Nurt 93


Chrzescijaństwo nie jest, że tak powiem, odpowiednim kluczem, który byłby w stanie poruszyć zamek w moim umysle ... nie jest tym klockiem, który pasuje do otworu w zabawce
Nie ten język, nie ta metafora, nie ta mitologia... (oczywiście pomijam wynaturzenia typu Intronizacja Chrystusa itp...)
A że miłość - miłośc jest wszedzie...

Waldek, nie wszyscy katolicy(bo o nich chodzi) rozumieją religię jak Ty. Inni w taki sposób bronią czegoś ważnego dla nich. I takie obrażanie (bo moim zdaniem to ich obraża) ludzi o innych poglądach Nie świadczy o Tobie zbyt dobrze... :/

Tj. tak jakbyś zwyzywał strajkujących robotników o podwyżki!
Odnoś się z szacunkiem do innych.

Jeżeli jest jeden Bóg prawdziwy, to i jedna prawdziwa religia.

Może bierzesz pod uwagę zafałszowany obraz prawdziwego chrystianizmu.

Bóg jest Jeden - w Trzech Osobach.
Religii jest wiele, gdyż ludzi jest wiele i żyją w różnych środowiskach, miejscach, w różnych kulturach. Każdy pojedynczy człowiek też ma swoje indywidualne spojrzenie i efekt widzenia, który jest indywidualny, niepowtarzalny i różniący się od innych.
Wszystko to jest prawdziwe.

Kiedy rozmawiam z osobami trzymającymi się jakiejś religii, biorę pod uwagę genezę i historię ich religii. Moja religia pochodzi od Jezusa Chrystusa, którego uważam za Boga.
To jest jednak mój punkt widzenia, pod moim kątem. Każdy może mieć inny i każdy ma możliwość patrzeć prawdziwie.

Na Boga patrzę oczami dziecka, bo tak nauczył mnie mój Bóg, Jezus Chrystus.
Też się dziwię, gdy widzę, że część katolików widzi Boga zupełnie innego, niż ja.
Jednak rozumiem, że tak może być.

Nieprawda.
Jest tylko jeden właściwy sposób oddawania czci Bogu i jedna prawda.
To Bóg ustala mierniki, a nie człowiek.
I owe mierniki - bez możliwości ich interpretacji na różny sposób - są zapisane w Piśmie Świętym.


A powinno być tak, jak mówi
1 Koryntian 1:10
A usilnie zachęcam was, bracia, przez imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa, żebyście wszyscy mówili zgodnie i żeby nie było wśród was rozdźwięków, ale żebyście byli stosownie zjednoczeni, mając ten sam umysł i ten sam tok myśli.

W religii prawdziwej panuje jedność; nie zamieszanie, nie dowolność poglądów.

Nie ma takich mierników.
Człowiek jako istota myśląca, wpasowuje się w świat, jaki widzi. I każdy widzi go według swojego miejsca, oświetlenia, kąta widzenia i stopnia świadomości.
Bóg który jest świadomy różnorodności stworzenia i różnych warunków bytowania stworzenia śmieje się z naszych prób wywalczenia jednej religii, jednej prawdy.
Bo po pierwsze, to jest niemożliwe z natury, a po drugie te starania zupełnie nie są celem naszego istnienia.
Celem tym jest osiągnięcie takiej świadomości, byśmy mogli przestać się kłócić, BO NIE MA O CO, byśmy mogli się kochać. Bo każde z nas jest owocem miłości Boga i miłość jest logiczną odpowiedzią stworzonego człowieka na fakt stworzenia. Miłość do innych stworzeń, oczywiście.

Jezus uczył miłości do ludzi i do Boga.
Ale samo uczucie uniesienia, to za mało.

Biblia mówi tak:
1 Jana 5:3
Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe

Tak więc są przykazania, są mierniki, a miłość ma nas pobudzać do ich przestrzegania, a nie postępowania według własnych wyobrażeń.

Racja. Oczywiście pod warunkiem że zgodzisz się iż jedynym prawdziwym Pismem Świętym jest The Gospel of the Flying Spaghetti Monster. A jedynym właściwym sposobem oddawania czcii Latającemu Potworowi Spaghetti jest spożywanie w piątki makaronu wraz z dużą ilością piwa.



znowu jesteś w błędzie, ale jak mówi piąte z "Naprawde wolałbym żebyś nie":


najpierw coś zjem, a potem mozemy podyskutować.
Ramen

ps. upsss..... właśnie zauważyłem, jakiego starocia "odgrzałem"... ale cóż, niech i tak będzie... najwidoczniej jego Węglowodanowość tak chciał...

Ale samo uczucie uniesienia, to za mało - o jakie uniesienia i uczucia Ci chodzi?
Uważasz, że Jezus namawiał nas do miłości erotycznej? W dodatku wszystkich wobec wszystkich?
Uważasz, że gdyby nie stary Jahwe i Jego sługa Mojżesz, to młody Jezus ze swoimi przykazaniami mógłby sobie co zrobić? Najwyżej postępować według wyobrażeń?

Ja bardzo wiele rozumiem. Jednak na tym etapie prosiłbym o wyjaśnienie, czy jesteś katolikiem? Bo to mi wiele wyjaśni.

Pozdrawiam z miłością

chyba chodzi o dobre uczynki, choc pewny nie jestem.

Czy w dzisiejszym świecie pojęcie "uniesienia" zawsze kojarzy się z seksem?
Chodziło mi o euforię, zachwyt, ekstazę, które to są tłumaczone na:
Stan przeważnie nagle występującego uniesienia z poczuciem szczęścia, mocy, władzy, nagłego objawienia, najczęściej o treści religijnej.

Najczęściej ludzie myślą, że odczuwając coś takiego, są blisko Boga.
Ale serce jest zdradliwe i ktoś kto łamie Prawo Boże i w sposób niewłaściwy oddaje Mu cześć na próżno wpada w taką euforię.

Jezus powiedział kiedyś tak:
Mateusza 7:21-23
21 „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach. 22 Wielu mi powie w owym dniu: ‚Panie, Panie, czyśmy w twoim imieniu nie prorokowali i w twoim imieniu nie wypędzali demonów, i w twoim imieniu nie dokonywali wielu potężnych dzieł?’ 23 Ale ja wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia.

Wybaczcie mi że nie przeczytam wszyskich wpisów, lecz nie dałbym chyba rady
Odniosę się tylko po krótko do pytania wątkotwórcy:
http://www.zaufaj.com/wyznanie-wiary.html

"Haec est Fides Catholica, quam nisi quisque fideliter, firmiterque crediderit, salvus esse non poterit.

Ta jest wiara katolicka której jeżeli kto wiernie i mocno nie wyznaje, zbawiony być nie może."

"Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem" - powiedział Pan nasz Jezus Chystus"

I jeszcze jedno do błądzących oraz poszukujących - słowa św. Ambrożego biskupa wypowiedziane do św. Augustyna przed jego nawróceniem:
"NIGDY NIE ZNAJDZIESZ PRAWDY, TO PRAWDA ZNAJDZIE CIEBIE!" - weź sobie te słowa do serca szanowny wątkotwórco. Polecam ci film o św. Augustynie - jeśli chcesz być uczciwy to zobacz nawrócenie tego wspaniałego świętego. Możesz go znaleźć w pełni na tvp.pl w dziale religia.

a jesli ja to tez powiem, zaczniesz czcic mnie jako JEDYNEGO zbawce?


a to kto niby napisal? poniewaz nigdzie tego nie moge znalezc a z prawda tez sie mija.

Co do pierwszego: pan nie jest Synem Bożym, który zstąpił na ziemię, nie wskrzeszał pan ludzi, nie uzdrawiał i nie wprawiał pan w osłupienie setki ludzi kiedy pan zmartwychwstał. Tak więc proszę sobie oszczędzić takich bzdur.

Do drugiego: proszę uważnie przeczytać mój post i uczciwie obejrzeć podany przeze mnie film - no chyba że się pan boi, że grunt się pod nogami zawali, to już nie mój problem.

Nie wiesz czy jestem Synem Bozym czy nie, tak samo jak nie wiesz czy nim byl Jezus, bo przyjecie tego co ktos powiedzial/napisal za fakt nie jest madrym zachowaniem, jest to informacja z drugiej reki. Nie mowie oczywiscie ze nim nie jest, mowie ze nie jest faktem, ale jest mozliwe. Dwa, jest tak samo synem bozym jak ty, lecz on (mowiac po Chrzescijansku) otrzymal Ducha Swietego a ty nie. Prawie nikt tego z katolikow juz nie rozumie.


1. Podaj prosze jakies zrodlo bo jakos niemoge znalezc tego cytatu w internecie poza twoim postem oczywiscie.
2. Jaki film?