Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 21:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Budyści w Tyńcu-zjadliwy artykuł o.Posackiego 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
AHAWA napisał(a):
nie oznacza to ze chrzescijanie maja milczec i nie ostrzegac swoich braci wierze przed nieustannymi probami lamania chrzescijanstwa przez zlego wykorzystujacego do tego chocby religie wschodu.

Tyle gadania o złym, a jakoś konkretów brak. Może wskażesz AHAWO jakieś dobro, które jest w chrześcijaństwie, a którego w buddyzmie nie ma? Albo może wskażesz w Sutrach jakiś fragment w którym Buddha Siakjamuni nakłaniałby innych do czynienia zła albo sam tak czynił?

Bo ja wskazać fragmenty w których Twój Bóg czyni zło mogę od ręki.


So cze 27, 2009 15:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42
Posty: 238
Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
Post 
Cyryl tylko prosił o ustosunkowanie się buddystów do artykułu o. Posackiego, a robi się z tego wojna religijna :shock:


So cze 27, 2009 16:09
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
:?

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


So cze 27, 2009 21:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Przeczytałem ten artykuł. Jest to rzeczywiście groch z kapustą, ale poniektóre stwierdzenia autora na temat buddyzmu są do przyjęcia. Nie jest do przyjęcia tylko ich fałszywa ocena.


So cze 27, 2009 21:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
xiwanx napisał(a):
Cyryl tylko prosił o ustosunkowanie się buddystów do artykułu o. Posackiego, a robi się z tego wojna religijna :shock:

Może się trochę zagalopowałem, ale bardzo nie lubię jak ktoś kłamie i rzuca bezpodstawne oskarżenia.


So cze 27, 2009 21:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Moria napisał(a):
-----------------------------------------------------------------------------------
POSYNODALNA ADHORTACJA APOSTOLSKA ECCLESIA IN EUROPA
OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II (fragment):

"Często ten, kto potrzebuje nadziei, wierzy, że można zaspokoić tę potrzebę przelotnie i nietrwale. I tak nadzieję, ograniczoną do przestrzeni ziemskiej, zamkniętej na transcendencję, utożsamia się na przykład z rajem obiecywanym przez naukę i technikę albo z różnymi formami mesjanizmu, ze szczęśliwością natury hedonistycznej, jaką daje konsumpcjonizm, czy też urojoną i sztuczną, dostarczaną przez narkotyki, albo z pewnymi formami millenaryzmu, z oczarowaniem wschodnimi filozofiami, z poszukiwaniem ezoterycznych form duchowości, z różnymi prądami New Age 19.

[...]

---

Jan Paweł II
Orędzie Ojca Świętego na XX Światowy Dzień Młodzieży 2005 r. (pogrubienie tekstu moje)
------------------------------------------------------------------------------------
Wypada chyba przestrzec chrześcijan, którzy z entuzjazmem otwierają się na rozmaite propozycje pochodzące z tradycji religijnych Dalekiego Wschodu, a dotyczących na przykład technik i metod medytacji oraz ascezy. W pewnych środowiskach stało się to wręcz rodzajem mody, którą przejmuje się dość bezkrytycznie. Trzeba, ażeby najpierw dobrze poznali własne duchowe dziedzictwo, żeby także za stanowili się, czy mogą się tego dziedzictwa ze spokojnym sumieniem wyrzekać"




W ogóle ciekawy wśród komentarzy do tekstu ks.Dziewieckiego jest pewna spraw ciekawie wypunktowana przez Miluszkę.

Cytuj:
fascynacja na Zachodzie - zła?

Mój post dotyczy fragmentu wypowiedzi "od redakcji", związanej z
Dlaczego, gdy chrześcijaństwo wchodzi coraz szerszym frontem na wschód, misjonując i nawracjąc uważamy,że tak jest dobrze, bo każdy człowiek ma prawo do wyboru religii. Zresztą słusznie! Nikt jest bowiem zmuszony iść w tę stronę, w którą szli jego rodzice i dziadkowie, a która mu nie odpowiada. Zatem w Chinach czy na Filipinach rozrasta się chrześcijaństwo, którego tam wcześniej nie było, a przynajmniej nie w takim wymiarze. Natomiast gdy w Europie Zachodniej pojawia się buddyzm, to jest to "jedynie moda". A jeśli nie moda, a autentyczna duchowa potrzeba?

