A co jeśli komuś serce podpowiada, że Biblia jest pismem natchnionym?

To warto go uświadomić,że to autografy były natchnione,a tych jak wiadomo juz nie ma.
Pozostaje opcja, który przeklad (interpretację)wybrać.

No właśnie niekoniecznie, white. Chyba, że ktoś żyć nie może nie wiedząc na pewno i z matematyczną dokładnością jaki przecinek gdzie postawić.

Jeśli Bóg wybrał Pismo jako narzędzie objawienia - bo do tego dla mnie sprowadza się natchnienie Biblii - to nie był na tyle głupi, by nie przewidzieć, że oryginały nie przetrwają długo. Skoro przewidział to nie jest na tyle głupi, żeby nas sądzić za niedokładny przecinek.

To tak w skrócie moja teozofia

Ja wybieram brak Bogów. Wtedy wszystko jest proste. Bez kombinacji że to dopust a tamto nagroda. Jednemu się poszczęści drugi ma pecha i nie ma co kombinować. Tak po prostu jest.

Serce religią? Dziś? Przy coraz to wiekszym spłaszczaniu sumienia? Nie da rady. To po prostu nie przejdzie.

Nie można się czepiać przecinków w Biblii, bo czytając ją w całości można poznac sens bez względu na niewiele różniące się tłumaczenia.

Bez Boga nic nie jest proste. Bez Boga nic nie ma.

Liam
A jeśli Bóg nie dokonał cudu przechowania swoich słów,to na jakiej podstawie wierzyć że uprzednio dokonał cudu ich natchnienia?A może nie zależalo Mu na tym żeby Jego przekaz dotarl w czystej formie do póżniejszych pokoleń?A co jeśli przekaz ten, dotyczy tylko tych ,do których byl skierowany?
Skąd znasz zamysły Boga w tej kwestii?Nie mając dostępu do autografów,kwestia natchnienia nie ma
praktycznie żadnego znaczenia.To zwykly sofizmat,przekazywany z pokolenia na pokolenia,ktory utrwalił
się w glowach wierzących.

Jeśli tylko w głowach, white, to faktycznie nie ma o czym rozmawiać. Wiarę naprawdę wyznaje się sercem, inaczej to nie ma sensu.

A zamysłów Boga nie znam ani ja, ani nikt z żyjących. Dlatego Mu wierzę, a nie wiem. Mam zaufanie.

A ja wierzę i... wiem. Nic nie dzieje się bez woli i wiedzy Boga. Jeśli on chciał aby taka księga jak Biblia powstała, to powstała. jeśli uznał, ze innym bardziej przyda się Bagawadghita czy Koran to też je tym ludziom dał.

jeżeli wiesz to jak możesz wierzyć?

i koran niby Bóg napisał własnoręcznie?
a o ile wiem hindusi nie upierają sie że Bagawadghita została im przekazana przez bogów?

Biblia - napisana przez człowieka pod natchnieniem Ducha Świętego.

Jeżeli chciał czy dał - to 2 rożne strony widzenia.

Wiedzieć i wierzyć to czasem bliskie sprawy. Można wierzyć tak, ze sie juz wie.

Ja wierze, ze wszystko co sie dzieje dzieje sie za sprawą Boga,. Więc Koran i bagawadghita też nie powstałyby, gdyby Bóg nie chciał. Proste?

czy chciał - być może lepiej ze powstało to niz miało by powstac cos gorszego. nie wiadomo co bby się stało, gdyby nic nie powstało.
jednocześnie dopuścić =/= chcieć(w znaczeniu sprawiać).

wiara nawet największa to zaufanie. Ważne by o tym nie zapominać, choć cię rozumiem i uważam podobnie jak Ty, że wiedzieć i wierzyć to czasem b. bliskie sprawy.

Wiesz bo to jest tak, że jak sie wierzy to sie wierzy, a jak sie jzu pewne sprawy pozna i sie wie, to sie wie. I wiara tylko silniejsza jest

Jak to nie ma ? Zeszły się dwie osoby
i stworzyły Ciebie. Swoim życiem możesz udowodnić że jesteś dobry albo zły. Tyle. Gdzie tu miejsce na byty wydumane. I po co to robić ? Chyba żeby się złościć na innych i obwiniać ich za własne problemy.

A jak to mozliwe ze akurat te dwie osoby zyły w akurat tych czasach i właście one sie z soba zeszły i właśnie z tych milionów plemników tego konkretnego wystrzału spośród (jak podejrzewam) mnóstwa innych akurat mój plemnik dopadł jako pierwszy właściwego jajeczka? I ze wychowywałem się akurat w takim okresie w którym mogłem dożyc swego wieku? Że w ogóle mogłem się urodzić.

I w ogóle jak to możliwe ze cały ten mechanizm zapładniania, rozwijania sie i rodzenia działa!

Na mój gust jak za dużo jest zbiegów okoliczności to to juz nie sa zbiegi okoliczności.

Dziecko - jest cudem
Ateisci nie złoszczą sie na innych? Nie obwiniaja ich za własne problemy?

Gdybyś się nie urodził, to nie zadawałbyś dzisiaj takich pytań, bo
jeśli nie ten plemnik to inny, więc i tak i tak począłby się człowiek.
//jeśli nie tej samej nocy to którejś z kolejnych
Tak mówią nastolatkowie, którzy nie wiedzą, że prezerwatywa nie jest w 100% skuteczna.