Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 19:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Nowa wizja Europy zbudowana na starych prawdach 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 12, 2007 21:41
Posty: 8
Post Nowa wizja Europy zbudowana na starych prawdach
Chciałem zamieścić tu tekst, który napisałem jakiś czas temu. Moją nową wizją Europy, jest ukazanie człowieka jako kogoś wolnego od wszelkich doktryn, zasad, norm postępowania. Mianowicie chodzi mi o pogaństwo. Które dziś przez Kościół jest zabijane jest milczeniem, lub jeśli się o nim mówi to przedstawią się je w złym świetle. Kościół stosuję broń którą się sam podobno brzydzi, może przedstawię to na przykładzie; Jakiś czas temu do TVN-u zaproszono przedstawiciela jednej z pogańskich organizacji działających w Polsce, podczas rozmowy prezenter ironicznie i z bezczelnym uśmieszkiem rozmawiał z owym gościem "Jest pan wykształcony, żyje pan w XXI w i wierzy pan w Swaroga, Trygława i Peruna?". Natomiast kilka tygodni później w tym samym programie ten sam prezenter przedstawił "bardzo interesującą" historię dwóch starszych pań, które rzekomo były świadkami "cudu"mianowicie na ścianie ich bloku pojawił sie zaciek w kształcie Chrystusa... Ponadto chrześcijaństwo podaję się jako jedyną alternatywę wobec zeświecczenia, podobnie jak za komuny "jesteś wierzący albo partyjny" dziś jesteś chrześcijaninem albo ateistą... Pogaństwo przedstawią się jako wiarę w "kawałek drewna" przy tym zacierając jego prawdziwą naturę jaką jest okultyzm czy sama magia i mistycyzm. Chrześcijaństwo pragnie mieć monopol na wszytsko co ma związek ze światem ponad zmysłowym przy tym czepiając się wszystkiego co owemu monopolowi zagraża choćby książki Tolkiena czy o Harry Potterze ukazując w tych książkach jedynie zło jaką jest magia, która może sprowadzać na "czarne ścieżki "nieobytą ze światem" młodzież.
Mogę się założyć, że powoli zaczynacie się obawiać pogaństwa które zostało przez was bestialsko zmasakrowane i zniszczone oraz przez lata zacierane, które to O dziwo! zaczyna się odradzać i pragnie dialogu.

Teraz może przejdziemy do tego tekstu o którym niewspomniona w pierwszym zdaniu. Aha w zasadach wspomniane zostało, że każdy argument ma zostać potwierdzony racjonalnie. W mojej wierze, jest więcej racjonalizmu niż w Waszej, poza tym my mamy rozmawiać o wierze, której wszystkich przymiotów nie da się określić racjonalnie.
Podobno nie jesteście mściwi, pragniecie dialogu, podobno żyjemy w kraju wolnym więc w związku z tym nie post mój nie powinien zostać usunięty a ja zbanowany i to od razu na ip, żebym przypadkiem nie mógł tu wrócić i jeszcze podważyć któreś z waszych uświęconych dogmatów. Dodam, że jeśli dyskusja nabierze zbyt dużych rozmiarów nie oczekujcie, że będę odpowiadał na każdy post, ponieważ w chwili obecnej większość czasu spędzam podczas nauki.

Hmm, zacznę może tak; Skąd się wzięło chrześcijaństwo na naszych ziemiach? Oczywiście pierwsi semiccy kapłani nie przyszli do nas nie przywitali się i zaoferowali swojej pomocy. Najpierw doszło do opętania(niby chrześcijaństwo było na początku zwalczane, jednak później głowy owych mocarstw dały się przekonać do nowej religii, być może na początku była łatwiejsza i oferowała zjednoczenie, ale teraz wszystkich dogmatów i norm jest po tysiąckroć więcej niż w owych czasach) nową religią silniejszych mocarstw(jeśli chodzi o nas to dominującą rolę w całej tej sprawie brali Niemcy i to o nich będę mówił), następnie postanowiono "nawracać(jak można nawracać na coś co zostało wymyślone i żadne ludy przedtem nie miały z tym nic wspólnego)" na nową religię tych którzy nie chcieli się schrystianizować. Oczywiste jest, że trzeba było zagrozić nam a jeśli się nie poddamy woli obcych to wtedy obce siły militarne wkroczą na teren naszego państwa(tak tak, państwa, to nie chrześcijaństwo zjednoczyło niektóre plemiona słowiańskie pod polskim sztandarem, już ojciec mieszka Siemomysł połączył kilka plemion i taką formę można było nazwać państwem). Mieszko I postanowił, że przyjmie chrzest(tą historię chyba już znamy), jednak jak sądzą historycy nadal pozostawał wierny dawnym Bogom. Jednak wiele grup nie chciało się podporządkować, nowej religii. Odolan i Przybywój przeciwstawili sie po śmierci Mieszka I objęciu tronu przez Bolesława Chrobrego, jednak bunt został stłumiony, a Bolesław umacniał swoją władzę przez co jego poddani byli obciążeni jego polityką. Po jego śmierci Mieszko II odziedziczył tron po ojcu, jednak postanowił, że nie przyjmie dogmatów nowej religii co sprawiło zadowolenie ludności i w ten sposób zyskał nowego sojusznika - Luciców i wyruszyli zbrojnie przeciwko królowi Konradowi II, wyprawa dała duże plony, książęta ruscy z rozkazu Bezpryma postanowili dołączyć do Mieszka II aby ten mógł się bronić przed wyprawą Konrada II. Jednak Mieszko uległ naciskom cesarstwa i złożył hołd Konradowi II. Mniej więcej na tym się skończyło, oczywiście jeszcze kilka ośrodków pozostawało wiernych dawnej wierze, choćby Mazowsze pod panowaniem Masława, który ogłosił przymierze z pomorzem, jednak i to nie mogło sie równać z siła cesarstwa i Masława zginął podczas bitwy. Ostatnim zas bastionem dumnie broniącym dawnej wiary został gród Arkona na Rugii, mimo wielu ataków Rugianom udało sie przetrwać aż do 1168r. I wtedy chrześcijaństwo odetchnęło z ulgą, jednak pewne ośrodki(nie wiadomo które)po kryjomu oddawały cześć dawnym Bogom(w ten sposób nasza rodzima wiara przetrwała do dziś). Nie muszę wspominać o krzyżakach, których kościół dziś tak bardzo się boi. Nagłaśniane jest prześladowanie chrześcijan natomiast, każdy boi się wspomnieć o prześladowaniu pogan. Kościół wypuścił bajeczkę o tym, że w magicznym roku 966 nagle nas olśniło, staliśmy sie mądrzejsi i wszyscy byli szczęśliwi... Niech każdy się zastanowi nad tym i wyciągnie odpowiednie wnioski.
Wrócę może do historii, mianowicie renesans - wiadomo oświecenie powrót do starożytności. A na naszych ziemiach, wydążyło się coś co zostało zatuszowane. Mówiłem , że po zniszczeniu Arkony chrześcijaństwo odetchnęło z ulgą. Otóż, chrześcijaństwo istniało tylko w głównych ośrodkach państwa, natomiast z dala od "cywilizacji" lud nadal kontynuował praktyki rodzimowiercze. Ha co więcej, kościół chcąc sprawdzić czy rzeczywiście udało mu sie "wyplenić" pogaństwo, wysłał swoich ludzi do wiosek oddalonych od tzw. "cywilizacji" i co sie okazało, że ludzi nie wiedza kto to Jezus nie potrafia się przeżegnać. Wielu z nich zginęło. Jednak Polska w owym okresie była tolerancyjna wobec religii, i ten moment wykorzystał pewien ksiądz(to nie żart), postanowił odbudować praktykowanie dawnych obrzędów oraz samą wiarę. Przekonał miejscowa szlachtę i z ich pomocą zbudował kupisztę(świątynia) z posagiem Świętowita. I w ten sposób ta wiara przetrwała po dziś dzień i co więcej odradza się.
Chrześcijaństwo dziś; przepiękny obraz miłości, mówiący o tym jak nadstawić drugi policzek, jak pokochać swych wrogów, jak brzydzić się zemstą wszystko ładnie pięknie, ale rzekomo jesteśmy wolni. Dlaczego mamy byc bezwzglednie posłuszni chrześcijańskim doktrynom oraz wielu różnym zakazom i nakazom. Mało tego, któż z nas jest wierny tym nakazom/zakazom? Mocherki Giertych i Kaczyński i kilku innych fanatyków. Po co ta wiara, skoro nie jest się wobec niej w porządku, po co całe to przedstawienie? Pytam się kolesia czy postępuje wg. dekalogu, on że ma to w dupie. A jeśli spytam czy jest w stanie obrazić jezusa, niestety przez gardło mu nie przechodzi. Oj można tak pisać i pisać. Chrześcijaństwo ma spisane wszystkie pytania i odpowiedzi, każda inna odpowiedź jest herezją, każde inne pytanie jest herezją. Ja jako poganin - rodzimowierca nie boję się pytań; np. Czy Bogowie interesują się moim życiem? Czy oddawanie hołdu Bogom sprawia, że zyskuje ich łaskę i przychylność? Czy może ich to w ogóle nie interesuje. itd. dla mnie żadne pytanie nie jest trudne, nad wypowiedzeniem żadnego sie nie zawaham, bowiem nie uznaje jakiś bzdurnych uświęconych dogmatów, który mogłyby ograniczyć mnie samego. Czyż rodzima wiara nie powinna być tym czym będzie się szczycił każdy Polak Słowianin? Co daje chrześcijaństwo zwykłemu człowiekowi? Nic, ciągły strach, obawa przed grzechem, człowiek marnuje życie aby wyglądało ono tak jak chce Kościół. W Nawii - to jest to czym dla chrześcijan jest niebo(raj), lecz i również tzw. piekło, ponieważ tam swoje miejsce znajdzie każdy, za swe czyny na Ziemi nie będzie odpowiadał w Nawii. Oczywiście możliwe jest, że będzie musiał zaznać tam to czego nie zaznał na ziemi, jednak to co tam się znajduje i co tam będziemy robić, zależy od tego co sami wymyślimy podczas przemyśleń, bo w dzisiejszych czasach w tej wierze to jest najważniejsze. Sami decydujemy o własnym losie i nie słuchamy bzdurnych nakazów.

Zapomniałem jeszcze o tym, że chrześcijaństwo nie mogąc zniszczyć pewnych symboli/obrzędów/powiedzeń nadawało im zupełnie inne znaczenie; obrzędy(malowanie jajek), symbole(Pentagram niegdysiejszy symbol walki ze złymi mocami stał się symbolem szatana, Swastyka - Solarny Symbol, najpierw starano mu sie nadać semickie znaczenie, próbowano zniechęcić ludzo do tego symbolu, ale, Hitler wyręczył ich w tym), powiedzenia(spejoratyzowane Pierun Jasny co kiedyś oznaczało dzisiejsze Dobry/Jasny/Wielki Boże)

na koniec miły cytacik
"Ojciec Święty Jan Paweł II powiadał: „Kto zatraca swoje korzenie - zatraca swoją tożsamość”. To my Polacy musimy wrócić do Pól Lednickich i tam na nowo uczyć się naszej historii gdzie Mieszko I przyjął chrzest święty."

