Jeśli istniała tylko gmina jerozolimska, to ona sama była Kościołem.
Kiedy były zakładane przez apostołów kolejne Kościoły partykularne,
to żaden z nich nie był niezależnym i pełnym Kościołem,
ponieważ Kościół Chrystusowy składał się z nich wszystkich.
// viewtopic.php?p=620495#p620495 (Czy to Jezus użył po raz pierwszy słowa - Kościół?)

Taka teoria, Kościoła partykularnego, jako jedynie "cząstki" Kościoła jet dość późna; według niej tak naprawdę Kościół Chrystusowy na ziemi nie istnieje, można jedynie mówić o nim jako idei, w wymiarze czysto duchowym, całkowicie niewidzialnym. To pozbawia jednak Kościół, Ciało Chrystusa, jakiejkolwiek realności - będąc IMHO swoistym odpowiednikiem pewnego rodzaju doketyzmu.Nie sadzę by dzisiaj w takiej teologii, mimo wszelkich różnic, mógł odnaleźć się katolicyzm (rzymski i nie-rzymski), prawosławie czy Kościoły reformacji.

Eklezjologia kościoła lokalnego (nie partykularnego), eklezjologia pierwszego tysiąclecia, zakłada, że Kościół jest obecny, cały i niepodzielny, w Kościołach, wyznających swój fundament w Chrystusie. On sam bowiem jest wszędzie tam obecny i działający cały i niepodzielny, a nie tylko w swojej cząstce. Nie wydaje mi się, bu można było interpretować Kościół uniwersalny jako rzeczywistość czysto duchową, niezależną i "inną" niż konkretne społeczności. A dopiero suma społeczności, wszystkich czasów, miała by tworzyć prawdziwy Kościół, "una sancta" z Credo, zrealizowany i obecny dopiero w czasach ostatecznych. Kościół jest skierowany na eschatologiczne spełnienie, ale w Chrystusie to spełnienie jest "już" obecne, i Kościół, "una sancta", jeden i niepodzielny jest obecny w Kościołach. Kościół uniwersalny, duchowy, "niewidzialny", jest istotą, duszą każdego historycznego Kościoła. Kościół lokalny i uniwersalny to nie dwa różne Kościoły, ani nie dwa różne pojęcia odnoszące się do różnych rzeczywistości ale to różne aspekty tego samego, jednego Kościoła.
Pytanie o granice tej obecności Kościoła: Kościoły rzymskokatolickie i prawosławne będą widziały istotny wymiar instytucjonalny, prawosławie w granicach 15 Kościołów autokefalicznych, Rzym wszędzie tam, gdzie istnieje historyczna ciągłość instytucji monarchicznego episkopatu.

Stąd moje pytanie do jotki: jaki sens dla rzymskiej katoliczki, w obrębie nauczania jej Kościoła, w kontekście tej dyskusji, poza oczywiście polityczna poprawnością i poetyckimi metaforami, ma sens powiedzenie tym, że nikt nie wie gdzie są granice Kościoła? W wymiarach eschatologicznego spełnienia tak, to jest celem Kościoła i tutaj żadnych granic Kościół nie może wyznaczać; ale - przyjmując, że Kościół w ogóle istnieje, nie tylko jako wyrób czekoladopodobny ale jako prawdziwy Kościół - dziś i teraz, dla nas.

Piotr - klerykowi odpowiadałam, pozwól że nie będę komentować jego porównań i wniosków... pozostaje mieć nadzieję, że czegoś nie zrozumiał, albo źle słuchał...

Piotr - a są różne Kościoły? Ten eschatologiczny i żyjący na ziemi? Kościół Apostołów i świętych jest odrębny od naszego? Zmieniasz Kościół umierając? "Awansujesz"? [wiem, że w tej chwili piszę bzdury...]

Kościół Chrystusowy przekracza struktury ziemskie, jakich byśmy nie wymyślili, choćby dlatego że należą do niego ci, którzy już są zbawieni. A jednocześnie istnieje i trwa także na ziemi. Nie da się tego rozdzielić. I tak naprawdę, jak pisałam poprzednie posty, wyszło mi że najbardziej mylące w kontekście pojęcia Kościół jest to zastosowanie, którego używamy najczęściej (denominacja). Jeśli sięgniesz do podstawy: wspólnot z ich biskupem, jedności wiary (w tym jedności z Piotrem), Eucharystii, Słowa i Chrztu wszystko staje się prostsze. To co ponad to chyba tylko nasza ludzka dążność do grupowania i systematyzowania...

Powiem szczerze: mnie nie bawi wielka teoretyczna teologia. Nie da się po ludzku pogrupować i zaklasyfikować Boga. A mnie interesuje Bóg i Jego obecność w Jego Kościele i w świecie.

Mam też kilka swoich refleksji w tym (prawosławnym) temacie. Gdybym miał wrócić do chrześcijaństwa, to raczej do Kościoła prawosławnego, aniżeli do katolickiego. Niestety ale w Polsce, katolicyzm jest coraz bardziej związany z przede wszystkim z określoną wykładnią polityczną itd. Mam wrażenie, że w prawosławiu kładzie się nacisk przede wszystkim na doświadczenie mistyczno-duchowe, czyli to o co w życiu religijnym tak naprawdę powinno chodzić. Ew. inklinacje polityczno-społeczne zaś, mogą wynikać z tego doświadczenia, lecz nie powinny mieć jakiegoś prymatu.



Jak widać Jotce też jest bliżej do prawosławia, które wyznaje teologię apofetyczną.

Szyszkowniku ja mysle tak samo. Ja jeśli się kiedyś nawróce to tylko do Cerkwii.
Z wyznań Chrześcijańskich najbardziej cenie właśnie prawosławie. Jest najbardziej spójne logiczne, konsekwentne w swoim nauczaniu,jest wierne Tradycji apostolskiej
W katolicyzmie -co papież to inne wymysły,obowiązuje bezwzględne posłuszeństwo w każdej dziedzinie ,brak możliwości samodzielnego myślenia
W protestantyzmie - totalny chaos,"wierzta w co chceta", oparty jest na absurdalnych założeniach, jest nielogiczny, oderwany od rzeczywistośći

Ja czasami chodzę do Cerkwi na nabożeństwa,uspokaja mnie to,te ich pieśni i kontemplacja,nikt mnie tam nie nawraca na Prawosławie,raczej Polskie Prawosławie (w odróżnieniu od Rosyjskiego) storni od Polityki.

Ale i Rosyjskie Prawosławie to Mistyka na wysokim poziomie,teolodzy tacy jak Sołowjew,Łoski,Evdokimov.
Prawosławni i Orientalne kościoły Wschody uznają że Duch Św pochodzi od Boga Ojca przez Syna,a nie od ,,i Syna'' KRK dodało w XII wieku-filoque ,,i od Syna'' [na ziemi Jezus udzielał Ducha Św nie od siebie ale od Boga-Ojca],Źrodłem Bytu Syna i Ducha jest Ojciec-Bóg Żywy a nie Ojciec i Syn.
Mistycy mogą się rozwijać w obrębie Wschodniego Prawosławia,czego nie można powiedzieć o KRK i Ewangelicznych Protestantach.
Dlatego , choć nie jestem Prawosławnym to wyżej stawiam Prawosławie pomimo ,,ich nadużyć'' od KRK i protestanckich Fundamentalistów

Czy u prawosławnych, chodzi ksiądz po kolędzie?

Tak.

Ale chodzi po wszystkich prawosławnych mieszkaniach, czy tylko do tych, które życzyły sobie wizytę?
W końcu wierni są rozsiani po całym mieście, więc wątpię czy ksiądz chodził by z jednego końca miasta do drugiego...

Ciekawe gdzie

Generalnie odwiedza każdego zapisanego do parafii.

ogólnie u protestantów. Luteanie,Kalwini,Metodyści,żielonoświątkowcy,Baptyści . Każdy wierzy po swojemu. Totalny chaos. Jedni są liberałami,drudzy ultrakonserwatyści;jedni uznają ewolucje ,inni sa kreacjonistami. Takich kwiatków w protestantyzmie jest wiele.
Kościół Katolicki za to pogubił się w dogmatach, papieże zbyt często zmieniali zdanie
Dlatego ja staję po stronie prawosławia ,które jest racjonalne,spójne logiczne. Prawosławni twardo stąpaja po Ziemii

Bede szczery i powiem że nie przepadam zarówno za katolicyzmem jak i za ewangelicznym protestantyzmem

Pudlaszu powiedz mi czy są (i jakie) fora prawosławne? To na www.cerkiew.pl nie działa. A ja chętnie chciałbym się dowiedzieć więcej

Polskie - nie bardzo.

Z angielskich mogę polecić 2:
http://www.monachos.net/forum/forum.php
http://www.orthodoxchristianity.net/forum/index.php?www

Monachos jest nastawione głównie na dyskusje teologiczne i na prawosławnych. OC.net jest trochę luźniejsze i delikatniej traktuje nieprawosławnych. Dodatkowo jest bardziej aktywne. Z drugiej strony na Monachos jest większa szansa, że wątek zostanie potraktowany tak poważnie, jak może być.

Inne pytanie do prawosławnych
Słyszałem (mozę się mylę) że Cerkiew dopuszcza rozwody
Jak to jest z tym naprawde?
KRK kategorycznie wyklucza rozwody
Analizując Biblie okazuje się że w pewnym przypadku może być dopuszczalna

Dopuszcza rozwody i kolejne małżeństwa (ale maksymalnie 3).