Podobne rzeczy jak w filmiku widziałem dzisiaj w kosciele, z tym że zwaracano sie do innego bałwana i fałszywego bożka.

Coś mi się wydaje, że ktoś sobie brutalnie zakpił z pana Wojciecha przekazując mu infromację o dalajlamie modlącym się do Lucyfera o zniszczenie nie-buddystów.

Ojtam ojtam.
Wojtuś Ekwadorczyk pewnie pomyślał, ze skoro katolicy modla sie do Boga by czasami kogos pokarał, czesto skazują ludzi na potepienie jak pewnien komentator na frondzie, który uznał, ze Dalajlama trafi do piekła bo poznał Jezusa ale go odrzucił - to buddyści robia tak samo, z tym ze w miejsce boga wstawił Lucyfera.

No właśnie... Skąd on to wytrzasnął? Sam na to wpadł, czy ktoś mu powiedział? W swoim oświadczeniu, jakoś tak to mętnie przedstwia, że "już wiedział, że Dalajlama modli się do lucyfera...". Może pytał jakiegoś chińskiego policjanta?

Bardzo prawdopodobne. Wychodziłoby wtedy, że Chińska Republika Ludowa robi po prostu, porządek w Tybecie – tym gnieździe okultyzmu, siedzibie czcicieli Lucyfera i innych demonów.

Szanowny Panie Otto. Zgodnie z Pana życzeniem witam wszystkich członków forum. Chciałbym Pana uświadomić, że nie pomyliłem portalu wiara.pl z radiomaryja.pl. - nie wiem, skąd wynika Pańskie różnicowanie użytkowników tych forum? Jednocześnie muszę przyznać, że elokwencją przewyższa Pan nawet Dalajlamę :-D Otóż mam prawo nie rozumieć oburzenia części społeczeństwa, więc w moja indolencja w tym przedmiocie znajduje uzasadnienie. Stwierdzenie cyt. ,,głupie ludzie" to słowa skierowane przez WC pod adresem turystów kłaniających się stupie, a nie buddyjskich mnichów. Przed komentowaniem czegokolwiek, warto jest zapoznać się na wstępie z jego źródłem, a więc z reportażem WC (czy wynika to z Pana ukrytej indolencji?). Zgodnie z Pana życzeniem w załączniku przesyłam pozdrowienia oraz - jak powiedziałby psychiatra - dużo zdrowia (zdecydowanie tego psychicznego).

No właśnie, wie ktoś coś o tym, bo szukam w necie i szukam i nic nie mogę znaleźć (co prawda może to wynikać z tego, że buddyzm - w przeciwieństwie np. do katolicyzmu - ma niewielu haterów, więc pewnie nie ma komu zbierać niewygodnych informacji..).

A może po prostu nikt poza panem Cejrowski nie kolportuje takich bzdur?

Może.

Ależ, szanowni dyskutanci.

Usiłujecie racjonalizować prawdy objawione, podawane w TV przez Pierwszego, Bosonogiego Kowboja Rzeczypospolitej. Czy to nie strata czasu?
Przecież już przed ~dwudziestu laty, w programie autorskim;




Gaździna Zofia Bigosowa - tłukła Wojtusia rzeczonym kubkiem WuCetowym przez łepetynę




Przecież ślady takiej brutalnej, fizycznej ingerencji - muszą odcisnąć trwały efekt w pojemności puszki mózgowej;




A powyższe przekłada się na percepcję, nietolerancję, ślepotę i czynny udział w orgiastyczno-nocno-politycznych, - bachanaliach;



Proponuję - pochylmy się z miłosierdziem nad ułomnością człowieczą.
Aczkolwiek innowiercom polecam ku rozwadze i pamięci, sławetny art. 196 KK - o obrazie uczuć religijnych (nie tylko katotalibskich!).

Hm. No to się zastanówmy, jakie uczucia religijne naruszają tezy Cejrowskiego, wyrażone w tym zdaniu:

Mam kilkugodzinne nagranie wywiadu z ekspertami, w którym oni sami informują mnie, że w buddyzmie nie ma boga, że w buddyzmie czci się i oswaja demony, stosuje techniki okultystyczne, a chińskie wróżby wykłada w świątyni po to, by przyciągnąć prosty ludek.

Czy uczucia religijne buddystów narusza stwierdzenie, że "w buddyzmie nie ma boga"?
Czy uczucia religijne buddystów narusza stwierdzenie, że "w buddyzmie czci się i oswaja demony"?
Czy uczucia religijne buddystów narusza stwierdzenie, że "w buddyzmie stosuje się techniki okultystyczne"?
Czy wreszcie uczucia religijne buddystów narusza stwierdzenie, że "w buddyzmie chińskie wróżby wykłada się w świątyni po to, by przyciągnąć prosty ludek"?

Owszem, najbliżej pojęcia obrazy uczuć religijnych wydaje mi się być oskarżenie Dalajlamy o to, że modli się do Lucyfera o zniszczenie nie-buddystów. Ale czy istnieje jakiś precedens, kiedy ktoś oskarżył kogoś o obrazę uczuć religijnych na tej podstawie, że ten ktoś zarzucił przywódcy religijnemu robienie czegoś złego? Ostatnio np. rzuca się pod adresem papieża ciężkie oskarżenia o to, że "krył pedofilów" (ze świeckiego punktu widzenia jest to oskarżenie o wiele poważniejsze, niż spekulacje co do tematu czyichś prywatnych modlitw). Czy ktoś w związku z tym zarzucił komukolwiek "obrazę uczuć religijnych"?

@Johnny99
Usiłujesz patrzyć na (wzmiankowany przeze mnie) art.196 - bodaj identycznie jak Wojtuś, et hermeticus consortes.
Ale przecież wyznawcy Russelowego czajniczka, Jednorożca i - nie chwaląc się JA - wielbiciel spaghetti. Spożywający boskie ciało - Jego Boskiej Makaronowatości FSM - mamy prawo do poczucia się obrażonymi, wówczas gdy ktokolwiek poddaje krytyce, lub zaprzecza sensowności naszych odmiennych wierzeń. (Itd. Itp.)
Tłumaczenie typu: mój Bóg jest starszy, wierzy w Niego ~2 mld. ludności - nie ma nic do rzeczy. Tak samo jak Twoja wiara w nadgalaktyczną wyjątkowość, Trójjedynego Boga JHWH i Prawdę "objawioną".
Art. 196 mówi o obrazie (wszelkich!) uczuć religijnych. Koniec i kropka.
(Poza tym, post nie dotyczy subiektywnych odczuć, czy usprawiedliwiania poczynań papistów, a jedynie zaistniałego skrytykowania przez Cejrowskiego buddyzmu).

Art. 196 nie dotyczy "krytykowania religii", tylko "obrazy uczuć religijnych".

Ja bym się na ów artykuł nie powoływał, ponieważ coś tak bzdurnego w ogóle nie powinno funkcjonować w prawodawstwie. Cejrowski zawinił nie obrazą uczuć, a sianiem dezinformacji.

@Johhny. Jeśli chcesz się ewakuować "na z góry upatrzone pozycje sofistyczne" - to informuję; ani to wątek polityczno-teorio-spiskowo-dziejowy, ani też nie jestem interlokutorem, któremu można przypisać łatkę PO-wca. O ile jesteś nadal zainteresowany wymianą poglądów (choćby np. ze mną) to wyjdź z piaskownicy semantyki. (Słonimskiego i Tuwima raczej nie pobijemy - prawda?)