akceptacja niewiary, czy jest możliwa dla wierzącego?
Autor |
Wiadomość |
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
akceptacja niewiary, czy jest możliwa dla wierzącego?
witam,
moja sytuacja wygląda tak: jestem z mężem niewierząca, po ślubie cywilnym od około trzech lat, już wydawało się, że rodzina to zaakceptowała, a oboje pochodzimy z rodzin katolickich, póki nie dowiedzieli się, że będziemy miec dziecko...
teraz jest ich zdaniem konieczność, abysmy wzieli ślub kościelny i ochrzcili nasze Maleństwo. Dla nas jest oczywiste, że nie możemy tego zrobić. Jak możemy składać sobie przysięgę przed kimś w kogo nie wierzymy i chrzcić dziecko nie mając zamiaru wychowywać go w wierze? Czy jest jakiś sposób by im to wytłumaczyć?
|
Wt sty 30, 2007 11:34 |
|
|
|
|
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
żeby wszystko było jesna, nie raz rozmawialismy z nimi na ten temat, jedynie mój ojciec choć jest bardzo wierzący i nieukrywa, że boli go to, że nie chodzimy do kościoła, rozumie nasz poglądy. Inne osoby zachowują się jakbyśmy robili im to na złość, a wcale tak nie myśleli. Reaguja płaczem, prośbą, były nawet groźby, że ochrzczą to dziecki kiedys bez naszej wiedzy jak zostanie pod ich opieką (wiem, że to teoretycznie niemozliwe, ale mnie to przeraża). Mimo, że jestem już w zaawansowanej ciąży niektórzy nie pytaja mnie o zdrowie, tylko o to czy bylismy juz u spowiedzi... Niektórzy mówią, abyśmy modlili się o swoje nawrócenie... Inni po prostu się od nas odwrócili, usłyszalam nawet od dziadka: "bez boga ani do proga". Nie jest to łatwe ani dla nas ani dal nich. Ale czy jest szansa, że to kiedyś zrozumieją?
|
Wt sty 30, 2007 11:39 |
|
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Na pewno będą inne rady, ale ja ze swojej strony radzę powołać się na Katechizm Kościoła Katolickiego i sumienie:
KKK 1800 - Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia
Więcej o sumieniu tutaj: http://www.teologia.pl/m_k/kkk1s15.htm#1
PS: oczywiście, ma to sens jeżeli jesteście całym sumieniem przekonani o własnym zdaniu
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
"Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt sty 30, 2007 12:05 |
|
|
|
|
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
filippiarz napisał(a): czywiście, ma to sens jeżeli jesteście całym sumieniem przekonani o własnym zdaniu
jesteśmy jak najbardziej przekonani o własnym zdaniu...
i nie raz mówilismy to rodzinie, ale ja juz powoli zaczynam mieć wrażenie, że dla nich nie tak wazne jest, życie zgodnie z własnymi przekonaniami, o ile to "co ludzie powiedzą?" i to, że nalezy żyć "tak jak wszyscy", bo co dziecko będzie miało w szkole itp....
Czy da się takie osoby jakos sensownie przekonać, by dały sobie spokój z decydowaniem za nas... o nas...
|
Wt sty 30, 2007 12:45 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Absolutnie się z Tobą zgadzam. skoro oboje jesteście niewierzący to konformizmem, hipokryzją i kłamstwem byłoby przyjęcie przez was sakramentu małżeństwa jak i sakrament chrztu św. dla dziecka.
|
Wt sty 30, 2007 13:05 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie jestem całkowicie pewien, ale chyba nie wolno ochrzcić dziecka bez zgody rodziców.
Jeżeli natomiast rodzice deklarują głośno, ze nie będą wychowywali dziecka w wierze. To chyba żaden rozsądny ksiądz nie udzieli chrztu.
Do wiary można nakłaniać, ale nie wolno zmuszać.
Minęły już dawno czasy, gdy za zjedzenie w piątek mięsa wybijano zęby (tak było za Chrobrego).
Nie wiem czy taki wymuszony i zatajony przed rodzicami Sakrament byłby w ogóle ważny
|
Wt sty 30, 2007 13:24 |
|
|
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
dziekuję za zrozumienie...
to po prostu bardzo męczaca sytuacja...
mam nadzieję, że żaden ksiądz nie ochrzci w ten sposób dziecka, ale dlaczego ludziom w ogóle zależy na czymś takim, że tak powiem "ślubu/chrztu dla zasady"?
|
Wt sty 30, 2007 13:34 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Dlaczego?
Dla pozoru. Dla innych.
Co do chrztu w tajemnicy przed rodzicami, mój kolega przyjął chrzest wbrew woli rodziców, gdy był na wakacjach u babci (bez pełnej świadomości), bo babcia namówiła popa.
|
Wt sty 30, 2007 13:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: ale dlaczego ludziom w ogóle zależy na czymś takim, że tak powiem "ślubu/chrztu dla zasady"?
Wydaje mi się, ze to całkowity brak rozumienia czym jest wiara w Boga. Wiara musi być całkowicie dobrowolna, a w przypadku nieświadomego dziecka tę wiarę wyznają jego rodzice.
Tak więc brak odpowiedniej edukacji i płytkość wiary, opartej tylko i wyłącznie na cotygodniowej Mszy św. i braku zgłębiania zasad.
Pokutuje tutaj także dziwaczna i starodawna teoria o "limbus puerorum"
Nie będę się tutaj rozpisywał na temat tej teorii, każdy sam może sobie sprawdzić w googlach co to jest.
P.S.
Kurko, co nie znaczy, ze nie powinnaś sama (z mężem) poznać to co odrzuciliście
|
Wt sty 30, 2007 13:42 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
iduodu napisał(a): Dlaczego? Dla pozoru. Dla innych.
Nie koniecznie. Mogą być święcie przekonani, że te sakramenty to przepustka do raju.
|
Wt sty 30, 2007 13:57 |
|
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
SweetChild napisał(a): iduodu napisał(a): Dlaczego? Dla pozoru. Dla innych. Nie koniecznie. Mogą być święcie przekonani, że te sakramenty to przepustka do raju.
Jestem w stanie jeszcze pojąć dlaczego chrzest św, ponieważ uwalnia on od zmazy grzechu pierworodnego, ale sakrament małżeństwa, albo spowiedź św?
Przecież byłoby to świętokradztwo!
|
Wt sty 30, 2007 14:00 |
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
iduodu napisał(a): Jestem w stanie jeszcze pojąć dlaczego chrzest św, ponieważ uwalnia on od zmazy grzechu pierworodnego, ale sakrament małżeństwa, albo spowiedź św? Przecież byłoby to świętokradztwo!
Różny jest stopień zrozumienia religii w narodzie. Nie wiem, jakie są motywy w tym konkretnym przypadku, ale znam przykłady takiego siłowego "zapewniania szczęścia wiecznego" swoim najbliższym. Nie zawsze wynika to ze złej woli, a czasem z przekonania, że uda się wepchnąć najbliższych na siłę do Raju.
|
Wt sty 30, 2007 14:05 |
|
|
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
kalamala napisał(a): Kurko, co nie znaczy, ze nie powinnaś sama (z mężem) poznać to co odrzuciliście
Ale my to dobrze znamy (tak uważam). Czasem zdaje mi się, że lepiej od przeciętnego katolika (nie obrażając nikogo na forum). Kiedyś byliśmy wierzący (mąz był ministrantem, ja byłam w Oazie) i z zainteresowaniem zgłębialismy prawdy wiary, prawo kościelne itp. Bo nie do pomyśleniem było tylko chodzenie raz w tygodniu do kościoła by to "odklepać" (?).
W każdym nasza decyzja na tyle ile mogła być była dokładnie przemyślana. A reszta to brak wiary... I tu raczej nie mają wpływu na to chcenai czy niechcenia nasze czy rodziny. Wierzy się lub nie.
|
Wt sty 30, 2007 18:17 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Uważam, że gdyby krewni ochrzcili dziecko wbrew woli rodziców, popełniliby przestępstwo (grzech). W życiu Jana Pawła II, gdy był młodym księdzem, miało miejsce następujące zdarzenie. Otóż pewna rodzina uratowała żydowskie dziecko i chciała je ochrzcić. Wiadomo też było, że jego rodzice żyją, ale nie w Polsce, dlatego kontakt z nimi był utrudniony (czasy komuny). Wojtyła odmówił udzielenia chrztu ze względu na brak zgody rodziców.
|
Wt sty 30, 2007 18:30 |
|
|
kurka
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00 Posty: 14
|
Leszek, Jan napisał(a): Uważam, że gdyby krewni ochrzcili dziecko wbrew woli rodziców, popełniliby przestępstwo (grzech). Nie wiem czy byłby to grzech, ale napewno przestępstwo w świetle prawa, bo przeciez konstytucja zapewnia nam prawo do wychowania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami... Leszek, Jan napisał(a): W życiu Jana Pawła II, gdy był młodym księdzem, miało miejsce następujące zdarzenie. Otóż pewna rodzina uratowała żydowskie dziecko i chciała je ochrzcić. Wiadomo też było, że jego rodzice żyją, ale nie w Polsce, dlatego kontakt z nimi był utrudniony (czasy komuny). Wojtyła odmówił udzielenia chrztu ze względu na brak zgody rodziców.
Znam tą historię... Niestety nie wszyscy księża są tacy... Obawiam się, że niektórzy za odpowiednią opłatą byliby w stanie to zrobić. Tak jak chrzczą dzieci rodziców bez ślubu kościelnego, mimo tego, że jest to przecież niezgodne z zasadami kościoła.
|
Wt sty 30, 2007 18:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|