Podpisano: Miluszka, 2008-11-17 12:59:27

http://www.opoka.org.pl/php/komentarze/ ... ction=show

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


So cze 27, 2009 21:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42
Posty: 238
Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
Post 
To jest dla mnie jakaś kolejna dziwna historia z tym powtarzaniem o "modzie" na buddyzm. Gdzie ta moda? Moda to może była w Kaliforni 50 lat temu, ale teraz? Wolne żarty.

A teraz idę złożyć ofiarę z kota dla bogini Kali :peace:

Pzdr
Piotr


So cze 27, 2009 22:40
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 9:12
Posty: 167
Post 
AHAWA napisał(a):
xiwanx, nie bede dociekal prawdziwosci tez jakie snujesz bo wole koncentrowac sie na czym innym, faktem jest to ze chrzescijanin zapuszczajacy sie w praktykowanie religii wschodnich moze otworzyc sie na dzialanie zlego ducha i do tego zmierza o. Posacki, przestrzega kazdego ale niczego nie nakazuje, masz wolna wole i nie bardzo rozumiem dlaczego tyle negatywnych emocji w stosunku do niego z twojej strony i ludzi tobie podobnych.

przepraszam czy gdybym napisał artykuł przeznaczony dla Buddystów i wykazał jakim to zlem jest twoja religia twierdząc iż Chrześcijanie jedzą jakieś ciała piją krew, afiszują się z wizerunkiem ukrzyżowanego gościa, twierdzą iż cokolwiek zrobią złego starczy że sie wyspowiadają i będzie git, a w ogóle to mają masę okultystycznych obrzędów i czczą jakiegoś bezimiennego bożka który topi ludzi gdy mu się tak zachce. Jak byś zareagował? Jakie by były twoje emocje w tym momencie?

Cytuj:
jednak nie oznacza to ze chrzescijanie maja milczec i nie ostrzegac swoich braci wierze przed nieustannymi probami lamania chrzescijanstwa przez zlego wykorzystujacego do tego chocby religie wschodu.

Co wspólnego z ostrzeganiem o "złym" mają kłamliwe artykuły napisane przez tych panów? Ja rozumiem ostrzeganie o realnych zagrożeniach, ale nie rozumiem wymyślania oszczerstw by udowodnić jakąś tezę.


N cze 28, 2009 11:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42
Posty: 238
Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
Post 
keylan napisał(a):
przepraszam czy gdybym napisał artykuł przeznaczony dla Buddystów i wykazał jakim to zlem jest twoja religia twierdząc iż Chrześcijanie jedzą jakieś ciała piją krew, afiszują się z wizerunkiem ukrzyżowanego gościa, twierdzą iż cokolwiek zrobią złego starczy że sie wyspowiadają i będzie git, a w ogóle to mają masę okultystycznych obrzędów i czczą jakiegoś bezimiennego bożka który topi ludzi gdy mu się tak zachce. Jak byś zareagował? Jakie by były twoje emocje w tym momencie?


Albo, że postępują dobrze tylko dlatego, że nie chcą iść do piekła, tylko do nieba - więc ze strachu przed karą i egoizmu, nie z miłości.

Pzdr
Piotr


N cze 28, 2009 17:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Moria jak zwykle przytaczasz swój dyżurny fragment z Suzukiego,obawiam się,że Twoja wiedza na temat zen kończy się na tym atrykule.Mógłbyś od czasu do czasu zmienić płytę.Suzuki widać czerpał wiedzę na temat Chrześcijaństwa od takich jak Ty.Gdyby poczytał sobie cos na temat np.Mikołaja z Kuzy,wiktorynów,Eckharta i Taulera ,Obłoku Niewiedzy albo współczesnego Mertona to zobaczyłby inny obraz Chrześcijaństwa gdzie te osobowe Ja już nie jest tak podkreślone a wręcz staje się przeszkodą w dalszym rozwoju wewnętrznym.Oni zalecali przejście od rozważań przedmiotowych do ponadprzedmiotowej medytacji.
Ty natomiast zatrzymałeś obawiam się na bardzo antropomorficznym obrazie Boga ,coś w rodzaju mocarnego starca ciskającego pioruny,jesteś parę tysięcy lat do tyłu.


N cze 28, 2009 20:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Bez przesady, Cyrylu. Ludzie których wymieniłeś to mikroskopijny odsetek chrześcijan. Nie ma sensu wysnuwać na ich podstawie wniosków na temat chrześcijaństwa, bo równie dobrze można znaleźć równy liczebnie odsetek chrześcija, którzy mają jakieś niuejdżowe odpały i którzy powiedzą, że w porównaniu z nimi to Eckhart i reszta są 100 lat za murzynami.


N cze 28, 2009 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Od najwcześniejszych wieków isnieje równoprawny nurt tzw.negatywnej teologii ,której przedstawicielem był np.wymieniony Mikołaj z Kuzy.Wymienieni autorzy może nie byli liczni ale włożyli wielki wkład w mistykę chrześcijańską a jeśli dołożylibyśmy wschodnią mistykę chrześcijańską,to byłoby już niemało.Przykre to,że Chrześcijanie nie znaja swojej własnej doktryny ,niemniej wielu ludzi po zetknieciu się z Buddyzmem czy innymi orientalnymi wierzeniami zaczyna na nowo odkrywać kontemplację chrześcijańską i jej ponadpojęciowy wymiar.


N cze 28, 2009 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Cyryl napisał(a):
Przykre to,że Chrześcijanie nie znaja swojej własnej doktryny ,niemniej wielu ludzi po zetknieciu się z Buddyzmem czy innymi orientalnymi wierzeniami zaczyna na nowo odkrywać kontemplację chrześcijańską i jej ponadpojęciowy wymiar.


Ciekawie napisałeś.

Co do ponadpojęciowości kontemplacji, po dziś dzień uderza mnie dość w sumie odosobniony w buddyzmie, przykład Mistrza Zen Seung Sahna. Klasycznie patrząc nauczanie pojęciowe buddyzmu i chrześcijaństwa zderza się w nieprzekraczalnych barierach. W przeciwieństwie jednak do takich naukowców jak DT Suzuki, mistrz Seung Sahn był praktykiem "pełną gębą" i jako jeden z prawdopodobnie nielicznych wielkich nauczycieli buddyjskich nie miał żadnego problemu z poglądem zen (a w zasadzie seon [koreański zen]) na kwestię Boga. Prowadził również medytacje zen z chrześcijańskimi zakonnikami.

''Prawdziwy Bóg, Prawdziwy Buddha.'' napisał(a):
Pytanie: Jestem chrześcijaninem i chciałbym wiedzieć czy jest coś, co chciałbyś byśmy rozumieli, a czego zdajemy się nie rozumieć?

Odpowiedź: Chrześcijaństwo twierdzi, że Bóg stworzył wszystko - dobro i zło, niebo i ziemię, ludzkie istoty, zwierzęta, itd.

Pracował przez sześć dni, potem odpoczywał. Ale w buddyźmie nie ma pierwotnej przyczyny lub stwórcy, nie ma przychodzenia i odchodzenia, istnienia i nieistnienia, wszystko to jest myśleniem w kategoriach przeciwieństw. Słońce i księżyc, światło i ciemność, noc i dzień - to tylko nazwy; świat nazw to myślenie przeciwieństwami.

Prawdziwy Bóg nie ma nazwy ani formy. Tam gdzie nie ma nazwy ani formy, nie ma przychodzenia ani odchodzenia - nie ma myślenia przeciwieństwami. To, co jest poza nazwą i formą jest zawsze jasne. To jest prawdziwy Bóg.

Celem buddyzmu jest odnalezienie pierwotnego punktu. Co jest pierwotnym punktem Wszechświata? Biblia mówi "Bóg stworzył wszystko..." Ale co było pierwotnym punktem Boga? Skąd on przyszedł?

Współcześnie niewielu ludzi zostaje mnichami lub mniszkami. Byłem w Paryżu - wielki katolicki uniwersytet zamknął swoje podwoje. Nie ma nowych studentów! Jakiekolwiek społeczeństwo, które charakteryzuje się "dobrą sytuacją" nie ma młodych mnichów, a jedynie starych. To jest inny wiek, inny umysł. Religia w starym stylu była wiarą w Boga. Obecnie ludzie sprawdzają: jaki rodzaj religii może pomóc mnie lub społeczeństwu? Mnich czy nie mnich to nie ma znaczenia. Ludzie lubią nowe pomysły, religie w nowym stylu, może medytację. Przeżywamy czas wielkich zmian i religie potrzebują się do tego dostosować, zmiana stylu nauczania jest niezbędna. Prosta wiara w Boga wielu ludziom nie wystarcza. Chcą rozumieć: co to jest Bóg? Jaka jest moja prawdziwa natura?

W Biblii jest powiedziane "Ja jestem Drogą, Prawdą, Życiem" Czym jest to "Ja" Boga? Czy taki Bóg jest czymś różnym ode mnie? Jeśli ten Bóg nie jest oddzielony ode mnie, czy ja i Bóg to dwa czy jedno? Praktyka medytacyjna pozwala rozstrzygnąć te pytania na głębokim poziomie. Wtedy można prawdziwie zrozumieć religię, zrozumieć ten świat. W medytacji przeciwieństwa stają się jednym: umysł, Bóg, Dharma, prawda. Można to nazwać w różny sposób, ale ten punkt jest przed nazwą i formą.

Jeżeli mówisz tylko o wierze w Boga, powstaje wiele pytań: Gdzie jest Bóg? Wewnątrz ciała czy na zewnątrz? Ktoś mówi, że Bóg jest w niebie; statki kosmiczne penetrują przestrzeń, lecz nie znajdują Boga; wszystko jest tylko zakrzywioną przestrzenią. Tu jest Bóg? Może tam? Prawdziwy Bóg nie posiada wewnętrznego i zewnętrznego, nazwy ani formy.

Obecnie wielu chrześcijan polubiło książki Thomasa Mertona. On nie tylko analizował słowa Biblii. Rozumiał i praktykował medytacje Zen, tak więc był w stanie połączyć się ze swoją prawdziwą naturą i napisał o tym połączeniu. Oto dlaczego jego książki są tak popularne.

Rodzaj religii, to rzecz bez znaczenia. Dlaczego TO robisz? Jasny kierunek jest bardzo ważny. Jeśli kierunek jest jasny, wtedy życie także jest jasne. Jeżeli tylko utrzymujesz swoją religię, czy ideologię, wtedy masz problem. Jeśli nie twierdzisz; "moja religia" , "moja praktyka", jeśli masz jasny kierunek, i tylko próbujesz, próbujesz, próbujesz, wtedy coś osiągniesz. Jasny kierunek i próbujący umysł są najważniejsze.

Umysł Zen oznacza: odłóż jakąkolwiek ideę czy formę. Jeżeli Twój kierunek jest jasny i całkowicie odrzucisz wszystko, wtedy coś osiągniesz. Gdy to coś osiągniesz, połączysz się z wszystkim.

Wszystkie religie są jak różne ścieżki na szczyt góry. Wierzchołek jest bardzo jasny; to pierwotny punkt. Ale jest wiele ścieżek prowadzących do tego punktu. Gdy ludzie rozpoczynają wspinaczkę, zawsze walczą: "Moja droga jest właściwa, twoja nie". Ale u podnóża góry nie widzą szczytu, tak więc są bardzo przywiązani do swojej drogi. Posiadanie jasnego kierunku i próbującego umysłu oznacza marsz do góry, krok za krokiem. Nie tracisz energii na zwalczanie innych ludzi, ich idei; po prostu praktykujesz. Wtedy możesz osiągnąć szczyt.

Te różne drogi na szczyt są stworzone przez nasz umysł. Co to jest umysł? Jeśli próbujesz zrozumieć to intelektualnie, nie odnajdziesz go. Nasz umysł jest wielki, ale także mały. Bardzo ostra igła nie może go dotknąć, bo jest mniejszy niż jej czubek. Ale jednocześnie większy niż cały wszechświat. Czasami nasz umysł jest bardzo jasny, czasami bardzo ciemny. Jeśli stwarzasz "moją ścieżkę", stwarzasz także "mój umysł". Jeśli pozwolisz odejść owemu "mojemu umysłowi" stajesz się Buddą. Wtedy każda ścieżka zaprowadzi cię na szczyt.

Jeśli kontrolujesz swój umysł, kontrolujesz wszystko. Ale jeśli mówisz "ja kontroluje swój umysł", to czym jest to, co kontroluje umysł? Czy to jakiś inny umysł, który kontroluje umysł, czy to nie - umysł? Jak kontrolujesz umysł? Gdzie jest twój umysł? Czy ty i twój umysł to jedność czy dwie różne rzeczy? To samo, czy różne? Wielki problem! To wszystko jest tylko myśleniem. HA! Odłóż to wszystko, dobrze ? Nie myśl ! Sutra Diamentowa mówi: "Wszystkie rzeczy są nietrwałe. Czyste widzenie oznacza postrzeganie wszystkiego co się pojawi jako niepojawianie się. Gdy wszystko co się pojawia i to co się nie pojawia, znika, wówczas jest to stan całkowitej ciszy. Wtedy ujrzysz naturę Buddy". Ale jeśli wszystko jest nietrwałe, ja także jestem nietrwały, Budda jest nietrwały. Zatem jak mogę ujrzeć Buddę? Jak nietrwałość może ujrzeć nietrwałość?

Jeśli sprawdzasz słowa Biblii lub Diamentowej Sutry, wtedy jest to tylko sprawdzanie, myślenie przeciwnościami. Prawda oznacza brak przeciwieństw. Brak przeciwieństw oznacza Absolut. Jeżeli sprawdzasz, wszystko jest niewłaściwe. Jeżeli nie sprawdzasz, wszystko jest właściwe. To jest Zen. Sutra Diamentowa uczy, że cisza jest lepsza od świętości. A Biblia mówi: "Bądź cichy i wiedz, że ja jestem Bogiem". Ten cichy umysł jest bardzo ważny. Jak następuje przekaz tego cichego umysłu ode mnie do ciebie? Budda podniósł kwiat i tylko Mahakaśjapa się uśmiechnął. Wtedy Budda powiedział: "Moją prawdziwą dharmę przekazuję tobie". Ale to był błąd ze strony Buddy. Gdybym był Mahakaśjapą powiedziałbym wtedy: "Nie, dziękuję Buddo, już mam dharmę" i wtedy Budda miałby problem.

Tak więc, każdy z was już ma dharmę, prawdę, właściwą drogę i życie. I każdy ma "Ja jestem Drogą, Prawdą, Życiem". Dlaczego więc ktoś potrzebuje przekazu od kogoś innego? Otwórz usta - i to już wielki błąd. Ale naszą pracą jest pomaganie wszystkim istotom. Używamy ust aby nauczać dharmy i pomóc innym. To jest mówimy "styl języka".

Jeżeli utrzymujesz próbujący umysł, umysł "nie wiem", wtedy twój środek staje się mocniejszy, coraz mocniejszy. Wtedy wszystko co słyszysz, wąchasz, smakujesz, widzisz, dotykasz jest lepsze od mowy Buddy. To oświecenie. Wówczas możesz uratować wszystkie istoty od cierpienia.

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


N cze 28, 2009 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Zatrzymaj się,cóż znaczy Bóg
nie duch,nie ciało,nie światło
nie wiara,nie miłość
nie mara senna,nie przedmiot
nie dobro i nie zło
nie w małym On,nie w licznym
On nawet nie to,co nazywa się Bogiem
nie jest On uczuciem,nie jest myslą
nie jest dżwiekiem,a tylko tym
o czym z nas wszystkich nie wie nikt

Anioł Ślązak XVII w.


N cze 28, 2009 22:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42
Posty: 238
Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
Post 
Myślę, że Cyryl ma rację wskazując, że w chrześcijaństwie historycznie zmieściło się trochę więcej rzeczy niż wielu osobom się dziś wydaje. Poza tym nie porównuj, ZC, "niuejdżowych odpałowców" z Mikołajem z Kuzy albo Mistrzem Eckhartem - bo są to wielkie postacie tej tradycji.

Co do Suzukiego, to jego podejście do róznic między chrześcijaństwem a buddyzmem było o wiele bardziej złożone niż ten wyrwany z kontekstu cytat z ksiażki Mysticism: Christian and Buddhist. Suzuki koncentruje się w niej na podobieństwach mistycyzmu, analizując m. in. podobieństwa miedzy doktryną Mistrza Eckharta a buddyzmem Czystej Krainy. Jest w niej jeden rozdział, który dla odmiany mówi o różnicach i z niego właśnie bierze się ten fragment. Suzuki pisze w nim, że pionowość krzyża sugeruje kłótliwość i asertywność - nie mam pojęcia jak doszedł do tego, ale można zaryzykować, że, jak to bywa, czegoś nie zrozumiał. Artykuł o stosunku DT Suzukiego do chrześcijańskiego mistycyzmu można przeczytać tutaj:
http://web.otani.ac.jp/streaming/summary
/Suzuki%20Daisetsu%20Internet%20lecture%20text.pdf

Pzdr
Piotr

_________________
GeekLaw - blog o prawie w świecie internetu i nowych technologii.


N cze 28, 2009 22:50
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL