Autor |
Wiadomość |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Spoonman Pisze Cytuj: Godunowie, 6 mln ludzi w samymy Oświęcimiu ?!?! Nie przeceniałbym hitlerowców... Mnie uczyli, że ok 6 mln ludzi w całej Polsce straciło życie podszas II WŚ. Czy mógłbyś poprzeć tę liczbę liczbę, którą podałeś, jakimiś dowodami ? Mnie Uczono w szkole podstawowej w latach sześćdziesiątych XX wieku. Dokładnie uczono mnie, ze W Obozie Zagłady Oświęcimiu wymordowano ponad 6 milionów Ludzi z całej Europy. Skąd Ci nauczyciele mieli takie dane czy od towarzysza sufita czy od tow, Stalina trudni mi dzisiaj powiedzieć.. Skłaniałbym się, że od tego ostatniego . Ile było rzeczywistych ofiar . ? Czy było nie cały milion . Czy istnieją dzisiaj jakieś rzeczywiste udokumentowane dane . Nie zajmuje się tym problemem . Podałem przykład jeżeli zaczynamy liczy.. No ale.. Jasiu Pisze Cytuj: Godunowie, a ja się zastanawiam nad tym, coś Ty zbroił, że tego Kościół Katolicki nie mógł pochwalić i dlatego ten Kościół tak nienawidzisz. P
Janie zabiłem 4 papieży wymordowałem 11 kardynałów
A tak poważnie Teofilu nie dołączają do tych co mi tylko nienawiść do KRK wmawiają. Bywam w ciągu roku częściej w kościele katolickim jak nie jeden katolik . I to nie z nienawiści do KRK . A z własnej nie przymuszonej woli . Zresztą tu na tym forum już pisałem o tym fakcie.. Ze piszę odmiennie jak katolicy. No w końcu chyba nie muszę pisać zgodnie z doktryną katolicką.. A że pisze ostro .. Zapewniam Ciebie nie wmawiam nikomu nienawiści do nikogo..
Pozdrówka..
|
Cz wrz 09, 2004 7:27 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Saxonie mnie w szkole uczyli ż e w Oświecimiu zginło ponad 6 milionów ludzi.. W między- czasie jeden naród przeprasza za te zbrodnie..Wykrzyknik Tyle tylko ze dzisiaj się uczy że tych ludzi (ofiar ) z ledwością coś koło jednego miliona naliczyć można .. Analogia piękna Do jaśnie Panującej Kiedyś Inkwizycji..
godunowie
Analogia rzeczywiscie wspaniala. Mnie tez uczono, ze w KL Auschwitz-Birkenau, zginelo 6 mln ludzi. Byla to jednak tylko i wylacznie sowiecka propaganda, dla ktorej prawdziwa liczba 1,1 - 1,5 mln ludzi, nie byla wystarczajaco zatrwazajaca.. Dlatego sztucznie ja podwyzszono.
Tak wlasnie jest z liczba ofiar Inkwizycji. Propagandzisci niechetni KrK, sztucznie zawyzaja statystyke. Mimo, ze Kosciol nie wypiera sie tej instytucji i przeprasza za jej czasami zbrodnicza dzialalnosc, usilujac jednoczesnie ukazac prawde.
Tak jak w przypadku Auschwitz, tak i tutaj prawda zostanie w koncu ujawniona. Watpie jednak czy "propagandzisci" ja uznaja, to nie byloby dla nich zbyt wygodne, bo wytraciloby z ich rak jeden z argumentow, dzieki ktoremu moga siac nienawisc do KK.
Tak tez dzieje sie w przypadku amerykanow. Ktorzy by zaslonic swoja zbrodnicza dzialalnosc w stosunku do Indian, a ktora jest wyraznie widoczna. Przezucaja wine na Hiszpanow......no bo Hiszpanie to katolicy.
Perfidna gra toczy sie nadal.....tylko PO CO?
pozdrowka
|
Cz wrz 09, 2004 7:36 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione z tematu: Neopoganie viewtopic.php?t=2440&postdays=0&postorder=asc&start=0 baranek
ddv163 napisał(a): Na temat inkwizycji polecam również: http://www.wandea.org.pl/inkwizycja-heretycy.htmlhttp://analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htmWypowiedź włoskiego historyka prof. Prosperi: Cytuj: Inkwizycja - Prof. Adriano Prosperi
Niniejszym przedstawiam tłumaczenie wywiadu z Prof. Adriano Prosperi, prezentującym jego najnowszą książkę pt. "Tribunali della coscienza". Wywiad ukazał się w tygodniku TASCANA OGGI:
Inkwizycja? "Bardzo nieliczne skazania na śmierć, ale liczne kary moralne", słowa Adriano Prosperi wykładowcy i profesora historii nowożytnej i średniowiecznej na Uniwersytecie w Pizie, jednego z największych autorytetów w dziedzinie Kontrreformacji.
Inkwizycja którą zajmuje się Prosperi w najnowszej swojej książce pt. "Tribunali della coscienza" (Einadui 1998), jest tzw. Inkwizycją Rzymską powołaną w 1542 roku w celu penetracji Italii pod kątem herezji protestanckiej. Najnowsze badania w tej dziedzinie po raz kolejny potwierdziły, że ilość osób skazanych na śmierć wynosiła 2% wszystkich wyroków, jakie zostały wydane przez te instytucję. Rewizjonizm? "Nie - odpowiada Prosperi- chodzi o bardziej szczegółowe badania, szczególnie zaś dokumentów z tamtego okresu a przez to o lepszą znajomość historii".
T.O. Panie Profesorze, czy nie nastąpiła jakąś ideologizacja Inkwizycji?
A.P. Tak. Jesteśmy nieustannie świadkami walki na terenie ideologicznym - pomiędzy czarną i białą wersją istnienia i działania Inkwizycji. Ideologia może zaistnieć również w poszukiwaniach historycznych, ale ja i mój zespół staraliśmy się odrzucić wszelkie uprzedzenia zarówno w jedną jak i drugą stronę, a oprzeć się jedynie na danych historycznych i weryfikacji źródeł.
T.O. Co więc wykazały te poszukiwania historyczne?
A.P. Przede wszystkim ukazały doniosłość struktur biurokratycznych, reguł prawnych i pewnej specyfiki tego trybunału, który przede wszystkim starał się o zbawienie dusz, a nie karanie ciała.
T.O. A tortury?
A.P. Tortury miały miejsce w procesach inkwizycyjnych znacznie rzadziej niż w innych procesach tego okresu. Jednak zawsze trybunał inkwizycyjny starał się dotrzeć do prawdy. Tortura, podkreślam to jeszcze raz, bardzo rzadko stosowana, miała na celu potwierdzenie prawdziwości zeznań. Częściej jednak kończyło się na pisemnym oświadczeniu prawdy wraz z poświadczeniem świadka na korzyść sądzonego.
T.O. Dlaczego więc dokonano demonizacji Inkwizycji?
A.P. Inkwizycja została oskarżona przede wszystkim przez świat Reformy o szerzenie wiary przy pomocy użycia siły. I dlatego również dzisiaj Inkwizycje się demonizuje jako model władzy, który ingerował w sprawy sumienia. Ta koncepcja została również przejęta przez Oświecenie a następnie poprzez Romantyzm dotarła aż do dziś.
Ale jest to typowa ideologizacja! Są to niesłuszne posądzenia, gdyż Inkwizycja nie była państwem totalitarnym ale trybunałem, który posługiwał się siłami państwa. Proszę to rozróżnić! Inkwizycja mogła wydawać jedynie wyroki moralne, gdy zaś np. herezja była związana z jakimś przestępstwem przeciwko prawu państwowemu, wówczas na mocy samego prawa, podsądny przechodził pod jurysdykcje sądów świeckich. Stad te 2% skazanych na śmierć.
T.O. Jak wyglądała struktura trybunału inkwizycyjnego?
A.P. Inkwizycja Średniowieczna wywarła ogromny wpływ na sposób przeprowadzania procesów sądowych, które również i dzisiaj są wykorzystywane. Przede wszystkim, to sędzia musi ustalić prawdę obiektywną. Nie może występować w roli oskarżyciela ani policjanta.
W okresie Nowożytności, od 1542 roku powstała Kongregacja Rzymska d/s Inkwizycji, która była najwyższą instancją. Mogła zatwierdzić lub odrzucić wyroki wszystkich Trybunałów Inkwizycyjnych. Co więcej, pod te Kongregację podlegali wszyscy Kardynałowie i Biskupi.
T.O. A jak wyglądał proces?
A.P. Rozpoczynał się od sentencji formalnej. Generalnie podejrzany był wysłuchiwany, a sprawa pozostawała otwarta dopóki Kongregacja nie zatwierdziła lub nie odrzuciła wyroku pierwszej instancji. Ale procesy te się tak przedłużały, że bardzo rzadko dochodziło do ostatecznego rozstrzygnięcia przez Kongregację. Najczęściej sprawy były kierowane do archiwum, a podsądny, jeżeli nie dopuścił się przestępstwa przeciwko prawu państwowemu, po nałożeniu jakiejś kary moralnej, był wypuszczany na wolność.
Inkwizycja wtedy tylko stawała się twarda, gdy podsądny nie był szczery i odmawiał zaufania sędziemu. W takich przypadkach sentencja formalna przewidywała publiczne ogłoszenie kary.
T.O. Ale jest jeden słynny przypadek Toskańczyka...
A.P. Tak, sentencja wyroku protonotariusza Florencji Pietro Carnesecchi, która została ogłoszona publicznie w 1567. Carnesecchi został skazany gdyż dopuścił się nadużyć finansowych, a do tego nie chciał być szczery w obliczu trybunału, zarówno pierwszej jak i ostatniej instancji. Jego wyrok był bardzo srogi; został odtransportowany do Rzymu w celu ukarania w ubraniu skazanego.
T.O. Jakie były warunki więźniów w więzieniach?
A.P. Warunki więzienne były rożne. Zależało od przypadku. Na początku wiezienie składało się z cel, które z kolei znajdowały się w klasztorach. Jeżeli ktoś jednak dopuszczał się recydywy, wówczas był odsyłany do więzień pod zarządem Inkwizycji. Dla przykładu - filozof Gerolamo Cardano, uwięziony w Bolonii, narzekał, że cela w jakiej się znajduje, nie nadaje się do życia dla tak chorej osoby, jaką jest on sam. Ponieważ nikt go nie chciał słuchać, ogłosił strajk głodowy. W następstwie swojego protestu został zwolniony z więzienia. Później napisał list z podziękowaniem do Trybunału Inkwizycyjnego.
T.O. Czy Inkwizycja pozostawiła coś po sobie w spadku aż po nasze czasy?
A.P. Przede wszystkim areszt tymczasowy, wcześniejsze zwolnienie z więzienia na podstawie zaświadczenia o dobrym zachowaniu podczas uwiezienia. Np. również na podstawie zaświadczenia proboszcza parafii, z której pochodził skazany, mógł tenże być wcześniej wypuszczony na wolność (szkoda, że już się tego nie praktykuje).
T.O. Panie Profesorze, po tym wszystkim co Pan powiedział, Inkwizycja nie jawi się jako najgorszy trybunał epoki?
A.P. Jeżeli wziąć pod uwagę sentencje wyroków śmierci (wydawanych przecież przez sądy cywilne), ofiary Inkwizycji były bardzo, ale to bardzo nieliczne.
Jeżeli zaś się chce patrzeć na Inkwizycję jako na sąd sumień, ofiary były liczne, ale mało znane, gdyż zarówno sąd jak i podsądnego obowiązywała tajemnica. Publiczne podanie do wiadomości sentencji wyroku związane było jedynie, jak wcześniej już wspomniałem z nieszczerością podsądnego i jego brakiem zaufania do sędziego.
TOSCANA OGGI, N.26/Anno XVI/ 1998, s.19. Tyle na teraz... ddv163 napisał(a): Jeszcze jeden "drobiazg" ... Bardzo często mówi się o prawie magdeburskim (lub o prawie niemieckim, saskim) w charakterze prawa lokacyjnego miast. Niewiele natomiast mówi sie o tym, co działo się w podziemiach ratusza miast (bądź wsi ) opartych na prawie niemieckim... Ileż osób nie doczekało nawet wyroku ... A przypomnę - w niektórych miastach podatek "na kata" został zniesiony dopiero w II pol. XIX wieku ... ddv163 napisał(a): [...]A tak się składa, że okrucieństwo, które tak często próbuje przypisywać się Kościołowi - wynika nie z działań Kościoła - lecz jest niejako wpisane w naturę ludzką... Okrucieństwo to pewien sposób postępwania każdego praktycznie ludu pierwotnego. Angielskie i saskie prawo zwyczaajowe spisane i zastosowane w średniowieczu - to potworne wręcz okrucieństwo sądów cywilnych ... Rzymskie prawo - to mordowanie i robienie z ludzkiego cierpienia widowiska ... A znane były również i okrutne zwyczaje wśród ludów słowiańskich - np. topienie marzanny, sposób postępowania z niewiernymi małżonkami, czy też (u pewnego północnnego odłamu Rusów) - mordowanie wraz ze zmarłym wojownikiem jego żony... Zwycaj przypominający nieco indyjskie sati - tyle tylko, że kobiecie- zanim ją spalono - wbijano wpierw nóż w serce ... Również metody przesłuchań i uśmieracania coś zdaje się że zabardzo nie różniły się tak u 'anglo- sasów' - jak i u słowian ...
|
Pn lip 11, 2005 13:27 |
|
|
|
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
No ale co to ma do ekumenizmu?
|
Pt lip 15, 2005 1:02 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Temat dotyczy inkwizycji
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt lip 15, 2005 7:16 |
|
|
|
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
jo_tka napisał(a): Temat dotyczy inkwizycji
I jest w dziale 'ekumenizm'
W jaki sposób dotyczy to innych wyznań chrześcijańskich?
|
Pt lip 15, 2005 10:52 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione z tematu: Harry Potter
Wojen napisał(a): ddv163 napisał(a): Wojen ... Kościół przestrzega przed paraniem się magią - i tak bardzo rozpowszechnioną w ogólnodostępnej literaturze, filmach, grach komputerowych i tak dalej - widząc w magii działanie zła. I bardzo słusznie bowiem - to, co dobre jedynie od Boga pochodzi. udowodnij. ja dostrzeglem cos przeciwnego. W historii kosciola torurowano i palono ludzi (ewidentne zło) powołując sie na miłość Jahwe. Bardzo czesto ofiarami byli ludzie, wobec ktorych stosowano pomowienia dla wlasnych celow (ewidentne zlo). I to wszystko przedstawiasz jako "dobro pochodzace od Boga", przeciwstawiając im niewinnych ludzi, którzy naiwnie uwierzyli w jakieś magiczne sztuczki. Nie bacząc na skutki cąły czas głosisz swą utopię. Komuniści tez chcieli dobrze. Dla mnie nie sa wazne jak szczytne sa idee, tylko jak tragiczne skutki. ddv napisał(a): Wojen napisał(a): ja dostrzeglem cos przeciwnego. W historii kosciola torurowano i palono ludzi (ewidentne zło) powołując sie na miłość Jahwe. Bardzo czesto ofiarami byli ludzie, wobec ktorych stosowano pomowienia dla wlasnych celow (ewidentne zlo). (...) TAk się składa, że w ludzką naturę niemalże wpisane jest okrucieństwo- niezależnie od czasów i miejsca. Wystarczy spojrzeć choćby na współczesne- sowieckie hitlerowskie czy północnokoreańskie obozy koncentracyjne, chińskie obozy pracy, historyczne - kartagińskie czy rzymskie bądź germańskie i celtyckie metody uśmiercania skazańców; mordowanie ludzi na masową skalę w cywilizacji Majów czy Azteków ... Fakt, że akurat społeczeństwu opartemu na Chrzęscijaństwie udało sie odejść od stosowania przemocy - jest wystarczająco wymowny. Jeżeli zaś chodzi o Inkwizycję - to na jej temat narosło tyle mitów i pomówień - że po nieco głębszym (od przeciętnego czlowieka) zapoznaniu się z historią mam nowe powiedzonko ... Nie strasz ludzi InkwizycjąNiestety - rzeczywistość daleko odbiego od przypisywanego - Inwizycji okrucieństwa - "braku okrucieństwa" - ludom "niechrzescijańskim" Jak to określił Benedykt XVI - "Sądy Inkwizycji nie były bardziej okrutne od sądów cywilnych - często bywało wręcz inaczej" (cyt. z pamięci). Materiały historyczne zaś te słowa potwierdzają.
|
Śr lip 20, 2005 18:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Prosiłbym Moderację o usunięcie poprzedniego mojego postu (do którego wkradło się kilka błędów - źle wlejone cytaty, brak wytłuszczeń) i pozostawienie poniższego tekstu
Proszę baranek
Wiele z osób zastanawia się nad tym, dlaczego Kościół w pewnym okresie swojej historii zaczął uciekać się do stosowania przemocy.
Wiele osób również zupełnie nie wie, na czym procesy Inkwizycyjne polegały - i kogo dotyczyły.
Wiele osób nie znając historii (bądź też poddając się pewnym "skrótowym" informacjom historycznym) przekonana jest o tym, ze Kościół popełniał straszliwe zło - jedynie dla podtrzymywania własnej doktryny.
Jednak - czy tak było naprawdę ?
Dopiero otwarcie częściowe archiwów watykańskich daje nam pełniejszy obraz tego, co działo się naprawdę.
Wcześniej - to garści argumentacji które niejednokrotnie przeczyły sobie ...
Jak zatem powiązać prawdę w całość
Kluczem do rozwiązania problematyki okazują się początki ustanowienia Chrześcijaństwa jako oficjalnej religii przez cezara Konstantyna mającej spajać jego rozpadające się cesarstwo.
Cezar Konstantyn podzielił sztucznie chrześcijaństwo (mocą władzy świeckiej, nie kościelnej) stawiając znak równości pomiędzy władzą biskupa Rzymu i Bizancjum - mimo tego, że biskupi Bizancjum uznawali zwierzchność władzy biskupa Rzymu.
Za czasów Justyniana (ok.~~ 525 r ) ustanowiona została ustanowiona tzw. " INKWIZYCJA ŚWIECKA" - mająca na celu tępienie siłą herezji, gdyż herezja była uznana za czynnik destabilizujący Cesarstwo.
Kościół opierał się tym zakusom przez ok. ~~ 600 lat ...
Problematyka ścierania się władzy świeckiej - i kościelnej miała miejsce praktycznie na całej przestrzeni dziejów Kościoła. Zawsze władze świeckie rościły sobie uprawnienia do mieszania się w sprawy Kościoła. Mimo tego, że w pewnych momentach dziejów głos władzy kościelnej nieco więcej znaczył od głosu władzy świeckiej (jak np. Za czasów Innocentego III) – Kościół w wielu sprawach nie miał tyle do powiedzenia, ile mieć powinien – nie zawsze też głos Kościoła był wysłuchiwany przez władców świeckich.
Na temat działalności Inkwizycji narosło wiele mitów – począwszy od dopisywania kolejnych milionów rzekomych jej ofiar – a skończywszy na przypisywaniu Inkwizycji szczególnego okrucieństwa.
Tymczasem – prawda jest zupełnie inna.
Działalność sądów inkwizycyjnych nie tylko nie była nacechowana większym okrucieństwem od sądów świeckich – często bywało zupełnie odwrotnie. Bywało, że podsądni woleli oddawać się pod sąd Inkwizycji licząc na sprawiedliwy proces niż na poddanie się sadom „świeckim”.
Dlaczego tak się działo ? - wystarczy spojrzeć na prawo „świeckie” które podówczas panowało.
Proponuję przyjrzeć się tzw. „prawu anglo-saskiemu” (zwanego również „niemieckim” lub „Magdeburskim”)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_miejskie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_magdeburskie
Współczesna nauka historii mówi o nim jako o „prawie lokacyjnym miast i wsi” - często zapominając dodać, co działo się w podziemiach ratuszy miast – lub w lochach zamków.
http://historia_kobiet.w.interia.pl/teksty/cza-li.htm
Okrucieństwo wpisane było wręcz w tamtą epokę ... Przypomnę również, że tortury jako uznana metoda przesłuchań zostały zniesione dopiero w połowie XVII w. (1740 r. ) w Prusach – oraz nieco później w Polsce.
Inkwizycja niejednokrotnie ograniczała samowolę sadów świeckich – dając szansę na sprawiedliwy procec podsądnego.
Więcej na ten temat – proponuję na początek zapoznanie się z oficjalną wypowiedzią:
http://www.forum-znak.org.pl/index.php? ... ia&id=1627:
oraz z innymi materiałami:
http://www.wandea.org.pl/inkwizycja-heretycy.html
Cytuj: Święte Oficjum
Trudno znaleźć instytucję równie zajadle atakowaną i oczernianą przez wrogów Kościoła. Świętej Inkwizycji przypisywano najokrutniejsze zbrodnie. Miała ona wysyłać na stosy miliony niewinnych ofiar, rozpowszechniać stosowanie tortur, krępować swobodę myśli. Propaganda protestanckich, potem oświeceniowych i komunistycznych łgarzy dobrze zapadła w tzw. świadomość potoczną.
Autorzy antyinkwizycyjnych paszkwili na ogół nie zawracają sobie głów faktami. Choćby takim, iż trybunały inkwizycyjne działały wedle rygorystycznych przepisów, utrudniających ewentualne nadużycia (co w ówczesnym sądownictwie stanowiło prawdziwą rewolucję). Prowadzący śledztwo zobowiązany był do drobiazgowego ustalenia prawdy, pod karą równorzędną tej, jaka groziła oskarżonemu. Działania śledcze inkwizytorów zawsze poprzedzał 'czas łaski' (15 dni do 1 miesiąca); heretycy mogli ujawnić wtedy swe błędy, mając gwarancję łaskawego potraktowania. Oskarżonym udostępniano treść zeznań świadków, często też dysponowali obrońcami.
Nie da się zaprzeczyć, iż w śledztwach sięgano po tortury, ale też ich stosowanie ograniczały ściśle określone reguły (co w tamtym, okrutnym świecie stanowiło ogromny postęp). Co ciekawe, zeznanie złożone na torturach zyskiwało moc prawną jedynie wtedy, gdy oskarżony potwierdził je potem dobrowolnie.
Mało kto pamięta, że zdecydowaną większość wyroków orzeczonych przez inkwizytorów stanowiły kary pokutne - udział w pielgrzymce, odmawianie co pewien czas wybranej modlitwy, noszenie naszytego na ubraniu 'znaku hańby', ufundowanie w kościele świecy. Trybunał mógł też wymierzyć karę chłosty, więzienia lub śmierci. Ogromną część wyroków śmierci wykonano in effigie (w wizerunku) - miast oskarżonego palono na stosie jego portret lub kukłę. Skala represji
Najsroższy z inkwizytorów, Hiszpan Torquemada, przeprowadził w swym kraju, w ciągu 14 lat, aż sto tysięcy procesów; stracono w ich wyniku dwa tysiące oskarżonych. Stanowi to około połowy wszystkich ofiar inkwizycji hiszpańskiej (uznawanej za najsurowszą), zgładzonych na przestrzeni czterech wieków. Nie sposób lekceważyć tych liczb, ale pozostaje też faktem, iż odpowiadający przed sądami świeckimi sami nieraz oskarżali się o herezję, by zapewnić sobie proces przed trybunałem inkwizycyjnym, przebiegający w bez porównania bardziej cywilizowanych warunkach.
Oprócz herezji przedmiotem inkwizycyjnych dochodzeń były też takie występki, jak bluźnierstwo, złupienie kościoła, niezachowanie tajemnicy spowiedzi, złamanie celibatu, bigamia, rozwiązłość seksualna, sodomia. Przed trybunałami Świętego Oficjum stawali mordercy, koniokrady i strażnicy więzienni winni zgwałcenia aresztantek; w Hiszpanii - również arabscy szpiedzy. I tak spośród 3.000 osób, ściganych w ciągu trzech wieków przez trybunał w Limie (Peru), jedynie 172 odpowiadały za czary, a za bluźnierstwo - 97; niedyskretnych spowiedników osądzono tam 109, zaś bigamistów - 297. Spośród tych 3.000 podejrzanych skazano na śmierć 30 osób (średnio 10 straconych na każde stulecie). We wszystkich hiszpańskich posiadłościach w Ameryce liczba śmiertelnych ofiar Inkwizycji nie sięgała setki. Daje to pewne pojęcie o represyjności Świętego Oficjum, jeszcze dziś oskarżanego czasem o 'ludobójstwo' i 'masowy terror' (...)
oraz materiału: Cytuj: Co Inkwizycja wniosła do życia społecznego ?
Założę się, że na tak sformułowany podtytuł większość czytelników odruchowo się żachnie - a jednak Inkwizycji właśnie zawdzięczamy szereg instytucji, którymi chlubi się nowożytny system prawny. Pierwszą z tych zdobyczy jest instytucja obrońcy. Z cała pewnością nie był to obrońca w dzisiejszym znaczeniu tego słowa (niektórym posada ta myliła się zapewne z funkcją prokuratorską), jednak fakt pozostaje faktem - to właśnie Officium zawdzięczamy tę - fundamentalną dla nowoczesnego wymiaru sprawiedliwości - instytucję prawną. Inną innowacją, może nie tyle wprowadzoną co wskrzeszoną przez Inkwizycję była wieloinstancyjność. Od wyroku trybunału oskarżony mógł się odwoływać, jednak początkowo nie wszystkim więźniom na to zezwalano. Praktyka blokowania części odwołań zanikła z chwilą, kiedy Suprema (naczelny organ inkwizycji w Hiszpanii) wprowadziła obowiązek przekazywania wyroków do siebie dla zatwierdzenia. Zmieniała ona często wyroki nawet bez składania odwołania i to przeważnie na korzyść oskarżonych.(...)
Jeszcze dłuższą pod względem "zdobyczy" kartę ma Inkwizycja Papieska. Mocą ustanowienia papieża Grzegorza IX podsądny nie tylko mógł, ale wręcz musiał mieć obrońcę, i to z kwalifikacjami zawodowego prawnika, zeznania wydobyte na torturach nie mogły być materiałem dowodowym, a oskarżony i jego obrońca mogli się zapoznać z wszystkimi dowodami winy i nazwiskami świadków (rzecz nowa w ówczesnym wymiarze sprawiedliwości i całkowicie różna nawet od praktyki obowiązującej w inkwizycji hiszpańskiej). Bardzo surowe kary - do śmieci włącznie - groziły za rzucanie fałszywych oskarżeń (ten punkt staje się oczywisty jeśli pamiętać, iż Rzym powołał inkwizycję papieską przede wszystkim po to, by zapobiec skazywaniu niewygodnych ludzi pod pozorem herezji czy czarów (co było to powszechną praktyką wśród średniowiecznych feudałów). Inkwizycja znała także instytucję ławników - choć pełnili oni raczej rolę konsultacyjną dla zawodowego sędziego. Wprowadzono też - rewolucyjną na owe czasy - zasadę, iż nie wolno karać ludzi niepoczytalnych. Nie była to czysta teoria - przewód sądowy rozpoczynał się od obdukcji lekarskiej. Inna innowacją, jaką wprowadziła inkwizycja papieska było wcześniejsze zwolnienie za dobre sprawowanie.
Różne zarzuty
Wśród zarzutów stawianych postępowaniu inkwizycyjnemu wymienia się zarzut utajniania nazwisk świadków oskarżenia. Ma to rzekomo świadczyć o braku praworządności. Tymczasem powód tej praktyki był całkowicie odmienny: W przepisach dotyczących prowadzenia śledztwa wielką szansą dla badanego była możliwość zdyskredytowania świadków oskarżenia przez zarzucenie im przez podsądnego nieobiektywności. Odbywało się to w ten sposób, iż oskarżony mógł podać trybunałowi listę swych "śmiertelnych wrogów" i tym samych zneutralizować ich zeznania (zwracam uwagę iż jest to znacznie więcej, niż może zrobić dla swej obrony podejrzany we współczesnym procesie karnym !). Aby jednak zapobiec oszustwom w tym względzie (np. żeby oskarżony nie neutralizował wszystkich niewygodnych świadków "jak leci") lista zeznających była przed postawionym w stan oskarżenia utajniona. Ten - oczywisty przy tak skonstruowanym mechanizmie eliminowania zeznań osób niechętnych podsądnemu - krok jest dziś przytaczany przez przeciwników Inkwizycji jako argument mający wykazać jej brak praworządności. (...) Inną częścią "czarnej legendy" jest rzekome skazywanie na śmierć ludzi szalonych. (...) Dokumenty wskazują jednakże, że niemal zawsze gdy ówczesna, prymitywna medycyna rozpoznawała szaleństwo oskarżonego, sprawa była umarzana.
Kary
(...) Arsenał orzekanych kar był dość szeroki. Ich dolegliwość zależała od rodzaju przestępstwa, statusu społecznego i finansowego oskarżonego oraz stopnia okazanej skruchy. Bardzo popularne były kary finansowe (grzywny lub przepadek mienia), nakładano też często pokuty duchowe. Pokutą mogło być słuchanie Mszy świętej, odmawianie różańca czy Psalmów. (Podobnie było w Inkwizycji Rzymskiej - np. Galileusz został skazany na odmawianie raz w tygodniu, przez trzy lata siedmiu psalmów. Ponieważ był człowiekiem wierzącym, po zakończeniu tej kary , kontynuował odmawianie tych psalmów aż do końca życia). Stosowano też wymóg podzielenia się majątkiem z ubogimi, poszczenia w wyznaczone dni itp. Niekiedy stosowano kary "indywidualne" - np. zakaz wykonywania zawodu akuszerki (Walencja 1607) czy zakaz gry w karty i kości (Toledo 1685, sprawa bluźniercy Lucasa Moralesa). Kary pieniężne lub przepadek mienia egzekwował poborca konfiskat. Po opłaceniu kosztów działania trybunału, pieniądze trafiały do kasy państwa. Do standardowego arsenału kar należała też banicja (dla obywateli Hiszpańskich) lub nakaz opuszczenia kraju (dla obcokrajowców). Stosowano też przeciwieństwo - nakaz pozostawania w określonej miejscowości. Jak widać, poza pokutami "duchowymi" stosowane kary nie odbiegały zbytnio od tych wymierzanych przez ówczesne sądy świeckie. Przykładem może być kara chłosty, wymierzana publicznie. Władze Inkwizycji jednak nie zezwalały na agresywne zachowanie publiczności, o czym świadczyć może edykt Supremy z 1680 roku, piętnujący wypadki obrzucania skazańców kamieniami przez asystujący przy karze tłum. Pewnym specyficznym rodzajem kary był obowiązek sambenito, tj. noszenia specjalnego stroju. Dla ludzi z wysoką pozycją społeczną sporą dolegliwością były też inhabitacje, to jest zakazy pełnienia ważnych funkcji społecznych przez dzieci skazanego. (..) Najcięższe kary to oczywiście galery i stos. Na pomysł tej pierwszej kary wpadł król Ferdynand na początku XVI wieku - zapewniając sobie tym samym "kadry" dla marynarki wojennej. Współpraca jednak nie układała się najlepiej, gdyż flota hiszpańska niechętnie zwalniała więźniów, którym kara się już zakończyła. Zmuszało to Inkwizycję do wielokrotnych monitów w tej sprawie. Na galery nie skazywano kobiet, które w zamian były kierowane do bezpłatnej pracy w szpitalach lub przytułkach dla sierot.
Tortury
(...) Do drugiej połowy XVIII wieku (kiedy to wiele krajów zrezygnowało z ich stosowania pod wpływem argumentacji takich myślicieli jak Monteskiusz czy Sonnenfels) tortury były normalnym sposobem prowadzenia przesłuchań i wyjaśniania wątpliwości przez europejskie sądy. Panowało w Europie tzw. prawo magdeburskie, gdzie głównym dowodem było przyznanie się oskarżonego do winy, a głównym środkiem skłonienia go do tego - tortury. (Aby pokazać tło epoki warto dodać, iż jest to czas kiedy każdy sąd miejski złożony z mieszczan i kata miał prawo do wymierzenia 21 rodzajów śmierci "kwalifikowanej" - tzn. połączonej z torturami - za kradzież, cudzołóstwo i tym podobne przestępstwa). Stosowanie tortur wynikało z zaliczenia herezji do zwykłych , ściganych przez państwo przestępstw, choć hiszpańska Inkwizycja wyróżniała się tu raczej pozytywnie wśród innych trybunałów - tortury były łagodniejsze i rzadziej stosowane, a przede wszystkim ich używanie było ujęte w ramy ścisłych przepisów. Do stosowania tortur w przewodzie sądowym zniechęcały procedury samej Inkwizycji - bowiem jeśli więzień "pokonał" tortury - sprawa była umarzana (co prawda w pewnym okresie zdarzało się, iż osobnik ten lądował w ramach pokuty na pewien czas nawet na galerach). Nie była to możliwość czysto teoretyczna - stosunkowo wielu więźniów w ten sposób uzyskiwało wolność. źródła podają przykładowo, iż na auto (ogłoszeniu wyroku) w 1594 roku w Walencji umorzono z powodu "pokonania tortur" 53 z ogólnej liczby 96 spraw. Być może ten przepis Officjum sprawił, iż jak pokazują badania archiwalne tortury były stosowane w ok. 10% śledztw. Innym czynnikiem był wymóg oględzin lekarskich przed przystąpieniem do tortur. W przypadku złego stanu zdrowia lekarz po prostu zabraniał ich stosowania. Musiało się to zdarzać dość często, gdyż zachowała się datowana na 1622 rok, nagana związana ze zbyt częstym korzystaniem z tego paragrafu. Lekarz zresztą musiał być obecny także przy samych torturach, aby tortury nie spowodowały trwałego kalectwa czy śmierci oskarżonego. W razie potrzeby przerywał ich stosowanie. Wiadomo ponadto, iż tortur nie stosowano w przypadku lżejszych zarzutów, gdy zachodziła obawa iż mogłyby w praktyce być dolegliwsze od orzeczonej kary. Wbrew rozpowszechnionym opiniom Inkwizycja hiszpańska nie stosowała ani przypalania żelazem, ani w ogóle szerokiego wachlarza tortur. Dopuszczalne były w zasadzie trzy metody : garrucha (podnoszenie przy pomocy liny przywiązanej do związanych na plecach rąk toca (kneblowanie w położeniu "do góry nogami" i podduszaniu strumieniem wody - przepisy dopuszczały maksymalnie 15 litrów) potro (mocne krępowanie ramion sznurem i zaciskaniu go w ten sposób, aby wrzynał się w ręce)
Oczywiście należy zakładać, że zdarzały się w tej sprawie nadużycia - świadczą o tym reprymendy naczelnej rady Inkwizycji (tzw. Supremy) z lat 1484, 1488, 1500, 1561, 1575, 1627, 1630 i 1667. Jednak nadużycia te nie były tolerowane, a znane z literatury opisy (czytaliście Studnie i wahadło E.A.Poe ?) należy włożyć między bajki. Pewną ciekawostką jest, iż inkwizytorzy - zgodnie z Kodeksem Kanonicznym - nie mieli prawa obecności podczas tortur. W zasadzie przepisy nie pozwalały na kilkukrotne stosowanie tortur (dopuszczona była jedna sesja trwająca pół godziny). Niestety ten przepis bywał obchodzony (przez interpretację następnej sesji jako kontynuacji poprzedniej), jednak rzadko przekraczano liczbę trzech sesji. I tu inkwizycja wyróżniała się pozytywnie na tle innych sądów, w których w Europie przyjęta była zasada 5 paleń (sesji tortur) - po szóstej sąd rezygnował z oskarżenia ( stąd polskie powiedzenie "pal go sześć" oznaczające rezygnację). Zeznania wydobyte na torturach traciły swą ważność, jeśli podsądny nie potwierdził ich w ciągu 24 godzin na sali sądowej. Przeczy to powszechnie przyjętej opinii, iż tortury miały na celu wymuszenie zeznań obciążających - stanowiły one raczej coś w rodzaju ordallii czy znanych z wcześniejszych procesów karnych pojedynków sądowych, przy czym zdaje się iż nie miano złudzeń, iż ucierpią także niewinni. Francisco Peni (teoretyk Inkwizycji) tak oświadczał torturowanym : "Nie przyznawaj się do tego, czego nie zrobiłeś i pamiętaj, że jeśli zniesiesz z pokorą niesprawiedliwość i męczarnie, dostąpisz chwały męczeńskiej". Nie da się ukryć, że takie podejście powodowało niejednokrotnie zarówno skazywanie niewinnych, jak i uwalnianie winnych.
http://analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htm
Polecam lekturę tego artykułu
|
Śr lip 20, 2005 21:58 |
|
|
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Cytat Cytuj: Dlaczego tak się działo ? - wystarczy spojrzeć na prawo „świeckie” które podówczas panowało. Proponuję przyjrzeć się tzw. „prawu anglo-saskiemu” (zwanego również „niemieckim” lub „Magdeburskim”)
Witaj !
Ja deczko pamiętam i Ty zapewne Pamiętasz czerwoną władzę.. To on wprowadzała doktryne i do tej doktryny dostosowywano prawo .. Choćby zapis w Konstytucji PRL ,że PZPR jest przewodnią siła narodu . I wiele innych tego typu postanowień . Sądownictwo cywilne też za czasów PRL- działało tak jak nakazali towarzysze. Z Warszawy czy Moskwy
No ale my mówimy o czasach Inkwizycji .
Według mojej wiedzy w czasach działania tej instytucji podejrzewam ż e było podobnie . To prawo to lokalne naginano do obowiązującej doktryny Czyli do doktryny kościoła katolickiego Czy nawet kościoła lokalnego władcy który podlegał tam któremuś Biskupowi (rzecz jasna nieformalnie) .. Wyobrażasz sobie wtedy w Europie inna ideologie NIŻ CHRZEŚCIJAŃSKA (katolicka) .. .
Kościół Chrześcijański (przed Lutrem ) Katolicki był narzędziem władzy. Wielkie wpływy w kościele oznaczały władze i pieniądze. A tylko nieliczni mogli narzucać swoją wole i kościołowi i i innym ci zresztą sprawowali władze.. I Oni stawiali prawo zgodne z doktryna katolicką . Chrześcijaństwo przez całe wieki było doskonałym narzędziem władzy Ba przymusu i terroru. . Oddzielanie tego dzisiaj to władza cywilna nie Inkwizycja jest szalenie ryzykowne i w sadzie nie da się tego oddzielić. W tamtych czasach i nawet późniejszych są tylko pastwa wyznaniowe . Powstają też państwa protestanckie , gdzie prawo naginano do takiej czy do innej doktryny protestanckiej , korzystając z pierwowzorów katolickich..
na koniec mojego wywodu.
Komuniści w rządzonych krajach skazali miliony ludzi jednych z legalnymi wyrokami cywilnymi ( z nakazu tych ostatnich )innych bez wyroku..
Jak że było podobnie w tamtych odległych czasach .
|
Pt lip 22, 2005 13:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
godunow napisał(a): Według mojej wiedzy w czasach działania tej instytucji podejrzewam ż e było podobnie . To prawo to lokalne naginano do obowiązującej doktryny Czyli do doktryny kościoła katolickiego Czy nawet kościoła lokalnego władcy który podlegał tam któremuś Biskupowi (rzecz jasna nieformalnie) .. Wyobrażasz sobie wtedy w Europie inna ideologie NIŻ CHRZEŚCIJAŃSKA (katolicka) .. . Godunowie ! Zasadność tej Twojej terorii (tak chętnie zresztą rozpowszechnianej przez KOMUNISTÓW ) burzy kilka dość istotnych faktów. 1. Zniesienie pod wpływem Chrześcijaństwa uśmiercania ludzi "na arenach" i śmierci krzyżowej - po ustanowieniu Chrześcijaństwa jako religii państwowej przez Konstantyna. 2. Opieranie przez Kościół naciskom władzy świeckiej się przez ok. 600 lat na używanie przemocy jako narzędzia do walki z herezją. Pamiętaj bowiem o tym, że Inkwizycja ("świecka") została wprowadzona jeszcze za Justyniana. 3. Nie uznawanie przez kilka stuleci wstępowania do służby wojskowej przez Chrzescijan 4. Naturalna skłonność do okrucieństwa wszystkich ludów - niezależnie od czasów. 5. Używanie przemocy jako jednego z podstawowych "atrybutów władzy" - praktycznie w każdej cywilizacji. Zatem - Chrześcijaństwo było pewną "przeciwwagą" dla nadmiernego okrucieństwa władców świeckich - nie zawsze zresztą do końca respektujących nauczanie Kościoła 6. Władcy świeccy niejednokrotnie wywierali potężny nacisk na władze Kościoła dla realizacji swych celów (spójrz np. na sprawę wymuszenia na Kościele decyzji o rozwiązaniu zakonu Templariuszy, ustanawianie "kontrpapieży", wsparcia poszczególnych władców dla okreslonych "swoich" kandydatów na Papieża, wymuszanie na lokalnych biskupach wyroków Inkwizycji koscielnej). godunow napisał(a): Kościół Chrześcijański (przed Lutrem ) Katolicki był narzędziem władzy.
Skomplikowany system wzajemnych zależności państwa i Koscioła. Działalność Kościoła zależna od decyzji władców "świeckich" - władcy świeccy zależni czasem od decyzji Kościoła.
Jednak - nie jest to prawdą, co piszesz - spójrz choćby na powstanie kościoła anglikańskiego, czy też wsparcie, jakiego władca świecki udzielał potajemnie Lutrowi ...
|
Pt lip 22, 2005 14:55 |
|
|
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Ddv pisze Cytuj: 1. Zniesienie pod wpływem Chrześcijaństwa uśmiercania ludzi "na arenach" i śmierci krzyżowej - po ustanowieniu Chrześcijaństwa jako religii państwowej przez Konstantyna. Czasy się zmieniły zniknęli z historii gladiatorzy to kto miał walczyć na Arenach . Wymyślono bardziej współczesne metody turnieje rycerskie czy pojedynek gdzie średniowiecznej Europie pojedynkowano się prawie wszędzie. Co do zadawania śmierci wprowadzono inne metody nic mniej okrutne jak samo ukrzyżowanie… Cytat Cytuj: 2. Opieranie przez Kościół naciskom władzy świeckiej się przez ok. 600 lat na używanie przemocy jako narzędzia do walki z herezją. Ja mam całkowicie przeciwne zdanie i rozeznanie o tamtych czasach. Zazwyczaj to Książe lub lokalny władca przyjmował chrzest . Nie istotne czy z wiary czy z czystego interesu.. A poddani , spróbowali by się nie ochrzcić.. Jeżeli byli tacy to byli najzwyczajniej skracani o głowę.. A wiara w Chrystusa nie z przemocy ma wynikać.. A ze zrozumienia istoty.. Piszesz Cytuj: 3. Nie uznawanie przez kilka stuleci wstępowania do służby wojskowej przez Chrześcijan Faktycznie tyle tylko że to dużo wcześniejszy okres od I do IV wieku . Kiedy chrześcijaństwo było czyste nieskażone władzą świecką Piszesz Cytuj: Zatem - Chrześcijaństwo było pewną "przeciwwagą" dla nadmiernego okrucieństwa władców świeckich - nie zawsze zresztą do końca respektujących nauczanie Kościoła To zależy jaki okres bierzemy pod uwagę okres Inkwizycji To okres w którym potężnymi władcami byli władcy kościelni. Czy byli oni mniej okrutni od niby tych świeckich.. Mam poważne wątpliwości .. A sprawa Templariuszy historia niesamowicie ciekawa . Powstaje organizacja która ma uprawnienia których nawet nie może podważyć papież.. A dzień likwidacji tego zakonu jest zapamiętany do naszych czasów. Dzień pechowy trzynastego w piątek … A na koniec piszesz Cytuj: ednak - nie jest to prawdą, co piszesz - spójrz choćby na powstanie kościoła anglikańskiego, czy też wsparcie, jakiego władca świecki udzielał potajemnie Lutrowi Gdy by wpływy Rzymu były mocniejsze w tym czasie nie byłoby kościoła anglikańskiego a król angielski zostałby stracony na stosie…
Bracie ddv ciekawe tematy historycznie poruszasz. Tyle tylko że okrutnyten oczas i odszedł w historii .. Niestetyu całe chrześcijaństwo popełniło wiele zbrodni w imie Jezusa Chrystusa. Trzeba dążyc do tego aby nigdy do tego nie doszło ponownie.. !!
Nas dzisiaj NIKT nie zmusza do wiary. Możemy wierzyć swobodnie.. Pytac by można czy wierzymy całym sercem to już inny temat
.
Pozdrawiam Serdecznie
|
Pt lip 22, 2005 20:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Godunowie - w imie prawdy należy te odkłamane fakty poruszyć ...
Bo usunąwszy całą otoczkę dopisaną Kosiołowi okaże się, że Kosciól nie dosyć, że nie był wcale taki zły, jak próbuje się wmawiać - lecz wręcz odwrotnie ...
Weźmy np. takie turnieje rycerskie ...
Okrucieństwo "popogańskiego" pola walki było straszliwe - na psychikę żołnierzy niewątpliwie wpływało własnoręczne wypruwanie wnętrzności i obcinanie kończyn podczas walki ...
Psychika tego nie wytrzymywała - albo ktoś potrafił pogodzić się z takim stanem rzeczy i przestawał reagować na ludzkie cierpienie - albo wariował ... (Coś podobnego istnieje równiez na wpółczesnym polu walki - spójrz choćby na relacje weteranów z Wietnamu lub Afganistanu ... )
Również morale żołnierzy było nie najlepsze ...
Spróbowano więc jakoś "uczłowieczyć" moralność żołnierzy i podneść morale.
Stworzono więc "ideał rycerza" i "kodeks rycerski" - jako zbór praw dotycząccych "wojownika - Chrześcijanina". W praktyce - mało kto tego ideału do końca przestrzegał (choćby w imie własnych osobistych interesów) - jednak samo stworzenie tych praw ogromnie podniosło morale wojska - oraz wytworzyło sytuację sprzyjającą do zaniechania niepotrzebnej przemocy na polu walki - i poza nim ...
Nie zapominaj, że np. podczas I wojny światowej "kodeks żołnierza (a szczególnie pilotów) wzorowano własnie na ... kodeksie rycerskim...
Również zakaz stosowania przmocy wobec jeńców wojennych - to efekt wielowiekowej, powolnej zmiany mentalności wojska i żołnierzy - zapoczątkowany właśnie działaniami Chrześcijaństwa ...
|
So lip 23, 2005 9:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pisząc poprzedni tekst chciałem uzmysłowić pewien fakt.
Bardzo często skłonni jesteśmy - patrząc się na historię - patrzeć z naszego, współczesnego punktu widzenia, gdzie coś takiego, jak zaniechanie przemocy jest sprawą oczywistą.
Nie dostrzegamy tednak tego, że pod szalenie cienką wastwą idealizmu - równiez i w każdym z nas tkwi skłonnośc do przemocy ...
Mentalności ludzkiej nie da się zmienić w ciągu ani jednego roku - ani nawet całych stuleci ...
Nawet stanowczy nakaz często nie jest w stanie wiele zmienić - jezeli nie spotka się z "poparciem społecznym".
Jeżeli Społeczeństwo uznaje przemoc za coś naturalnego, normalnego - to pozostaje jedynie stopniowa zniana mentalności.
Inaczej - niewielu nakazu posłucha ...
Rózwój mentalności musi być stopniowy - po to, by Społeczeńtwo zaakceptowało zmiany.
Dla przykładu -Mamy przepiękny, kompleksowy Program budowania Cywilizacji Miłosci. Co z tego, jeżeli dyskusje o tym Programie sprowadzają się w większości do dyskusji o... zasadności zakazu antykoncepcji. Za kilka dziesiątków czy też setek lat dla kogoś ta sprawa wyda się oczywistą - i będzie próbował - byc może wmawiać "dlaczego Kosciół godził się na stosowanie antykoncepcji (przezerwatyw) w sytuacji szalejącej epidemii AIDS".
Przez analogię - proszę przenieść to do działań Inkwizycji i stopniowego znmieniania się stosunku do przemocy - właśnie na skutek działań Kościoła ...
Jeżeli chodzi o Protestantów - wcale nie byli oni tacy "święci" - jak chciałbyć przekazać ...
Oj, nie
Bardzo często-bywało wręcz odwrotnie ...
Weźmy przykład "palenia czarownic" - ot, taki epizod z Nysy, gdzie rajcy miejscy "hurtem" palili całą masę kobiet posądzanych o czary ...
A chodziło - najprawdopodobniej - o to, że rajcy miejscy chcąc utrzymać m.in swoje żony w karności bądź też - pozbyć się żony która się znudziła - posądzali je o czary - po to, by móc w majestacie prawa podjąć nową żonę ...
Do kogo mogły się biedne kobiety zwrócić o rzetelny proces
Właśnie do sadu Inkwizycji.
Pod warunkiem, że
1. Sędzia "palący hurtem" kobiety był katolikiem
2. Na taki proces wyraził zgodę lokalny władca ...
Coś mi się przypomina, że skończyło się rzeczywiscie procesem Inkwizycyjnym nadgorliwego rajcy - to dopiero utemperowało dzialania rajców ...
Sorry, lecz nie potrafię odszukać materiałów - bazuję więc na własnej pamięci (w sprawie tych rajców) i informacji sprzed ok 2-3 lat
Niemniej - podany przeze mnie przykad dość dobrze obrazuje fakt - do czego tak naprawdę służyła Inkwizycja kościelna - i jakie były jej faktyczne uprawnienia
|
So lip 23, 2005 10:44 |
|
|
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
DDV pisze Cytuj: Godunowie - w imie prawdy należy te odkłamane fakty poruszyć ... Bo usunąwszy całą otoczkę dopisaną Kosiołowi okaże się, że Kosciól nie dosyć, że nie był wcale taki zły, jak próbuje się wmawiać - lecz wręcz odwrotnie ... Pytanie co nazwać kościołem w czasach powiedzmy od 500 roku n.e do 1500.. Czy nazwać modlitwy i postawy wielu ludzi którzy próbowali zyć według nauki Chrystusa.. Ci niejednokrotnie byli nazywani heretykami odstępcami . Czy też Ci co stworzyli ideologie chrześcijańska na wzór ideologii komunistycznej . N a tej podstawie stworzono w Europie system polityczny . A wiara w Boga była li tylko narzędziem. . Bo i w tamytych czasach była czysta wiara Ewangeliczna Piszesz Cytuj: Okrucieństwo "popogańskiego" pola walki było straszliwe - na psychikę żołnierzy niewątpliwie wpływało własnoręczne wypruwanie wnętrzności i obcinanie kończyn podczas walki ... Chrystus Tworzy Chrześcijaństwo . Pytanie zasadnicze ilu powołał żołnierzy ..? Ile ustanowił armii . Nic mi nie widomo by Chrystus stanowił jakieś rycerstwo. Ba stanowił kodeks zabijania.. Zresztą w pierwszych wiekach obrona państwowości narodu jest obca idei chrześcijańskiej. Gdy ginęli za wiarę chrześcijanie to ginęli bez broni bez tarczy . Jedynym rycerzem ich był Jezus.. A samo wojsko . Wojsko jest to organizacja której celem jest zabijanie ludzi . W pierwszych wiekach żaden chrześcijan nie zaciągnął by się dobrowolnie do wojska . Jeżeli żołnierz zostawał chrześcijaninem to szukał sposobności aby z wojska wystąpić… A dzisiaj pastorzy protestanccy i księża katoliccy(kapelani) dają przyzwolenie swoim żołnierzom na zabijanie innych ludzi ( Irak Afganistan) . W pierwotnym chrześcijaństwie iw samym zamyśle apostołów nie do pomyślenia takie postawy. Na koniec Cytuj: Niemniej - podany przeze mnie przykad dość dobrze obrazuje fakt - do czego tak naprawdę służyła Inkwizycja kościelna - i jakie były jej faktyczne uprawnienia
Moim zdaniem śledząc różne źródła nie tylko katolickie.. Inkwizycja była jedną z najbardziej krwawych organizacji w historii . I nie przekonają mnie żadne wywody wybielające Inkwizycje. Pytanie jaki one maja sens.. ??
Skrajne źródła katolickie przyznają się do 30 tysięcy ofiar tej instytucji. . Aktywny czas działania Inkwizycji to 300 lat . to rzeczywiście liczba jest niska i wychodzi na to że inkwizycja była wręcz dobrodziejstwem. Ba nawet organizacją humanitarną !!!
Skrajne źródła przeciwne KRK podają 30 milion ofiar. . A nawet ponad te 30 milionów . Dość duża grupa dokumentalistów niezwiązanych z KRK skłonna obliczać ofiary Inkwizycji w granicach od 6 – 10 milionów . Ja bym tez popierał ten pogląd …
Pozdrawiam
|
So lip 23, 2005 16:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
godunowie
To rzeczywiscie skrajne poglady....te o tych milionach.
Autorzy tych zródeł po prostu nie maja wogóle wyobrazni....toz to Europa musiałaby sie stac pustynia. Wliczajac w to jeszcze ofiary wojen i przetaczajacych sie co jakis czas epidemii różnych chorób.......życie na tym kontynencie musiałoby całkowicie zaniknąc
30 milionów dzielac przez 300 lat...daje nam 100000 rocznie, czyli ok 274 dziennie....czysty absurd i brak rozumu u autora takich wymysłów
10 milionów, daje nam 91 dziennie
6 milionów - 54 na dzień
Toz to musiałaby byc wyjatkowa machina smierci. Powiedz mi jak mozna wierzyc w takie głupstwa?
Badzze godunowie rozsadny i nie pisz takich rzeczy. Proste wyliczenia wystarczaja by obalic takie teorie z sufitu wziete.
Nie chodzi tutaj o wybielanie Inkwizycji, bo swoje za uszami ta organizacja miała. Nie wierzmy jednak w tak wyjatkowa przesade i nie róbmy z niej największego potwora dziejów.
Juz tyle razy mówiono tutaj, ze o wiele gorsze bywały sady swieckie od kościelnych.
To uleganie czystej propagandzie...nic wiecej. To tak samo jak sowieci przez wiele lat wmawiali nam wielomilionowe ofiary Oswiecimia.....a prawda jest całkiem inna.
Sowietom nie mozna sie dziwic, w końcu gdzies musieli umieścic ofiary swojej zbrodniczej działalności, zeby sie statystyki zgadzały.
Czyzby w przypadku niechętnych Kosciołowi ludzi było tak samo?
|
So lip 23, 2005 17:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|