zadam pytanie:
Czy możesz podać obiektywnie i weryfikowalne wewnętrzne źródło gniewu jaki odczuwasz? Gdzie rodzi się w Tobie gniew?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt sty 29, 2008 15:05 |
|
 |
|
agar
Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36 Posty: 102
|
Zgadzam się jeżeli położymy koło siebie te księgi które wymieniłeś a jeszcze mozna by dodać nie jedna,dla kogos kto pierwszy raz styka się z nimi żadna nie przedstawia większej wartości.Wszystkie są etyczne, traktuja o moralności i uczą zyć.
i co gracie w marynarzyka przy wyborze drogi,na węch, czy cos innego je weryfikuje?
nadmienię ,że jest jedna rzecz która wyróznia jedną z tych ksiag,ale nie chcę sugerować na razie,..obiektywnie wyróznia.
tak kolor jest ścisle zdefiniowany jak i pojęcie prawdy.inaczej byłaby to sprawa relatywna.to co dla Ciebie jest prawdą nie musiałoby być dla mnie i moje dobro nie musiałoby być twoim.
Dlatego uważam też ,że istnieje cos takiego jak PRAWDA.
ja wybrałam już i wiem ,że gniew i inne emocję rodzą się w sercu i są składową,mojego poznania,percepcji itp
Wiesz dystans do świata nas otaczającego i emocji jest też wskazany w Biblii ale nie przez odcięcie się od świata otaczającego tylko przez własciwe ustawienie priorytetów.
Shalom!
|
| Wt sty 29, 2008 18:48 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt sty 29, 2008 20:25 |
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
luk201 napisał(a): jakie sa zasadnicze roznice?
Buddyzm: "bądź kim tylko chcesz być, tylko nie tym, kim naprawdę jesteś"
Chrześcijaństwo: "nawet nie próbuj być kimś choć trochę większym niż jesteś w rzeczywistości"
To tak odnośnie człowieka, ale z tego też wynika (lub jest to wynikiem) pogląd na Boga i Jego istotę.
|
| Wt sty 29, 2008 22:18 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
hitman napisał(a): Buddyzm: "bądź kim tylko chcesz być, tylko nie tym, kim naprawdę jesteś" Chrześcijaństwo: "nawet nie próbuj być kimś choć trochę większym niż jesteś w rzeczywistości"
Z tych dwóch linijek mniej odległa od buddyzmu jest ta druga, a pierwsza jest jego zaprzeczeniem.
W buddyzmie chodzi właśnie m.in. o to aby odkryć kim naprawdę jesteśmy, a nie kim nam się wydaje, że jesteśmy. Jednym z najbardziej podstawowych pytań zadawanych adeptom zen jest "kim jesteś?", a praktyka nad tym pytaniem jest często niezwykle owocna przy poszukiwaniach Prawdy 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Śr sty 30, 2008 9:07 |
|
 |
|
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
agar napisał(a): Dlatego uważam też ,że istnieje cos takiego jak PRAWDA.
Agar, ale czy to prawda, że nie istnieje coś takiego jak prawda?
Pozdrawiam
/M
|
| Śr sty 30, 2008 15:55 |
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
filippiarz napisał(a): W buddyzmie chodzi właśnie m.in. o to aby odkryć kim naprawdę jesteśmy
No co Ty... Buddyzm mówi: "Rozpłyń się. Przestań istnieć, bo tak naprawdę nie istniejesz - istnieje tylko wszechświat a Ty jesteś jego małą nieodrębną. cząstką.
Może próbowałeś jakiegoś bigosu buddyjsko-filozoficzno-chrześcijańskiego. Gdybym miał komuś zaimplementować buddyzm to też bym powiedział, że chodzi o prawdę o tym, kim jest. Właściwie nie dziwi mnie czemu to, co mówisz, jest upodobnione do chrześcijańskiej kultury - tak łatwiej wciśnąć komuś w Europie.
|
| Śr sty 30, 2008 16:44 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
hitman napisał(a): No co Ty... Buddyzm mówi: "Rozpłyń się. Przestań istnieć, bo tak naprawdę nie istniejesz - istnieje tylko wszechświat a Ty jesteś jego małą nieodrębną. cząstką.
Może próbowałeś jakiegoś bigosu buddyjsko-filozoficzno-chrześcijańskiego. Gdybym miał komuś zaimplementować buddyzm to też bym powiedział, że chodzi o prawdę o tym, kim jest. Właściwie nie dziwi mnie czemu to, co mówisz, jest upodobnione do chrześcijańskiej kultury - tak łatwiej wciśnąć komuś w Europie.
Bredzisz koleś.
|
| Śr sty 30, 2008 18:09 |
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Zencognito napisał(a): Bredzisz koleś.
No wiem. Sory, ale jeszcze nie osiągnąłem nirwany.
|
| Śr sty 30, 2008 19:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|