Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 349 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 24  Następna strona
 buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
george45 napisał(a):
Bóg Ojciec mówi: oko za oko, syn Boży mówi: nastaw drugi policzek. Ojciec upodobał sobie sprawiedliwość, a Syn miłość?

Nie, ich dwoje to jedno, jeden Duch jeden przekaz.
george45 napisał(a):
Słowo w czynie (Jezus), możesz objaśnić co pod tym sformułowaniem rozumiesz?

Wpierw było słowo pisane, Tora, później przyszedł Syn i potwierdził słowo pisane w swych czynach, zresztą za całą zgodność czynu z pismem otrzymał życie wieczne....oczywiście jak juz wtedy napisano że za czyny ono się otrzyma/wybierze.
george45 napisał(a):
Wskażesz te źródła, w jaki sposób poznałaś ich zwartość, smak, powiesz na czym polegała Twa styczność z buddyzmem, judaizmem, islamem jak i innymi źródełkami?

Buddyzm to akurat była inspiracja mojego ojca, o którą również się otarłam, a zen towarzyszy mi do dnia dzisiejszego(powiedzmy taki wymóg z powodu "sportu") Judaizm, Islam to moje osobiste zainteresowanie polegało na przeczytaniu ich Świętych Ksiąg i poznaniu kulturowym(między innymi sporo różnych książek, dokumentów itd. Liznęłam tez Hinduizmu lecz zraziła/przeraziła obecność różnorodnych bóstw. Tyle :-) Mało? Mi wystarczyło, zaznaczam iz fascynacja nie trwała rok czy dwa :)

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pt sie 07, 2020 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
No tak, polizałaś, polizałaś i wybrałaś, jest to jakiś sposób na wybór. Pozostaje pytanie co powodowało, że szukałaś by coś wybrać i w to uwierzyć, w jakim celu wierzysz?


Pt sie 07, 2020 12:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
george45 napisał(a):
No tak, polizałaś, polizałaś i wybrałaś, jest to jakiś sposób na wybór. Pozostaje pytanie co powodowało, że szukałaś by coś wybrać i w to uwierzyć, w jakim celu wierzysz?

Nie zadecydował jeden czynnik po którym nastąpiło "poszukiwanie", a nałożyło się ich kilka. Rodzice z dwóch różnych rodzin/wyznań(które zresztą porzucili), całkiem odmienna fascynacja ojca i wreszcie otarcie o śmierć, oraz powiedzmy długa rekonwalescencja(która temu sprzyjała)
Nie szukałam by wybrać sobie wierzenie, była to raczej chęć poznania. Wiara przyszła sama, nie nastąpiło to jednak podczas pierwszego poznawania Biblii no i nie zdecydowała o tym nagroda życia wiecznego.Zafascynował mnie krzyż/miłość, to co się tam wydarzyło było niesamowite i niepojęte.

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pt sie 07, 2020 12:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Cytuj:
Saqura napisał(a):
IrciaLilith napisał(a):
Saqura- czy my tą samą Biblię czytałyśmy? Bóg nie zabija?

Nie zabija, odpowiedz sobie na pytanie jak można zabić coś co jest martwe..
To 'coś' to np ludzie, który ośmielili się skłamać? Albo mieli pecha należeć do takuej a takiej grupy etnicznej? Wybacz, ale uważam, że istoty żywe są żywe oraz że nazywanie bytów osobowych 'coś' nie jest ok.
Cytuj:
IrciaLilith napisał(a):
Jakie 'prawdy wiary' są na tych przekazach oparte?

Przekazali słowa za które oddawali życie, to wartość sama w sobie.Po drugie te słowa, "ich wnętrze"niczym nie różni się od "wnętrza" Pism które istniały.

Czyli jeśli za jakieś koncepty/idee/słowa ktoś odda życie to stają się wartością samą w sobie? Co dokładnie rozumiesz pod słowem 'wnętrze'?

Cytuj:
IrciaLilith napisał(a):
Jakie masz argumenty przemawiajce za jakąkolwiek nadnaturalną ingerencję w treść Biblii, gdzie dostrzegasz tą spójność?

W spójności przekazu, od Ks. Rodzaju po Apokalipsę.
Jaki to ten spójny przekaz? Tak konkretne?


Cytuj:
Podstawą są tak zwane trzy ideały zwane: Trzema Klejnotami, Trzema Skarbami albo Trzema Schronieniami...Polecałabym zacząć od dobrego sprawdzonego ośrodka "przyjaciół"..Katowice ma ich kilka , tam możesz zacząć studiować Dharmę :-)

Jaką taktykę polecasz na wybranie dobrego ośrodka biorąc pod uwagę skalę różnic? Różnice między różnymi szkołami są znacznie większe niż między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi

Cytuj:
IrciaLilith napisał(a):
Który tekst buddyjski jest dla Ciebie najważniejszy?

Najważniejszego nie mam, ale w pamięci pozostało wiele np.to "ucz się czynić dobro, zaprzestań czynić zło, oczyść swe serce" Znasz przysięgę DOJO? Mam tylko jedno pragnienie i ono dla mnie jest "właśnie "w górze" ;) Sprawdzałaś mnie?? :) Tak z ciekawości pytam :)

Nie tyle co Ciebie co Twoje podejście do buddyzmu, bo bywa skrajnie różne. U mnie wygrywa tzw Sutra Serca i Mała Księga Zen.

Aha, Twoim zdaniem w buddyzmie chodzi o ustalenie swojej subiektywnej prawdy, czy o dotarcie do Prawdy pojmowanej jako rzeczywistość taka jaka jest?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt sie 07, 2020 14:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
IrciaLilith napisał(a):
To 'coś' to np ludzie, który ośmielili się skłamać? Albo mieli pecha należeć do takuej a takiej grupy etnicznej? Wybacz, ale uważam, że istoty żywe są żywe oraz że nazywanie bytów osobowych 'coś' nie jest ok.

To coś to ziemia, proch.
IrciaLilith napisał(a):
Czyli jeśli za jakieś koncepty/idee/słowa ktoś odda życie to stają się wartością samą w sobie? Co dokładnie rozumiesz pod słowem 'wnętrze'?

Oddaje to co do niego obecnie nie należy, a może się stać wiecznym udziałem..
"Wnętrze"-istota, sedno przekazu...inaczej jedna myśl, duch
IrciaLilith napisał(a):
aki to ten spójny przekaz? Tak konkretne?

Ja go widzę w całości...istniejemy bo taka była czyjaś wola, istniejemy na czyjeś podobieństwo i zostaliśmy pokochani.
IrciaLilith napisał(a):
Jaką taktykę polecasz na wybranie dobrego ośrodka biorąc pod uwagę skalę różnic? Różnice między różnymi szkołami są znacznie większe niż między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi

Tyle ile różnic, tyle też tych samych "doktryn", podstawy, trzonów
IrciaLilith napisał(a):
Nie tyle co Ciebie co Twoje podejście do buddyzmu, bo bywa skrajnie różne. U mnie wygrywa tzw Sutra Serca i Mała Księga Zen.

Różne, bo to nie moja prawda :) Widzę że wybrałaś nurt szkoły/rodziny mahajany..., zresztą podobnie jak ja, buddyzm zen, a wygrywa/wał "Przekaz umysłu" ( cząstkowo Sutry Mądrości też liznęłam:)
IrciaLilith napisał(a):
Aha, Twoim zdaniem w buddyzmie chodzi o ustalenie swojej subiektywnej prawdy, czy o dotarcie do Prawdy pojmowanej jako rzeczywistość taka jaka jest?

A jaka jest ta prawda/rzeczywistość w buddyzmie? Pustość?? :roll: "nie wiem" ;)

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pt sie 07, 2020 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Ziemię to mam w doniczce i nijak się nie utożsamiam z ziemią i prochem. Zresztą nie utożsamiam się ze swoim fizycznym ciałem oraz z umysłem, ale nie oznacza to że nie zasługują na szacunek i że nie są na swój sposób żywe.

Nie, nie wybrałam żadnego konkretnego nurtu, bo nie czuję takiej potrzeby, po prostu podałam najważniejsze dla mnie teksty z buddyzmu. Z mojego punktu widzenia jest jedna góra, jeden szczyt jedynie mnóstwo różnych dróg i drogowskazów oraz góra i jej szczy nosi wiele różnych nazw.

W pewnym sensie zrozumienie znaczenia słowa siunjata może być uznane za sedno :)

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So sie 08, 2020 14:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
IrciaLilith napisał(a):
Ziemię to mam w doniczce i nijak się nie utożsamiam z ziemią i prochem.

Znów źle widzisz, zejdź na niższy poziom, kwantowy.(można też prościej, np. zajrzeć w urnę)
IrciaLilith napisał(a):
nie oznacza to że nie zasługują na szacunek i że nie są na swój sposób żywe.

Każdy zasługuje na szacunek i godność, bo nosi w sobie życie(plus wszystko to co dla tego życia zaistniało i co zostało mu poddane)
IrciaLilith napisał(a):
Z mojego punktu widzenia jest jedna góra, jeden szczyt jedynie mnóstwo różnych dróg i drogowskazów oraz góra i jej szczy nosi wiele różnych nazw.

Jedna droga, dla której i w której wszystko zaistniało.
IrciaLilith napisał(a):
W pewnym sensie zrozumienie znaczenia słowa siunjata może być uznane za sedno

Wszystko zależy od....bo jeśli jest/istnieje ponad tym wszystkim ?jeden główny obserwator"... ;)

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


So sie 08, 2020 23:43
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
(westchnienie)

Saqura napisał(a):
Znów źle widzisz, zejdź na niższy poziom, kwantowy.
Shut up and compute? (Ale co, temperaturę w niebie wg Izajasza?) Brzydko.
Saqura napisał(a):
(można też prościej, np. zajrzeć w urnę)
Esencją domu jest cegła, belka i dachówka, czy jednak projekt?
Saqura napisał(a):
Każdy zasługuje na szacunek i godność, bo nosi w sobie życie
Życie to nie jest fluid w rodzaju cieplika, żeby go w czymkolwiek nosić, a i w oddechu jest go tyle, co w nerkach odwagi. A z tą krwią to już w ogóle ktoś skrewił.
Saqura napisał(a):
(plus wszystko to co dla tego życia zaistniało i co zostało mu poddane)
Osiemdziesiąt tysięcy Duchów zbiera teraz szczęki z podłogi. Powiedzmy, że przylecą tu Obcy, których wywalono z ichniejszego Raju po trzeciej próbie. Poddasz im się bez walki i polejesz sosikiem? A to jest podstawowe pytanie, które winien sobie zadać człowiek pożyczający awatar z Japonii. Bo lepszego modelu konfliktu ludzkości z Obcymi, niż wojna na Pacyfiku, nie mamy.
Saqura napisał(a):
Jedna droga, dla której i w której wszystko zaistniało.
Ano. Pan Bóg jest Duchem; pomniejszym. Jego zadaniem jest zabawianie innych Duchów. W co jeszcze gaijin potrafi uwierzyć?

To jest moje aktualne credo i moderacja albo je uszanuje w myśl Konstytucji tego cholernego kraju, albo nie ma w tym miejscu o czym i z kim rozmawiać, bo Regulamin tego forum zawiera wierutne kłamstwo, że forum wiara jest miejscem spotkań ludzi różnych wyznań - jakoś tak to leciało - czyli że tutaj rządzi Ojciec Kłamstwa, Szatan.
Saqura napisał(a):
Wszystko zależy od....bo jeśli jest/istnieje ponad tym wszystkim ?jeden główny obserwator"...
No i to jest właśnie mądrość Izraela. Bóg jest Duchem tak? Duch przecież nie istnieje. Duch się dzieje.


Pn sie 10, 2020 0:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Shut up and compute? (Ale co, temperaturę w niebie wg Izajasza?) Brzydko.

Okay, what the hell Izajasz got to do with this? Do tego nie potrzeba żadnych równań różniczkowych, wystarczy znać podstawę mechaniki kwantowej, np składu/podstawy budowy materii (tej która jest nam znana)Trochę obciachowo nie mieć o tym pojęcia.
ErgoProxy napisał(a):
Esencją domu jest cegła, belka i dachówka, czy jednak projekt?

Projekt bez belki czy dachówki pozostanie jedynie niezrealizowanym zamiarem, dom nigdy nie zaistnieje. a w miejscu jego potencjalnej budowy siunjata.
ErgoProxy napisał(a):
To jest moje aktualne credo i moderacja albo je uszanuje w myśl Konstytucji tego cholernego kraju, albo nie ma w tym miejscu o czym i z kim rozmawiać, bo Regulamin tego forum zawiera wierutne kłamstwo, że forum wiara jest miejscem spotkań ludzi różnych wyznań - jakoś tak to leciało - czyli że tutaj rządzi Ojciec Kłamstwa, Szatan.

Czy ktokolwiek w jakimkolwiek kraju zabrania komuś wierzyć w latające wróżki? Niech wierzy, jedynie niech nie oczekuje niemej akceptacji (tym bardziej udzielając się na forum) no chyba że rozmawiać o tym (swobodnie i kurtuazyjnie) to już nie potrafi.
ErgoProxy napisał(a):
No i to jest właśnie mądrość Izraela. Bóg jest Duchem tak? Duch przecież nie istnieje. Duch się dzieje.

To jak to właściwie jest, duch się jedynie dzieje, czy jednak istnieje i ma szczękę?
Według mądrości Izraela ducha można zobaczyć, lecz nie ma on ciała "ziemskiego" i kości.

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pn sie 10, 2020 8:49
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Saqura napisał(a):
Okay, what the hell Izajasz got to do with this?

Podaje dane liczbowe, z których wynika, że w niebie panuje temperatura dwa razy z hakiem wyższa od temperatury parowania siarki. Czyli że w piekle jest chłodniej. Tak się kończą, bo skończyć się muszą, próby przymierzania współczesnej wiedzy do pism ludzi mających o świecie pojęcie bardzo blade. Ludzi, do tego, święcie przekonanych, że wiedzą już wszystko i zamykających wszelką dyskusję Bogiem, diabłem, aniołami itede. Np. w jednym psalmie Dawid upaja się faktem, że jego Pan lecąc cwałuje na cherubie - i to jest wszystko, co starożytny Izrael ma do powiedzenia o przelotach bolidów.

Saqura napisał(a):
Do tego nie potrzeba żadnych równań różniczkowych, wystarczy znać podstawę mechaniki kwantowej, np składu/podstawy budowy materii (tej która jest nam znana)

Podstawą mechaniki kwantowej jest równanie różniczkowe. Heisenberga. Liczyłaś coś z niego kiedyś? Ja liczyłem i pojęcie o świecie wyniosłem z tego liczenia marne - bo mechanika kwantowa to jest shut up and compute. Filozofia mechaniki kwantowej nie istnieje w ogóle. Istnieją interpretacje powymyślane przez fizyków (jest tego trochę); bajki jakieś odjechane, chyba wszystkie wiodące prosto w absurd. Ale konsensus panuje betonowy, że w tym bezsensie tkwi sens. I jak Dragan z Ekertem (i kimś jeszcze) wystąpili z rachunkiem, że mechanikę kwantową da się wyprowadzić z równań Einsteina, to z miejsca zostali zawrzeszczani przez teoriostrunowców. Dekadencja i upadek kultury; nikogo już nie obchodzi prawda, ani elegancja nawet, bo liczy się tylko własna kariera zrobiona - a choćby i na puszczaniu bąków w świątyni.

Saqura napisał(a):
Trochę obciachowo nie mieć o tym pojęcia.

Przyznaję, że nie mam pojęcia, jak to jest być cząstką elementarną. Są filozofowie, którzy rozważają takie rzeczy, bo mają już dosyć tępego materializmu, a przed Bogiem klękać nie chcą. Bo i też jak któryś klęknie, to wychodzą z tego manifesty, że może jest sens wrócić do podstaw, do Arystotelesa. Tylko że Arystoteles to może być najwyżej pożywka dla beletrystyki weird fiction, bo z prawdą o konstrukcji świata to on się minął zupełnie.

Saqura napisał(a):
Projekt bez belki czy dachówki pozostanie jedynie niezrealizowanym zamiarem, dom nigdy nie zaistnieje. a w miejscu jego potencjalnej budowy siunjata.

Czyli stajnia dla koni zbudowana z tej samej ilości tego samego budulca to też jest dom?

A co to w ogóle jest projekt? Jak istnieje projekt? Materialną dokumentację projektu odkładamy na bok, materialne jego korelaty w mózgu inżyniera takoż i tak samo materialnych robotników zasuwających podług niego na budowie. To czym jest siunjata? (Oprócz tego, że pewną intuicją, na której buddyści się zafiksowali i nie ruszyli ze swoją filozofią dalej.)

Saqura napisał(a):
Czy ktokolwiek w jakimkolwiek kraju zabrania komuś wierzyć w latające wróżki?

Na razie, w tym kraju wszystko zmierza do tego, żeby wsadzić Dudę i Komorowskiego do mamra, bo Lech i Jarosław Kaczyńscy są jednym człowiekiem o dwóch ciałach. I jeśli jedno ciało umarło, to logiczne chyba, że drugie winno dalej obsadzać urząd.

Saqura napisał(a):
Niech wierzy, jedynie niech nie oczekuje niemej akceptacji (tym bardziej udzielając się na forum) no chyba że rozmawiać o tym (swobodnie i kurtuazyjnie) to już nie potrafi.

Zależy z kim. Z moderacją tego forum to faktycznie, już nie potrafi. I nie tylko o tym.

Miałem problem do rozwiązania, pomocy jakoś nikt w okolicy nie umiał mi udzielić, to i go rozwiązałem. I jeżeli jest to rozwiązanie niekurtuazyjne dla innych, to dla mnie był to wybór: albo szansa na życie, produktywne i witalne, albo permanentna niesamodzielność i wegetacja aż po grób. Bo przykro to mówić, ale naziemny personel Pana Boga więcej uwagi poświęca egzorcyzmom, objawieniom i LGBT, niż uczciwej, niezbędnej ewangelizacji ludzi, którzy mu sypią groszem na tacę. To, że ci ludzie w większości pójdą do piekła, nikogo z pasterzy jakoś nie obchodzi, choć co bardziej kumaci pasterze dokładnie w to wierzą - i to wierzą mocno.

Saqura napisał(a):
To jak to właściwie jest, duch się jedynie dzieje, czy jednak istnieje i ma szczękę?

Nie wiem, jak jest właściwie. Spekuluję tylko, chyba nieudolnie powielając Whiteheada, że filozofia Okcydentu jest OKDR, bo w ogóle nie uwzględnia problematyki stawania się bytów w czasie, a tylko goni w kółko króliczka, że istota dowolnego bytu jest nie do naruszenia, przez nic i nikogo. Dociekajmy więc, co tą istotą jest, a w końcu poznamy myśli Boga.

To już buddyści doszli ze swoimi intuicjami dalej.

Saqura napisał(a):
Według mądrości Izraela ducha można zobaczyć, lecz nie ma on ciała "ziemskiego" i kości.

Poproszę o doprecyzowanie, bo to zdanie może opisywać wszystko i nic.

Jak idę nocą na stację, to widzę światła lamp ulicznych otoczone takimi promienistymi aurami. To znaczy, że mogę zobaczyć w ten sposób swoje własne oczy - dokładniej to rogówki, na których światło lamp się rozprasza. Izraelita, myślisz, byłby w stanie to ogarnąć, czy jednak padłby na twarz i oddał pokłon aniołom Pana?

A byłby w stanie ogarnąć, że jak wleję wodę do wiaderka i włożę w nie pięść, nie dotykając dna ani ścianki, to wiaderko zacznie ważyć więcej? Bo wypycham pięścią wodę, która wtedy ciśnie na atmosferę tej planety. No byłby w stanie zrozumieć człowiek, że puste powietrze przy bezwietrznej pogodzie prasuje z dużą siłą jego samego i wszystko dookoła?

Sądzę, że wątpię.


Wt sie 11, 2020 4:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Podaje dane liczbowe, z których wynika, że w niebie panuje temperatura dwa razy z hakiem wyższa od temperatury parowania siarki.

W jakim niebie? Chodzi o Izajasza 30, 26? Połączyłeś to z tym niebem na które patrzysz każdego dnia? Przykro mi , lecz widocznie nie masz pojęcia o jego przekazie, psalmu Dawida też nie zrozumiałeś(?), no bo on wiedział że Bóg swojego miejsca "zamieszkania" nigdy nie opuszcza.
ErgoProxy napisał(a):
Przyznaję, że nie mam pojęcia, jak to jest być cząstką elementarną

Wystarczy że orientujesz się jak wszystko wygląda z poziomu kwantowego bo o to od początku chodziło, reszta jest bez znaczenia. Proton, neutron, elektron i tyle.
ErgoProxy napisał(a):
To czym jest siunjata? (Oprócz tego, że pewną intuicją, na której buddyści się zafiksowali i nie ruszyli ze swoją filozofią dalej.)

Sama się zastanawiam, gdy patrzę głębiej widzę np. to "Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy"Dz.Ap.17,28
ErgoProxy napisał(a):
I jeśli jedno ciało umarło, to logiczne chyba, że drugie winno dalej obsadzać urząd.

Po pierwsze to uczyniłeś z jednego potęgę i wiedzę na miarę Boga, po drugie; nie uznajesz że wybór był demokratyczny?
ErgoProxy napisał(a):
Nie wiem, jak jest właściwie

"Nie wiem", może powinieneś pomyśleć o zen :)
ErgoProxy napisał(a):
Poproszę o doprecyzowanie, bo to zdanie może opisywać wszystko i nic.

Na podstawie biblii istnieje ciało ziemskie oraz niebiańskie, "dom" dla ducha ziemski oraz ten nie ręką ludzką uczyniony.
ErgoProxy napisał(a):
Jak idę nocą na stację, to widzę światła lamp ulicznych otoczone takimi promienistymi aurami. To znaczy, że mogę zobaczyć w ten sposób swoje własne oczy - dokładniej to rogówki, na których światło lamp się rozprasza. Izraelita, myślisz, byłby w stanie to ogarnąć, czy jednak padłby na twarz i oddał pokłon aniołom Pana?

Nie wiem, nie było wtedy lamp, to i problem nie istniał. :)
ErgoProxy napisał(a):
Bo przykro to mówić, ale naziemny personel Pana Boga więcej uwagi poświęca egzorcyzmom, objawieniom i LGBT, niż uczciwej, niezbędnej ewangelizacji ludzi

Mówienie o LGBT jest ewangelizacją.

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Wt sie 11, 2020 8:59
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Filozofia mechaniki kwantowej nie istnieje w ogóle. Istnieją interpretacje powymyślane przez fizyków (jest tego trochę); bajki jakieś odjechane, chyba wszystkie wiodące prosto w absurd.
No przecież interpretacje mechaniki kwantowej to jest właśnie filozofia mechaniki kwantowej. Jeśli uważasz, że nie, to co by Cię w roli filozofii zadowoliło?

Interpretacje zaś są różne, kwadratowe i podłużne. Jeden są bardziej odjechane (multiświat, czy fale lecące wstecz przez czas); inną są na tyle „zdroworozsądkowe”, jak to w mechanice kwantowej możliwe (fale pilotujące, czy obiektywny kolaps). W „absurd” nie muszą prowadzić, natomiast każda z nich musi koniecznie odrzucić jakieś z „oczywistych” założeń fizyki.


Wt sie 11, 2020 9:26
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Przyjrzałem się temu Izajaszowi i wygląda, że się pomyliłem - bo on opisuje ziemię, nie niebo. No nie miał pojęcia, bidusia, że jak coś świeci, to nagrzewa oświetlane powierzchnie. Natomiast jeśli Pan nigdy nie opuszcza nieba, to i cała Biblia jest do wyrzucenia, bo Mojżesz po te kamienne tablice z przykazaniami wszedł tylko na górę, a nie do samego nieba. Zresztą u Dawida Pan, zanim się na tym cherubie nad wojskami Saula przeleci, przerażając, to nagina niebiosa i zstępuje. I to się z interpretacją naturalistyczną (przelot bolidu) zgadza.

Jak cokolwiek wygląda na poziomie kwantowym, to nikt się dobrze nie orientuje i tylko niektórzy pobredzają, że coś jest falą i cząstką jednocześnie, i jakie to głębokie. Tymczasem spotkałem się z całkiem zdroworozsądkową interpretacją, że za efekty kwantowe opowiadają zawirowania... czegoś. Nie pamiętam; muszę sprawdzić. W każdym razie, że za każdą cząstką ciągnie się taki nieco sinusoidalny kilwater i to on odpowiada za paradoksalne wyniki doświadczeń. Kobieta, która to pisze, w swoim czasie była fizykiem utytułowanym, ale rzuciła swój fach w cholerę, bo nie dała rady przewalczyć konsensusu w środowisku; jej idee zostały odrzucone i to w zasadzie bez głębszej dyskusji.

Siunjacie chyba odpuszczę, póki co. Za to zen jest opcją do rozważenia na taki czas, kiedy dzięki """profesjonalnej""" polityce PiSu wrócą kolejki za mięsem. Fantastyczna sprawa; człowiek sam z siebie uczył się medytacji, bo nie miał żadnego zajęcia dla nakręconego umysłu. :D A Lechosław Kaczyński nie jest żadną potęgą, tylko ma (miał) ciała bliźniacze pochodzące z jednego zarodka. Kiedy wg Ordo Iuris dusza wstępuje w ciało? :P

Ciało niebiańskie, dom dla ducha nie ludzką ręką uczyniony. Też mi to niewiele tłumaczy. Gdybym żył w tamtej kulturze, to bym rzecz jasna nie miał problemu, bo codziennie obcowałbym z odpowiednimi ideami, światopoglądami i sposobem myślenia. Tylko że ta kultura jest już martwa i jej konteksty są martwe takoż. Pozostaje zatem zgadywanie, co skryba miał na myśli, kiedy spisywał, co spisywał.

Pozostaje tez zgadywanie, co by zrobił Izraelita, gdyby zobaczył problem, który dla niego nie istniał. Hermafrodytę na przykład, albo transseksualistę. Czy zabrałby się od razu do kamieniowania, czy tylko wygonił w nędzę - tak jak wyganiał ślepych od urodzenia, bo tacy ludzie byli w jego pojęciu przez Pana ukarani i to nie za swoje grzechy w dodatku. Wiesz, ja Cię bardzo przepraszam, ale stawianie sprawy w ten sposób jest dla mnie obrzydliwe i nie do przyjęcia. Albo Izraeliici mieli o swoim Panu równie blade pojęcie, co o przelotach bolidów, albo tego ich Pana należy skląć i odwrócić się plecami, bo taką decyzję nakazuje wrodzony zmysł moralny.

Co do tego, w co wierzą szeregowi katolicy i dlaczego pójdą en masse do piekła, to chodzi mi o to, że jak się trafi człowiek podchodzący do katolicyzmu na poważnie, studiujący Pismo i dokumenty papieskie, i wdrażający to w życiu - to się w najlepszym razie spotyka z kreśleniem kółek na głowie, że głupi jakiś. I te kółka kreślą ludzie ochrzczeni, bierzmowani, podobno wszczepieni w Kościół, przez Pawła wezwani wszyscy do świętości. No to gdzie są ci moi bracia i siostry w Chrystusie? Niechlujstwo panuje w Kościele Nauczającym, rezygnacja jakaś i zgoda na to, żeby Szatan po świecie buszował, zwodził dusze niedouczone. Bo problem jest prosty: jeżeli 95% ludzi w tym kraju to jest Lud Boży, Mistyczne Ciało Chrystusa, Kościół Powszechny itede - to jakim cudem panuje tu taka tolerancja, jeśli nie poparcie wprost, dla katolickiego zła? Dla zła zdefiniowanego po katolicku? Bo jak zepchniemy LGBT w kloakę, to będzie już nam wolno żony prać, dziećmi mężów tępić? Bo nienawistna postawa wobec geja usprawiedliwi nas ze wszystkiego?

W ogóle, """ewangelizacja""" prowadząca do szczucia i polowania na ludzi, ewangelizacją żadną nie jest. To Szatan katolicki działa i z uciechy rechocze.

gzaze napisał(a):
No przecież interpretacje mechaniki kwantowej to jest właśnie filozofia mechaniki kwantowej. Jeśli uważasz, że nie, to co by Cię w roli filozofii zadowoliło?

Interpretacje to są koncepcje ledwo-co naszkicowane. Filozofia natomiast winna dać opis systemowy, wyczerpujący i spójny z całą resztą ludzkiej wiedzy. Bo od tego filozofia jest - ta sztuka "programowania" mózgów ludzkich do myślenia i rozumienia świata na nowe sposoby, bez uciekania się do rachunku (z którego zresztą niewiele, oprócz wynalazków technicznych, wynika).


Wt sie 11, 2020 12:14
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Interpretacje to są koncepcje ledwo-co naszkicowane.
To zależy które. Niektóre są luźne, a inne pozwalają na całkiem precyzyjne ilościowe przewidywania, które niestety dotyczą eksperymentów, których jeszcze nie umiemy przeprowadzić.
Cytuj:
Filozofia natomiast winna dać opis systemowy, wyczerpujący i spójny z całą resztą ludzkiej wiedzy.
No nie. Takie oczekiwania to stawiamy nauce.
Cytuj:
Bo od tego filozofia jest - ta sztuka "programowania" mózgów ludzkich do myślenia i rozumienia świata na nowe sposoby, bez uciekania się do rachunku (z którego zresztą niewiele, oprócz wynalazków technicznych, wynika).
No ale przecież fizyka kwantowa pokazała właśnie coś innego. To, że wiemy, iż nasze wyobrażenie, że Wszechświat jest lokalny i deterministyczny jest na pewno błędne wynika właśnie z rachunku (nierówności Bella).


Wt sie 11, 2020 12:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Przyjrzałem się temu Izajaszowi i wygląda, że się pomyliłem - bo on opisuje ziemię, nie niebo. No nie miał pojęcia, bidusia, że jak coś świeci, to nagrzewa oświetlane powierzchnie.

O to chodziło, nagrzać powierzchnię : "Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca stanie się siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni - w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach." Zwróć uwagę kiedy to miało nastąpić i o jaką ziemię Izajaszowi chodziło :) To proste, znasz całe Pismo, łatwiejsze zrozumienie. Biblia ma swój styl literacki, to ważne by o tym pamiętać.
ErgoProxy napisał(a):
Kiedy wg Ordo Iuris dusza wstępuje w ciało?

Nie wiem czym dla nich jest dusza, więc przemilczę ten temat :)
ErgoProxy napisał(a):
Pozostaje zatem zgadywanie, co skryba miał na myśli, kiedy spisywał, co spisywał.

Ależ wszystko w Piśmie jest jawne, zgadywać nie musieli, zresztą dzisiaj też nie musimy, wystarczy poznawanie.
ErgoProxy napisał(a):
Pozostaje tez zgadywanie, co by zrobił Izraelita, gdyby zobaczył problem, który dla niego nie istniał. Hermafrodytę na przykład, albo transseksualistę.

Skąd masz taką wiedzę że wtedy te problemy nie istniały?
ErgoProxy napisał(a):
W ogóle, """ewangelizacja""" prowadząca do szczucia i polowania na ludzi, ewangelizacją żadną nie jest. To Szatan katolicki działa i z uciechy rechocze.

Kto kogo szczuje? Nazywać zło złem to Twoim zdaniem szczucie? Na nich(grzeszników) pada ten sam deszcz który skrapla osobę wierzącą, moim obowiązkiem jest powiedzieć że to lub tamto jest złem, co oni z tym zrobią to już ich prywatna sprawa, chcą żyć nadal w grzechu...niech żyją, ja im nie zabraniam, lecz nie znaczy to że zaakceptowałam ich wybór. Gdzie widzisz szczucie? W wyrażeniu mojej opinii zgodnej z moim sumieniem? Zwracam uwagę jedynie na czyn nie szczuję osoby, jej wybór, zrobi co zechce.

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Wt sie 11, 2020 12:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 349 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 24  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL