Istnieje.....Pośród śmierci trwa życie, pośród kłamstwa trwa prawda, pośród ciemnosci trwa światło. Stąd wnioskuję, że Bóg jest życiem, prawdą i światłem - Mahatma Gandhi.
Nie "fajny" dowód?....zwyciężyć tysiące zbrojnych kolonizatorów pokojem, biernym oporem...

Skoro nie zakładasz, że tego typu rzecz nie mogła mieć miejsca to co dla Ciebie będzie obiektywne lub jak sam zapytałeś prawdą w zeznaniu osób doświadczających relacji z Bogiem?

Dowodów, że Zeus nie istniał nie znam ale do szczęścia mi to potrzebne nie jest.

Sama napisałaś czym zwyciężył. Boga nikt nie widział i nie słyszał jak mówi Brytyjczykom "wynoście się z Indii".

Dlaczego wymyślasz taki post, skoro na innym deklarujesz się jako niewierzący, nie poślesz swojego dziecka do I Komunii, jesteś przeciwny temu aby chrzcić niemowlęta? Po co Ci w takim razie dyskusja na forum katolickim i poszukiwanie " najlepszej" religii? skoro jak piszesz nie wierzysz w bogów?
Ktoś tu jest bardzo niekonsekwentny!

Zwyciężył, bo wierzył, że Bóg jest życiem, prawda i światłem......skąd wiesz co widzieli ustępujący Brytyjczycy?

Akurat Brytyjczycy widzieli to, jak się Pakistańczycy leją z Hindusami po podziale wynikającym z aktu niepodległości, ok 0,5 miliona zabitych w pogromach. Mahatma też został zamordowany. Więc tak znowu bezkrwawo nie było z tym uzyskaniem niepodległości przez Indie.

Obiektywne jest wtedy, gdy może to sprawdzić i potwierdzić niezależny obserwator, a najlepiej cała gromada takichże. W przypadku wizji (gdy człowiek "widzi" jakieś istoty) niemożliwa jest weryfikacja czy takowe istoty są jedynie wytworem fantazji człowieka czy też istnieją rzeczywiście. Zatem równie (nie)prawdopodobne jest to, że widziałeś prawdziwego Jezusa, z tym, że ktoś inny widział prawdziwego Marsjanina, tudzież Zeusa, Thora, Wisnu czy Peruna.

Rozumiem nadal, że nie wykluczasz istnienia rzeczywistego Zeusa, Peruna czy Marsjan?

No właśnie SZUKAM więc PYTAM! Gdzie tu niekonsekwencja? Nie wierzę w bogów i nie uważam rzymskiego katolicyzmu za najfajniejszy system religijno-filozoficzno-światopoglądowy, więc pytam o inne. Może znajdzie się lepszy i wystarczająco dobry dla mnie? Jeśli takowy poznam, to może uwierzę. Przecież wiara katolicka nie jest naturalna, oczywista i powszechna, jak popęd seksualny, tylko wtłoczona i wyuczona. Mogę się wyuczyć innej religii. Tylko chciałem znaleźć coś lepszego.

Dodam, że sama wiara chrześcijańska nie jest taka znowu zła, ale należałoby wrócić do nauczania Jezusa i oczyścić wiarę z późniejszych naleciałości i zmian wprowadzonych przez ludzi. Bo strasznie ją zepsuli dodając tysiące własnych "przepisów". Jezus dał 10, a i tak to jest o wiele za dużo. No ale to co zrobił z tą wiarą Kościół kat. to przechodzi ludzkie pojęcie. Tak więc, dla uściślenia, nie podoba mi się chrześcijaństwo w wydaniu Kościoła kat. Esencja chrześcijaństwa jest znacznie bardziej strawna.

To po co szukasz?....daj sobie 1-3 przykazania i wystarczy.

Szukam, bo może już taka jest. Po co mam odkrywać Amerykę od początku?

A czy nie może dla Ciebie być weryfikacją fakt, że inna osoba nie wiedząc co ktoś widzi, mówi mu, że taka wizja miała miejsce (opisując ją dokładnie)?

Co do różnego typu Zeusów i innych, to mogą sobie być bez nadawania im bóstwa.
Uważam, że Bóg jest jeden.

Chodzi Ci o to, że osoba postronna może dokładnie opisać halucynacje innej osoby? Bo nie za bardzo zrozumiałem.



Czy tego chcesz czy nie, Zeus jest jednym z wielu bogów, do których modlili się ludzie. Nie jest człowiekiem, małpą, tylko bogiem. Czy jeśli ktoś powie Ci, że miał wizję boga Zeusa, bo będziesz wątpił czy przyjmiesz, że faktycznie bóg Zeus mu się objawił?

Ad1. Nie halucynacje tylko nazwijmy to widzenie. A mniej więcej o to chodzi ale nie tyle opisać co wskazać fragment z biblii który dana osoba widziała, nie znając jej relacji.

Ad2. Szanuję to co niektóre osoby widzą i nie widzę powodu aby coś podważać jeżeli oczywiście tak jak pisałem wcześniej, będzie to relacja od osoby, którą np. znam bardzo dobrze i mam do niej zaufanie.

Chcesz powiedzieć, że osoba A miała "widzenie", a osoba B, która wie tylko i wyłącznie, że osoba A miała jakies widzenie, jest w stanie podać werset z Biblii, który opisuje sytuację w widzeniu?



Czyli jeśli Twój zaufany przyjaciel/partner/partnerka/małżonek powie, że miał wizję Zeusa, to mu uwierzysz bez wahania i będziesz wierzył, że to rzeczywisty bóg Zeus mu się objawił, a nie że miał jakieś zwidy, natomiast jak to samo zrobi osoba obca, to uznasz ją za wariata?

Taka właśnie rzecz miała miejsce.



Na pewno nie powiedziałbym, że nic nie widziała. Poza tym nie umiałbym ocenić na ile jest to iluzja a na ile nie. Niezależnie też od tego nie nazwałbym takiej osoby wariatem. Możesz mi tylko wierzyć na słowo, że dużo rzeczy w życiu widziałem i nie których nie potrafię wyjaśnić, a to, że czegoś nie potrafię wyjaśnić nie oznacza, że to odrzucam.