Ciekawe, bo właśnie z pierwszym zdaniem się w 100% zgadzam ale co do następnego, to czyż chrześcijaństwo nie jest tym przed czym JPII przestrzega w pierwszym zdaniu? Ktoś mi kiedyś powiedział, a co było przedtem(przed pogaństwem), prawdopodobnie ta wiara zaczęła się kształtować od początków istnienia ludzkości i w miarę rozwoju stawała się wyraźniejsza. Lud pracował, zaczął otaczać kultem Naturę której później nadawał postacie Bogów.

"PRAGNIEMY ZASAD,
A NIE TYLKO ZWYKŁYCH PRZYZWYCZAJEŃ,
OBOWIĄZKU,
A NIE TYLKO CZCZEJ PRZYZWOITOŚCI,
WŁADZY ROZUMU,
A NIE KRZYŻA"


Śr gru 12, 2007 23:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 12, 2007 21:41
Posty: 8
Post 
Nie można edytować a szkoda,chciałem również dodać że, jakoby cierpimy na brak miłości, jesteśmy przepełnieni nienawiścią Otóż to jest głupota, argument postawiony na podstawie kilku stronniczych okrojonych tekstów. Otóż czujemy jak każdy człowiek, kochamy jak wy, a może i nawet bardziej, czujemy nierozłączną więź z Lechicką Ojczyzną, czujemy przynależność do Ario-Sławskiego Ludu. Nasi Bogowie to jest jak wy to mówicie Szatan haha To nie jest trend, ale wiara i nie tylko to również sposób na życie, zerwanie kajdan, rozłupanie krat.

Niech mi ktoś powie, w jaki sposób okazujemy dewiację? Poprzez przywracanie chwały PRAWDZIWYM BOGOM?
Dodam, że z góry sobie wypraszam określanie moich Bogów mianem "drewniane bożki", "bożki" czy na jakikolwiek inny sposób, ponieważ to obraża mnie samego. Ja nie mowie o Chrystusie "martwy bożek"(chociaż powinienem), więc szacunku wymagam również od WAS!

Cytuj:
Dziady nie maja nic wspolnego z poganstwem

Większej głupoty wynikającej z niewiedzy danwo nie widziałem. Dziady są niewątpliwie pogańskim obyczajem, który ma podobne znaczenie co Wasze Święto Zmarłych. Widać że kolega nie przeczytał książki, lub nie uważał na lekcjach, albo kompletnie nie wie w czym rzecz.


Dodam jeszcze, że Satanizm jest pokazywano jako sekta, najgorszych mętów i ćpunów. Otóż, Satanizm to nic innego jak Wiara w Siły Przyrody, a sama zaś nazwa nawiązuje do Szatana jako przeciwnika Boga-Jahwe, jest to niewątpliwie nowoczesna forma pogaństwa skupiająca się wyłącznie na walce z chrześcijaństwem.

Cytuj:
Wyprawy krzyżowe Kościoła były chyba wywyołane przez Antychrysta.


Tak tak chrystianizacja, wyprawy kryzowe, bestialskie niszczenie kurhanów naszych przodków, zacieranie ich pamięci było wywoływane przez Antychrysta, najlepiej umyć ręce.

Nasza wiara była przesiąknięta wpływami Wikingów? ciekawe, kimże są Wikingowie? Piratami mórz. Nie tylko Nordyckich tak nazywano, również nadbałtyccy Słowianie byli tym mianem określani.
Wasza wiar jest przesiąknięta pogaństwem, ponieważ chrześcijaństwu nie udało się zniszczyć wszystkich jej obyczajów, więc postanowili, że je "schrystianizują".

Wstawcie opcje EDIT bo zaraz sie okaże że będę musiał nowego posta pisać.


Śr gru 12, 2007 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Na początek - nie wiem po co tyle złośliwości z Twoje strony, jak widzisz Twój temat nadal istnieje i jakoś nikt nie chce go usuwać, a Ciebie banować. Masz jakieś złe doświadczenia z ludzmi, takie odniosłem wrażenie.

To co piszesz w dużej mierze to nic odkrywczego jeśli chodzi o historie. Że chrzest Polski był faktycznie tylko chrztem władcy Polan i jego dworu to chyba żadna nowość. Podobnie to iż potrzeba było wieków aby nowa wiara realnie została przejęta przez cały kraj.

Nie wiem co miał pokazać ten przykład człowieka łamiącego Dekalog, a zarazem bojącego się urągać Jezusowi?

Co do historii to początki państwa polskiego to nadal kwestia dyskusyjna, natomiast to co mamy dziś, oraz historia tego co działo się przez ostatnie 1000 lat to nic innego jak ciągłe wpływy Chrześcijaństwa. Jeśli chcesz to wyznawaj dawną religie słowian, natomiast nie widze powodu dla którego mieliśmy do niej wracać.

Co do dogmatów to ich ilość nie jest istotna, ponieważ one niezależnie kiedy określone, odnoszą się do prawdy która była od zawsze. Zatem tak naprawde Chrześcijaństwo nie tworzy nic więcej niż od początku przynosiło jeśli chodzi o naukę i wiarę. A to że określa prawdę jako coś niezmiennego i nie do podważenia jest akurat rzeczą jak najbardziej pozytywną, nie wiem czemu to piętnujesz.
Operujesz jakimiś sloganami które mają na celu coś, tylko nie wiem co. Giertych, jakiś strach przed piekłem, Krzyżacy... Czy to naprawde jakaś nowość? Czy to według Ciebie są wyznaczniki wiary ściśle Katolickiej?
Uważasz że nie bycie wiernym nauce Chrystusa pozwala nadal uznawać kogoś za Katolika?
Na koniec - nie liczy się to co jest bardziej czy mniej atrakcyjne, tylko to co jest prawdziwe. Jeśli Twoja wiara mówi że to co sobie wymyśle to spotka mnie po śmierci to napewno nie jest argument abym się nawrócił na pogaństwo.


Wt gru 18, 2007 2:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post Re: Nowa wizja Europy zbudowana na starych prawdach
ODOLAN napisał(a):
Chciałem zamieścić tu tekst, który napisałem jakiś czas temu. Moją nową wizją Europy, jest ukazanie człowieka jako kogoś wolnego od wszelkich doktryn, zasad, norm postępowania.

Jak to się ma do końca Twojego posta, w którym piszesz "pragniemy zasad"?
Zasady i normy postępowania są naturalnym aspektem istnienia społeczności ludzkiej. Wszędzie gdzie ludzie żyli w grupach, wytwarzali zasady które to życie regulowały i to są podwaliny wszelkiej kultury. Świat bez zasad i norm postępowania to świat pogrążony w anarchii i nic więcej.
ODOLAN napisał(a):
Mogę się założyć, że powoli zaczynacie się obawiać pogaństwa które zostało przez was bestialsko zmasakrowane i zniszczone oraz przez lata zacierane, które to O dziwo! zaczyna się odradzać i pragnie dialogu.

Z Twojego posta pełnego wyrzutów i zarzutów, atmosfera dialogu nie bije :-) Bije z niej żądanie "powiedzcie mea culpa!".
ODOLAN napisał(a):
Dlaczego mamy byc bezwzglednie posłuszni chrześcijańskim doktrynom oraz wielu różnym zakazom i nakazom.

To chyba logiczne, że jeśli religia wskazuje drogę do pewnego stanu, to droga ta musi być opisana drogowskazami, nie?
ODOLAN napisał(a):
Mało tego, któż z nas jest wierny tym nakazom/zakazom? Mocherki Giertych i Kaczyński i kilku innych fanatyków.

Oj cóż za wspaniała chęć dialogu od Ciebie bije! Jak ktoś naprawdę żyje wiarą chrześcijańską to jest moherkiem! Co za infantylne podejście.
ODOLAN napisał(a):
dla mnie żadne pytanie nie jest trudne, nad wypowiedzeniem żadnego sie nie zawaham, bowiem nie uznaje jakiś bzdurnych uświęconych dogmatów, który mogłyby ograniczyć mnie samego.

Jeśli w Twoich wierzeniach nie ma ani jednego dogmatu, to czy możesz powiedzieć o sobie, że jesteś członkiem religii wyznawanej przez jakąś grupę (tzn. jeszcze kogoś prócz Ciebie)? Pewien dogmatyzm jest w każdej religii konieczny, choćby po to aby ją można było w jakikolwiek sposób określić. Np. stwierdzić, że jest kultem Bogów, a nie kultem Latającego Potwora Sphagetti.
ODOLAN napisał(a):
Czyż rodzima wiara nie powinna być tym czym będzie się szczycił każdy Polak Słowianin?

A czemu miała by być? Dla mnie, buddysty w tradycji Zen szkoły Soto, religie słowiańskie będące produktem mało rozwiniętej kultury, która nie miała nawet pisma, nie jest w ogóle atrakcyjna w zestawieniu z buddyzmem który narodził się we wspaniałej i bardzo rozwiniętej kulturze starożytnych Indii. To co obecnie w naszym kraju jest przesądem, jest reliktem wierzeń słowiańskich, w której ludzie zostawiali jedzenie dla krasnoludków i bali się południcy na polu. Obecne rodzimowierstwo wytworzone przez wykształconych ludzi XX i XXI wieku to zupełnie co innego niż proste wierzenia ciemnych chłopów słowiańskich. Widziałem reportaż o rodzimowierstwie na TVP3 - widziałem poprzebieranych w słowiańskie stroje ludzi z pochodniami, którzy dziękowali Bogom za różne rzeczy i - nie mówię tego ze złośliwością, tylko opisuję własne odczucia - wyglądało to jak przedstawienie teatralne. Mało kto będzie uznawał za powód do dumy przebieranie się w średniowieczne stroje i pójście z pochodnią do lasu. Nie szydzę z tego, na pewno niektórym ludziom to odpowiada i akurat w takich warunkach ich umysł wchodzi w bardzo pozytywny stan, ale dla mnie jest oczywiste że większości osób nie będą takie zachowania odpowiadały jako iż są bardzo powiązane z kulturą przeszłości. Gdyby rodzimiowierstwo XXI wieku było bardziej XXI wieczne niż X-wieczne, to myślę że byłoby o wiele bardziej atrakcyjne.
ODOLAN napisał(a):
Co daje chrześcijaństwo zwykłemu człowiekowi? Nic, ciągły strach, obawa przed grzechem, człowiek marnuje życie aby wyglądało ono tak jak chce Kościół.

To jest takie gadanie jak "co daje rodzimowierstwo zwykłemu człowiekowi? Nic, ciągły strach, że go Perun piorunem walnie za karę albo licho mu zje dzieci w lesie".
ODOLAN napisał(a):
Sami decydujemy o własnym losie i nie słuchamy bzdurnych nakazów.

Sam kilka zdań wyżej napisałeś, że jeśli ktoś ze względu na popełnione czyny nie będzie mógł przebywać w Nawii to pójdzie do piekła - a więc myśląc logicznie muszą być takie postępki, które sprzyjają trafieniu do Nawii i takie które sprzyjają trafieniu do piekła - a to oznacza wzorce postępowania, np. Jasiu nie pal lasu i nie wylewaj szamba do rzeki, bo nie trafisz do Nawii. Jeśli trafienie do Nawii nie byłoby niczym uwarunkowane, to na nic ludziom rodzimowierstwo.
ODOLAN napisał(a):
czujemy przynależność do Ario-Sławskiego Ludu.

O, o, o - ważne słowo. Rzeczą która mnie najbardziej zniechęca do grup rodzimowierskich jest to, że dość często można w nich trafić na osoby o poglądach nacjonalistycznych, a nawet skinheadów. Właśnie z tego względu, że spotkałem tam takich ludzi, moje kontakty z grupą rodzimowierców, które swego czasu miałem, szybko się skończyły i obecnie są zerowe.
ODOLAN napisał(a):
Niech mi ktoś powie, w jaki sposób okazujemy dewiację? Poprzez przywracanie chwały PRAWDZIWYM BOGOM?

O tak, jeszcze zacznijcie się kłócić jak w "Dniu świra".
Prawdziwi są tylko moi Bogowie. I to święci Bogowie... Bo nawet jak twoi są, to moi są mojsi niż twojsi... że właśnie moi Bogowie są Bogowie najmojsi! :-D
ODOLAN napisał(a):
Wasza wiar jest przesiąknięta pogaństwem, ponieważ chrześcijaństwu nie udało się zniszczyć wszystkich jej obyczajów, więc postanowili, że je "schrystianizują".

No to chyba powinieneś się cieszyć z tego faktu zamiast to wytykać, bo w przeciwnym wypadku rodzimowierstwa by w XXI wieku nie było.


Wt gru 18, 2007 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post 
Wiesz Zencognito, lepsza jest wiara w południcę w polu i ściśle określony na podstawie obserwacji cykli przyrodniczych panteon niż wiara w miliony Bogów Hinduskich oraz w to, że Ci Bogowie mają po cztery ręce i nogi... Dawni Słowianie mieli o wiele bardziej rozwiniętą kulturę niż Hindusi, a to czy posiadali jakieś pismo czy nie - to kwestia sporna, zauważ że chrześcijaństwo zniszczyło spory dorobek naszych przodków, zakonnicy starający się zacierać dawne wierzenia i kulturę, aby zastąpić ją kulturą łacińską musieli siłą rzeczy oprócz wierzeń niszczyć też język i pismo i być może dlatego nic narazie o tym piśmie nie wiemy. A nawet gdyby okazało się, że Słowianie nie posiadali pisma (co jest niemożliwe zważywszy na to, że każdy lud na świecie wykształca jakieś pismo, a założenie państwa i rządzenie nim byłoby niemożliwe bez pisma. Pozatym dlaczego akurat Słowianie mieliby nie mieć pisma, skoro wszyscy Ich sąsiedzi pismo posiadali ?... to by było nielogiczne) - czy to Ich zasługi oraz kulturę w czymś umniejsza (przekazy ustne potrafią być skuteczniejsze od pisma - księgi czy pergaminy można spalić, a wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie nierzadko przetrwała z dawnych czasów do dzisiaj) ? Daj spokój człowieku, bo gadasz jakbyś był totalnie zaślepiony tym swoim buddyzmem.

Zaś co do religii Indyjskich... Widzisz, dla mnie to wierzenia hinduskie są ciemnotą, a buddyzm wogóle nie jest atrakcyjny, bo to takie stukanie kotka za pomocą młotka - w tej religii nie ma nic konkretnego - nawet drogi do "oświecenia" są różne dla każdego buddysty, no i te "szkoły"... heh. Nie mów więc, że kultura czy też wierzenia dawnych Słowian były mało atrakcyjne skoro nic o nich nie wiesz, bo tylko się ośmieszasz. Zajmij się tym swoim buddyzmem i szukaniem oświecenia zamiast krytykować coś czego nie rozumiesz. I nie mów, że współczesne rodzimowierstwo tak bardzo się różni od dawnej wiary, bo tak się składa, że założenia są dokładnie te same. Oczywistym jest jednak fakt, że obrzędy się różnią - bo przez katolicym przepadły rytuały, inkantacje czy ogólnie rzecz biorąc wiedza o schematach niektórych obrzędów, ale i to jest to naprawienia - to tylko kwestia czasu...

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 15:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Nowa wizja Europy zbudowana na starych prawdach
Zencognito napisał(a):
O, o, o - ważne słowo. Rzeczą która mnie najbardziej zniechęca do grup rodzimowierskich jest to, że dość często można w nich trafić na osoby o poglądach nacjonalistycznych, a nawet skinheadów.


Nacjonalizm nie jest czymś złym. Co do skinheadów, to zapewne chodzi Ci o NS Zadrugę... Cóż, tak się składa, że to są pseudo-rodzimowiercy. No bo jak można nazwać inaczej ludzi, którzy podczas m.in. Nocy Kupały - święta miłości, ognia i wody wznoszą polityczne hasła i wyczytują z karteczek manifesty ideologiczne ?

Wśród rodzimowierców jest sporo nacjonalistów, bo nacjonalizm w pewnym stopniu wynika z rodzimowierstwa. Dlaczego ? Dlatego, że trudno nie być przynajmniej patriotą wyznając wiarę przodków, wiarę która dla Słowian jest wiarą rodzimą, swojską... Naszą. Dlaczego niby człowiek nie może być dumny ze swego dziedzictwa, pochodzenia, bogatej kultury ? No powiedz dlaczego ? Patriotyzm jest czymś naturalnym. A pamiętajmy, że nacjonalizm wynika właśnie z patriotyzmu, tylko że patriotyzm jest uczuciem a nacjonalizm doktryną. Na dodatek doktryną, która nie głosi że inne narody są gorsze (to jest założenie szowinizmu), głosi zaś postawę nakazującą dbanie o Polską rację stanu, wywyższając ją ponad interesy innych państw, bo oczywistym jest że dla Polaka interesy jego ojczyzny powinny być ważniejsze niż interesy innych państw - kiedyś było to dla ludzi oczywiste, ale globalizacja powoli wypiera tą postawę by zastapić ją tzw. integracją, czyli czymś pod płaszczykiem czego kryje się kolektywizm.

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 15:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Blizbor napisał(a):
Wiesz Zencognito, lepsza jest wiara w południcę w polu i ściśle określony na podstawie obserwacji cykli przyrodniczych panteon niż wiara w miliony Bogów Hinduskich

Pod jakim względem lepsza?
Blizbor napisał(a):
oraz w to, że Ci Bogowie mają po cztery ręce i nogi...

Słowiańskie rzeźby przedstawiające bogów o 4 głowach/twarzach są w tej kwestii lepsze? :roll:
Blizbor napisał(a):
Dawni Słowianie mieli o wiele bardziej rozwiniętą kulturę niż Hindusi

W czym się ta wyższość objawiała? Bo kultura indyjska przodowała nad słowiańską nie tylko w piśmie, ale i w architekturze oraz sztuce. Porównaj sobie wielkie kamienne świątynie hinduistyczne z drewnianymi budyneczkami słowian, albo kamienne płaskorzeźby na świątyniach hinduistycznych z rzeźbami słowiańskimi.
Dam Ci takie zadanie. Porównaj te dwa rodzaje rzeźb z IX wieku i znajdź trzy różnice.
1) Szczytowe osiągnięcie kultury słowiańskiej IX wieku:
Obrazek
2) Szczytowe osiągnięcie kultury indyjskiej IX wieku:
Obrazek
:roll:
Blizbor napisał(a):
aby zastąpić ją kulturą łacińską musieli siłą rzeczy oprócz wierzeń niszczyć też język i pismo i być może dlatego nic narazie o tym piśmie nie wiemy.

Azteków, Majów i Inków kulturę (w zestawieniu z którą słowianie też kiepsko wypadają - drewniane domki vs piramidy z kamienia i super astronomia) też chrześcijanie niszczyli - przetapiali wszystko na sztabki złota, a jednak ślady są. Więc nie sugeruj, że tylko słowianie byli jakoś straszliwie tępieni, bo w porównaniu z tym co konkwista zgotowała Indianom, to słowianie mieli kurort wypoczynkowy.
Blizbor napisał(a):
Pozatym dlaczego akurat Słowianie mieliby nie mieć pisma, skoro wszyscy Ich sąsiedzi pismo posiadali ?...

Bo nie wykształcili? Spójrz na plemiona afrykańskie - ile z nich wykształciło pismo?
Blizbor napisał(a):
Daj spokój człowieku, bo gadasz jakbyś był totalnie zaślepiony tym swoim buddyzmem.

O buddyzmie wspomniałem tylko raz w moim poście - wskazując na to jakiej religii jestem, a Ty już z zaślepieniem wyskakujesz. Zresztą to Ty rzucasz puste słowa że kultura słowian była bardziej rozwinięta niż indyjska, nie popierając tej tezy niczym.
Blizbor napisał(a):
Zaś co do religii Indyjskich... Widzisz, dla mnie to wierzenia hinduskie są ciemnotą, a buddyzm wogóle nie jest atrakcyjny

A to jest temat o buddyzmie?
Blizbor napisał(a):
bo to takie stukanie kotka za pomocą młotka - w tej religii nie ma nic konkretnego - nawet drogi do "oświecenia" są różne dla każdego buddysty, no i te "szkoły"... heh. Nie mów więc, że kultura czy też wierzenia dawnych Słowian były mało atrakcyjne skoro nic o nich nie wiesz, bo tylko się ośmieszasz.

W przeciwieństwie do Twojego "nieośmieszania się" przy pomocy takich "konkretnych" stwierdzeń jak "no i te szkoły... heh."?
Blizbor napisał(a):
I nie mów, że współczesne rodzimowierstwo tak bardzo się różni od dawnej wiary, bo tak się składa, że założenia są dokładnie te same.

IX-wieczni chłopi słowiańscy posługiwali się tymi samymi abstrakcyjnymi konstrukcjami filozoficznymi, przy pomocy których dzisiejsi rodzimowiercy bronią racjonalności własnych poglądów?
Blizbor napisał(a):
Wśród rodzimowierców jest sporo nacjonalistów, bo nacjonalizm w pewnym stopniu wynika z rodzimowierstwa. Dlaczego ? Dlatego, że trudno nie być przynajmniej patriotą wyznając wiarę przodków, wiarę która dla Słowian jest wiarą rodzimą, swojską... Naszą.

Jest w równym stopniu wiarą przodków, co jest nią chrześcijaństwo. No bo granica cofania się po przodkach w czasie jest całkowicie umowna. Rodzaj ludzki nie wyewoluował na terenie Polski. Ludzie przybyli tutaj migrując, zaludniając stopniowo z ziemi, kolebka ludzkości jest w Afryce. Także tymi "najbardziej przodkowymi" wierzeniami są bardzo bardzo pierwotne wierzenia afrykańskie. To, że Ty sobie uznajesz za przodków słowian, a nie lud który wędrował i dopiero potem utworzył słowiańską grupę etniczną, to tylko Twoje widzimisię - i właśnie z tego względu w Twoim twierdzeniu że wiarą przodków są wierzenia słowiańskie, jest tyle samo sensu co twierdzeniu kogoś innego, że wiarą przodków jest chrześcijaństwo. I Ty, i ta osoba wybieracie sobie docelową grupę tych "najbardziej przodkowych przodków" na podstawie własnego widzimisię i tyle.
Blizbor napisał(a):
oczywistym jest że dla Polaka interesy jego ojczyzny powinny być ważniejsze niż interesy innych państw

Uważasz, że z tego względu, że ma w polski dowód osobisty, a jest w kraju, który się Polska nazywa? Dla człowieka powinno być najważniejsze jego najbliższe otoczenie dlatego, że to jest obszar w którym może najwięcej zdziałać. Człowiek jest przede wszystkim człowiekiem i powinien być solidarny ze wszystkimi ludźmi - dlatego słanie pomocy dla obszarów dotkniętych kataklizmem jest szlachetne. No ale nigdy nie zdziałasz na odległość tyle, co na miejscu, dlatego człowiek powinien się skupiać przede wszystkim na swoim otoczeniu - dlatego, że tak jest po prostu najskuteczniej, a nie dlatego że tak mam w dowodzie i mnie to zobowiązuje. Robienie podziału na "nasi" i "nie-nasi" prowadzi tylko do niechęci i nic dobrego z tego nie wynika. Wietnamczyk, który przyjedzie do Polski, powinien pracować i działać dla dobra ludzi, którzy są tutaj. Polak, który wyjedzie do Wietnamu, powinien pracować i działać dla dobra Wietnamczyków - bo w ten sposób może zdziałać najwięcej dobrego. Wokół siebie. Podział na narody jest umowny i abstrakcyjny, podobnie jak podział polityczny całej planety. Myślisz, że ta ziemia ma w sobie jakieś atomy Polski, a ta 2 metry od granicy juz ma atomy Niemiec? Podobnie jest z ludźmi - narodowość jest kreowana tylko przez koncepcje myślowe i to nie jest nic co byłoby ważniejsze od ludzkiego dobra i szczęścia.


Wt gru 18, 2007 16:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Fuuuj!
No weś Zen, nie na forum katolickim!
Mnie te falliczno-orgiastyczne fotki się z seksem kojarzą...
:D

A o rodzimowierstwo nie ma co się kłócić - ich w Polsce jest chyba nawet mniej niż buddystów, więc raczej powinniśmy sobie wzajemnie pomagać. Co do idei powrotu do religii słowiańskich, to jest ona po prostu nieżyciowa ze względu na absolutny marginalizm tej wiary.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt gru 18, 2007 18:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post 
Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wiesz Zencognito, lepsza jest wiara w południcę w polu i ściśle określony na podstawie obserwacji cykli przyrodniczych panteon niż wiara w miliony Bogów Hinduskich

Pod jakim względem lepsza?


Chociażby pod takim względem, że jest bardziej konkretna i przez to, że tłumaczy przyczyny i pochodzenie zjawisk zachodzących w otaczającym Nas świecie wywnioskowane na podstawie cykli przyrody, czyli czegoś co faktycznie da się zaobserwować, a przez to jest prawdziwe i niepodważalne. Bo tylko głupiec mógłby twierdzić np. że po okresie zimy nie przyjdzie wiosna, albo że następnego dnia słońce nie wstanie.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
oraz w to, że Ci Bogowie mają po cztery ręce i nogi...

Słowiańskie rzeźby przedstawiające bogów o 4 głowach/twarzach są w tej kwestii lepsze? :roll:[/quoye]

Chyba nie myslisz, że tzw. Światowid ze Zbrucza to posąg przedstawiający Boga ? Ten posąg przedstawia konstrukcję wszechświata występującą w Slowiańskich wierzeniach. Posąg podzielony jest na 3 "części" w górnej części przedstawiowych jest Bogów (konkretnie to 2 Bogów i 2 Boginie), w środokowej części przedstawieni są trzymjący sieza ręce ludzie, a w najniższej części jest przedstawiony Weles. Jak to interpretować ? Bardzo prosto - górna częśc posągu symbolizuje świat Bogów, środkowa Nasz świat: świat ludzi, zaś dolna świat umarłych, którym zawiaduje Weles. Ot i cała symbolika posągu ze zbrucza. Zaś jeśli chodzi o posągi Tryglawa, które mają trzy głowy, to również jest to symboliczne przedstawienie władzy Trygława nad wszystkimi 3 światami, gdyż jest On najstarszym i najpotężniejszym z Bogów, który dał życie pozostałym Bogom.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Dawni Słowianie mieli o wiele bardziej rozwiniętą kulturę niż Hindusi

W czym się ta wyższość objawiała? Bo kultura indyjska przodowała nad słowiańską nie tylko w piśmie, ale i w architekturze oraz sztuce. Porównaj sobie wielkie kamienne świątynie hinduistyczne z drewnianymi budyneczkami słowian, albo kamienne płaskorzeźby na świątyniach hinduistycznych z rzeźbami słowiańskimi.


Widocznie Słowianie nie odczuwali potrzeby budowania ogromnych kamiennych świątyń. Druga sprawa to taka, skąd mieli ten kamień brać ? Wykorzystywali ten surowiec, którego było najwięcej i który był pod łatwy zarówno do zdobycia i do transportowania - a więc drewno. Surowiec, który może i nie jest zbyt trwały, ale bardzo praktyczny, bo zniszczona świątynia wybudowana z drewna może być bardzo łatwo odbudowana, a wielkie struktury z kamienia w niekturych rejonach Indii jak kiedyś popadły w ruinę, to do teraz ruinami pozostają. I gdzie tu wyższość kamienia nad drewnem ? ;)

Zencognito napisał(a):
Dam Ci takie zadanie. Porównaj te dwa rodzaje rzeźb z IX wieku i znajdź trzy różnice.
1) Szczytowe osiągnięcie kultury słowiańskiej IX wieku:
Obrazek
2) Szczytowe osiągnięcie kultury indyjskiej IX wieku:
Obrazek
:roll:


Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego, że się ośmieszasz w tej chwili ? Od kiedy to posąg zwany Światowidem ze Zbrucza jest uznany za Szczytowe osiągnięcie Słowian (a widział Ty kiedyś ryciny przedstawiające świątynie Słowiańskie z okolic Rusi, albo czytałeś kroniki opisujące wygląd Świątyni w Radogoszczy ? Jak nie to poczytaj, jest tam m.in. wzmianka o tak ważnym dla ciebie wyznaczniku wyższości kultury jak pismo - dokształć sie) ? Chyba że o czymś nie wiem, w takim razie mnie oświeć. Jak już mówiłem, Słowianie nie budowali nic z kamienia bo w tamtym okresie nie było skąd tego kamienia wydobywać ani importować (byłoby to zresztą nieopłacalne) a Hindusi mieli go pod dostatkiem. Mam wrazenie, że to sie zaraz przerodzi w bezsensowne wyliczanie zalet i wytykanie wad każej z kultur... Ciekawi mnie jedno, czy Ty jesteś Polakiem ? Bo jeśli tak, to trochę dziwne jest, aby Polak zachwycał sie kulturami wschodu, a swoją rodzimą uważał za prymitywną nic o niej nie wiedząc na dodatek...

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
aby zastąpić ją kulturą łacińską musieli siłą rzeczy oprócz wierzeń niszczyć też język i pismo i być może dlatego nic narazie o tym piśmie nie wiemy.

Azteków, Majów i Inków kulturę (w zestawieniu z którą słowianie też kiepsko wypadają - drewniane domki vs piramidy z kamienia i super astronomia) też chrześcijanie niszczyli - przetapiali wszystko na sztabki złota, a jednak ślady są. Więc nie sugeruj, że tylko słowianie byli jakoś straszliwie tępieni, bo w porównaniu z tym co konkwista zgotowała Indianom, to słowianie mieli kurort wypoczynkowy.


Bardzo śmieszne kolego, naprawdę baaardzo śmieszne... Tak się składa, że Słowianie byli praktycznie otoczeni przez państwa chrześcijańskie (wyjątkiem jest Ruś, która chrzest przyjęła trochę później niż Polska). Widać że nie bardzo znasz historię swoich własnych ziem Zencognito. Mordowanie (bynajmniej nie w humanitarny sposób) ludzi, którzy nie chcieli się nawrócić, palenie świątyń, grabierze dóbr kultury, podstępy - to tylko niektóre z praktyk tych, którzy szerzyli religię "miłości bliźniego" na Naszych ziemiach... jedyna różnica w nawracaniu Słowian i Indian polega na tym, że Słowian nie chrystianizowali inkwizytorzy (chociaż Ci też dopuszczali się zbrodni - np. palenie na stosie czarownic, tortury) i nie kradli im złota - to w zasadzie jedyna różnica.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Pozatym dlaczego akurat Słowianie mieliby nie mieć pisma, skoro wszyscy Ich sąsiedzi pismo posiadali ?...

Bo nie wykształcili? Spójrz na plemiona afrykańskie - ile z nich wykształciło pismo?


Poczytaj sobie kroniki opisujące świątynię w Radogoszczy, to znajdziesz tam wzmianki o piśmie, tyle tylko że nie wiadomo jakie pismo to było, ale można założyć, że było to pismo Słowiańskie skoro znajdowało się w Słowiańskiej świątyni. Pozatym jak mogliby nie wykształcić pisma, skoro praktycznie każdy lud mieszkający po sąsiedzku to pismo miał... to że nic nie wiemy o takim piśmie (chociaż istnieją poszlaki na to wskazujące) to nie znaczy że Słowianie nie mieli pisma... nie bądź jak dziecko.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Daj spokój człowieku, bo gadasz jakbyś był totalnie zaślepiony tym swoim buddyzmem.

Ty już z zaślepieniem wyskakujesz. Zresztą to Ty rzucasz puste słowa że kultura słowian była bardziej rozwinięta niż indyjska, nie popierając tej tezy niczym.


No wybacz, ale to nie Ja zacząłem pisać, że Słowianie byli prymitywni, że ich kultura jest nieatrakcyjna itd. i też nie poparłeś tej tezy niczym... czyżbyś był hipokrytą kolego Zencognito ? Wytykasz komuś coś, czego sam się dopuściłeś, Ja Ci tylko odpowiedziałem.

quote napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zaś co do religii Indyjskich... Widzisz, dla mnie to wierzenia hinduskie są ciemnotą, a buddyzm wogóle nie jest atrakcyjny

A to jest temat o buddyzmie?


A buddyzm to niby skąd się wywodzi inteligencie ?

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo to takie stukanie kotka za pomocą młotka - w tej religii nie ma nic konkretnego - nawet drogi do "oświecenia" są różne dla każdego buddysty, no i te "szkoły"... heh. Nie mów więc, że kultura czy też wierzenia dawnych Słowian były mało atrakcyjne skoro nic o nich nie wiesz, bo tylko się ośmieszasz.

W przeciwieństwie do Twojego "nieośmieszania się" przy pomocy takich "konkretnych" stwierdzeń jak "no i te szkoły... heh."?


No nie mów, że nie zrozumiałeś sarkazmu ? Bo to "no i te szkoły...heh" to był taki mały sarkazm z mojej strony mój inteligentny adwersarzu.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
I nie mów, że współczesne rodzimowierstwo tak bardzo się różni od dawnej wiary, bo tak się składa, że założenia są dokładnie te same.

IX-wieczni chłopi słowiańscy posługiwali się tymi samymi abstrakcyjnymi konstrukcjami filozoficznymi, przy pomocy których dzisiejsi rodzimowiercy bronią racjonalności własnych poglądów?


Ty naprawdę jesteś taki niekumaty, czy tylko udajesz ? Powiedziałem, że założenia są takie same, ale sposób ich postrzegania z racji upływu czasu i niszczycielskiej działalności katolicyzmu - jest inny, zresztą nawet gdyby rodzima wiara przetrwała do Naszych czasóe, to zapewne wyglądałaby nieco inaczej, rozwinęłaby się jak każda wiara - dzisiaj chrześcijaństwo niewiele ma już wspólnego w formie z tym chrześcijaństwem z czasóe Imperium Romanum.

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wśród rodzimowierców jest sporo nacjonalistów, bo nacjonalizm w pewnym stopniu wynika z rodzimowierstwa. Dlaczego ? Dlatego, że trudno nie być przynajmniej patriotą wyznając wiarę przodków, wiarę która dla Słowian jest wiarą rodzimą, swojską... Naszą.

Jest w równym stopniu wiarą przodków, co jest nią chrześcijaństwo. No bo granica cofania się po przodkach w czasie jest całkowicie umowna. Rodzaj ludzki nie wyewoluował na terenie Polski. Ludzie przybyli tutaj migrując, zaludniając stopniowo z ziemi, kolebka ludzkości jest w Afryce. Także tymi "najbardziej przodkowymi" wierzeniami są bardzo bardzo pierwotne wierzenia afrykańskie. To, że Ty sobie uznajesz za przodków słowian, a nie lud który wędrował i dopiero potem utworzył słowiańską grupę etniczną, to tylko Twoje widzimisię - i właśnie z tego względu w Twoim twierdzeniu że wiarą przodków są wierzenia słowiańskie, jest tyle samo sensu co twierdzeniu kogoś innego, że wiarą przodków jest chrześcijaństwo. I Ty, i ta osoba wybieracie sobie docelową grupę tych "najbardziej przodkowych przodków" na podstawie własnego widzimisię i tyle.


Nie do końca, tzw. ludzie z czasów tych wędrówek z Afryki, to tak do końca jeszcze rozwinięci nie byli. Byli to bardzo prymitywni osobnicy nie posiadający zapewne żadnej kultury, konkretnego systemu wierzeń itp. Po prostu się nad tym nie zastanawiali, bo i mieli wazniejsze zmartwienia - walkę o przetrwanie. Mylisz się twierdząc że ktoś wybiera sobie przodków według własnego widzimisię... widzisz, problem polega na tym, że Ja nie czuję żadnej więzi z tymi prymitywnymi ludami które sobie wędrowały po świecie, tylko z konkretną grupą etniczną, która już ściśle uformowała się tutaj, na tych terenach. Dlatego Naszymi przodkami są Słowianie, a nie nieokreśleni z nazwy, prymitywni wędrowcy...

Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
oczywistym jest że dla Polaka interesy jego ojczyzny powinny być ważniejsze niż interesy innych państw

Uważasz, że z tego względu, że ma w polski dowód osobisty, a jest w kraju, który się Polska nazywa? Dla człowieka powinno być najważniejsze jego najbliższe otoczenie dlatego, że to jest obszar w którym może najwięcej zdziałać. Człowiek jest przede wszystkim człowiekiem i powinien być solidarny ze wszystkimi ludźmi - dlatego słanie pomocy dla obszarów dotkniętych kataklizmem jest szlachetne.


A co mnie obchodzą inni ludzie z drugiego końca świata ? Jak już powiedziałeś, powinno być najważniejsze najbliższe otoczenie - dla nacjonalisty takim najbliższym otoczeniem jest Polska, chociaż dla mnie takim obszarem jest cała słowiańszczyzna. Inne ludy mnie nie obchodzą. Czypomaganie ofiarom kataklizmu z drugiego końca świata jest szlachetne ? Wątpię. Ludzie powinni potrafić sami o siebie zadbać, jeżeli jakiś lud nie potrafi sobie poradzić po jakimś katakliźmie to znaczy że jest słaby i skazany na wyginięcie - takie jest życie kolego, takie są prawa natury. Nasi przodkowie przetrwali dtalego że potrafili sobie poradzić w każdej sytuacji, nikt im w tym nie pomagał, a wręcz przeciwnie mieli utrudnione zadanie - ciągłe najazdy, walka o zimię na której możnabysię osiedlić... nie masz nawet pojęcia przez co przechodzili tamci ludzie, przy ich problemach takie np. tsunami na Filipinach to betka - a mimo to przetrwali. Jeżeli wiec jakiś lud sobie nie radzi to już jego zmartwienie, nie moje. Nie jestem jakimś dobrym samarytaninem czy innym zbawcą ludzkości i prawdę powiedziawszy nie widzę powodu dla którego miałbym być.

Zencognito napisał(a):
No ale nigdy nie zdziałasz na odległość tyle, co na miejscu, dlatego człowiek powinien się skupiać przede wszystkim na swoim otoczeniu - dlatego, że tak jest po prostu najskuteczniej, a nie dlatego że tak mam w dowodzie i mnie to zobowiązuje.


Na miejscu ? jakim miejscu ? W województwie ? Na osiedlu ? W Bloku ? Dla kogoś kto przynależy do konkretnej grupy etnicznej ważna powinna być cała wspólnota, a nie tylko "najbliższe otoczenie". Jednostka musi myśleć nietylko o sobie, ale także o swojej Ojczyźnie. Jeżeli tak nie będzie, to zarówno Ojczyzny jak i jednostki w nich żyjące giną w mrokach dziejów.

Zencognito napisał(a):
Robienie podziału na "nasi" i "nie-nasi" prowadzi tylko do niechęci i nic dobrego z tego nie wynika. Wietnamczyk, który przyjedzie do Polski, powinien pracować i działać dla dobra ludzi, którzy są tutaj. Polak, który wyjedzie do Wietnamu, powinien pracować i działać dla dobra Wietnamczyków - bo w ten sposób może zdziałać najwięcej dobrego.


Z jakiej racji miałbym pracować dla dobra i na chwałę kraju do którego wyjechałbym pracować ? Wszak wyjeżdża się po to, aby się dorobić, wrócić i spożytkować te pieniądze u siebie w kraju (np. zakładając firmę lub inną działalność, która zapewni nowe miejsca pracy dla rodaków) po to, aby ekonomia i gospodarka mojego kraju kwitła, co za jakiś czas doprowadzi po poprawy warunków bytu itp. itd. Ech, ludzie... tecałe filozofie jedności ze wszystkimi ludźmi naświecie są warte tyle co nic.

Zencognito napisał(a):
Podział na narody jest umowny i abstrakcyjny, podobnie jak podział polityczny całej planety. Myślisz, że ta ziemia ma w sobie jakieś atomy Polski, a ta 2 metry od granicy juz ma atomy Niemiec? Podobnie jest z ludźmi - narodowość jest kreowana tylko przez koncepcje myślowe i to nie jest nic co byłoby ważniejsze od ludzkiego dobra i szczęścia.


Oczywiście że podział na kraje jest umowny, co nie zmienia faktu, że to Nasza ziemia i o nią powinniśmy dbać, jeżeli ktoś jej zagrozi - powinniśmy walczyć i wybić mu z głowy zajęcie jej (jesli nie z poczucia więzi, to chociażby przez szacunek do przodków, którzy za nią walczyli i umierali). Ale co ja będę tłumaczył komuś, kto ponad dobro swoich rodaków ma dobro całej ludzkości chociaż ludzkosć ma go w rzyci lub wogóle nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia... zrozum, te utopijne idee jedności ludzi na całym świecie nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą możliwie do zrealizowania. Pozatym taka postawa prędzej doprowadzi do upadku ludzkości, niż do jej szczęścia i dobrobytu...

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 18:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Nowa wizja Europy zbudowana na starych prawdach
Zencognito napisał(a):
Widziałem reportaż o rodzimowierstwie na TVP3 - widziałem poprzebieranych w słowiańskie stroje ludzi z pochodniami, którzy dziękowali Bogom za różne rzeczy i - nie mówię tego ze złośliwością, tylko opisuję własne odczucia - wyglądało to jak przedstawienie teatralne.


I to mówi ktoś, kogo "mistrzowie" ganiają owinięci w kawałki szmat na portalu religii, której kapłani również ubierają się w tradycyjne stroje... No ładnie kolego Zencognito :]

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Blizbor napisał(a):
Chociażby pod takim względem, że jest bardziej konkretna i przez to, że tłumaczy przyczyny i pochodzenie zjawisk zachodzących w otaczającym Nas świecie wywnioskowane na podstawie cykli przyrody, czyli czegoś co faktycznie da się zaobserwować, a przez to jest prawdziwe i niepodważalne. Bo tylko głupiec mógłby twierdzić np. że po okresie zimy nie przyjdzie wiosna, albo że następnego dnia słońce nie wstanie.

Tzn. chcesz powiedzieć, że tym wielkim osiągnięciem jest "przyrodoznastwo" i że w Indiach ludzie nie zdawali sobie sprawy z procesów wychodzących w przyrodzie?
Blizbor napisał(a):
Zaś jeśli chodzi o posągi Tryglawa, które mają trzy głowy, to również jest to symboliczne przedstawienie władzy Trygława nad wszystkimi 3 światami, gdyż jest On najstarszym i najpotężniejszym z Bogów, który dał życie pozostałym Bogom.

No i to ile rąk mają hinduistyczni Bogowie, co w nich trzymają i jak mają ułożone dłonie też ma znaczenie symboliczne. Pierwszy przykład z brzegu - co symbolizują ręce Sziwy.
Blizbor napisał(a):
Widocznie Słowianie nie odczuwali potrzeby budowania ogromnych kamiennych świątyń. Druga sprawa to taka, skąd mieli ten kamień brać ? Wykorzystywali ten surowiec, którego było najwięcej i który był pod łatwy zarówno do zdobycia i do transportowania - a więc drewno.

Jakoś później skądś te kamienie do zabudowy Polski wzięto, czyż nie? A Hindusi też nie mają kamieniołomów za każdym zakrętem.
Blizbor napisał(a):
Surowiec, który może i nie jest zbyt trwały, ale bardzo praktyczny, bo zniszczona świątynia wybudowana z drewna może być bardzo łatwo odbudowana, a wielkie struktury z kamienia w niekturych rejonach Indii jak kiedyś popadły w ruinę, to do teraz ruinami pozostają. I gdzie tu wyższość kamienia nad drewnem ? ;)

W odporności na ogień i takie tam ;-)
Blizbor napisał(a):
Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego, że się ośmieszasz w tej chwili ? Od kiedy to posąg zwany Światowidem ze Zbrucza jest uznany za Szczytowe osiągnięcie Słowian (a widział Ty kiedyś ryciny przedstawiające świątynie Słowiańskie z okolic Rusi, albo czytałeś kroniki opisujące wygląd Świątyni w Radogoszczy ? Jak nie to poczytaj, jest tam m.in. wzmianka o tak ważnym dla ciebie wyznaczniku wyższości kultury jak pismo - dokształć sie) ?

A masz może linka do obrazka przedstawiającego jakieś lepsze dzieło rzeźbiarskie słowian z IX wieku? Byśmy porównali. Bo opis słowny choćbym nie wiem jak był barwny wyobrażenia o rzeźbie zbytniego nie da. Dla prymitywnych ludów ich prymitywne rzeźby są piękne i uważają je za wielkie dzieła, a np. taki Fidiasz by się tylko roześmiał gdyby je zobaczył.
Blizbor napisał(a):
Ciekawi mnie jedno, czy Ty jesteś Polakiem ? Bo jeśli tak, to trochę dziwne jest, aby Polak zachwycał sie kulturami wschodu, a swoją rodzimą uważał za prymitywną nic o niej nie wiedząc na dodatek...

Nic mnie do rodzimowierstwa nie zachęciło. A tak jak pisałem wcześniej - ludzie wyznający te wierzenia, których napotkałem czy to na żywo czy to na forach dyskusyjnych, nie zaimponowali mi swoją postawą ani przekonaniami.
Blizbor napisał(a):
Mordowanie (bynajmniej nie w humanitarny sposób) ludzi, którzy nie chcieli się nawrócić, palenie świątyń, grabierze dóbr kultury, podstępy - to tylko niektóre z praktyk tych, którzy szerzyli religię "miłości bliźniego" na Naszych ziemiach...

Nie porównuj tego do sytuacji Indian. Mieszko przyjął chrzest i zostało to uszanowane. Indiańskich władców oszukiwano aby wyciągnąć złoto i zabijano. Najpierw się konkwistadorzy namordowali i nagrabili, a dopiero potem misjonarze nawracali to co zostało. W wyniku najazdu na indian Ameryki Południowej, niektóre tamtejsze populacje zostały zredukowane do 10% oryginalnej liczebności, więc nie sugeruj, że słowianie mieli tak samo.
Blizbor napisał(a):
Poczytaj sobie kroniki opisujące świątynię w Radogoszczy, to znajdziesz tam wzmianki o piśmie, tyle tylko że nie wiadomo jakie pismo to było, ale można założyć, że było to pismo Słowiańskie skoro znajdowało się w Słowiańskiej świątyni. Pozatym jak mogliby nie wykształcić pisma, skoro praktycznie każdy lud mieszkający po sąsiedzku to pismo miał... to że nic nie wiemy o takim piśmie (chociaż istnieją poszlaki na to wskazujące) to nie znaczy że Słowianie nie mieli pisma... nie bądź jak dziecko.

Acha, czyli wychodzenie z założenia "skoro nie mamy dowodów na to że mieli, to uznajemy że nie mieli" jest dziecinne? Wszystko istnieje, póki się nie udowodni, że nie istniało?
Blizbor napisał(a):
No wybacz, ale to nie Ja zacząłem pisać, że Słowianie byli prymitywni, że ich kultura jest nieatrakcyjna itd. i też nie poparłeś tej tezy niczym...

Poparłem - brak pisma, brak sztuki na wysokim poziomie, prymitywna architektura.
Blizbor napisał(a):
A buddyzm to niby skąd się wywodzi inteligencie ?

Z Indii, ale chodzi o to, że to nie buddyzm jest tematem tego wątku tylko rodzimowierstwo. Zaraz obok jest temat o buddyzmie, możemy pogadać jeśli chcesz.
Blizbor napisał(a):
No nie mów, że nie zrozumiałeś sarkazmu ? Bo to "no i te szkoły...heh" to był taki mały sarkazm z mojej strony mój inteligentny adwersarzu.

Achaaaaaaaaaaaaaa
aaaa
a
Straszny sarkazm ;]
Blizbor napisał(a):
Ty naprawdę jesteś taki niekumaty, czy tylko udajesz ? [...] dzisiaj chrześcijaństwo niewiele ma już wspólnego w formie z tym chrześcijaństwem z czasóe Imperium Romanum.

No i na takiej samej zasadzie obecne rodzimowierstwo różni się od tego czym wierzenia słowiańskie były załóżmy w VIII wieku - i to właśnie napisałem wcześniej.
Blizbor napisał(a):
Nie do końca, tzw. ludzie z czasów tych wędrówek z Afryki, to tak do końca jeszcze rozwinięci nie byli. Byli to bardzo prymitywni osobnicy nie posiadający zapewne żadnej kultury, konkretnego systemu wierzeń itp. Po prostu się nad tym nie zastanawiali, bo i mieli wazniejsze zmartwienia - walkę o przetrwanie.

Z tego co przeczytałem, że za kolebkę słowian uważa się dorzecze Dniepru a grupy zamieszkujące tam nazywa się protosłowiańskimi. Pierwsza migracja słowian przypada zaś na pierwsze wieki naszej ery - to nie tak dawno. Kim byli ci ludzie przedtem? Choćby 1000 lat wstecz nie byli na pewno na tyle prymitywni, żeby nie mieć własnej kultury, bo przecież cywilizacja Egiptu istniała już tysiące lat przed naszą erą. Tak więc przez tysiące lat przodkowie słowian mieli jakąś kulturę i nie mieszkali na terenach, na których później osadzili się słowianie. Ci ludzie byli przodkami słowian, a więc Twoimi przodkami. Ich kultura jest wcześniejsza od słowiańskiej, a więc nie kultywując ich zwyczajów, tylko słowiańskie postępujesz tak samo jak ludzie kultywujący zwyczaje chrześcijańskie, a nie słowiańskie.
Blizbor napisał(a):
Mylisz się twierdząc że ktoś wybiera sobie przodków według własnego widzimisię... widzisz, problem polega na tym, że Ja nie czuję żadnej więzi z tymi prymitywnymi ludami które sobie wędrowały po świecie, tylko z konkretną grupą etniczną, która już ściśle uformowała się tutaj, na tych terenach.

I cóż z tego wynika prócz tego, że nie wybierasz przodków na podstawie "widzimisię" tylko "czujemisię" (czyli na podstawie uczuć)? Jeśli Twoja decyzja wynika z uczuć, to jest tak samo zasadna co decyzja człowieka, który na podstawie uczuć identyfikuje się z kulturą chrześcijańską - lub jakąkolwiek inną. W każdym z tych przypadków uzasadnienie będzie takie samo - "bo ja tak czuję".
Blizbor napisał(a):
A co mnie obchodzą inni ludzie z drugiego końca świata ?

Nie obchodzą Cię żywi ludzie, a obchodzą jacyś przodkowie, którzy od 1000 lat nie żyją?
Blizbor napisał(a):
Jak już powiedziałeś, powinno być najważniejsze najbliższe otoczenie - dla nacjonalisty takim najbliższym otoczeniem jest Polska, chociaż dla mnie takim obszarem jest cała słowiańszczyzna.

A czemu nie tylko a Twoje miasto? Czemu nie województwo albo nie kontynent, tylko akurat grupa etniczna wewnątrz Europy? Kolejny raz stawiasz sobie granicę uzasadniając "bo ja tak czuję"?
Blizbor napisał(a):
Ludzie powinni potrafić sami o siebie zadbać, jeżeli jakiś lud nie potrafi sobie poradzić po jakimś katakliźmie to znaczy że jest słaby i skazany na wyginięcie - takie jest życie kolego, takie są prawa natury.

Takie jest prawo dżungli, prawo jakim się kierują zwierzęta i już Ci tłumaczę dlaczego człowiek nie może postępować dalej wobec tej zasady "might makes right". Człowiek swoją technologią i cywiliacją na tyle wyniósł się ponad naturę, że prawa naturalne przestały być dla niego odpowiednie. W czasach słowian średniowiecznych dwa państwa mogły się ze sobą naparzać na dzidy oraz miecze i nie było z tego powodu większej szkody. Porównaj to sobie z efektami Drugiej Wojny Światowej - widzisz różnicę? A teraz dodaj do tego broń nuklearną i te wszystkie mutacje zabójczych wirusów wychodowanych jako broń biologiczna. Einstein kiedyś powiedział, że nie wie na co będzie toczona trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie toczona na kije i kamienie - i jest to bardzo mądra uwaga. Obecnie ludzkość ma takie możliwości, taką moc, że może zniszczyć sama siebie, wraz z ze wszystkim co jest na tej planecie. I tak nastąpiłby koniec kultury chrześcijańskiej, buddyjskiej i słowiańskiej. Game over. Prawa natury przestały wystarczać do życia. Wznieśliśmy się ponad naturę, że teraz musimy wznieść się ponad jej prawa.
Blizbor napisał(a):
Jeżeli wiec jakiś lud sobie nie radzi to już jego zmartwienie, nie moje. Nie jestem jakimś dobrym samarytaninem czy innym zbawcą ludzkości i prawdę powiedziawszy nie widzę powodu dla którego miałbym być.

Kultura słowiańska nie wykształciła empatii? Nie wykształciła podejścia "cierpiałem i pragnąłem pomocy choć nie miał kto mi jej dać, teraz widzę jak ktoś cierpi tak samo, więc mu pomogę"?
Blizbor napisał(a):
Na miejscu ? jakim miejscu ? W województwie ? Na osiedlu ? W Bloku ? Dla kogoś kto przynależy do konkretnej grupy etnicznej ważna powinna być cała wspólnota, a nie tylko "najbliższe otoczenie".

A czemu na tym się zatrzymujesz? Czemu akurat na tym? Czemu nie wychodzisz z założenia "dla kogoś kto należy do danego gatunku powinien być ważny cały gatunek, a nie tylko grupa etniczna"? Albo "dla kogoś kto jest czującą istotą powinny być ważne wszystkie czujące istoty, a nie tylko jego gatunek"? Znów "Bo tak czuję"?
Blizbor napisał(a):
Jednostka musi myśleć nietylko o sobie, ale także o swojej Ojczyźnie. Jeżeli tak nie będzie, to zarówno Ojczyzny jak i jednostki w nich żyjące giną w mrokach dziejów.

Homo sapiens istnieje od 2,5 miliona lat, ta planeta ma 6 miliardów lat i nasz czas jest tylko błyskiem w jej życiu. Za kilka miliardów lat słońce spali Ziemię (zakładając że do tego czasu nie wybijemy się nawzajem), a potem nastąpią setki miliardów lat, kiedy to nikt nie będzie pamiętał o cywlizacji ziemskiej. Człowiek który uważa, że coś na tym świecie może być wieczne ulega złudzeniu i przez to złudzenie skazuje się na cierpienie, bo pragnie tego, co jest niemożliwe do osiągnięcia. Zginiesz w mrokach dziejów czy Ci się to podoba czy nie, więc jaki sens jest stawiać sobie jako cel życia pozostanie w pamięci? W ogóle, po co tego pragnąć? Żeby uspokoić swoje wystraszone ego? Tak długo jak będziesz się bał, nie będziesz wolny - zwłaszcza wolny od cierpienia. Będziesz ranił innych żeby nie zginąć - takie są konsekwencje pragnienia nieśmiertelności. Lepiej wyjdź z założenia że zginiesz i nic po Tobie nie zostanie ani nikt nie będzie o Tobie pamiętał. I mimo tego rób coś dobrego dla innych - to jest prawdziwe wyzwanie.
Blizbor napisał(a):
Z jakiej racji miałbym pracować dla dobra i na chwałę kraju do którego wyjechałbym pracować ? Wszak wyjeżdża się po to, aby się dorobić, wrócić i spożytkować te pieniądze u siebie w kraju (np. zakładając firmę lub inną działalność, która zapewni nowe miejsca pracy dla rodaków) po to, aby ekonomia i gospodarka mojego kraju kwitła, co za jakiś czas doprowadzi po poprawy warunków bytu itp. itd. Ech, ludzie... tecałe filozofie jedności ze wszystkimi ludźmi naświecie są warte tyle co nic.

A dlaczego filozofie jedności etnicznej są więcej warte niż filozofie jedności gatunkowej?
Blizbor napisał(a):
Oczywiście że podział na kraje jest umowny, co nie zmienia faktu, że to Nasza ziemia i o nią powinniśmy dbać, jeżeli ktoś jej zagrozi - powinniśmy walczyć i wybić mu z głowy zajęcie jej

Ktoś zagrozi ziemi? Czy dla Giewontu jest zagrożeniem, jeśli zajmie go Czech i nazwie czeską nazwą? Czy dla drzewa jest zagrożeniem to że stanie się rosyjskie, a nie polskie? Czy dla łąki jest zagrożeniem, że stanie się szwedzka, a nie polska? Dla polskiej ziemi to polacy są zagrożeniem, bo niszczą ją wlewając w nią chemikalia i szambo, wywalając śmieci do lasów, podpalając pola i zatruwając rzeki - jak wojujesz o to, miłośniku ziemi? Myślisz, że żubrowi robi różnicę czy jest w Polsce czy w Niemczech? Albo czy dzikowi to robi różnicę? Nie - robi im za to różnice, że ludzie dewastują ich środowisko i zabijają je dla zabawy. Ziemia to kawał atomów - martwy kawał atomów, który nie ma świadomości i nawet nigdy nie poczuje wdzięczności. Jest za to mnóstwo czujących istot, które cierpią - czasami tylko dlatego, że ludzie wychodzą z założenia na które się powołałeś: silniejszy przetrwa, a słabszy zginie i nie ma się co użalać. Tym prawem w rękach człowieka można wyeksterminować wszystkie inne zwierzęta - bo żadne nie da rady. Rozumiesz czemu prawo dżungli nie może już być stosowane do człowieka? Z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność, a wielka odpowiedzialność wymaga wielkiej dojrzałości. Nie dojrzałości zwierzęcia z lasu.
Blizbor napisał(a):
Ale co ja będę tłumaczył komuś, kto ponad dobro swoich rodaków ma dobro całej ludzkości chociaż ludzkosć ma go w rzyci lub wogóle nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia...

A Ty myślisz, że z grupą etniczną słowian jest inaczej? Myślisz, że ludzie z naszych sąsiednich państwa, albo nawet z drugiego końca Polski mają Cię gdzieś w mniejszym stopniu niż mnie Hawajczycy? Myślisz, że jak w St. Petersburgu zaczniesz na ulicy publicznie przeliczać kasę, to Cię nie okradną, bo jesteś ich bratem słowianinem? Albo że ruska mafia potraktuje Cię lżej niż Niemca?
Blizbor napisał(a):
zrozum, te utopijne idee jedności ludzi na całym świecie nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą możliwie do zrealizowania. Pozatym taka postawa prędzej doprowadzi do upadku ludzkości, niż do jej szczęścia i dobrobytu...

Trzeba próbować, bo alternatywą jest tylko zagłada.
Blizbor napisał(a):
I to mówi ktoś, kogo "mistrzowie" ganiają owinięci w kawałki szmat na portalu religii, której kapłani również ubierają się w tradycyjne stroje... No ładnie kolego Zencognito :]

Strój mnisi zawsze jest specyficzny, w każdej kulturze - a świeccy chodzą normalnie. No i świątynie mamy ogrzewaną kaloryferami i oświetlaną żarówkami :D


Wt gru 18, 2007 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Blizbor napisał(a):
Chociażby pod takim względem, że jest bardziej konkretna i przez to, że tłumaczy przyczyny i pochodzenie zjawisk zachodzących w otaczającym Nas świecie wywnioskowane na podstawie cykli przyrody, czyli czegoś co faktycznie da się zaobserwować, a przez to jest prawdziwe i niepodważalne. Bo tylko głupiec mógłby twierdzić np. że po okresie zimy nie przyjdzie wiosna, albo że następnego dnia słońce nie wstanie.

Tzn. chcesz powiedzieć, że tym wielkim osiągnięciem jest "przyrodoznastwo" i że w Indiach ludzie nie zdawali sobie sprawy z procesów wychodzących w przyrodzie?
Blizbor napisał(a):
Zaś jeśli chodzi o posągi Tryglawa, które mają trzy głowy, to również jest to symboliczne przedstawienie władzy Trygława nad wszystkimi 3 światami, gdyż jest On najstarszym i najpotężniejszym z Bogów, który dał życie pozostałym Bogom.

No i to ile rąk mają hinduistyczni Bogowie, co w nich trzymają i jak mają ułożone dłonie też ma znaczenie symboliczne. Pierwszy przykład z brzegu - co symbolizują ręce Sziwy.
Blizbor napisał(a):
Widocznie Słowianie nie odczuwali potrzeby budowania ogromnych kamiennych świątyń. Druga sprawa to taka, skąd mieli ten kamień brać ? Wykorzystywali ten surowiec, którego było najwięcej i który był pod łatwy zarówno do zdobycia i do transportowania - a więc drewno.

Jakoś później skądś te kamienie do zabudowy Polski wzięto, czyż nie? A Hindusi też nie mają kamieniołomów za każdym zakrętem.
Blizbor napisał(a):
Surowiec, który może i nie jest zbyt trwały, ale bardzo praktyczny, bo zniszczona świątynia wybudowana z drewna może być bardzo łatwo odbudowana, a wielkie struktury z kamienia w niekturych rejonach Indii jak kiedyś popadły w ruinę, to do teraz ruinami pozostają. I gdzie tu wyższość kamienia nad drewnem ? ;)

W odporności na ogień i takie tam ;-)
Blizbor napisał(a):
Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego, że się ośmieszasz w tej chwili ? Od kiedy to posąg zwany Światowidem ze Zbrucza jest uznany za Szczytowe osiągnięcie Słowian (a widział Ty kiedyś ryciny przedstawiające świątynie Słowiańskie z okolic Rusi, albo czytałeś kroniki opisujące wygląd Świątyni w Radogoszczy ? Jak nie to poczytaj, jest tam m.in. wzmianka o tak ważnym dla ciebie wyznaczniku wyższości kultury jak pismo - dokształć sie) ?

A masz może linka do obrazka przedstawiającego jakieś lepsze dzieło rzeźbiarskie słowian z IX wieku? Byśmy porównali. Bo opis słowny choćbym nie wiem jak był barwny wyobrażenia o rzeźbie zbytniego nie da. Dla prymitywnych ludów ich prymitywne rzeźby są piękne i uważają je za wielkie dzieła, a np. taki Fidiasz by się tylko roześmiał gdyby je zobaczył.
Blizbor napisał(a):
Ciekawi mnie jedno, czy Ty jesteś Polakiem ? Bo jeśli tak, to trochę dziwne jest, aby Polak zachwycał sie kulturami wschodu, a swoją rodzimą uważał za prymitywną nic o niej nie wiedząc na dodatek...

Nic mnie do rodzimowierstwa nie zachęciło. A tak jak pisałem wcześniej - ludzie wyznający te wierzenia, których napotkałem czy to na żywo czy to na forach dyskusyjnych, nie zaimponowali mi swoją postawą ani przekonaniami.
Blizbor napisał(a):
Mordowanie (bynajmniej nie w humanitarny sposób) ludzi, którzy nie chcieli się nawrócić, palenie świątyń, grabierze dóbr kultury, podstępy - to tylko niektóre z praktyk tych, którzy szerzyli religię "miłości bliźniego" na Naszych ziemiach...

Nie porównuj tego do sytuacji Indian. Mieszko przyjął chrzest i zostało to uszanowane. Indiańskich władców oszukiwano aby wyciągnąć złoto i zabijano. Najpierw się konkwistadorzy namordowali i nagrabili, a dopiero potem misjonarze nawracali to co zostało. W wyniku najazdu na indian Ameryki Południowej, niektóre tamtejsze populacje zostały zredukowane do 10% oryginalnej liczebności, więc nie sugeruj, że słowianie mieli tak samo.
Blizbor napisał(a):
Poczytaj sobie kroniki opisujące świątynię w Radogoszczy, to znajdziesz tam wzmianki o piśmie, tyle tylko że nie wiadomo jakie pismo to było, ale można założyć, że było to pismo Słowiańskie skoro znajdowało się w Słowiańskiej świątyni. Pozatym jak mogliby nie wykształcić pisma, skoro praktycznie każdy lud mieszkający po sąsiedzku to pismo miał... to że nic nie wiemy o takim piśmie (chociaż istnieją poszlaki na to wskazujące) to nie znaczy że Słowianie nie mieli pisma... nie bądź jak dziecko.

Acha, czyli wychodzenie z założenia "skoro nie mamy dowodów na to że mieli, to uznajemy że nie mieli" jest dziecinne? Wszystko istnieje, póki się nie udowodni, że nie istniało?
Blizbor napisał(a):
No wybacz, ale to nie Ja zacząłem pisać, że Słowianie byli prymitywni, że ich kultura jest nieatrakcyjna itd. i też nie poparłeś tej tezy niczym...

Poparłem - brak pisma, brak sztuki na wysokim poziomie, prymitywna architektura.
Blizbor napisał(a):
A buddyzm to niby skąd się wywodzi inteligencie ?

Z Indii, ale chodzi o to, że to nie buddyzm jest tematem tego wątku tylko rodzimowierstwo. Zaraz obok jest temat o buddyzmie, możemy pogadać jeśli chcesz.
Blizbor napisał(a):
No nie mów, że nie zrozumiałeś sarkazmu ? Bo to "no i te szkoły...heh" to był taki mały sarkazm z mojej strony mój inteligentny adwersarzu.

Achaaaaaaaaaaaaaa
aaaa
a
Straszny sarkazm ;]
Blizbor napisał(a):
Ty naprawdę jesteś taki niekumaty, czy tylko udajesz ? [...] dzisiaj chrześcijaństwo niewiele ma już wspólnego w formie z tym chrześcijaństwem z czasóe Imperium Romanum.

No i na takiej samej zasadzie obecne rodzimowierstwo różni się od tego czym wierzenia słowiańskie były załóżmy w VIII wieku - i to właśnie napisałem wcześniej.
Blizbor napisał(a):
Nie do końca, tzw. ludzie z czasów tych wędrówek z Afryki, to tak do końca jeszcze rozwinięci nie byli. Byli to bardzo prymitywni osobnicy nie posiadający zapewne żadnej kultury, konkretnego systemu wierzeń itp. Po prostu się nad tym nie zastanawiali, bo i mieli wazniejsze zmartwienia - walkę o przetrwanie.

Z tego co przeczytałem, że za kolebkę słowian uważa się dorzecze Dniepru a grupy zamieszkujące tam nazywa się protosłowiańskimi. Pierwsza migracja słowian przypada zaś na pierwsze wieki naszej ery - to nie tak dawno. Kim byli ci ludzie przedtem? Choćby 1000 lat wstecz nie byli na pewno na tyle prymitywni, żeby nie mieć własnej kultury, bo przecież cywilizacja Egiptu istniała już tysiące lat przed naszą erą. Tak więc przez tysiące lat przodkowie słowian mieli jakąś kulturę i nie mieszkali na terenach, na których później osadzili się słowianie. Ci ludzie byli przodkami słowian, a więc Twoimi przodkami. Ich kultura jest wcześniejsza od słowiańskiej, a więc nie kultywując ich zwyczajów, tylko słowiańskie postępujesz tak samo jak ludzie kultywujący zwyczaje chrześcijańskie, a nie słowiańskie.
Blizbor napisał(a):
Mylisz się twierdząc że ktoś wybiera sobie przodków według własnego widzimisię... widzisz, problem polega na tym, że Ja nie czuję żadnej więzi z tymi prymitywnymi ludami które sobie wędrowały po świecie, tylko z konkretną grupą etniczną, która już ściśle uformowała się tutaj, na tych terenach.

I cóż z tego wynika prócz tego, że nie wybierasz przodków na podstawie "widzimisię" tylko "czujemisię" (czyli na podstawie uczuć)? Jeśli Twoja decyzja wynika z uczuć, to jest tak samo zasadna co decyzja człowieka, który na podstawie uczuć identyfikuje się z kulturą chrześcijańską - lub jakąkolwiek inną. W każdym z tych przypadków uzasadnienie będzie takie samo - "bo ja tak czuję".
Blizbor napisał(a):
A co mnie obchodzą inni ludzie z drugiego końca świata ?

Nie obchodzą Cię żywi ludzie, a obchodzą jacyś przodkowie, którzy od 1000 lat nie żyją?
Blizbor napisał(a):
Jak już powiedziałeś, powinno być najważniejsze najbliższe otoczenie - dla nacjonalisty takim najbliższym otoczeniem jest Polska, chociaż dla mnie takim obszarem jest cała słowiańszczyzna.

A czemu nie tylko a Twoje miasto? Czemu nie województwo albo nie kontynent, tylko akurat grupa etniczna wewnątrz Europy? Kolejny raz stawiasz sobie granicę uzasadniając "bo ja tak czuję"?
Blizbor napisał(a):
Ludzie powinni potrafić sami o siebie zadbać, jeżeli jakiś lud nie potrafi sobie poradzić po jakimś katakliźmie to znaczy że jest słaby i skazany na wyginięcie - takie jest życie kolego, takie są prawa natury.

Takie jest prawo dżungli, prawo jakim się kierują zwierzęta i już Ci tłumaczę dlaczego człowiek nie może postępować dalej wobec tej zasady "might makes right". Człowiek swoją technologią i cywiliacją na tyle wyniósł się ponad naturę, że prawa naturalne przestały być dla niego odpowiednie. W czasach słowian średniowiecznych dwa państwa mogły się ze sobą naparzać na dzidy oraz miecze i nie było z tego powodu większej szkody. Porównaj to sobie z efektami Drugiej Wojny Światowej - widzisz różnicę? A teraz dodaj do tego broń nuklearną i te wszystkie mutacje zabójczych wirusów wychodowanych jako broń biologiczna. Einstein kiedyś powiedział, że nie wie na co będzie toczona trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie toczona na kije i kamienie - i jest to bardzo mądra uwaga. Obecnie ludzkość ma takie możliwości, taką moc, że może zniszczyć sama siebie, wraz z ze wszystkim co jest na tej planecie. I tak nastąpiłby koniec kultury chrześcijańskiej, buddyjskiej i słowiańskiej. Game over. Prawa natury przestały wystarczać do życia. Wznieśliśmy się ponad naturę, że teraz musimy wznieść się ponad jej prawa.
Blizbor napisał(a):
Jeżeli wiec jakiś lud sobie nie radzi to już jego zmartwienie, nie moje. Nie jestem jakimś dobrym samarytaninem czy innym zbawcą ludzkości i prawdę powiedziawszy nie widzę powodu dla którego miałbym być.

Kultura słowiańska nie wykształciła empatii? Nie wykształciła podejścia "cierpiałem i pragnąłem pomocy choć nie miał kto mi jej dać, teraz widzę jak ktoś cierpi tak samo, więc mu pomogę"?
Blizbor napisał(a):
Na miejscu ? jakim miejscu ? W województwie ? Na osiedlu ? W Bloku ? Dla kogoś kto przynależy do konkretnej grupy etnicznej ważna powinna być cała wspólnota, a nie tylko "najbliższe otoczenie".

A czemu na tym się zatrzymujesz? Czemu akurat na tym? Czemu nie wychodzisz z założenia "dla kogoś kto należy do danego gatunku powinien być ważny cały gatunek, a nie tylko grupa etniczna"? Albo "dla kogoś kto jest czującą istotą powinny być ważne wszystkie czujące istoty, a nie tylko jego gatunek"? Znów "Bo tak czuję"?
Blizbor napisał(a):
Jednostka musi myśleć nietylko o sobie, ale także o swojej Ojczyźnie. Jeżeli tak nie będzie, to zarówno Ojczyzny jak i jednostki w nich żyjące giną w mrokach dziejów.

Homo sapiens istnieje od 2,5 miliona lat, ta planeta ma 6 miliardów lat i nasz czas jest tylko błyskiem w jej życiu. Za kilka miliardów lat słońce spali Ziemię (zakładając że do tego czasu nie wybijemy się nawzajem), a potem nastąpią setki miliardów lat, kiedy to nikt nie będzie pamiętał o cywlizacji ziemskiej. Człowiek który uważa, że coś na tym świecie może być wieczne ulega złudzeniu i przez to złudzenie skazuje się na cierpienie, bo pragnie tego, co jest niemożliwe do osiągnięcia. Zginiesz w mrokach dziejów czy Ci się to podoba czy nie, więc jaki sens jest stawiać sobie jako cel życia pozostanie w pamięci? W ogóle, po co tego pragnąć? Żeby uspokoić swoje wystraszone ego? Tak długo jak będziesz się bał, nie będziesz wolny - zwłaszcza wolny od cierpienia. Będziesz ranił innych żeby nie zginąć - takie są konsekwencje pragnienia nieśmiertelności. Lepiej wyjdź z założenia że zginiesz i nic po Tobie nie zostanie ani nikt nie będzie o Tobie pamiętał. I mimo tego rób coś dobrego dla innych - to jest prawdziwe wyzwanie.
Blizbor napisał(a):
Z jakiej racji miałbym pracować dla dobra i na chwałę kraju do którego wyjechałbym pracować ? Wszak wyjeżdża się po to, aby się dorobić, wrócić i spożytkować te pieniądze u siebie w kraju (np. zakładając firmę lub inną działalność, która zapewni nowe miejsca pracy dla rodaków) po to, aby ekonomia i gospodarka mojego kraju kwitła, co za jakiś czas doprowadzi po poprawy warunków bytu itp. itd. Ech, ludzie... tecałe filozofie jedności ze wszystkimi ludźmi naświecie są warte tyle co nic.

A dlaczego filozofie jedności etnicznej są więcej warte niż filozofie jedności gatunkowej?
Blizbor napisał(a):
Oczywiście że podział na kraje jest umowny, co nie zmienia faktu, że to Nasza ziemia i o nią powinniśmy dbać, jeżeli ktoś jej zagrozi - powinniśmy walczyć i wybić mu z głowy zajęcie jej

Ktoś zagrozi ziemi? Czy dla Giewontu jest zagrożeniem, jeśli zajmie go Czech i nazwie czeską nazwą? Czy dla drzewa jest zagrożeniem to że stanie się rosyjskie, a nie polskie? Czy dla łąki jest zagrożeniem, że stanie się szwedzka, a nie polska? Dla polskiej ziemi to polacy są zagrożeniem, bo niszczą ją wlewając w nią chemikalia i szambo, wywalając śmieci do lasów, podpalając pola i zatruwając rzeki - jak wojujesz o to, miłośniku ziemi? Myślisz, że żubrowi robi różnicę czy jest w Polsce czy w Niemczech? Albo czy dzikowi to robi różnicę? Nie - robi im za to różnice, że ludzie dewastują ich środowisko i zabijają je dla zabawy. Ziemia to kawał atomów - martwy kawał atomów, który nie ma świadomości i nawet nigdy nie poczuje wdzięczności. Jest za to mnóstwo czujących istot, które cierpią - czasami tylko dlatego, że ludzie wychodzą z założenia na które się powołałeś: silniejszy przetrwa, a słabszy zginie i nie ma się co użalać. Tym prawem w rękach człowieka można wyeksterminować wszystkie inne zwierzęta - bo żadne nie da rady. Rozumiesz czemu prawo dżungli nie może już być stosowane do człowieka? Z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność, a wielka odpowiedzialność wymaga wielkiej dojrzałości. Nie dojrzałości zwierzęcia z lasu.
Blizbor napisał(a):
Ale co ja będę tłumaczył komuś, kto ponad dobro swoich rodaków ma dobro całej ludzkości chociaż ludzkosć ma go w rzyci lub wogóle nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia...

A Ty myślisz, że z grupą etniczną słowian jest inaczej? Myślisz, że ludzie z naszych sąsiednich państwa, albo nawet z drugiego końca Polski mają Cię gdzieś w mniejszym stopniu niż mnie Hawajczycy? Myślisz, że jak w St. Petersburgu zaczniesz na ulicy publicznie przeliczać kasę, to Cię nie okradną, bo jesteś ich bratem słowianinem? Albo że ruska mafia potraktuje Cię lżej niż Niemca?
Blizbor napisał(a):
zrozum, te utopijne idee jedności ludzi na całym świecie nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą możliwie do zrealizowania. Pozatym taka postawa prędzej doprowadzi do upadku ludzkości, niż do jej szczęścia i dobrobytu...

Trzeba próbować, bo alternatywą jest tylko zagłada.
Blizbor napisał(a):
I to mówi ktoś, kogo "mistrzowie" ganiają owinięci w kawałki szmat na portalu religii, której kapłani również ubierają się w tradycyjne stroje... No ładnie kolego Zencognito :]

Strój mnisi zawsze jest specyficzny, w każdej kulturze - a świeccy chodzą normalnie. No i świątynie mamy ogrzewaną kaloryferami i oświetlaną żarówkami :D


Wt gru 18, 2007 20:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Kurcze, jak tak to się wysłać nie chciało i nagle się okazuje że dwa razy post wysłany. Proszę moderatora o skazowanie nadmiarowej wersji :-)


Wt gru 18, 2007 20:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post 
Zencognito napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Chociażby pod takim względem, że jest bardziej konkretna i przez to, że tłumaczy przyczyny i pochodzenie zjawisk zachodzących w otaczającym Nas świecie wywnioskowane na podstawie cykli przyrody, czyli czegoś co faktycznie da się zaobserwować, a przez to jest prawdziwe i niepodważalne. Bo tylko głupiec mógłby twierdzić np. że po okresie zimy nie przyjdzie wiosna, albo że następnego dnia słońce nie wstanie.

Tzn. chcesz powiedzieć, że tym wielkim osiągnięciem jest "przyrodoznastwo" i że w Indiach ludzie nie zdawali sobie sprawy z procesów wychodzących w przyrodzie?


Po przeczytaniu tej wypowiedzi straciłem wiarę w ludzką umiejętność czytania ze zrozumieniem i straciłem ochotę na konwersację z Tobą... no bo i po co, skoro i tak nie rozumiesz tego o czym piszę...

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post 
Zencognito napisał(a):
Strój mnisi zawsze jest specyficzny, w każdej kulturze - a świeccy chodzą normalnie. No i świątynie mamy ogrzewaną kaloryferami i oświetlaną żarówkami :D


No co się dziwisz, że żercy odprawiali obrzęd w stroju odświętnym ?! Nie licząc jednego znajomego, który jako że działa w odtwórstwie historycznym, miał kaprys aby poganiać trochę w stroju z epoki i zbroi...

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt gru 18, 2007 20:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL