Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 06, 2024 6:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11
 Budyści w Tyńcu-zjadliwy artykuł o.Posackiego 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Cyryl napisał(a):
Może koledzy Buddyści wyjaśnią mi ,jakie to bóstwo mieszka w mandali?

Bóstwo medytacyjne oznacza symboliczne, jeszcze raz symboliczne wyrażenie oświeconego (oczyszczonego z zasłon) aspektu Twojego umysłu (Ciebie samego).

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Śr lip 08, 2009 14:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Z ciekawych tekstów na ten temat można zerknąć do:

http://diamentowadroga.pl/dd11/jidamy_korzenie_siddhi

Cytuj:
Zręczne metody Wadżrajany powodują, że zjawiska przeżywane zwykle jako nieczyste, zostają wyniesione na czysty poziom. Kluczowym punktem tego przekształcenia jest zrozumienie, że wszystkie zjawiska pojawiają się w sposób, w jaki ich doświadczamy, tylko pod względem relatywnym. Jeśli spojrzymy na nie z absolutnego punktu widzenia, okaże się, że nie istnieją naprawdę, nie są niczym więcej, jak tylko snem, iluzją. Jeśli zrozumiemy, jakimi zjawiska są w rzeczywistości, będzie to równoznaczne z przeżyciem ich czystości. Przemiana tego, co nieczyste w czyste przeżycie nie funkcjonuje tak, że wypowiada się na przykład mantrę i na skutek tego przejawienia zostają przekształcone. Nieprawdą jest również, iż moc owej transformacji posiadają określone substancje, lub też, że należy w tym celu złożyć ofiary jakimś bogom itd. Wszystko to nie ma żadnego związku ze sposobem działania Wadżrajany. W rzeczywistości chodzi o to, byśmy rozwinęli zrozumienie, że to nie świat zjawisk jako taki jest pełen pomieszania, lecz iż to dopiero nasze chwytanie się ich jest jego źródłem.

(...)

_________________
"Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"


Śr lip 08, 2009 14:45
Zobacz profil
Post 
znalazłem coś jeszcze - KKK od 1145 kilka paragrafów dalej
czyli stosunek KK do symboli - wychodząc od tych paragrafów można zadać sobie pytanie czy te symbole wskazują nam na jakąś rzeczywistość duchową.
Nie możemy próbować definiować rzeczywistości duchowej inaczej niż za pomoca symboli
a co nam definiuje mandala - na co wskazuje (to pytanie do kolegów znających buddyzm)
i dalej rodzi się pytanie - jak to, co jest zdefiniowane przez symbolikę mandali może zostać opisane w konfrontacji z chrześcijaństwem?


tak czy inaczej po zdefiniowaniu tego na co wskazuje symbolika mandali (xiwanx można cię o to prosić?) możemy skonfrontować tę rzeczywistość duchową z nauczaniem Kościoła, a to nauczanie jest przejrzyste - w sferze duchowej istnieje świat Boga i Jego sług i śiat przeciwnika Boga i jego sług, jesli definiujemy coś poza sferą Boga wskazuje to na tę drugę sferę

(sądzę, że tu jest pogrzebany przysłowiowy pies całego tematu)

dla porównania zapytam - czy chrześcijanin może uczestniczyć z satanistą we wspólnym malowaniu pentagramu czy odwróconego krzyża lub innych satanistycznych znaków?
piszę to nie po to by porównać buddyzm z satanizmem, ale po to by pokazać, że chrześcijanin poruszając się w sferze symboli nie może traktować ich w oderwaniu od tego na co wskazują...


uczepiłem się (może zbyt mocno) tego, że jest to mieszkanie bóstwa (Niektóre mandale służą za mieszkanie dla bóstwa, zwłaszcza bóstwa opiekuńczego, zwanego isztadewata) ale po to by zaostrzyć punkt widzenia, ujednoznacznić z czym chrześcijanin ma do czynienia

i powtarzam cyrylu - chodzi mi tylko o to, czy chrześcijanin powinien brać udział w takich obrzędach - i twierdzę, żę nie - własnie z powodó o których pisałem wyżej i wczesniej
i rób sobie co chcesz z buddystą :) o ile uczestniczysz w obrzędach niechrześcijańskich (ale na ten temat moje zdanie już znasz)


Śr lip 08, 2009 14:48

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Jeśli chodzi o symbolikę mandali,to dotarłem kiedyś do informacji,że postacie tam narysowane są personifikacjami aspektów naszego umysłu,czyli chodzi o symbole, a nie konkretne byty.Jeśli w centrum narysowna jest postać Buddy to nie koniecznie chodzi o konkretnego człowieka Buddę np.Gautamę/w historii Buddów miało być wielu/tylko chodzi o stan umysłu okreslany jako stan Buddy czy oświecenia,który może osiągnąć człowiek i zdaje się tylko człowiek.Istnieje w kosmologii buddyjskiej coś takiego jak świat bogów czy półbogów ale mają to być istoty nieoświecone aczkolwiek mające większe od ludzi mozliwości.Ale spotkałem sie również z takim tłumaczeniem,że nie ma świata bogów,a te wszystkie światy w mitologii buddyjskiej, to sfery naszej psychiki.W każdym z nas może drzemać,demon,zwierze,heros,czy mitologiczny bożek,a najtrudniej jest być człowiekiem i z tego punktu wg.Buddyzmu można podążać ku oświeceniu.
Spotkałem sie również z twierdzeniem,że mandala jest symbolem całego kosmosu.
Co na to Buddyści?


Śr lip 08, 2009 14:50
Zobacz profil
Post 
Kamala napisał(a):
dziwak napisał(a):
Jestem katolikiem wiernym Tradycji. Wierzę we wszystko, co Bóg objawił i przez Kościół Katolicki (przedsoborowy) podaje do wierzenia.
Kim jest heretyk?
Jak mawiał w XVII wieku Jakub Bossuet, heretyk to „człowiek mający osobiste opinie” w kwestii wiary. Kościół przez 2000 lat zwalczał „osobiste opinie”, które rodziły się w opozycji do Kościoła (poganie) lub w jego wnętrzu (heretycy).
Pozdrawiam. Niebo to nie jest to samo co piekło.

A dlaczego dopiero SW II przestal ci sie podobac?

Dlatego, że był zapowiedzianym Odstępstwem 2 Tes 2.2-9 oraz wprowadził bałwochwalstwo, ohydę spustoszenia zamiast Ofiary Mszy św. i zachęca do grzechu przeciw I Przykazaniu Bożemu.


Śr lip 08, 2009 16:41

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42
Posty: 238
Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
Post 
outsider, mandale są różne. Przedstawiają generalnie różne aspekty buddyjskiej filozofii, czasem różne drabiny istnień. Czasami bóstwa w sensie symbolicznym, czasami rzeczywiste istoty. Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że nie jest to neutralny obrazek, tylko buddyjski symbol religijny. Ale nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy tybetański rytuał sypania mandali (nie wiemy tez jakiej) ma coś wspólnego z czczeniem jakichkolwiek istot.

Cyryl, czasem personifikacje aspektów, czasem rzeczywiste istoty. Przeważnie forma samboghakaji danej istoty też wiąże się z jakimś aspektem umysłu. Na przykład obraz Awalokiteśwary, bodhisattwy współczucia zawiera symbolikę, która pomoże nam zrealizować ten aspekt. Ale z drugiej strony jest też prawdziwy bodhisattva Awalokiteśwara, któremu w określonych okolicznościach oddaje się cześć i do którego się modli.

Jeśli chodzi o 6 światów w buddyzmie, to ich istnienie wiąże się oczywiście ze stanami umysłu. W buddyzmie cały system świata jest wypadkową karmy zamieszkujących go istot. Dlatego światy bogów, tytanów czy piekła istnieją dzięki działaniom istot. Dlatego oczywiście prawdą jest to, że są to sfery psychiki (w tej chwili możesz mieć umysł zwierzęcia, umysł głodnego ducha itd), ale również prawdą jest, że z tych sfer psychiki wzięły się prawdziwe sfery istnienia, do których można trafić po śmierci. Ignorowanie tego drugiego aspektu moim zdaniem nie ma oparcia w sutrach i jest czymś w rodzaju zachodniego postmodernistycznego podejścia do buddyzmu (acz zdarzały się takie przypadki i w Azji, np znany tajski mnich Buddhadasa).

Co do bogów i półbogów (konkretnie: dewów i asurów), to są to istoty potężniejsze od ludzi, ale nie są przez buddystów czczone. Po śmierci można trafić do świata bogów i jest to dobre odrodzenie, związane z praktyką moralności i dobrych uczynków. Jednak zasługa, która zaowocowała takim odrodzeniem w końcu się wyczerpie i dana istota znowu poleci na dół. Istnieje porównanie tego do wystrzelonej strzały: poleci wysoko, ale w końcu straci energię i zacznie opadać. Z tego względu do tych potężnych istot w buddyzmie odnosi się z szacunkiem, ale nie są istotne dla praktyki. Prawdą też jest, że najlepsze do praktyki jest ludzkie ciało, ponieważ zna zarówno szczęście jak i cierpienie (nie jest prawdą, że Budda mówił. że "życie jest cierpieniem" jak to się często powtarza). No i teraz tak: dobre działania prowadzą do lepszego odrodzenia, złe działania prowadzą do "trzech złych losów". W buddyzmie jest jeszcze trzeci rodzaj działań: właściwe, czyli te, które prowadzą naprzód na buddyjskiej ścieżce. O ile wszyscy bogowie, asurowie-tytani, duchy itd. mogą być mądrzy i potężni nie są wolni od ślepych namiętności, przywiązań i ignorancji. Wszelki kult wyższych istot w buddyzmie nie powinien tyczyć się tych "światowych" ("światowych" jako przeciwieństwa "przekraczających świat") istot, a buddów i bodhisattwów.

Co do postaci Buddy w centrum mandali: może chodzić o Buddę historycznego, może chodzić o jakiegoś Buddę niehistorycznego, który w ogóle nie istniał w wymiarze konwencjonalnym, może chodzić (często chodzi) o Dharmakaję-Absolut.

Powiedziałem, co wiedziałem, niech chrześcijany nad tym debatują :D Dodam tylko, że żyjąc w chrześcijańskim kraju czasem zdarza mi się z obowiązku być np na jakiejś mszy, powiedzmy mszy za dziadka, na którą cała rodzina zbiera się co roku. Nie jestem tam po to, żeby oddawać cześć chrześcijańskiemu Bogu, tylko po to, żeby oddać szacunek rodzinie. Gdyby jakiś buddyjski fanatyk powiedział mi, że klękając w kościele utrzymuję "nie prowadzący do wyzwolenia pogląd wiary w istnienie Boga Stwórcy", to bym mu się postukał w czoło, bo nie taką mam intencję. Tak samo intencją tego typu spotkań nie jest tworzenie synkretyzmu a wzajemne zrozumienia i wyrażenie szacunku dla siebie nawzajem.

Chrześcijaństwo w przeciwieństwie do buddyzmu nie wykształciło zdaje się swojej psychologii, ale to co to panowie przedsoborowcy prezentują przypomina mi dość proste podejście do karmy w niektórych szkołach hinduizmu: działanie w rozumieniu zewnętrznym. Buddyści polemizujący z takim rozumieniem działania 2000 lat temu wskazywali, że musiałoby to oznaczać, że jest jakiś przekaźnik działania, że działanie jest jakąś substancją, czymś materialnym zewnętrznym od działającego. Dlatego w buddyzmie bez intencji nie ma działania., więc bez intencji kultu Buddy nie ma kultu Buddy.

Pzdr
Piotr

_________________
GeekLaw - blog o prawie w świecie internetu i nowych technologii.


Śr lip 08, 2009 16:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Nudny jesteś dziwaku, jestem bardziej skłonny uwierzyć że jesteś zwykłym prowokatorem, bo żaden normalny człowiek chcący głosić cokolwiek, nie łapałby się tak marnych metod.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr lip 08, 2009 17:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
1. Encyklika nie jest elementem nieomylnego nauczania Kościoła.
2. Stwierdzenia nieomylne (sformułowane dogmatycznie) to nie wielostronicowe dokumenty.
3. Uznaję, że takiego dokumentu/ stwierdzenia KK nie podałeś.

Tyle tytułem wyjaśnienia. I uprzedzam, że nie pozwolę na dyskusję na ten temat w tym wątku.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr lip 08, 2009 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post 
Są chrześcijanie, którzy znają buddyzm dogłębnie. Warto o nich tu wspomnieć przy tej okazji.

http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=272

http://tygodnik.onet.pl/32,0,11287,ile_ ... tykul.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Johannes_Kopp

i nie tylko buddyzm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bede_Griffiths

i wezwanie O. Jana Berezy OSB
''MARANATHA''

http://www.misyjnedrogi.pl/artykuly.php?tresc,1699


Pt lip 10, 2009 22:18
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
niemniej jakkolwiek byśmy wytłumaczyli ten fakt,we wszystkich rasach i
we wszystkich tradycjach znajdujemy zarówno zdolność do przeżywania
doświadczenia kontemplacyjnego,jak i realizację tej zdolności na bardzo czystym poziomie.Zdolność ta i jej realizacja wystepują we wszystkich wielkich tradycjach religijnych,azjatyckiej i europejskiej,hinduistycznej,buddyjskiej,muzułmańskiej i chrześcijańskiej.
Innymi słowy klimat chrześcijańskiego Średniowiecza i okresu patrystycznego był zasadniczo mądrościowy,a nie naukowy,ześrodkowany na kontemplacji i stąd sprzyjał usposobieniu duchowemu i umysłowemu bardzo podobnemu do tego,który znajdujemy w tradycyjnych kulturach religijnych Wschodu.

Tomasz Merton |"Kontemplacja i dialog"


Śr lip 15, 2009 17:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 160 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL