Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 4:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu" 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Chyba nie. Ale nie mam nic przeciwko temu, byś dalej drążył.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz mar 12, 2015 16:34
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Chyba tak. Przecież wprost jest napisane o chrzcie, który "byłby niczym".

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz mar 12, 2015 16:50
Zobacz profil
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Przeczytaj raczej Rz 8,1-11. Odnosząc się do tego tekstu, Katechizm podaje
Cytuj:
Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych, narodzenie do nowego życia, przez które człowiek staje się przybranym synem Ojca, członkiem Chrystusa, świątynią Ducha Świętego. Przez fakt przyjęcia tego sakramentu ochrzczony jest włączony w Kościół, Ciało Chrystusa, i staje się uczestnikiem kapłaństwa Chrystusa.
Chrzest wyciska w duszy niezatarte duchowe znamię, charakter, który konsekruje ochrzczonego do uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie religijnym. Z racji charakteru chrzest nie może być powtórzony.
KKK 1279n


Cz mar 12, 2015 17:40
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
medieval_man napisał(a):
Wystarczy, że zrozumiesz ten sposób myślenia. I bezsens jakiegokolwiek udowadniania, że jakikolwiek inny obrzęd to zmieni.

(westchnienie)

Jeżeli nie da się zmazać chrztu na skutek okoliczności obiektywnych, to w ogóle nie mamy o czym rozmawiać; ale w takim razie ten cały charakter powinien zostawiać mierzalne ślady w psychice i to natychmiastowo po ochrzczeniu i na całe życie. Ktoś to zmierzył? Nie słyszę. Ewentualnie można powiedzieć, że z duchowością katolicką ogółem jest jak z Przeistoczeniem, które zachodzi tak jakby nie zachodziło. Jest to sposób myślenia niebezpieczny i demoralizujący, ponieważ da się pomyśleć tym schematem wielkie zło tak jakby się go nie pomyślało i wprowadzić je w czyn tak jakby się go nie wprowadzało.

Jeżeli natomiast nie da się zmazać chrztu na skutek tego, że katolicy nie potrafią pomyśleć takiego obrzędu, to mamy pułapkę polegającą na tym, że na zewnątrz Chrystusa da się coś pomyśleć bez popadania w absurdy, a wewnątrz Chrystusa ta możliwość znika. O czym jednak mówimy? Ależ o opuszczeniu Chrystusa. Ergo do Chrystusa da się wejść, ale nie da się z Niego wyjść. Proste? Proste.


Cz mar 12, 2015 22:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
JedenPost napisał(a):
Mamy, niemniej w tym temacie ma to specyficzny kontekst i znaczenie. Bo nietrudno się domyślić, że inne może widzieć przesłanki dla ewentualnej obrzędowej dechristianizacji osoba, która ochrzciła się dobrowolnie, a inne ochrzona jako niemowlak.

O popatrz na taka obserwację - chrzcili kogoś bez jego świadomości - teraz on świadomie odrzuca i pokazuje że nic wspólnego mieć nie chce z tym co chrzest reprezentuje.

Co do głoszenie niezacieralności chrztu - to jedyne niezacieralne czyny które może inna osoba dokonać na kimś bez jego zgody, woli czy świadomości to to są trwałe okaleczenie ( utrata części ciała, organów ), morderstwo ( utrata życia ) i gwałt ( utrata dziewictwa ).

Cawilian napisał(a):
Przeczytaj raczej Rz 8,1-11. Odnosząc się do tego tekstu, Katechizm podaje
Cytuj:
Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych, narodzenie do nowego życia, przez które człowiek staje się przybranym synem Ojca, członkiem Chrystusa, świątynią Ducha Świętego. Przez fakt przyjęcia tego sakramentu ochrzczony jest włączony w Kościół, Ciało Chrystusa, i staje się uczestnikiem kapłaństwa Chrystusa.
Chrzest wyciska w duszy niezatarte duchowe znamię, charakter, który konsekruje ochrzczonego do uczestniczenia w chrześcijańskim kulcie religijnym. Z racji charakteru chrzest nie może być powtórzony.
KKK 1279n

Niemowle nie przyjmuje chrztu.
Ono jest chrzczone.

Ponadto w związku z powyższym jakiegoż to noby rodzaju zmiana w duszy się odbywa u tego dziecka po chrzcie, że już mu nie grozi Otchłań w razie zgonu?

"Miłosierny Jahwe" w momencie gdy człowiek chrzci człowieka "usynawia" niemowle? Dlaczego, skoro niby jest taki miłosierny, to niewinne dziecko musi być poddane temuż sakramentowi aby nie trafić do Otchłani?
Niechrzczone dzieci guzik go obchodzą? Człowiek musi dokonać manipulacji na ich duszach aby Jahwe je usynowił? To brzmi jakby chrzest niemowląt był jakimś ezoterycznym rytuałem na bezwolnym niemowlęciu.

Coś jak podłączanie embrionom okablowania w serii Matrix?
Albo jak ofiarowanie przez ludzi dusz dzieci w ofierze.
Innych analogii nie widzę.
ErgoProxy, może ty coś kojażysz podobnego?


Pt mar 13, 2015 0:31
Zobacz profil
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Hm? Chyba "Koszmar w Innsmouth" Lovecrafta. Tam narrator zaczyna jako człowiek badający horrory, a w finale sam okazuje się horrorem, ponieważ pochodzi z rodu, który zmieszał krew z nieśmiertelnymi przychodzącymi z wody. Ma szalonego kuzyna, który żyje w szpitalu dla czubków i tam oczywiście umrze, chyba że narrator go uwolni. Ekwilibrium, brentakurdwium: wywracamy chrześcijaństwo na nice. Człowiek pełni rolę diabła, mieszaniec krwi pełni rolę człowieka; szalony kuzyn to dziecko niechrzczone pochwycone przez "diabły", narrator to dziecko chrzczone, przy czym rytuał chrztu jest symbolizowany przez przeraźliwą podróż do rzeczonego Innsmouth. Natomiast nieśmiertelni z wody uosabiają ludzi nieskażonych grzechem. Dlaczego tak? Dlatego, że nieśmiertelni budzą w "diabłach" wstręt i przerażenie, a słabszych z nich przyprawiają wprost o szaleństwo przez sam fakt, że istnieją.


Pt mar 13, 2015 1:46
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
No dobrze, to może takie (bardzo naciągane) porównanie. Wiecie zapewne, że do dzisiaj niektórzy ludzie, potomkowie tych, co przeżyli amerykański eksperyment w Hiroszimie i Nagasaki, umierają znacznie wcześniej od innych. Z powodu letalnych wad kodu genetycznego. Te wady są dziedziczne i prawdopodobnie się nie wyrównają. Tymczasem można utrzymywać ich przy życiu za pomocą skomplikowanej terapii i rozmaitych wszczepianych instrumentów No, ale nauka idzie naprzód i ktoś (co gorsza w USA) w końcu wymyślił szczepionkę genetyczną, która likwiduje większość wad. Oczywiście taka szczepionka budzi zrozumiałe protesty. W końcu jej efektów nie da się usunąć, ponieważ nie tylko integruje się z kodem genetycznym, ale również go reintegruje, poprawiając m.in. mechanizmy naprawcze kodu. Poza tym, co z całym "miłosiernym przemysłem"? Czemu ludzie nagle nie chcą już ufać starym, dobrym rozwiązaniom, opartym na wielobóstwie... O, przepraszam, na wielu urządzeniach i terapiach. Toż to jakiś horror i zniewolenie totalne. Ci, co się zaszczepili, nie widzą możliwości powrotu. Istna pułapka.


Pt mar 13, 2015 7:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Cawilian napisał(a):
No dobrze, to może takie (bardzo naciągane) porównanie. Wiecie zapewne, że do dzisiaj niektórzy ludzie, potomkowie tych, co przeżyli amerykański eksperyment w Hiroszimie i Nagasaki, umierają znacznie wcześniej od innych. Z powodu letalnych wad kodu genetycznego. Te wady są dziedziczne i prawdopodobnie się nie wyrównają. Tymczasem można utrzymywać ich przy życiu za pomocą skomplikowanej terapii i rozmaitych wszczepianych instrumentów No, ale nauka idzie naprzód i ktoś (co gorsza w USA) w końcu wymyślił szczepionkę genetyczną, która likwiduje większość wad. Oczywiście taka szczepionka budzi zrozumiałe protesty. W końcu jej efektów nie da się usunąć, ponieważ nie tylko integruje się z kodem genetycznym, ale również go reintegruje, poprawiając m.in. mechanizmy naprawcze kodu.

Oooo, ale heca, chrzest to szczepionka. Zaszcepienie dziecka chronije przed odrzuceniem przez Jahwa i zesłaniem do otchłani.
Caliwan, nazwanie chrztu szcepionką, nic a nic nie zmienia w opisywanej przeze mnie materii. Poza zmianą słowa "chrzest" na szczepionka. Pytania co ci ludzie odstawiają z niemowlęcą duszą i moje obserwacje o Jahwe dalej pozostają takie same.

Cawilian napisał(a):
Poza tym, co z całym "miłosiernym przemysłem"? Czemu ludzie nagle nie chcą już ufać starym, dobrym rozwiązaniom, opartym na wielobóstwie... O, przepraszam, na wielu urządzeniach i terapiach. Toż to jakiś horror i zniewolenie totalne. Ci, co się zaszczepili, nie widzą możliwości powrotu. Istna pułapka.

O, nie chcą powiadasz? Hmm... Hmm... no to nie wiem czemu ilość członków wspólnot i ruchów pogańskich wzrasta. Ponadto nie zauważyłem, żeby hinduizm czy shinto miały się jakoś źle. Ba w Indiach nawet mówi się ostatnio o rozkwicie hinduizmu. A z tego co słyszałem i czytałem to chrześcijanie ciągle narzekają jak to kościoły pustoszeją na świecie i jak są zamieniane na dyskoteki. Hmm...Hmm...


Pt mar 13, 2015 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
ErgoProxy napisał(a):
Hm? Chyba "Koszmar w Innsmouth" Lovecrafta. Tam narrator zaczyna jako człowiek badający horrory, a w finale sam okazuje się horrorem, ponieważ pochodzi z rodu, który zmieszał krew z nieśmiertelnymi przychodzącymi z wody. Ma szalonego kuzyna, który żyje w szpitalu dla czubków i tam oczywiście umrze, chyba że narrator go uwolni. Ekwilibrium, brentakurdwium: wywracamy chrześcijaństwo na nice. Człowiek pełni rolę diabła, mieszaniec krwi pełni rolę człowieka; szalony kuzyn to dziecko niechrzczone pochwycone przez "diabły", narrator to dziecko chrzczone, przy czym rytuał chrztu jest symbolizowany przez przeraźliwą podróż do rzeczonego Innsmouth. Natomiast nieśmiertelni z wody uosabiają ludzi nieskażonych grzechem. Dlaczego tak? Dlatego, że nieśmiertelni budzą w "diabłach" wstręt i przerażenie, a słabszych z nich przyprawiają wprost o szaleństwo przez sam fakt, że istnieją.

Czyli kolejne porównanie które nic, a nic nie chce być pozytywne. A potem się niektórzy dziwią, co to zdechrystianizowani mają wizje typu ich ciała opuszczają robaki, czy gęsta smoła.


Pt mar 13, 2015 10:16
Zobacz profil
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
religijny napisał(a):
Zaszcepienie dziecka chronije przed odrzuceniem przez Jahwa i zesłaniem do otchłani.
Wcale nie (por. Kan 1283 http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... 0kkkII-2-1).

Cytuj:
Cawilian napisał(a):
Poza tym, co z całym "miłosiernym przemysłem"? Czemu ludzie nagle nie chcą już ufać starym, dobrym rozwiązaniom, opartym na wielobóstwie... O, przepraszam, na wielu urządzeniach i terapiach. Toż to jakiś horror i zniewolenie totalne. Ci, co się zaszczepili, nie widzą możliwości powrotu. Istna pułapka.

O, nie chcą powiadasz? Hmm... Hmm... no to nie wiem czemu ilość członków wspólnot i ruchów pogańskich wzrasta. Ponadto nie zauważyłem, żeby hinduizm czy shinto miały się jakoś źle. Ba w Indiach nawet mówi się ostatnio o rozkwicie hinduizmu. A z tego co słyszałem i czytałem to chrześcijanie ciągle narzekają jak to kościoły pustoszeją na świecie i jak są zamieniane na dyskoteki. Hmm...Hmm...
W tych sprawach lepiej zaufać danym statystycznym. Porównaj więc sobie chrześcijaństwo, judaizm, shinto, hinduizm, Asatru, słowiańskie rodzimowierstwo itd.
Przy okazji: buddyzm nie jest religią.


Pt mar 13, 2015 10:43
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
ErgoProxy napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Wystarczy, że zrozumiesz ten sposób myślenia. I bezsens jakiegokolwiek udowadniania, że jakikolwiek inny obrzęd to zmieni.

(westchnienie)

Jeżeli nie da się zmazać chrztu na skutek okoliczności obiektywnych, to w ogóle nie mamy o czym rozmawiać; ale w takim razie ten cały charakter powinien zostawiać mierzalne ślady w psychice i to natychmiastowo po ochrzczeniu i na całe życie. Ktoś to zmierzył? Nie słyszę.

Cały czas rozmawiasz o chrzcie jak o pomalowaniu kogoś zieloną, niezmywalną farbą czy wypaleniu piętna z napisem "należę do Jahwe". Jak o czymś materialnym, lub mającym odbicie w psychice.
Skąd w ogóle przekonanie, że czynność o charakterze duchowym ma zostawiać mierzalne ślady w psychice? Niby jakie?
Jeśli adoptujesz jakiegoś dzieciaka w wieku niemowlęcym to czy jesteś w stanie zmierzyć jakie to czyni ślady w jego psychice? I jak bardzo są one mierzalne?

ErgoProxy napisał(a):

Ewentualnie można powiedzieć, że z duchowością katolicką ogółem jest jak z Przeistoczeniem, które zachodzi tak jakby nie zachodziło. Jest to sposób myślenia niebezpieczny i demoralizujący, ponieważ da się pomyśleć tym schematem wielkie zło tak jakby się go nie pomyślało i wprowadzić je w czyn tak jakby się go nie wprowadzało.

Dla mnie nie ma w tym nic niebezpiecznego, ani demoralizującego. Bawisz się w słówka. Przeistoczenie zachodzi w sposób niewidoczny naukowo, ale nie dotyczy żadnego zła. Takie myślenie nie dotyczy żadnego zła.
ErgoProxy napisał(a):

Jeżeli natomiast nie da się zmazać chrztu na skutek tego, że katolicy nie potrafią pomyśleć takiego obrzędu, to mamy pułapkę polegającą na tym, że na zewnątrz Chrystusa da się coś pomyśleć bez popadania w absurdy, a wewnątrz Chrystusa ta możliwość znika. O czym jednak mówimy? Ależ o opuszczeniu Chrystusa. Ergo do Chrystusa da się wejść, ale nie da się z Niego wyjść. Proste? Proste.

Nawet na zewnątrz Chrystusa nie da się pomyśleć "zmazania chrztu" bez popadania w absurdy.
Wszystko zależy od tego, jak ten chrzest rozumiemy, Jeśli jako ślad zielonej farby, to masz racje. Jeśli, jako fakt usynowienia to i na zewnątrz i wewnątrz Chrystusa, koncepcja "odsynowienia" jest bzdurą.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt mar 13, 2015 10:46
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Cawilian napisał(a):
religijny napisał(a):
Zaszcepienie dziecka chronije przed odrzuceniem przez Jahwa i zesłaniem do otchłani.
Wcale nie (por. Kan 1283 http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... 0kkkII-2-1).

Wcale tak. Nawet z tekstu wynika. Nie ma tam zaprzeczenia. jest tylko o posiadaniu nadziei.


Pt mar 13, 2015 11:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Cawilian napisał(a):
W tych sprawach lepiej zaufać danym statystycznym. Porównaj więc sobie chrześcijaństwo, judaizm, shinto, hinduizm, Asatru, słowiańskie rodzimowierstwo itd.
Przy okazji: buddyzm nie jest religią.

I ty oczywoście takich porównań dokonałeś? Jeśli tak to skąd, żeś wytrzasnął dane statystyczne o rodzimowierstwie i asatru? Bo nawet w tym kraju takich nie ma. GUS byłby wddzięczny gdybyś im takie dane podał.


Pt mar 13, 2015 11:07
Zobacz profil
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
@religijny
Cuś ci się pomerdało. Jak znajdziesz sformułowanie o "odrzuceniem przez Jahwa i zesłaniem do otchłani" jako skutku braku chrztu niemowlęcia, to przyznam ci rację.

Cytuj:
I ty oczywoście takich porównań dokonałeś? Jeśli tak to skąd, żeś wytrzasnął dane statystyczne o rodzimowierstwie i asatru? Bo nawet w tym kraju takich nie ma. GUS byłby wddzięczny gdybyś im takie dane podał.
Wiem, że nie ma takich danych. Bo i tych religii praktycznie nie ma. To są takie wirtualne kulty, przywoływane wtedy, gdy brakuje argumentów podobnym do ciebie misiaczkom. Ale skoro się upierasz, że jednak "ilość członków wspólnot i ruchów pogańskich wzrasta", udowodnij to. Statystycznie. Nie możesz? No właśnie. To najlepszy dowód, że w ogóle ich nie ma.


Pt mar 13, 2015 11:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08
Posty: 225
Post Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Cawilian napisał(a):
Wiem, że nie ma takich danych.

No to stoisz na naprawdę solidnych podstawach aby wytaczać tego rodzaju sądy z kamienną twarzą i pełną powagą. ja przynajmniej dywagowałem. Ty jak widzę masz tu ugruntowaną opinię. Opinię jak sam przyznajesz bezpodstawną.
Cawilian napisał(a):
Bo i tych religii praktycznie nie ma. To są takie wirtualne kulty, przywoływane wtedy, gdy brakuje argumentów podobnym do ciebie misiaczkom.

Misiaczkom? Jakież to słodkie. Chodź się poprzytulamy! :3majsie:
Cawilian napisał(a):
Ale skoro się upierasz, że jednak "ilość członków wspólnot i ruchów pogańskich wzrasta", udowodnij to. Statystycznie. Nie możesz? No właśnie. To najlepszy dowód, że w ogóle ich nie ma.

Ooooooooooooooooooooooooo no proszę teraz to ja już mam dostarczać danych statystycznych aby obalić twoje niepoparte żadnym danymi statystycznymi stanowisko. Schopenhauerowska erystyka się kłani w pas przed takim mistrzem jak ty. Bo przypominam ty wyskoczyłeś z tymi teoriami, że niby tak bardzo nędza z wielobóstwem ( przy okazji przypominam, że istnieja również monoteistyczne kulty pogańskie, o czym i chrześcijanie i rodzimowiercy w Polsce zapominają ) i "tak bardzo mocno chrześcijaństwo".


Pt mar 13, 2015 11:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL