A co to ma do Chrześcijaństwa? Oczywiscie ze nie, lecz w co wierza, sami wybiora.


Znowu gadasz bez sensu. Co to ma wspólnego z Chrześcijaństwem? Uważasz że jeśli ktoś nie jest wychowany na Katolika to odrazu bedzie zebral, kradl i zabijal?


No i po raz trzeci, co to ma wspólnego z Chrześcijaństwem i narzucaniem wyznania?



Po co idą do Kościoła chrzcić dziecko? Ponieważ Kościół naucza, że chrzci się niemowlaki, a ktoś kto slepo wierzy to zrobi. Choc to sprzeczne z naukami Jezusa.


Dojrzeje do wiary prawdziwej? Zebym ja tu zarak kogos nie zbluzgal. Sugerujesz ze tylko Chrzescijanstwo jest prawdziwa wiara, a wszystkie inne to te "falszywe"?


Nom, racja, by swiadomie go przyjac trzeba go najpeirw porzucic. Bo wiekszosc Katolikow przyjela go nieswiadomie.


Dla nieswiadomych niemowlat nie ma tego warunku, a raczej przywileju. Bez zgody sie je chrzci, czym staja sie czlonkami KRK, po czym gdy zdecyduja ze nie chca nimi byc i chca sie wypisac, wtedy juz musza czekac do 18tego roku zycia.


Czym sie to ma do chrztu?


Dajac ludzia decyzje dawo dawno temu "Albo przechodzisz na Chrzescijanizm albo cie zabije" tez duzo osob skrzywdzono.


Moim zdaniem powinno sie kwestionowac wszystko, by dojsc do prawdy, a nie slepo we wszystko wierzyc.


Masz racje i taki mam plan. Lecz najpierw musze ukonczyc szkole A mam plany jeszcze troche dluzej studiowac.


Również w dużym stopniu braku zrozumienia, oraz akceptacji innych wyznan. Brak zrozumienia ze dziecko (dorosle) moze samo podjac decyzje i wierzyc w co chce.

tomek92pl

Dziecko jest dzieckiem i właściwie wybierać nie potrafi (nawet jak jest dorosłym dzieckiem). Po to są rodzice, którym w porządku naturalnym Bóg dał prawo do odpowiedzialnego powołania nowego życia we współpracy z NIM a tym samym naturalne prawo do opieki i wychowania narodzonego z miłości dziecka.

Zauważ, że rodzice są bardziej doświadczeni i jeżeli uznali chrześcijaństwo jako wartość w swoim życiu i prawidłowo je praktykując na tym sposobie życia się nie zawiedli, to dlaczego nie maja wychowywać swojego potomstwa w zgodzie i w/g zasad danych im przez Stwórcę.

Oczywiście młody, dorastający człowiek jest w zawsze w okresie buntu i nie lubi, wręcz niektórzy nie znoszą, gdy rodzice (może w nieumiejętny, a może zbyt infantylny sposób) przekazują to, czego sami w życiu doświadczyli. Czasami młodzi przekornie przyjmują postawę potępiającą wszystko "w czambuł" ale to trwa do czasu, do czasu pierwszych niepowodzeń i doświadczeń budowania swojego życia na światopoglądzie preferującym antywartości.

Widoczne to jest np. we wspólnotach AA, w więzieniach, w różnych "odwykówkach" ...Dlatego wszystkim zbuntowanym przeciw chrześcijaństwu zadaję pytanie, czemu zawdzięczają ci ludzie, że tam trafili...i co potem ich "popycha", by podejmowali próby unormowania swojego życia w oparciu o Jezusa Chrystusa? Czy tego, by trafili do poprawczaka, więzienia itp., chcieli ich rodzice otwierając im drogę do chrześcijaństwa... Odpowiedz sobie szczerze na to pytanie.

A więzienia, ośrodki resocjalizacji, gabinety psychologów a także psychiatrów ciągle się przepełniają i ciągle otwierane są nowe placówki...dlaczego?

Pozdrawiam serdecznie!
zsoborniki

Ale ty bedziesz im przekazywal rozne teorie, wartosci pojecia, w ktore one musza wierzyc, bo ni emoga ich zweryfikowac. Moze robisz im krzywde, uczac, ze nie nalezy krasc, zabijac, maja wierzyc w to ze ziemia jest okragla, a gwiazdy to male slonca.... No i 2+2 nie zawsze jest 4

To jest kwestia definicji, czy "sprzedajesz" im to jako chrzescianin, ateista, satanista czy buddysta. Uczysz je tego, o czym ty jestes przekonany. Dziecko moze tylko wierzyc tobie, jako rodzicowi. A jak dorosnie i tak bedzie robic to, co samo uzna za stosowne.
Tak samo jest z religia. Jezeli jestes o czyms przekonany, i tym zyjesz, to nie widze kompletnie sensu w szukaniu sztucznych "neutralnych" wartosci, tylko po to, zeby dziecko nie zetknelo sie z systemem wartosci, ktore dla ciebie sa wazne. Nie mowiac o tym, ze dzieci bezblednie rozrozniaja, czy osoba, ktora im cos przekazuje wierzy w to co mowi, czy nie.

Chcesz dac dziecko to co uwazasz za najlepsze i chrzcisz ja takze dlatego, ze wiesz, ze w domu beda wzrastac w chrzscijanstwo. a kiedy swiadomie uwierza, to juz nie twoja decyzja.
Bez mozliwosci chrzescijanskiego wychowania dziecka nikt nie ochrzci.




Cos ci sie pomylilo. Wcale nie musisz porzucic wiary w to, ze gwiazdy to slonca (bo przeciez nie wiedzy), tylko daleko od nas, jezeli sam dojdziesz do takiego samego wniosku.
Ale oczywiscie mozesz zalozyc, ze ziemia jest tak naprawde plaska i dopiero potem dojsc do wniosku, ze nikt ciebie nie oszukal, twierdzac inaczej.

Tomek - a to już Twój wybór. Skoro chcesz najpierw skończyć szkołę, to wybierasz życie w domu rodziców, ze wszystkimi tego ograniczeniami. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.

Nie rozumiem, dlaczego muszę coś odrzucić, by potem wybrać? Muszę najpierw zabić, by odrzucić zabijanie? Ukraść, by zdecydować, że nie będę więcej kraść? Musi zdradzić żonę, by zdecydować, że będzie jej wierny? Absurd.

Człowiek dojrzewając określa się w stosunku do tego, co mu wpojono w dzieciństwie i wybiera. Tak samo wybiera wiarę jak i wszystko inne. Tak samo relację z Bogiem jak relację ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną. Może przyjąć i może odrzucić.

Uczy się także tego, że nikt nie ma obowiązku akceptowania jego wyborów oraz że to niczego nie zmienia. Domaganie się od kogoś akceptacji mojego wyboru świadczy paradoksalnie o zależności i braku dojrzałości. Potrzebuję przyzwolenia i akceptacji by wybrać. A niby dlaczego i jakim prawem? Ja wybieram i wybieram ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nikt nie ma obowiązku się ze mna zgadzać.

Nadal, to nie ma nic do przekazywania wiary. Oczywiscie ze wiekszosc ludzi lacznie ze mna, nauczy dziecko zeby nie krasc, byc odpowiedzialnym, uczciwym etc. Lecz co do wiary, czy wierze w istnienie Boga, wielu Bogow, lub w ogole w to nie wierzy, to jego wybor.


Znowu dajesz bezsensowne argumenty nic nie majace zwiazanego z tematem. Wiara w nauke a wiara w cos czego nie mozna udowodnic, to cos innego.


Tu masz racje, ale planuje wynajac na przyklad garaz do praktykowania mej wiary. To tez moze zastopic wyprowadzke na jakis czas.


Nie, zly przyklad podajesz. Chodzilo o ty, by "swiadomie" z "wlasnej woli" wybrac wiare (np. Jezusa). Duzo ludzi zostalo wychowanych w tej wierze i im to w pewnym sensie "wmowiono", uwierzyli, bo zostali tak wychowani i wedlug nich "tak juz po prostu jest". Lecz gdy ktos sam, nie chrzescijanin, wybeirze to wiare, to wtedy jest to w pelni swiadoma decyzja z wlasnej woli. Duzo wychowanych tak osob, nawet nie probuje kwestionowac wiary, bo ich tak wychowano, ze Boga sie nie kwestionuje, dlatego tak jest.


Masz racje, lecz od ojca nie wymagam zeby "zaakceptowal" moja wiare, nie musi, jest sprzeczna z jego, rozumiem to. Jedyne co wymagam to to, by zaakceptowal ze to jest moja nie jego decyzja, ze mam prawo sam wybrac.

Tomek_92, czy ty nie miales zadnej mozliwosci wybrania wiary? Wierzysz w to, co twoi rodzice? Zaszkodzilo ci to tak, ze przestales myslec? Nie?
No to i innym nie zaszkodzi.

Jezeli ja wierze w Boga (chrzescijanskiego dodam), to jestem przekonana o Jego istnieniu i opowiadam o tym wlasnym dzieciom. Ty swoim o "twoim bogu" opowiadac nie musisz. Twoj wybor. Tylko, czy ty wtedy naprawde wierzysz, czy tylko takie "obrzedy" sobie a muzom odprawiasz? Na to musisz odpowiedziec sobie sam.

"Problem" wiarygodnosci mojej wiary okaze sie najpozniej w momencie smierci. Tak jak pprawdziwosc wiary w to, ze po nocy polarnej nastapi dzien, okazuje sie na biegunie po pol roku. To tylko kwestia czasu.

Widzisz Tomek. Nie warto poważnie traktować tego w co wierzysz. Jesteś młody, wiec to TYLKO BUNT. LOL. Boże jakie to proste.


Czyli "we wspólnotach AA, w więzieniach, w różnych "odwykówkach"" przebywają buddyści, hinduiści, muzułmanie, taoiści, wyzanwcy judaizmu, konfucjanizmu oraz tzw religii pierwotnych, poganie, ateiści i cała masa innych. Przecież oni odrzucili chrześcijaństwo i "jedynego" Pana, Jezusa Chrystusa. A gdy ktoś to zrobi staje się człowiekiem o "światopoglądzie preferującym antywartości."
Gdyby to pisała uczennica pierwszej klasy gimnazjum, fanka Dody, to O.K. ale dorosły człowiek!
Mentalność neofity.

Problemem nie jest Jezus, tylko jego wyznawcy. Nic tak bardzo nie zniechęca do chrześcijanstwa jak właśnie oni.

I te pytania: czy masturbacja jest grzechem?

Nie, nie "miałem", bo byłem wychowany na katolika, lecz teraz "mam" wybór, lecz ojciec i tak mi utrudnia jej praktykowanie. Ja nie przestalem myslec, zgaduje ze mialas na mysli kwestionowanie wiary i swiadomy wybor, lecz inne osoby niestety przestaly.


Ja wierze w tego samego Boga co ty, tylko psotrzegam go troche inaczej niz katolicy, w jego istnienie wierze, lecz go nie czcze. A swoje dzieci o nim opowiem, rowniez o innych Bogach i wyznaniach, samo wybierze w co wierzy i ktora wiara mu najbardziej odpowiada, w ktora naprawde wierzy, lecz decyzje ta podejmie jak troche podrosnie, by moc ta i nne wiary lepiej zrozumiec.


Jak mam tego nie traktowac powaznie, to moze w ogole nie wierzyc, co? Ja to traktuje powaznie, oraz tak, to jest bunt, bunt przeciwko Bogowi i nauka Chrzescijanskim.

Najlepsza i jedyna prawdziwa jest religia katolicka. tylko ona prowadzi do pelni zbawienia w niebie obiecanym nam przez Jezusa Chrystusa i pełnie szczęśliwego zycia tu na ziemi.

Źle mnie zrozumiałeś, ale spoko. Mam na myśli że to, co ty określasz jako "bunt przeciwko Bogowi i nauka Chrzescijanskim" według niektórych jest tylko forma młodzienczego buntu który minie i powrócisz wtedy w objęcia Pana Jezusa. Coś na zasadzie: nie dyskutuję z tobą bo jesteś młody, ja wiem lepiej.

stanislav

Na podstawie Twoich komentarzy wynika, że nie akceptujesz chrześcijaństwa.

Potwierdza się generalnie, na podstawie Twoich postów, aktualna rzeczywistość wokół nas, że Kościół jest dla wielu niewygodny i potwierdza się fakt, że głos Kościoła (ludzi Kościoła) chce się uciszyć. W Twoim przypadku wybiera się pojedyncze, wyrwane z kontekstu zdanie, i to się atakuje. Tak przynajmniej odebrałem. Jeśli jest to nieprawda, to najmocniej przepraszam.

Piszę na tym forum zawsze w kontekście chrześcijaństwa, gdyż ja uważam chrześcijaństwo jako najlepszy sposób życia. Upoważnia mnie do tego też to, że piszę na forum katolickim - sam ten fakt uzasadnia moje wypowiedzi.

I jeszcze jedno - moje wypowiedzi adresowane są do określonej, choć anonimowej osoby (to tak na marginesie) i dlatego nie zrażają mnie Twoje komentarze.

Pozdrawiam!
zsoborniki

Czyli uwazasz, ze inni sa glupsi niz ty? Akurat tylko ty taki madry jestes?

Czyli ty zrobisz co uwazasz za stosowne i opowiesz o roznych bogach. Na marginesie, ja tez jeszcze jako dziecko czytalam o bogach greckich, rzymskich itp, ale nie przekonalo mnie to, kiedy doroslam do zmiany wyznania. W tym sensie o innych "bogach" tez sie dowiedzialam.
A ja robie to, co ja uwazam za stosowne i opowiadam o Bogu, w ktorego wierze i ktoremu ufam. Jezeli ty bedziesz opowiadal o swoich wierzeniach, to powiesz dzieciom: "Jak tak wierze, ale to nie ma znaczenia, bo religie kazdy sobie wymysla sam na wlasne potrzeby wiec w ogole sie tym nie przejmujcie w co ja wierze? Nudzilo mi sie i akurat taka sobie znalazlem?"
Czy wyjasnisz jak i dlaczego wierzysz w to, a nie w co innego? Bo jezeli twoja wiara to sposob na spedzanie czasu a nie przekonanie o czyms, to faktycznie nie musisz o tym dzieciom opowiadac. Niech same sobie wynajda hobby.

Kamala

Popieram Cię w całej Twojej wypowiedzi ! Myślę, że to da dla tomek92pl dużo do przemyślenia!

zsoborniki

Good for you. Nie wypowiem sie bo jeszcze mnie zabanuja.


Zajmuje sie tym juz 5ty rok, wiec watpie zeby minelo.


Nie uważam tak ni tak nie powiedziałem.


"Może" to być też dlatego, że od małego w Kościele czy też na katechezie mówiono że nie ma innych Bogów albo że to "diabły".


Jeśli ty to tak widzisz, że ktoś wybiera religie "bo mu sie nudziło" to twoj problem. Przedstawie mu dlaczego ja wybralem. Nie uwarzam że inne religie to kłamstwa. Uważam Chrześcijaństwo, Hinduizm, Zarusztrianizm, poganizm, a nawet germanskienordyckie wierzenia, za prawdziwe, istniejące religie, oraz również wierze w istnienie ich Bogów. Uważam je za równie dobry wybór wiary jak każdy inny, lecz swoją wybrałem bo jej jakby to powiedziec "efek koncowy", obietnice po śmierci, za lepsza "dla mnie", a moze mniej dla kogos innego. Szanuje kazda wiary i wyznanie, kazdego wyznawce tej wiary, chyba ze probuje narzucac mi swoja wiare i przekonywac ze jego jest "lepsza". Wtedy automatycznie traci moj szacunek.


Tak wyjasnie. Wyznania monoteistyczne (jak np. Chrzescijanizm) maja na celu (w wersji Chrzescijanskiej) "trafienie do nieba" po smierci. Niektore religie opisuja to w troche inny sposob, jako "połączenie" się z Bogiem/Wszechswiatem po smierci. Wtedy "stajemy" sie tym Bogiem, jestesmy jednoscia, z Bogiem jak i rowniez kazdym innym czlowiekiem ktory sie z nim polaczyl. Tracimy przez to swoja indywidualnosc. Nazywa sie to rowniez "wiecznym spoczynkiem" czy tez wiecznym snem (niektorzy nazywaja to smiercia duchowa). Moja droga, odnosi sie do obietnicy weza z Edenu. Jej celem jest calkowite odlaczenie sie od Boga, by zachowac swoja indywidualnosc, pozostac calkowicie oddzielnym Bytem, czyli w pewnym sensie staniem sie czyms na podobienstwo Bogów. Calkowite odlaczenie sie naturalnego porzadku tego swiata, czyli rowniez reinkarnacji, by miec zycie "wieczne" poza Bogiem, by byc od niego niezaleznym. Niektore zrodla (na temat mojej wiary) podaja rowniez taka opcje, by po ukonczeniu tego procesu samo-przebostwienia, przejsc przez "czarna dziure" ktora symbolizuje sefira Da'ath na kabalistycznym drzewie Smierci czy tez drzewie daath (ciemnej stronie drzewa zycia), by przejsc do Wszechswiata B, krok do "nowej kreacji", naszego wlasnego wszechswiata, gdzie my jestesmy Bogiem. Jest to calkowicie odwrotny proces niz proces polaczenia sie z Bogiem poprzez 10 sefir na drzewie zycia. Zamiast pozbyc sie swego ego, by zlaczyc sie z Bogiem, powracamy do stadium Boskiej esencji, iskry Boskiej i ja w sobie rozwijamy.


To się mylisz.

No to powiedz wprost: bedziesz mowil swoim dzieciom o tym w co wierzysz i dlaczego? Czy zeby im nie zamacic religijnie w glowie, bedziesz milczal o swoich przekonaniach, dla ich dobra oczywiscie?