Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So maja 11, 2024 12:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Buddyzm religią ateistyczną? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Tak - nawet w buddyzmie jest różnica między jakimiś pomniejszymi bogami a tym jednym najwyższym Bogiem.
Cyryl napisał(a):
Moze Buddzym nie wypowiada sie na tematy ,ktore nie da sie ludzkimi pojeciami zdefiniowac.

Wypowiada się - Oświecenie jest takim czymś czego nie da się wyrazić słowami ani pojęciem. W buddyzmie często jest używane takie porównanie, gdzie Oświecenie porównuje się do księżyca, a nauki do palca wskazującego na ten księżyc.


Cz sty 17, 2008 14:10
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Zen,mam pytanie,może i głupie,ale zadaję je w dobrej intencji.poniżej przytaczam dwa swoje posty o tematyce wszeświatopoglądowej z innego forum.
Zechciałbyś powiedzieć mi czy w którymś punkcie ich treść jest choćby luźno styczna z buddyzmem ?


myślę,ze największą tajemnicą wszechświata jest to,że służy on w całości do odwracania uwagi .
oczywiście poza wszechświatem nie ma nikogo czyją uwage można by odwracać,więc uwaga,którą odwraca wszechświat jest jego własną.
instrumentami odwracania uwagi są wszelkie dualizmy,odróżnienia,tożsamości,skomplikowania i tak dalej,najwyższym zaś znanym nam stopniem odwrócenia uwagi jest ludzka świadomość.
oczywiście każdy człowiek mógłby zwrócić swoją uwagę na to,że w istocie istnieje tylko on sam,a właściwie tylko sama uwaga,a cała reszta to działania służące jej odwróceniu,i w tym momencie wszystko czym wypełniny jest wszechświat znikłoby.

owszem,ale jeszcze nie zdarzyło się aby któś wpadł na to i nie zapragnął pochwalić się komuś innemu ...

i tak to się kręci :-)


i drugi

a zresztą najważniejszy jest punkt.jest taki malutki,że cały wszechświat pochyla się nad nim by zobaczyć co to takiego.trik polega na tym,że punkt jest przezroczysty i obraz wszechświata przechodzi na jego druga stronę,zaś metatrik-na tym,że druga strona punktu jest z każdej jego strony ... wychodzi więc na to,że wszechświat jest w istocie jednowymiarowy,a my wszyscy patrzymy na niego przez punkt.punkt dla nas.


Dzięki z góry.,.


Cz sty 17, 2008 14:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Bog chrzescijanski to nie to samo co bogowie buddyjscy ktorzy zyja w swoim swiecie, maja swoja hierarchie ,swoje cechy charakteru ,cos w rodzaju buddyjskiego Olimpu.Nie jest to transcendentny Bog judeochrzescijanski czy muzulmanski Allach.Swiat bogow tez musial zostac stworzony.
Buddyzm nie ma okreslenia takiego transcendentnego Boga Pana i Stworcy Wrzechswiata.Wedlug naszej nauki na poczatku wszyskiego bylo Slowo ,ktore bylo u Boga ,ktory byl przed wszelkim stworzeniem i jest rownoczesnie obecny w kazdym stworzeniu.


Cz sty 17, 2008 14:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Cyryl napisał(a):
Buddyzm nie ma okreslenia takiego transcendentnego Boga Pana i Stworcy Wrzechswiata.

Nie ma, bo według buddyzmu takiej istoty nie ma - a jeśli jakiejś istocie się wydaje że jest transcendentnym Bogiem Panem i Stwórcą Wszechświata, to jest to złudzenie tej istoty.

@WaszJudasz
Odnośnie pierwszego fragmentu - jest tu dużo zbieżności z buddyzmem. W naukach buddyjskich wszystko jest jednością, "takością". Elementy tej rzeczywistości tkwią jednak w iluzjach i stąd dualizm - to tak jakby istniał jeden wieeelgachny grzyb pod ziemią, jedna wielka plecha - ale na ziemi wyrastało z niej mnóstwo kapeluszy i każdy taki grzybkowy kapelusz uważałby że jest odrębnym bytem, innym od pozostałych kapeluszy, nie wiedząc że w rzeczywistości są jednym i tym samym grzybem. To, że człowiek sobie stawia w rzeczywistości granice i zaznacza jeden obszar jako "ja" a drugi jako "on", to tylko taki wybór ludzkej świadomości, równie dobrze jakiś neuron w mózgu człowieka mógłby się tak oddzielić od innych. Czy jednak człowiek jest rozbity na tożsamości milionów neuronów? Nie, uważa siebie za jedną istotę. To kwestia wyboru jak będziemy generalizować, a jak wnikać w szczegóły - więc w takim ujęciu wszechświat sam odwraca swoją uwagę poprzez dualistyczne postrzeganie. Co do zniknięcia wszechświata po odkryciu natury rzeczywistości - nie jest tak w buddyzmie. Gdy ktoś osiąga Oświecenie, wszechświat nie znika- w końcu i Buddha Siakjamuni chodził po Ziemi i nauczał innych - po prostu istota Oświecona ma inne postrzeganie. My nie potrafimy sobie jego nawet wyobrazić, ale możemy je spróbować uprościć do stwierdzenia że oświecona istota postrzega wszystko jako różnorodną jedność.
Co do drugiego fragmentu - nie potrafię sobie wyobrazić tego co jest w nim opisane, także nie potrafię tego skomentować ;-)


Cz sty 17, 2008 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
wapula napisał(a):
Dominikdano napisał(a):
To cała nauka chrześcijańska jest sprzeczna z nauką Jezusa.

bardzo ciekawe :D nauka chrzescijanska wywodzi sie z nauki Jezusa i byla kontynuowana przez Apostolow. To sa fundamenty i to sie nie zmianilo, nadal sa aktualne :)

Wywodzi się głównie z nauk Pawła, którego listy (i tylko niektóre są jego) są pierwszymi chrześcijańskimi wzmiankami pisanymi. Paweł nie znał Jezusa , nigdy go nie widział, więc wymyślił naukę chrześcijańską na podstawie wiadomości z drugie i trzeciej ręki. Przekonał naiwnych świadków Jezusa, że miał widzenie Jezusa, który go jakoś upoważnił. To oczywisty absurd.
Paweł był jednym z pierwszych fałszerzy nauki Jezusa,

Cytuj:
Dominikdano napisał(a):
Jezus przyszedł zbawić ludzi i nauczał o Prawdzie, której poznanie wyzwala do wiecznego życia i o warunkach potrzebnych by tę Prawdę każdy mógł sam poznać

Zakladam, ze masz inny wykladnik Prawdy niz chrzescijanie. A dla chrzescijan Prawda jest wyrazona w wyznaniu wiary. To ze w buddyzmie Prawda jest inaczej wyrazona, nie znaczy ze obowiazuje chrzescijan, muzulmanow czy wyznawcow scjenotlogii.
A te warunki to wlasnie spolecznosc zydowska ;)


Wyznanie wiary, jest dogmatem, który ogłoszonym przez sobór w Nicei w 325 roku z powodu herezji Ariusza. Czyli 300 lat po Jezusie. Wtedy nauka Jezusa była już kompletnie zafałszowana. Szkoda słów.

Cytuj:
Dominikdano napisał(a):
Dogmat o trójcy świętej przez 500 lat po Jezusie był problemem spornym w kościele. Natomiast takiej koncepcji religijnej Jezus nigdy nie głosił.


Kosciol nigdy nie watpil w Trojce Sw, watpili ci, ktorzy chcieli ten dogmat obalic, a tam gdzie jest walka o Prawde tam sa i spory :) Nie wiem czy Jezus nie wypowiadal sie na ten temat, wiadomo, ze wprost nie zostalo to zapisane.


Kościół nie wątpił, może z wyjątkiem Arian, którzy funkcjonowali jeszcze w VIIw. Dlatego też uważam, że nauka Jezusa jest inna niż nauka kościoła.
Jezus nigdzie nie wypowiadał się na temat trójcy. Po co miałby pleść takie dziwactwa?

Cytuj:
Mam wrazenie, ze nie mowimy o tym samym Jezusie...? :hmmm:
Moze uscislisz o jakiej nauce Jezusa piszesz? he? :)

Uściślę. Otóż ja piszę o Jezusie - żywym z krwi i kości człowieku, a kościół naucza o Chrystusie i mesjaszu - mitycznej wymyślonej postaci.


Cz sty 17, 2008 16:34
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Zencognito napisał(a):
[
Co do drugiego fragmentu - nie potrafię sobie wyobrazić tego co jest w nim opisane, także nie potrafię tego skomentować ;-)


ech,pewnie dlatego ,że pochodzi z forum dla narkomanów i narkonautów...
:czarodziej:


W ogóle dziękuję za wyczerpującą odpowiedź,co do wszechświata i jego 'zniknięcia' - chodziło mi o to,że znika cały konstrukt dualizmów i 'zaabsorbowania zwrotnego' świadomości. Buddyzm interesuje mnie ponieważ wydaje mi się,że jest jedyną religią nie dzielącą włosa na dwoje/troje...wymyśliłem sobie kiedyś,że w uproszczeniu rzeczy mają się tak, iż chrześcijanie i w ogóle adepci większości religii postrzegają świat trójdzielny (Ja/Bóg/Wszechświat), ateiści dwudzielny (Ja/Wszechświat)
,natomiast jedynie buddyzm opisuje wszystko jako jednię a cel upatruje w osiągnięciu jej.

Zen,czy wiesz może jak nauczanie buddyjskie zapatruje sie na kwestię korzystania ze środków psychodelicznych znoszących/osłabiających bariery ego a nie rozpraszających uwagi ? Pewnie słyszałeś,że dr Timothy Leary, w sumie niezbyt fortunny w swoim czasie animator ruchu psychedelicznego w USA w swojej kategoryzacji energetycznych poziomów świadomości i pomocnych w ich osiągnięciu środków (farmakologicznych,form sztuki,religii itd.) stawiał buddyzm najwyżej,tj. określał go jako religię sięgającą w świadomość najgłębiej i jedyną zdolną do opisania (przydatną do zrozumienia) tego co tam ma miejsce. McKenna natomiast twierdził że tybetańscy mnisi próbując DMT twierdzili,że miejsce do którego ono zabiera jest im znane jako najdalsze Bardo do którego można dotrzeć i wrócić.
Więc?


Cz sty 17, 2008 17:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
WaszJudasz napisał(a):
Zen,czy wiesz może jak nauczanie buddyjskie zapatruje sie na kwestię korzystania ze środków psychodelicznych znoszących/osłabiających bariery ego a nie rozpraszających uwagi ?

Budda nauczał, że zażywanie narkotyków i jakichkolwiek używek oddziałujących na umysł jest niewłaściwe, dlatego w buddyzmie się ich nie przyjmuje.


Cz sty 17, 2008 17:58
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
herbaty,kawy,rafinowanego cukru też?


Cz sty 17, 2008 18:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
A herbata i kawa oddziałują na umysł? Bo nigdy takowego wpływu nie zauważyłem ani u siebie, ani u innych.


Cz sty 17, 2008 19:13
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Oczywiście. Obydwie przecież zawierają narkotyk z grupy stymulantów-kofeinę,która w rozsądnych dawkach sprzyja koncentracji,tłumi senność i tak dalej. Mnóstwo osób używa przecież szczególnie kawy w pracy czy podczas nauki z tego względu,nieprawdaż?


Cz sty 17, 2008 22:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Może i tak, na mnie osobiście te napoje nie działają w ten sposób, dlatego zawsze sobie piję kawę na zaśnięcie. W każdym razie herbata na pewno jest dopuszczalna, a z krytyką kawy nigdy się nie spotkałem.


Cz sty 17, 2008 22:18
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Z 'krytyką kawy' ?

polecam McKennę, sporo ciekawego pisze on o stymulantach takich jak kofeina,nikotyna czy rafinowany cukier jako środkach wzmacniających status quo społeczeństwa wyznającego wartości dominacyjne (rywalizacja, hierarchiczność itd.) i z tego powodu w społecznościach tych legalnych,podczas gdy nielegalne są w nich środki rozpuszczające ego,zniechęcające do rywalizacji i promujące wartościc partnerskie,takie jak halucynogeny indolowe czy niektóre fenyloetyloaminy.

Jakie są przesłanki dla potępienia używania takich środków przez buddystów,bo nie bardzo rozumiem?


Cz sty 17, 2008 22:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
O jakie konkretnie teraz środki pytasz?


Cz sty 17, 2008 22:42
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Halucynogeny indolowe to np. psylocyna i psylocybina, DMT czy LSD i LSA. Psychodeliczną fenyloetyloamina jest np. meskalina.

Chodzi mi o wszystkie te środki,które pozszerzają percepcję nie mając jednocześnie takich skutków ubocznych jak delirium czy utrata pamięci i nie wykazują toksyczności fizycznej.


Cz sty 17, 2008 22:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Poszerzanie percepcji w ten sposób może się bardzo źle skończyć - w końcu efekty tych środków nie są trwałe. To przypomina mi historię o mnichu, który był bardzo zaawansowany w medytacji, ale zapomniał nauki i wziął doświadczenia medytacyjne za oświecenie. Gdy umarł, nie mógł się utrzymać na tym najwyższy poziomie medytacji (bo w medytacji nie można być cały czas), zszedł na niższy poziom medytacji i jego umysł stracił ten błogi spokój. Zaskoczyła go ta sytuacja, w jego umyśle pojawiało się coraz więcej wątpliwości i strachu, przez co spadał na coraz niższe poziomy medytacji aż w końcu wyszedł z nich całkowicie. Ten mnich poczuł się oszukany przez Buddhę, uznał że nauki buddyjskie są fałszywe bo przecież on tu osiągnął Oświecenie i nic z tego nie wyszło - w wyniku tego zapałał ogromnym gniewem i nienawiścią do Buddhy oraz Dharmy i spadł do piekła. Podobne zagrożenie widzę w tych środkach oddziałujących na psychikę - łatwo wziąć związane z nimi doświadczenia za coś, czym w rzeczywistości nie są.


Cz sty 17, 2008 22:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL