Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 5:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 349 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 24  Następna strona
 buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 939
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Cytuj:
Jak idę nocą na stację, to widzę światła lamp ulicznych otoczone takimi promienistymi aurami. To znaczy, że mogę zobaczyć w ten sposób swoje własne oczy - dokładniej to rogówki, na których światło lamp się rozprasza. Izraelita, myślisz, byłby w stanie to ogarnąć, czy jednak padłby na twarz i oddał pokłon aniołom Pana?

Śmiał się raz wnuk, co puszy się na alufelgach, z pradziadów swoich, że ci z kół drewnianych korzystali, takie ciemnogrody i dziady z nich były. I nikt wnuczkowi nie śmiał powiedzieć, że na to, czym on dysponuje i to, do jakiej wiedzy może mieć dostęp, pokolenia całe pracowały.

_________________
Tylko Bogu chwała


Wt sie 11, 2020 13:36
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Izajasz napisał(a):
w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.

Czyli że wtedy będzie inna fizyka? Albo dwa a dwa będzie dawało siedem? No serio pytam; bo jak ktoś się chwali zażyłością z Panem, to chyba może Go odpytać z Jego stwórczego zamysłu i to bez względu, czy poejze pisze, czy może traktaty prawne.

Saqura napisał(a):
Zwróć uwagę kiedy to miało nastąpić i o jaką ziemię Izajaszowi chodziło.

Izajaszowi, Apostołom, czy dopiero biskupom zamkniętym pod kluczem przez cesarza Konstantyna, żeby wreszcie kanon ułożyli?

Saqura napisał(a):
Ależ wszystko w Piśmie jest jawne, zgadywać nie musieli, zresztą dzisiaj też nie musimy, wystarczy poznawanie.

Przeczytaj mnie dokładnie. Kultura starożytnego Izraela nie istnieje i jej konteksty zostały zapomniane. Ale słowo znaczy dopiero w kontekście; i jeśli podstawisz kontekst staroizraelicki współczesnym kontekstem śląskim, to odczytasz inne znaczenia. Przykładowo Japończycy do prostytucji mają stosunek doskonale neutralny i dlatego dziwują się polskiej "interpunkcji", bo ją najwyżej rozumem pojmują, ale emocji ona w nich żadnych nie budzi - może z wyjątkiem politowania.

Saqura napisał(a):
Skąd masz taką wiedzę że wtedy te problemy nie istniały?

No właśnie istniały, ale Izraelita miał zakarbowane, że mężczyzną i kobietą stworzył ich. Hermafrodyta był czymś spoza porządku rzeczy i nie wiem, czy nie należało go wobec tego pobożnie unicestwić jako manifestacji demonicznego zła, czy czegoś w ten deseń. W tym sensie nie był to problem do rozwiązania, tylko coś, co w ogóle nie powinno zaistnieć, bo Pan tego nie przewidywał i Przymierze o tym milczało.

Saqura napisał(a):
Nazywać zło złem to Twoim zdaniem szczucie?

Oczywiście że nie. Ale co jest złem w tym przypadku? A co zostało jako zło nazwane?

Jezeli powiem, że Ślązacy to jest naród odrębny od polskiego, to nikogo nie szczuję, prawda? Niech sobie żyją. Ale jeśli kontekst byłby taki, że połowa Polaków ganiałaby po ulicach każdego, kto się za Polaka nie uważa i pojawiałyby się głosy, żeby dla takich ludzi Auschwitz z powrotem otworzyć, to co i jak powinienem mówić, żeby Ślązaków nie zaszczuwać? Hm?

A gdyby kontekst był taki, że Ślązakom odmawia się legalizacji małżeństw, bo z tego przecież żaden Polak się nie urodzi i po co takie rzeczy w ogóle? Niech sobie żyją na kocią łapę i żeby się ze swoją śląskością nikomu nie narzucali?

gzaze napisał(a):
No nie. Takie oczekiwania to stawiamy nauce.

Bo cała humanistyka hurtem to bełkot i pseudonauka, i nie ma co humanistom podwyższać poprzeczki? Panie kolego...

gzaze napisał(a):
nierówność Bella

I kto ją rozumie? Bo ja nie rozumiem. Zakomunikuj mi ją tak, żebym zrozumiał. Bo już dziś praca fizyków od kwantówki zahacza wg mnie o pobredzanie typu "tak, Księżyc istnieje, bo patrzą na niego myszy". A mogę zjechać w obskurantyzm jeszcze gorszy, jeżeli mnie życie przyciśnie, że będę musiał się zająć czymś innym niż samokształcenie.

No zależy Ci na tej cywilizacji naukowo-technicznej, czy nie zależy?

białogłowa napisał(a):
Śmiał się raz wnuk, co puszy się na alufelgach, z pradziadów swoich, że ci z kół drewnianych korzystali, takie ciemnogrody i dziady z nich były. I nikt wnuczkowi nie śmiał powiedzieć, że na to, czym on dysponuje i to, do jakiej wiedzy może mieć dostęp, pokolenia całe pracowały.

A, czyli wg Ciebie Izraelici z żadnym Stwórcą wszechrzeczy kontaktu nigdy nie mieli? Dziękuję, to się zgadza z moim credo.


Wt sie 11, 2020 21:29
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Bo cała humanistyka hurtem to bełkot i pseudonauka, i nie ma co humanistom podwyższać poprzeczki? Panie kolego...
Nie. I nie wiem, skąd wytrzasnąłeś takiego chochoła.
Cytuj:
I kto ją rozumie? Bo ja nie rozumiem. Zakomunikuj mi ją tak, żebym zrozumiał.
A mową angielczyków władasz? Bo jak tak, to sobie obejrzyj https://youtu.be/zcqZHYo7ONs A jak nie, to może się podejmę tłumaczenia, bo filmik naprawdę fajny i zrobiony przez dwóch wielkich wyjaśniaczy Internetu.

Cytuj:
Bo już dziś praca fizyków od kwantówki zahacza wg mnie o pobredzanie typu "tak, Księżyc istnieje, bo patrzą na niego myszy".
No właśnie nie. Księżyc jest na tyle duży, a jego oddziaływanie na tyle silne, że nie da się go, będąc na Ziemi nie obserwować

Cytuj:
A mogę zjechać w obskurantyzm jeszcze gorszy, jeżeli mnie życie przyciśnie, że będę musiał się zająć czymś innym niż samokształcenie.
Ale to trochę dziwaczna groźba.

Cytuj:
No zależy Ci na tej cywilizacji naukowo-technicznej, czy nie zależy?
Mnie zależy. Ale przecież Ciebie do niczego nie zmuszę.


Śr sie 12, 2020 7:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Czyli że wtedy będzie inna fizyka? Albo dwa a dwa będzie dawało siedem? No serio pytam; bo jak ktoś się chwali zażyłością z Panem, to chyba może Go odpytać z Jego stwórczego zamysłu i to bez względu, czy poejze pisze, czy może traktaty prawne.

Motyw światła, którego używa Izajasz w swojej księdze, to metafora; gdyby ktoś pofatygował się przeczytać całość, a nie tylko rzucał wyjętym jednym jedynym wersetem, wtedy miałby pojęcie co autor chciał przekazać. Polecam, jeśli jednak problem będzie istniał nadal, wtedy obiecuję wspomóż.
ErgoProxy napisał(a):
Izajaszowi, Apostołom, czy dopiero biskupom zamkniętym pod kluczem przez cesarza Konstantyna, żeby wreszcie kanon ułożyli?

Wielki Zwój Izajasza znad Morza Martwego datowany na 125 rok p.n.e należący do jednej z ksiąg wchodzących w skład Tanach świadczy że to jednak nie apostołowie czy biskupi decydowali kiedy co miało nastąpić.
ErgoProxy napisał(a):
Przeczytaj mnie dokładnie. Kultura starożytnego Izraela nie istnieje i jej konteksty zostały zapomniane. Ale słowo znaczy dopiero w kontekście;

Pismo Święte jest tekstem natchnionym, ponadczasowym w którym jedno słowo lub liczba pojawiająca się na początku reprezentuje to samo znaczenie na samym końcu.(chociaż całośc powstawała w bardzo odległych odcinkach czasowych). Po Śląsku światło to to samo co światło po hebrajsku, a 40 dni i lat w Izraelu to "prawie" to samo co 40 dni i lat w Katowicach.
ErgoProxy napisał(a):
bo Pan tego nie przewidywał i Przymierze o tym milczało.

Pan przewidział wszystko, to że nie podano że wybuchnie II wojna światowa nie znaczy że miało jej nie być, lub o niej nie wiedział :roll:
ErgoProxy napisał(a):
Oczywiście że nie. Ale co jest złem w tym przypadku? A co zostało jako zło nazwane?

Jezeli powiem, że Ślązacy to jest naród odrębny od polskiego, to nikogo nie szczuję, prawda? Niech sobie żyją. Ale jeśli kontekst byłby taki, że połowa Polaków ganiałaby po ulicach każdego, kto się za Polaka nie uważa i pojawiałyby się głosy, żeby dla takich ludzi Auschwitz z powrotem otworzyć, to co i jak powinienem mówić, żeby Ślązaków nie zaszczuwać? Hm?

Ja o czynach a Ty o wyższości jednych nad drugimi (w znaczeniu biologicznym)....nie widzisz różnicy? :roll:

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Śr sie 12, 2020 8:22
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Saqura napisał(a):
Motyw światła, którego używa Izajasz w swojej księdze, to metafora; gdyby ktoś pofatygował się przeczytać całość, a nie tylko rzucał wyjętym jednym jedynym wersetem, wtedy miałby pojęcie co autor chciał przekazać.

Ja rzucam, ale pracą naukową z doby Oświecenia, kiedy fura ludzi zupełnie serio odczytywała Biblię zupełnie dosłownie. Jeszcze. Ty mi odpowiadasz rozwodnioną interpretacją z epoki, w której jasne już jest, że Naród Wybrany (!) o stwóczej robocie Natychającego pojęcie miał marne; w związku z czym trzeba jakoś tę wiarę naszą ratować, choćby i rozpaczliwymi sposoby. Ale to marne pojęcie to jest jakaś przesłanka, że tam żadnego natchnienia nie było; że Biblia to jest zwykła encyklopedia pt. Co My Myślimy O Świecie. Ewentualnie Duch jakiś japoński się dorwał i żarty sobie stroił.

Saqura napisał(a):
Wielki Zwój Izajasza znad Morza Martwego datowany na 125 rok p.n.e należący do jednej z ksiąg wchodzących w skład Tanach świadczy że to jednak nie apostołowie czy biskupi decydowali kiedy co miało nastąpić.

Księga Enocha jest jeszcze starsza i tylko Koptowie ją uznają. Ale Koptowie to są akurat potomkowie biblijnych Egipcjan; nie jakichś barbarzyńców, co się wzięli nie wiadomo skąd, tak że nawet Galatowie o nich nic nie mieli do powiedzienia. To kto jest bardziej oblatany? A dlaczego Enocha nie ma w kanonie?

Saqura napisał(a):
Pan przewidział wszystko, to że nie podano że wybuchnie II wojna światowa nie znaczy że miało jej nie być, lub o niej nie wiedział

Przewidział w sensie, że było to w Jego stwórczym zamyśle. Przepraszam za brak precyzji; język mnie ponosi.

Saqura napisał(a):
Ja o czynach a Ty o wyższości jednych nad drugimi (w znaczeniu biologicznym)....nie widzisz różnicy?

Z jednej strony, analogie mają swoje ograniczenia i to mi jest wiadome. Ale z drugiej, na ile to ważne, co jest podglebiem do konkretnego czynu? Powiedzmy jednak, że Maryja objawiła Guzowi, Natankowi, Rydzykowi i Jędraszewskiemu, że wyrażanie śląskości (również prywatnie) to jest zło, bo Ślązak to prawie że Niemiec, a Niemiec zagraża polskiemu narodowi wybranemu. Przez Maryję. W związku z czym w Katowicach wykwitają strefy wolne od śląskości, a za chodzenie z gorolem pod rękę grozi Ci utrata zębów. A o Auschwitzu dla Ślązaków zupełnie poważnie nawijają chłopi na Lubelszczyźnie. To co jest w końcu tym złem?


Śr sie 12, 2020 12:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
ErgoProxy napisał(a):
Biblia to jest zwykła encyklopedia

Tak, największy bestseller pośród wszystkich innych, do nadal; pomimo doby fizyki kwantowej oraz wielu dzieł naukowych, które wręcz niejednokrotnie jej spojrzenie na świat wykluczają :)
ErgoProxy napisał(a):
Księga Enocha jest jeszcze starsza i tylko Koptowie ją uznają

:) Tak, akurat, najstarsze fragmenty Księgi Izajasza są datowane na VIII wiek p.n.e, porównaj kiedy powstała Ks.Henocha.
ErgoProxy napisał(a):
Przewidział w sensie, że było to w Jego stwórczym zamyśle. Przepraszam za brak precyzji; język mnie ponosi.

Alfa i Omega ma wgląd w cały czas i przestrzeń(czymkolwiek one są :) )
ErgoProxy napisał(a):
Powiedzmy jednak, że Maryja objawiła Guzowi, Natankowi, Rydzykowi i Jędraszewskiemu, że wyrażanie śląskości (również prywatnie) to jest zło

To odpowiem że to nie była prawdziwe objawienie, bo Bóg nie ma względu na osobę, wszyscy są równi. Jedynie czyn (dokonany,ten który On nazwał złem) odróżnia jednych od drugich

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Śr sie 12, 2020 21:38
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Saqura napisał(a):
Tak, największy bestseller pośród wszystkich innych, do nadal; pomimo doby fizyki kwantowej oraz wielu dzieł naukowych, które wręcz niejednokrotnie jej spojrzenie na świat wykluczają.

Wiesz, Daeniken też jest popularniejszy od rzetelnego pop-sci, które zresztą już często-gęsto wzoruje się na nim stylistycznie. :P

Saqura napisał(a):
Tak, akurat, najstarsze fragmenty Księgi Izajasza są datowane na VIII wiek p.n.e, porównaj kiedy powstała Ks.Henocha.

No dobrze; blef mi nie wyszedł. :) Ale o czym opowiada Księga Enocha? To nie są przypadkiem wyjątkowo stare tradycje ustne wyjątkowo późno uchwycone w piśmie? :P Ci cholerni Koptowie naprawdę siedzą w biznesie jezusowym od samych jego początków. A w zwykłej historii - sporo dłużej od Żydów.

Saqura napisał(a):
Alfa i Omega ma wgląd w cały czas i przestrzeń (czymkolwiek one są).

Wiesz, w Genesis wszystko co stworzone, jest dobre; a potem się psuje, aż Pana od tego szlag jasny trafia i potop zsyła. I teraz: Ty mi mówisz, że On o tym wiedział, że będzie zepsucie, a mnie cały czas chodzi o to, czy On tego zepsucia od początku chciał.

Nawiasem, widać teraz, że hellenistyczne pojęcie Alfy i Omegi, odwiecznego Logosu, nie bardzo daje pogodzić z koncepcją Pana Izraela, który jest tylko wyjątkowo mądry i potężny, a mimo tego człowiek co i rusz czymś mu realnie zagraża.

Saqura napisał(a):
To odpowiem że to nie była prawdziwe objawienie, bo Bóg nie ma względu na osobę, wszyscy są równi. Jedynie czyn (dokonany, ten który On nazwał złem) odróżnia jednych od drugich.

Wiesz co, akurat męski homoerotyzm Izraelici wpisali do Biblii jako zło, bo żyli pod wpływem kultury Egipcjan, a mit o Secie gwałcącym Horusa i Izydzie ucinającej synowi rękę skalaną nasieniem gwałciciela istniał... no, był od Biblii starszy. :roll:

W ogóle, stawianie sprawy, że zło to jest to, co Pan wskazuje palcem - a wskazać może na dowolny czyn - jest szalenie ryzykowne, bo wtedy trzeba i należy własny zmysł moralny odwiesić na kołek i zmienić się w robota, judaizującego w dodatku. Robota programowanego, rzecz jasna, nie przez Pana osobiście (masz do Niego gorącą linię?), tylko przez jakiegoś cwanego kapłana z zacięciem politycznym, który wkradł się w Twoje zaufanie i teraz Ci Pismo objaśnia. :evil:

Ja jednak wolę, jeśli już będę musiał, odpowiadać przed Bogiem za czyny moje własne, zamiast skamlać: przecież mi powiedzieli! przecież było napisane! to nie moja wina! Bo to i tak wobec Strasznego Sędziego nic nie pomoże.


Cz sie 13, 2020 23:37

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1439
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Chciałbym jeszcze wrócić do tematu wątku i podzielić się pewnym spostrzeżeniem. Wiara religijna - a zatem nie buddyzm, bo buddyzm jest raczej drogą doświadczenia - ma to do siebie, że wyobraża coś sobie. Opiera się na wyobrażeniach. Np. Bóg jest takim bytem wyobrażonym. Jakby nie styka się z rzeczywistością. Będąc chrześcijaninem, opieramy się prawie wyłącznie na własnym umyśle, na działaniach przeprowadzanych na ideach i na naszym umyśle. Wszystko jest w głowie. To wszystko są koncepcje, które hołubimy: zmartwychwstały Jezus, obecność Chrystusa w Eucharystii, Bóg jest miłością... Wszystko to są jakieś wyobrażenia, jakieś fikcje, jakieś idee. My się o nie zaczepiamy i chodzimy w swoim życiu na nich jak na szczudłach.

Wszystko to żyje w naszym umyśle, ale to nie jest prawdziwe życie, to nie jest rzeczywistość, to nie jest bezpośrednie doświadczenie.


Pt sie 14, 2020 12:59
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Swołocz napisał(a):
Wiara religijna - a zatem nie buddyzm, bo buddyzm jest raczej drogą doświadczenia
Ale dlaczego? Przecież buddyzm to nie tylko doświadczenie, ale też pewne nauki dotyczące nieweryfikowalnego. O ile wpływ buddyjskich praktyk na moje obecne życie mogę zweryfikować, to już samsary – nie bardzo.
Cytuj:
ma to do siebie, że wyobraża coś sobie.
To ciekawe, dlaczego chrześcijańska duchowość zawiera wprost wyrażony zakaz wyobrażania czegoś sobie.
Cytuj:
Np. Bóg jest takim bytem wyobrażonym.
No nie. Chrześcijaństwo opiera się na historycznym Wcieleniu Boga.
Cytuj:
Wszystko to żyje w naszym umyśle, ale to nie jest prawdziwe życie, to nie jest rzeczywistość, to nie jest bezpośrednie doświadczenie.
Aha. Czyli chrześcijaństwo jest nieprawdziwe, bo jest nieprawdziwe. Pozamiatałeś.


Pt sie 14, 2020 13:24

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1439
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
gzaze napisał(a):
Przecież buddyzm to nie tylko doświadczenie, ale też pewne nauki dotyczące nieweryfikowalnego. O ile wpływ buddyjskich praktyk na moje obecne życie mogę zweryfikować, to już samsary – nie bardzo.
Samsary nie możesz zweryfikować? Przecież samsara to właśnie ten świat. Chyba że Tobie chodzi o wędrówkę w kręgu wcieleń?
Cytuj:
To ciekawe, dlaczego chrześcijańska duchowość zawiera wprost wyrażony zakaz wyobrażania czegoś sobie.
Nie żartuj sobie. Masa obrazów i rzeźb w kościołach - i zakaz wyobrażania sobie czegoś?
Swołocz napisał(a):
Np. Bóg jest takim bytem wyobrażonym.
Cytuj:
No nie. Chrześcijaństwo opiera się na historycznym Wcieleniu Boga.
Przecież tego Jezusa, wcielonego Boga, też sobie wyobrażamy.


Pt sie 14, 2020 14:24
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Swołocz napisał(a):
Samsary nie możesz zweryfikować? Przecież samsara to właśnie ten świat. Chyba że Tobie chodzi o wędrówkę w kręgu wcieleń?
No to skoro wiesz, o co chodzi, to się odnieś. A jak nie wiesz, to sprecyzuję – nie mamy żadnego dowodu, że przyjemny, ale niezgodny z ośmioraką ścieżką czyn dokonany krótko przed moją śmiercią spowoduje jakieś dodatkowe cierpienie.
Cytuj:
Nie żartuj sobie.
A czemu miałbym sobie żartować? Chrześcijańska duchowość to nie żarty, a mistrzowie chrześcijańskiej duchowości wprost mówili, że od wyobrażania sobie można stracić rozum.
Cytuj:
Masa obrazów i rzeźb w kościołach - i zakaz wyobrażania sobie czegoś?
No. Po to mamy właśnie (między innymi) mamy masę obrazów, żebyśmy nie musieli sobie wyobrażać.
Cytuj:
Przecież tego Jezusa, wcielonego Boga, też sobie wyobrażamy.
Wy sobie wyobrażacie. A my sobie nie wyobrażamy.


Pn sie 17, 2020 7:59

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
gzaze napisał(a):
Chrześcijańska duchowość to nie żarty, a mistrzowie chrześcijańskiej duchowości wprost mówili, że od wyobrażania sobie można stracić rozum.

Cytuj:
No. Po to mamy właśnie (między innymi) mamy masę obrazów, żebyśmy nie musieli sobie wyobrażać.

Cytuj:
Wy sobie wyobrażacie. A my sobie nie wyobrażamy.


Mistrzowie tak bardzo bali się byście nie stracili rozumu tymi wyobrażeniami, że sami ryzykując utratę umysłu, (Boga nie pojmiesz umysłem) przetrawili, wyobrazili, wyrzeźbili i namalowali, a wam pozostało tylko uwierzyć (w co uwierzyć, w wyobrażenia mistrzów?). Tym samym zachowacie swój rozum, którym to nie będziecie w stanie pojąć Boskości.
Czy to nie jest czasem taka niedźwiedzia przysługa?


Pn sie 17, 2020 10:21
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
george45 napisał(a):
Mistrzowie tak bardzo bali się byście nie stracili rozumu tymi wyobrażeniami, że sami ryzykując utratę umysłu, (Boga nie pojmiesz umysłem) przetrawili, wyobrazili, wyrzeźbili i namalowali
A kto tak uczynił konkretnie?


Pn sie 17, 2020 11:03

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
Saqura napisał(a):
Wiara przyszła sama, nie nastąpiło to jednak podczas pierwszego poznawania Biblii no i nie zdecydowała o tym nagroda życia wiecznego.Zafascynował mnie krzyż/miłość, to co się tam wydarzyło było niesamowite i niepojęte.
To co tam się wydarzyło? Piszesz w stylu „Coca-cola to jest to”, a to jest raczej przekonanie niż wiara. Gdy podam skład Coca-coli to się obrazisz, będziesz broniła swych racji, zmienisz przekonania, zarzucisz mi robienie badań w zaprzyjaźnionym laboratorium… . Czy może ….

gzaze napisał(a):
george45 napisał(a):
Mistrzowie tak bardzo bali się byście nie stracili rozumu tymi wyobrażeniami, że sami ryzykując utratę umysłu, (Boga nie pojmiesz umysłem) przetrawili, wyobrazili, wyrzeźbili i namalowali
A kto tak uczynił konkretnie?

To przecież Ty ich wskazałeś w swej wypowiedzi, zapomniałeś o kogo miałeś na myśli?.
gzaze napisał(a):
A czemu miałbym sobie żartować? Chrześcijańska duchowość to nie żarty, a mistrzowie chrześcijańskiej duchowości wprost mówili, że od wyobrażania sobie można stracić rozum.


Pn sie 17, 2020 11:40
Zobacz profil
Post Re: buddyzm czy chrześcijaństwo - co wybrać?
george45 napisał(a):
To przecież Ty ich wskazałeś w swej wypowiedzi, zapomniałeś o kogo miałeś na myśli?
No nie. Wskazywałem tych, którzy bazując na własnym doświadczeniu zabraniali sobie wyobrażać. Natomiast Swołocz to przekręcił i stwierdził, jakoby sami sobie wyobrażali, a tylko innym zakazywali.


Pn sie 17, 2020 11:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 349 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 24  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL