Szybka śmierć wydaje się błogosławieństwem wobec wizji wiecznych tortur.

1000 chłopa Mahomet nie dąłby rady zabić, ale 800 tak. Przecież miał potencję 40 mężczyzn bo... jadł sziszkebab!!!

Gdyby ten, o którym mówimy, był takim wspaniałym "Twórcą" religii miłości i pokoju, to nie byłoby żadnej śmiesznej rozmowy czy zabił 400 czy 600 osób... a może zabił 700, choć niektórzy powiadają, że zabił 900 osób. No proszę Was
Czego ktoś nie rozumie w słowie "ZABIJ !" ?
Czego ktoś nie rozumie w szerzeniu śmierci, terroru i zniszczenia na przełomie 13-u wieków naszej historii ?

Widzisz, powołałeś się na coś co nie jest faktem, ale zapisem w jednej księdze. Fakt to pojęcie odnoszące się do informacji potwierdzonej przez co najmniej dwa niezależne źródła. To nie jest kwestia ile zabił, tylko na ile wiarygodne są takie przekazy. Mnie nie chodzi o dyskutowanie tego bo to nie o tym temat, ale pokazanie na Twoim przykładzie, że w tym momencie to już nie jest opinia, ale potencjalne oszczerstwo i to bardziej się kwalifikuje jako obraza, niż wyrażanie zdania. W innym wypadku zgadzam się że operowanie argumentami uprawnia do opinii, nawet nieprzychylnych dla kogoś.

Piszesz o historii Europy? No to masz rację!

Tenkrd
nie chodziło mi o ilość zabitych tylko czy źródło, które podajesz jest haram czy hasan dla muzułmanów?

Tyle, że z Tobą najwyraźniej nie można rozmawiać na temat religii, skoro deklarujesz:



Na tej zasadzie dla mnie obraźliwe mogłoby być twierdzenie, że Bogiem Miłości jest ktoś, kto w swoim czasie zamordował w zasadzie cała ludzkość + przy okazji prawie wszystkie stworzenia lądowe. I co z tym zrobić? Póki co, na tym forum na takie tematy (w tym ten konkretny) dyskutujemy. Ty, jak rozumiem, chciałbyś tego zabronić?

Rozumiem, twoje stanowisko, i własny błąd WIST, używając pojęcia "fakt historyczny". Jednak przykład, który podałem, pochodzi z Koranu, i nawet jeśli nie jest traktowany, jako fakt historyczny przez historyków, to jednak sami muzułmanie Islamscy, traktują to co jest w surach i hadisach jako absolutną prawdę...
Wnioskuję więc, że skoro powołałem się na "prawdę" religijną, którą absolutnie wyznają Islamscy muzułmanie, to nie ma mowy o "potencjalnym oszczerstwie".



Nie, przyjacielu. Piszę o historii państw multikulturowych i Chrześcijańskich, a zapewne wiesz, że od VII i VIII w. podbili oni ogromne obszary. Na Bliskim Wschodzie – Palestynę i Syrię. W Afryce – całą jej część północną, od Egiptu po Maghreb (czyli dzisiejsze Maroko i Algierię). Na Bliskim Wschodzie i w Azji Środkowej – tereny Mezopotamii i Persji, a następnie obszary do Turkiestanu i granic Indii...



Nie przyjacielu. Mam zamiar bardzo dużo i obszernie rozmawiać na ten temat. A wracając do tematu, właśnie to może być (i zapewne jest) powodem przyjęcia przez stronę Islamską za obraźliwe, ze względu na pejoratywny odcień moich wypowiedzi. O tym już mówiłem.

ps: Przyjacielu JedenPost, czy przez pryzmat naszej (negatywnej) pierwszej wymiany zdań, masz zamiar prowadzić ze mną rozmowy o wrogim nastawieniu, i być przekorną maską... czy zajmiesz bardziej merytoryczne stanowisko, wznosząc się poza pierwsze "negatywne" wrażenie ?

Skoro masz zamiar dyskutować - nie widzę problemu, po prostu na podstawie Twoich słów (które przytoczyłem) odniosłem wrażenie, że w ogóle nie życzysz sobie widzieć opinii, które uważasz za obraźliwe (przykład z Mahometem).

Nie przyjacielu, oczywiście, że nie. Miałem na myśli, że stroną która będzie urażona, to oczywiscie strona Islamska, ze względu na moje podejście do tematu. A dlatego takie mam , bo widzę ogromne zagrożenie ze strony Islamu, i trzeba się bronić przed ich ideologią.

Czyli w tym punkcie byśmy się nawet zgodzili, ponieważ zdanie o współczesnym Islamie mam podobne.

Ok, a zatem wypada i dla Ciebie to też bezpieczne powołać się na opinię przewodnika duchowego, lub kogoś kto jest w temacie a jest Muzułmaninem, aby wyjaśnił jak wyznawca Allaha powinie ten fragment rozumieć. Oczywiście o ile to moźliwe. Ciekawym jest to jak druga strona pewne rzeczy wyjaśnia, czy rozumie. I do tego można się odnieść. Nie do samego tekstu Koranu, bo to trochę jak wnioskowanie z artykułu zapowiadającego imprezę, o samej imprezie która dopiero się zacznie. I dopiero do tego w co wierzy wielu, lub powinno można się odnieść. Wtedy ta ocena moralna będzie pełniejsza.

Frank Gaffney, szef centrum polityki bezpieczeństwa międzynarodowago, stwierdza, że analitycy badający w ukryciu doktryny Islamu, aż 81 na 100 meczetów wyznaje się doktryny szariatu i agresywnego dżihadu.

Widzisz przyjacielu, dla mnie osobiście bardziej obiektywna jest ocena kogoś takiego, jak Frank Gaffney...

http://www.youtube.com/watch?v=GvEIzYKdVn8

3:13 do 4:10 i dalej 5:00 do 6:09

Coś pięknego...

On swojej oceny nie wziął znikąd. Podtrzymuje że tylko wyznawcy mogą powiedzieć w co wierzą. Inna sprawa czy chcą i jak te informacje uzyskać.

Włączając się do dyskusji chcę zwrócić uwagę na fakt, iż jeśli chcemy rozmawiać z wyznawcami innych religii poprzez wyszukiwanie jedynie faktów, które w naszej ocenie są złe czy wręcz nie ludzkie, to lepiej tej dyskusji wcale nie zaczynać. Nam również "ci inni" mogą przypomnieć niechlubne wątki dotyczące nas chrześcijan, które nas mogą obrazić - czy słuszni? Dla nich pewnie tak, a nasze wyjaśnienia na nic się nie zdadzą. Szukajmy zatem w rozmowie jedynie tego, co może nas łączyć, starając się przy tym być samemu przykładem świadka Chrystusowego. To może się okazać trudniejsze niż próba przekonywania innowierców o własnych racjach.