Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 732 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 49  Następna strona
 Buddyzm a chrześcijaństwo 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Booker!
nie mam co Ci wybaczać ,to twoje prawo myśleć tak a moje mysleć inaczej.
I nikt nie będzie mial identycznych poglądów i przemyśleń bo do nich dochodzimy przez własne doświadczenia.A też nie chodzi mi o towarzystwo wzajemnej adoracji ale o szczera dyskusję w duchu miłości.
Co do poznania naszego wnętrza czy masz nadzieję poznać je do końca??
dla mnie ten inny wymiar to swiat ten wewnetrzny Duchowy niw widzalny kosmos.zgadzam się świat naszych ludzkich mrówczych dązeń posiadania pożądliwości to nasze ograniczenie,I Jezus wskazuje nam drogę wyzwolenia się z tych naszych namiętności.Wskazuje drogę szczęścia i wzrosty ,poznania Boga a potem siebie bo jesteśmy jego odbiciem.
Wiesz mozna by podyskutować o drodze szczęścia wskazanej przez buddyżm a Jezusa i podejrzewam ,że byś się zdziwił.
A wpompowanie..hm.Wiesz ja uważam ,że Boga mozna szczerze przyjąc sercem ,które inspiruje potrzebę poznania Go-ale nie przez bezmyślność.
Jezus wiele razy mówił o poznaniu i szukaniu.to nie może byc wpompowanie.
Bo wtedy stanie się maszyną.Gdyby tak było to co z naszą wolną wolą??
I ja mrówka mam drogowskazy w tym konflikcie,bo o mnie teraz toczy się walka i mam świadomośc niebezpieczeństwa i świadomośc bezpieczeństwa i możliwości przejścia bezpiecznie.To nie jest bezmyślne a przynajmiej nie powinno być.Czy ty wybierając sie w jakąs trasę nie bierzesz mapy?nie kożystasz z cudzych wskazówek czy pójście tą a nie inną drogą nazywasz ślepym odtwarzaniem czyichś nakazów??Czy polegałbyś tylko na sobie i swoim poznaniu przy przechodzeniu przez no powiedzmy tylko nieznane Ci karpaty nie mówię juz o Himalajach.
Zencognitoi Filippiarz!
Powiem prosto gdyby Bóg tkwił w tym bagnie nie byłby Bogiem,gdyby nie potafił wymyślic czegoś lepszego nie byłby Bogiem .mój Bóg stoi ponad prawami które stworzył na ziemi(proroctwa i ich wypełnienie)i on nimi kieruje.Gdyby Bóg im podlegał to byłby człowiekiem.
Widzicie BÓg ograniczył siebie dla człowieka-dając mu wolną wolę.Bóg jest Bogiem miłości i prawa.Powiedziął karą za grzech jest śmierć.
Człowiek zgrzeszył więc musi umrzeć.Ale tu wkroczyła miłośc.i tę karę ponióśł ktoś inny-bo człowiek z momentem grzechu zmienił swoją naturę (nie pytaj mie o techniczne sprawy bo nie powiem)i nie wypełniłby wymogów życia doskonałęgo każdy musiąłby umrzeć.
Prawdziwe chrześcijaństwo też nie może być ucieczką od świata my w tym świecie mamy życ i w tym świecie mamy osiągć wzrost I jeślinie osiągniesz zmiany serca tu i teraz tam się nie odnajdziesz.
droga i wskazówki podobne tylko inspirator inny??
Shalom!


So lut 02, 2008 7:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Booker!
nie mam co Ci wybaczać ,to twoje prawo myśleć tak a moje mysleć inaczej.
I nikt nie będzie mial identycznych poglądów i przemyśleń bo do nich dochodzimy przez własne doświadczenia.A też nie chodzi mi o towarzystwo wzajemnej adoracji ale o szczera dyskusję w duchu miłości.
Co do poznania naszego wnętrza czy masz nadzieję poznać je do końca??
dla mnie ten inny wymiar to swiat ten wewnetrzny Duchowy niw widzalny kosmos.zgadzam się świat naszych ludzkich mrówczych dązeń posiadania pożądliwości to nasze ograniczenie,I Jezus wskazuje nam drogę wyzwolenia się z tych naszych namiętności.Wskazuje drogę szczęścia i wzrosty ,poznania Boga a potem siebie bo jesteśmy jego odbiciem.
Wiesz mozna by podyskutować o drodze szczęścia wskazanej przez buddyżm a Jezusa i podejrzewam ,że byś się zdziwił.
A wpompowanie..hm.Wiesz ja uważam ,że Boga mozna szczerze przyjąc sercem ,które inspiruje potrzebę poznania Go-ale nie przez bezmyślność.
Jezus wiele razy mówił o poznaniu i szukaniu.to nie może byc wpompowanie.
Bo wtedy stanie się maszyną.Gdyby tak było to co z naszą wolną wolą??
I ja mrówka mam drogowskazy w tym konflikcie,bo o mnie teraz toczy się walka i mam świadomośc niebezpieczeństwa i świadomośc bezpieczeństwa i możliwości przejścia bezpiecznie.To nie jest bezmyślne a przynajmiej nie powinno być.Czy ty wybierając sie w jakąs trasę nie bierzesz mapy?nie kożystasz z cudzych wskazówek czy pójście tą a nie inną drogą nazywasz ślepym odtwarzaniem czyichś nakazów??Czy polegałbyś tylko na sobie i swoim poznaniu przy przechodzeniu przez no powiedzmy tylko nieznane Ci karpaty nie mówię juz o Himalajach.
Zencognitoi Filippiarz!
Powiem prosto gdyby Bóg tkwił w tym bagnie nie byłby Bogiem,gdyby nie potafił wymyślic czegoś lepszego nie byłby Bogiem .mój Bóg stoi ponad prawami które stworzył na ziemi(proroctwa i ich wypełnienie)i on nimi kieruje.Gdyby Bóg im podlegał to byłby człowiekiem.
Widzicie BÓg ograniczył siebie dla człowieka-dając mu wolną wolę.Bóg jest Bogiem miłości i prawa.Powiedziął karą za grzech jest śmierć.
Człowiek zgrzeszył więc musi umrzeć.Ale tu wkroczyła miłośc.i tę karę ponióśł ktoś inny-bo człowiek z momentem grzechu zmienił swoją naturę (nie pytaj mie o techniczne sprawy bo nie powiem)i nie wypełniłby wymogów życia doskonałęgo każdy musiąłby umrzeć.
Prawdziwe chrześcijaństwo też nie może być ucieczką od świata my w tym świecie mamy życ i w tym świecie mamy osiągć wzrost I jeślinie osiągniesz zmiany serca tu i teraz tam się nie odnajdziesz.
droga i wskazówki podobne tylko inspirator inny??
Shalom!


So lut 02, 2008 7:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
agar napisał(a):
I Jezus wskazuje nam drogę wyzwolenia się z tych naszych namiętności.

Całkowicie się z tym nie zgodzę - cel do którego wskazuje chrześcijaństwo, czyli niebo, nie jest wyzwoleniem się z pragnień. Jest stanem w którym pragnienia będą zaspokojone poprzez te "wielkie rzeczy "których oko nie widziało ani ucho nie słyszało".
agar napisał(a):
Powiem prosto gdyby Bóg tkwił w tym bagnie nie byłby Bogiem,gdyby nie potafił wymyślic czegoś lepszego nie byłby Bogiem

Byłby, tylko nie według Twojego wyobrażenia.
agar napisał(a):
mój Bóg stoi ponad prawami które stworzył na ziemi(proroctwa i ich wypełnienie)i on nimi kieruje.Gdyby Bóg im podlegał to byłby człowiekiem.

Tym prawom podlega wiele istot, które nie są ludźmi.
agar napisał(a):
Widzicie BÓg ograniczył siebie dla człowieka-dając mu wolną wolę.Bóg jest Bogiem miłości i prawa.Powiedziął karą za grzech jest śmierć.
Człowiek zgrzeszył więc musi umrzeć.

No rzeczywiście - supermiłość.
agar napisał(a):
Ale tu wkroczyła miłośc.i tę karę ponióśł ktoś inny-bo człowiek z momentem grzechu zmienił swoją naturę (nie pytaj mie o techniczne sprawy bo nie powiem)i nie wypełniłby wymogów życia doskonałęgo każdy musiąłby umrzeć.

Myślę, że nikt rozsądny nie wymaga od człowieka aby był doskonały. Rodzice którzy od swoich dzieci wymagają bycia perfekcyjnymi, tylko wyrządzją im krzywdę - co to za Bóg, któryby tego nie wiedział?
agar napisał(a):
Prawdziwe chrześcijaństwo też nie może być ucieczką od świata my w tym świecie mamy życ i w tym świecie mamy osiągć wzrost

A ile się mówi w chrześcijaństwie o ojczyźnie w niebie? O tym, że ten świat to tylko przejściowy okres próby, że należy się zwrócić ku temu co wieczne, a nie co doczesne.


So lut 02, 2008 9:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
agar napisał(a):
I nikt nie będzie mial identycznych poglądów i przemyśleń bo do nich dochodzimy przez własne doświadczenia.
:)
Ja pójdę dalej - nie ma dowodów, że ktokolwiek ma rację :)

agar napisał(a):
zgadzam się świat naszych ludzkich mrówczych dązeń posiadania pożądliwości to nasze ograniczenie,I Jezus wskazuje nam drogę wyzwolenia się z tych naszych namiętności.Wskazuje drogę szczęścia i wzrosty ,poznania Boga a potem siebie bo jesteśmy jego odbiciem.

Ładnie napisane to o Jezusie :)
Natomiast z drugiej strony idąc - Bóg jest przecież "nie do objęcia umysłem", więc jak go można "poznać"?

agar napisał(a):
Wiesz mozna by podyskutować o drodze szczęścia wskazanej przez buddyżm a Jezusa i podejrzewam ,że byś się zdziwił.

Czemu Booker miałby się zdziwić? Mnie podobieństwo ducha nauk Jezusa do buddyzmu absolutnie nie dziwi :)

agar napisał(a):
Czy ty wybierając sie w jakąs trasę nie bierzesz mapy?nie kożystasz z cudzych wskazówek czy pójście tą a nie inną drogą nazywasz ślepym odtwarzaniem czyichś nakazów??

A co gdy istnieje wiele map, które sobie przeczą? Gdy cudze wskazówki są równie sprzeczne ze sobą? Co w sytuacji, gdy większość tych map i wskazówek ma klauzulę "prawda absolutna weryfikowalna dopiero po śmierci, reklamacji nie uwzględniamy" ;P

agar napisał(a):
.mój Bóg stoi ponad prawami które stworzył na ziemi(proroctwa i ich wypełnienie)i on nimi kieruje.Gdyby Bóg im podlegał to byłby człowiekiem.

Nie mówimy o prawie, które stworzył Bóg, tylko o prawie dzięki któremu Bóg jest bogiem.

agar napisał(a):
Widzicie BÓg ograniczył siebie (...) karę ponióśł ktoś inny (...)
Znamy :)
Bardzo ładna, mądra i wzruszająca opowieść i wiara w coś takiego na pewno rodzi sporo dobrych uczuć w sercu, a przez to w czynach takiej osoby manifestuje się mniej zła i mniej ona cierpi. Buddyzm również zna wiele takich mądrych i pięknych opowieści niosących ze sobą dobro :)

agar napisał(a):
droga i wskazówki podobne tylko inspirator inny??

Czemu? A może i Budda i Bóg czerpali inspirację z tego samego źródła?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So lut 02, 2008 11:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
co do wyboru drogi wziałbyś mapę poleconą przez kogos pewnego,prawda?
Wskazówek szukamy u osób miarodajnych,dlatego w tych wszystkich mapach i atlasach życia szukałam weryfikacji, w moim życiu też był "pomarańczowy" epizod..ale...
Jak powiedziałm już-kiedy odkryłam jedną mapę wiarygodną,z potwierdzeniem wiarygodności,Biblie to już nie ryzykuję w nieweryfikowanych mapach.
Ogólny zarys prawdy jest i pewne ramy niezmienne.i w tych ramach może być poznawalność już subiektywna.
Bóg każe się poznawać i daje się poznawać oczywiście na tyle ile możemy Go pojąć jako ograniczona ludzkości w jej ramach indywidualnie każdy ze swoimi możliwościami poznawczymi.
Nie musisz ironizowac- czy prawo jest objawem braku miłości??
Dla mnie jest jej objawem wypełnienie tego prawa.
Co do doskonałości to trzeba by tu sprecyzować co rozumiesz jako człowiek doskonały.Widzisz Jezus powiedział bądźcie doskonali jako i wasz Ojciec jest doskonały..czy wymagałby od nas niemozliwego??napewno nie
No chyba pomylił ktoś Boga ze zotą rybką.
To nie prawo czyni Boga to Bóg czyni prawo,a podlegają jemu tak istoty też i inne niż ludzie,czyli całe stworzenie wespół boje i wzdycha,a świat duchowy dlaczego ma nie podlegac jajiemus prawu?to coś złego?Co do opowieści o Jezusie dla mnie one są prawdą potwierdzoną nie opowiastką tylko odbiciem tego co się toczy wokół nas,rzuca światło nma istotę Boga.
Pisanie beż tekstu na który odpowiadam tochę mnie rozprasza.

Shalom!


So lut 02, 2008 11:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Agar, gdyby działanie Boga nie podlegało prawu, to nie byłby w stanie nic zrobić, choćby z tego powodu że skutek nie wynikałby z przyczyny. Innymi słowy jeśli Bóg nie podlega prawu przyczynowo-skutkowemu (prawie karmy), to jego działania mogą nie dawać żadnych skutków, albo też skutki będą się pojawiać bez działania Boga. Gdyby Boga nie obejmowało prawo przyczynowo-skutkowe, oznaczałoby to że nie ma możliwości wpływać na rzeczywistość zgodnie z własną wolą.
Co do mapy - wziąłbym taką, która się sprawdza. Dla mnie ważne jest to, że gdy na mapie rzeka jest za doliną, to przekroczywszy dolinę zobaczę rzekę - nie to kto tą mapę poleci. Dla mnie w chrześcijaństwie jest za dużo niespójności i sprzeczności, a buddyzm po prostu działa. Co do Biblii jako wiarygodnej mapy - zauważ że wraz z czasem coraz większe jej fragmenty traktuje się jako przenośnię albo produkt dawnej kultury. To nie świadczy moim zdaniem pozytywnie o jej wiarygodności.


So lut 02, 2008 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Witaj Agar
agar napisał(a):
co do wyboru drogi wziałbyś mapę poleconą przez kogos pewnego,prawda?

Nie mam nikogo pewnego, idę swoją drogą i sprawdzam, która mapa jest czytelniejsza, dokładniejsza, daje lepsze pojęcie o tym co mnie czeka za rogiem...

agar napisał(a):
Ogólny zarys prawdy jest i pewne ramy niezmienne.i w tych ramach może być poznawalność już subiektywna.
Bóg każe się poznawać i daje się poznawać oczywiście na tyle ile możemy Go pojąć jako ograniczona ludzkości w jej ramach indywidualnie każdy ze swoimi możliwościami poznawczymi.

Subiektywnie, indywidualnie i ograniczenie?
Czyli każdy wierzy we własne wyobrażenie Boga.
Który z tych wymyślonych, wyimaginowanych Bogów jest prawdziwy?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So lut 02, 2008 12:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Co do postrzegania Bibli to fakt ,że ludzie ją traktują przenośnie,ale to co robią inni i jak myślą nie może wpływac na to jak ja postrzegam i traktuję Biblie.Przakaz dla mnie jest historyczny babel to babel potop to potop.był Eden to był itd,oczywiście są księgi prorockie i poetyckie,dydaktyczne --to jest do rozróżniena.
Co do postrzegania Boga to myślę ,że w pewnym zakresie jest to indywidualne i chyba nie jest możliwe ,żeby dwie osoby tak samo postrzegały
Go.Bóg nas traktuje indywidualnie i my przez pryzmat swoich doswiadczeń i mozliwości też Go widzimy indywidualnie.Gdyby Bogu zależało na jedności to puściłby nas przez matrycę.Zresztą sam mówił o róznorodności.
nie bardzo łapię myśl o prawie,chyba musicie mi przybliżyć prawo karmy.
Shalom!


So lut 02, 2008 12:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
agar napisał(a):
Przakaz dla mnie jest historyczny babel to babel potop to potop.

W takim razie musisz zaprzeczyć całej nauce o ewolucji języków oraz o historii naszej planety, w któej nie było za czasów życia ludzi globalnego potopu.
agar napisał(a):
był Eden to był itd

Jeśli wierzysz w dosłowność historii o Edenie, to jak sobie tłumaczysz umieszczenie w nim przez Boga drzewa poznania dobra i zła, skoro wiedział że za jego przyczyną dokona się upadek ludzi? Kontakt z tym drzewem mógł mieć tylko negatywne konsekwencje, umieszczenie go tam przez Boga byłoby jak położenie miny przeciwpiechotnej na środku sali zabaw w przedszkolu.


So lut 02, 2008 13:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
agar napisał(a):
Co do postrzegania Boga to myślę ,że w pewnym zakresie jest to indywidualne i chyba nie jest możliwe ,żeby dwie osoby tak samo postrzegały Go.Bóg nas traktuje indywidualnie i my przez pryzmat swoich doswiadczeń i mozliwości też Go widzimy indywidualnie.

Ładnie powiedziane.

agar napisał(a):
nie bardzo łapię myśl o prawie,chyba musicie mi przybliżyć prawo karmy.

Prawo karmy na poziomie fizycznym to po prostu prawo przyczynowo-skutkowe. Rzeczy nie pojawiają się znikąd, prawda? Wszystko ma jakąś przyczynę, a przyczyny mają skutki.

Na poziomie ducha/umysłu polega to na tym, że wszelkie podejmowane świadomie działania, zarówno fizyczne, werbalne czy też mentalne, zostawiają w umyśle wrażenia, które powodują późniejsze skutki w postaci nawyków, tendencji i skłonności w umyśle.

Oba poziomy są bardzo subtelnie połączone, a to połączenie jest różnie interpretowane przez różne szkoły buddyjskie.

Mamy np. taką sytuację: idziesz sobie ulicą i widzisz przed sobą leżący kamyk. Kopiesz ten kamyk z całej siły, bo nie ma przed tobą nic (istoty, przedmioty) co mogłoby przez to ucierpieć. Kamień rykoszetuje o krawężnik i uderza w oko dziecko, które szło za tobą i nie wiedziałaś o jego istnieniu. Dziecko traci oko.
Na poziomie fizycznym jest tu wszystko jasne - są przyczyny - jest skutek. Na poziomie duchowym najważniejsza jest przyczyna duchowa - co skłoniło Cię do kopnięcia kamienia? Bezmyślność? Złość? Ciekawość? Chęć usunięcia potencjalnego zagrożenia z chodnika? Wszystkie te przyczyny miały swoją przyczynę - głupota nie jest darem złośliwego Boga, złość też ma jakieś przyczyny, ciekawość również, a co do chęci "sprzątnięcia" kamyka (tu pozdrawiam jednego z modów! ;P) - chęć była OK, ale metoda najwidoczniej, sądząc po skutkach, niewłaściwa. A dlaczego niewłaściwa? Przyczyną może tu być bezmyślność, złość, ciekawość, itp, itd. Wszystko ma swoje przyczyny. Przyczyny też są skutkami i mają swoje przyczyny.

Osoba o czystym umyśle albo by nie kopała kamienia, albo podniosłaby go ręką.

Drugą stroną medalu jest niewinne cierpienie dziecka, które straciło oko bez swojej winy. Jednak prawo karmy nie mówi nic o winie, nie mówi też nic o nagrodzie. Zaistniały tu po prostu jakieś okoliczności - być może wina jest wyłącznie po twojej stronie, być może dziecko właśnie w gniewie i na złość uciekało matce, być może jeszcze coś innego, jednak nie zmieni to faktu, że całe wydarzenie rozegrało sie na bazie fizyczno-duchowych przyczyn i skutków.

Aha, karma jako taka nie jest "losem" i nie piszemy sobie przyszłego życiorysu, który prawo karmy "zrealizuje". Karma, ta duchowa i jej oddziaływanie na świat, jest jakby predyspozycją - jeśli ktoś nosi w sobie gniew to prędzej czy później dojdzie do przyczyn, których wynikiem będzie wyzwolenie tego gniewu i z tego gniewy zrodzą sie skutki zależne od przyczyn danej sytuacji. Być może jednak nastąpią przyczyny, których wynikiem będzie wygaszenie tego gniewu - np. nawrócenie na buddyzm ;P i taka osoba traci karmę gniewu - cokolwiek zrobi, nie będzie to już obciążone gniewem i jego możliwymi konsekwencjami.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So lut 02, 2008 14:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Filipiparz to co napisałęś muszę sobie dobrze przemyśleć i poukładać w świetle mojej znajomości rzeczy więc narazie dzisiaj nie ustosunkuję się do tego.
Zencognito! zadałes pytanie które wielu ludzi i chrześcijan sobie zadaje.
....po co....
Drzewo żywota ??może drzewo próby, lojalności??
A może miłości??
pozwól miłości odejść,jeśli nie wróci nigdy nie była twoją ,jeśli wróci będzie twoją na wieki....
To jest dowód na wolną wolę naszą,Mieli wybór i nie mów mi ,że nie byli świadomi tego czym to grozi.To nie były małpoludy.Adam był stworzony na obraz Boga ,rozmawiał z Najwyższym jak przyjaciele.czy Ewie był to temat nie znany?..Ona była towarzyszką Adama na równych prawach, była też świadoma.
Wiesz nauka o ewolucji to nie nauka to religia która wymaga więcaj Wiary niz chrześcijaństwo.
Miliony lat?skamieliny??czemu teraz nic nie kamieniej ,żadna padlina tylko gnije?Bo tamte zwierzęta były gwałtownie przysypane i pozbawione powietrza .
Wiesz ,żeby uzyskać metrową warstwę węgla trzeba kilku metrów torfu ,na metr torfu trzeba kilkanaście metrów drzewa.Więc ile go trzeba na metr węgla?Tak samo drzewo zbierało się w te warstwy?
W muzeach są bryły węgla w których znajdują się wyroby ludzkie.
Nie słyszałęs o tym jak skorupę żyjącego mięczka określono na setki tyśięcy lat..A co wyklucza ewolucja języków..
No ale tu nie ten temat..
Dla mnie to fakty które mają potwierdzenie w nauce.

Shalom!


So lut 02, 2008 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
agar napisał(a):
Co do poznania naszego wnętrza czy masz nadzieję poznać je do końca??

Tak. Wierze, że człowiek jest w stanie w pełni zrozumieć siebie.

agar napisał(a):
dla mnie ten inny wymiar to swiat ten wewnetrzny Duchowy niw widzalny kosmos.

Rozumiem. Ja np. nie szukam nigdzie "poza" sobą, czy jakby to powiedzieć, gdzieś tam poza swoją duszą, czy umysłem.

agar napisał(a):
zgadzam się świat naszych ludzkich mrówczych dązeń posiadania pożądliwości to nasze ograniczenie,I Jezus wskazuje nam drogę wyzwolenia się z tych naszych namiętności.

Nie twierdze, że nauczanie Jezusa jest coś nie tak - chciałbym aby to było jasne. Natomiast czym innym jest świat ludzkich dążeń w cylu gonitwy szczurów, a czym innym w procesie poznawania siebie. W tym drugim, nie jest już taki bezbronny i mrówczy, jakby się mogło wydawać. Zaczyna się okazywać, że istota ludzka może być pełna mocy i współczująca zarazem, bo taka po prostu jest jej natura.

agar napisał(a):
Wiesz mozna by podyskutować o drodze szczęścia wskazanej przez buddyżm a Jezusa i podejrzewam ,że byś się zdziwił.

Zapewniam Cię, że raczej nie - drogę Biblii już przerobiłem na tyle, na ile byłem w stanie.

agar napisał(a):
A wpompowanie..hm.Wiesz ja uważam ,że Boga mozna szczerze przyjąc sercem ,które inspiruje potrzebę poznania Go-ale nie przez bezmyślność.
Jezus wiele razy mówił o poznaniu i szukaniu.to nie może byc wpompowanie.
Bo wtedy stanie się maszyną.Gdyby tak było to co z naszą wolną wolą??
I ja mrówka mam drogowskazy w tym konflikcie,bo o mnie teraz toczy się walka i mam świadomośc niebezpieczeństwa i świadomośc bezpieczeństwa i możliwości przejścia bezpiecznie.To nie jest bezmyślne a przynajmiej nie powinno być.

Od takiego podejścia Biblijnego kiedyś miałem poważne problemy z psychiką - jakas wizja jakieś walki i ja między tym, tu tego o moją dusze się tłuką...no koszmar.

agar napisał(a):
Czy ty wybierając sie w jakąs trasę nie bierzesz mapy?nie kożystasz z cudzych wskazówek czy pójście tą a nie inną drogą nazywasz ślepym odtwarzaniem czyichś nakazów??

Oczywiście, że biorę mapę - ale staram się nie mylić mapy z terenem.

agar napisał(a):
Czy polegałbyś tylko na sobie i swoim poznaniu przy przechodzeniu przez no powiedzmy tylko nieznane Ci karpaty nie mówię juz o Himalajach.

Sluchaj, Agar - kiedy przyjżysz się dokładnie, to nawet wzięcie za przewodnika Bibli czy Sutr buddyjskich jest oparciem się na sobie i swoim poznaniu - to my decydujemy, że bierzemy do ręki tą a nie inną mapę i idziemy tam gdzie wskazuje. Zgodzisz się?

Pozrawiam
/M


So lut 02, 2008 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Chcialoby się zapytać Ciebie Bookier ile masz lat,chyba jesteś jeszcze młody.
Nie piszę tego by cię obrazić czy okazać brak zrozumienia,ale takie myślenie trochę mi przypomina siebie sprzd lat.też myślałam ,że poznam siebie.Ale dawno pozbyłam się złudzeń,oj dawno.Może to tylko moja ułomnośc,nie wiem może...
Co do polegania na sobie samym to się zgadzam, wszystko do pewnego stopnia zależy ode mnie bo ja dokonuję drogi wybory,i decyzję tę czy inną mapę,ale po wyborze już nie polegam na sobie tylko na mapie oczywiście nie można mylić mapy z terenem,ona pomaga poruszać się w terenie i dotrszec do punktu przeznaczenia to jest jej cel.
Booker ja nie chcę walczyc czy dyskredytować Buddyzmu,gdyby ciepło które macie było wśród chrześcijan tak popularne i stosowane jak u was to może i nie byłoby dyskusji.Ja próbuję przez rozmowę z wami zrozumieć pewne sprawy,choćby dlaczego syn wkroczył na waszą drogę co zaoferowaliście jemu,co mogło jego pociągnąc ,gdzie ja zrobiłam bład....
Co do podejścia chrześcijańskiego do problemu zła to jest najbardziej racjinalne według mnie,daje odpowiedź na wiele pytań.ale tu nie ten temat.

Filippiarz!
Ja nie uważam ,że Bóg podlega prawu karmy,tak jak i nie podlega czasowi.Czy wogóle musi podlegac naszej logice..?
w wymiarze fizycznym nie mam problemu z przyczynowościa i skutkami.ale...czy nie ma nigdy ingerencji Np Boga??Co z przypadkami nie dającymi się wtłoczyc w te przyczyny i skutki??
Co do metod to właśnie uważam potrzebę wzrostu duchowego,bo nasze wybory decydują o skutkach i świadomośc tego jest bardzo istotna,chyba nieodzowna dla naszej przyszłości.Ale czasami i twoje dobre wybory nie przyniosą owoców oczekiwanych,a złe przyniosą nieoczekiwane owoce.
No predyspozycje to coś jak determinowanie twojego losu,chyba..
Ale też zrozumiałam ,że można karmę nazwac zamiennie cecha charakteru?Jeśli pozbedziesz się tej cechy to co ci to daje w przyszłości,jeśli nie wpływa na następne wcielenie..

Nie wiem czy do końca to dotarło do mnie ale..daj mi czas.
Shalom!


N lut 03, 2008 11:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
agar napisał(a):
Ja próbuję przez rozmowę z wami zrozumieć pewne sprawy,choćby dlaczego syn wkroczył na waszą drogę co zaoferowaliście jemu,co mogło jego pociągnąc ,

Nie rozumiem - jeśli chcesz zrozumieć syna, to czemu nie rozmawiasz z nim tylko z nami? Mogą być różne powody wybrania drogi Dharmy, niekoniecznie Twój syn będzie miał takie powody jak Booker, Filippiarz czy ja. My możemy Ci napisać co nam zaoferował buddyzm, a czego chrześcijaństwo nie dawało, co nas pociąga w buddyzmie, ale nie możesz zakładać, że Twojemu synowi chodzi o to samo.
agar napisał(a):
gdzie ja zrobiłam bład....

Nigdzie, to że Twój syn wybrał buddyzm to niczyj błąd. :-)
agar napisał(a):
Ja nie uważam ,że Bóg podlega prawu karmy,tak jak i nie podlega czasowi.Czy wogóle musi podlegac naszej logice..?

Moim zdaniem tak. Logika to nie jest jakiś system komputerowy który by ludzie skonsturowali. Logika jest opisem praw które istnieją w rzeczywistości, praw które wynikają z samego charakteru rzeczy. Człowiek to tylko zaobserwował. Tak jak napisałem - jeśli ktoś nie podlega żadnym regułom/zasadom, to jego zachowanie może być tylko losowe i nie jest w stanie egzekwować swojej woli, bo nie skutki nie będą zależne od czynów.
agar napisał(a):
w wymiarze fizycznym nie mam problemu z przyczynowościa i skutkami.ale...czy nie ma nigdy ingerencji Np Boga??Co z przypadkami nie dającymi się wtłoczyc w te przyczyny i skutki??

Tzn. jakimi? Cuda też mają swoją przyczynę, tyle że nie byliśmy (a może i nie będziemy) w stanie jej poznać. Gdyby cuda nie miały przyczyn to byłyby jakimś losowym fenomenem, za którymi nie stałaby ani żadna istota, ani żaden sens.
agar napisał(a):
Ale też zrozumiałam ,że można karmę nazwac zamiennie cecha charakteru?

Ja Ci powiem tak - jeśli chcesz naprawdę zrozumieć karmę, to spytaj o to wykwalifikowanego nauczyciela buddyjskiego. Nikt z tu obecnych buddystów takowym nie jest. Ja Ci nie chcę tłumaczyć prawa karmy właśnie dlatego, że nie chcę Ci namieszać błędnymi wyobrażeniami - w buddyzmie żadne nauki nie są jednowymiarowe, wszystkie mają kilka poziomów na których można je zrozumieć, począwszy od prostego, po bardzo głębokie i trudne do uchwycenia.


N lut 03, 2008 13:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Zencognito nie rozmawiam z synem o tym bo mam utrudniony kontakt z nim technicznie.A poza tym wiesz jak matce cięzko rozmawia się z dzieckiem w takiej sytuacji...,I chyba cos między nami się popsuło podczas naszej rozmowy o tym-była tylko jedna kiedy na gg rozmawiałam z nim po tej pierwszej unikałam rozmowy o jego duchowej drodze a i on tez.
Ale był między nami cień a nie chcę tego,ja go kocham.Wiesz jako matka chyba odczuwam to jako porazkę wychowawczą,a po za tym nie wiem jak mam postrzegać tę jego drogę w relacji mojego rozumienia zbawienia.
Nie twierdzę ,że tylko ta nie inna denominacja ma zbawienie, a ci i ci potępienie.To nie do mnie należy.Zresztą mówiłam już ,że przychylam się do opini ,że Duch Bozy był inspiratorem myśli Bożej w świecie.
Ale jednak odrzucenie Jezusa to juz zbyt poważna sprawa,dla osoby która była przy nim(może). Próbując poznać wasze zdanie spróbuję zrozumieć syna.
Co do prawa karmy i logiki masz rację człowiek tylko zobserwował i to określił nazwał.Co nie znaczy ,że twórca takowej jej musi podlegać Odpowiedź i wykwalifikowanego nauczyciela nie dałaby mi pełnego zrozumienia.kiedy mam problem potrzebuję go omówić i poznac wiele opinii i tych bardziej uczonych i mniej a też tych madrych madrością prostoty,Czasami mądrośc mądrych zaciemnia spojrzenie maluczkich.
A ja muszę to sama i tak przetrawić w umysle i rozebrać na czynniki pierwsze i znowu poskładac.
Mgliste pojęce o buddyżmie nie da mi mozliwości konstruktywnej rozmowy
Dlatego chciałam porozmawieć z kims kto może mi przybliżyc temat ,Ale jeśli nie ..no cóz..przepraszam.
Shalom!


N lut 03, 2008 20:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 732 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 49  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL