Papież przypomina podstawy - Kościół Chrystusowy
Autor |
Wiadomość |
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Fakty muszą być udowodnione. Podaj więc referencje do Pisma świętego, które wykażą, że głosisz prawdę.
|
N lip 22, 2007 13:36 |
|
|
|
|
datex576
Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01 Posty: 38
|
AD 1. Chodzi o całe ewangelie a nie jeden czy dwa fragmenty. Jan nigdy nie wymienia całej Dwunastki apostołów. Natomiast Natanael i Tomasz nie są znani Markowi i Mateuszowi.
AD 2. Marek (13,1-33), Mateusz (24,1-44) Łukasz (Łk 17,20-37)
AD 3. Zobacz fragmenty o wypędzeniu przekupniów ze Świątyni i porównaj wersje Jana, Mateusza, Mareka i Łukasza.
AD 4. Jak nie wiesz to po prostu sprawdź jak długo Jezus przebywał w Jerozolimie według różnych apostołów.
AD 5. Dokładnie Marek, Mateusz i Łukasz twierdzą, że publiczne nauczanie Jezusa trwało rok. Natomiast Jan twierdzi, że aż 3 lata.
Ad 6. Dzieje Apostolskie (9,7), (22,9; 26,13n)
|
N lip 22, 2007 14:04 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Odpowiedź na wątpliwości zasiane na skutek przekrętów "racjonalisty" znajdziesz poniżej:
http://www.trinitarians.info/search.php ... nosci2.htm
|
N lip 22, 2007 14:19 |
|
|
|
|
datex576
Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01 Posty: 38
|
Tutaj Jerzy Sędziak pokazuje, jak bardzo tezy tego trinitariana do którego podałeś link są naciągane i dogmatyczne.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3769/k,1
Racjonalista - historyk i Katolik w sprawie bibiljnych sprzeczności nigdy nie dojdą do porozumienia. Dla pierwszego biblia jest ich pełna dla drugiego nie ma ich wcale.
|
N lip 22, 2007 18:13 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Racjonalisty nie czytam. Zbyt wiele tam kłamstw i przekrętów.
|
N lip 22, 2007 18:22 |
|
|
|
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
To, co Ty wymieniasz jako "niespójne", dla mnie uwiarygadnia w ogóle Pismo św.
Raz, że te niezgodnośći w ogóle nie mają wpływu na dogmaty wiary, a to jest najistotniejsze( i spójne, jeśli chodzi o opis drogi zbawienia)
Dwa, że opsiy naocznych świadkow mogą się różnić w drobnych sprawach. Jeden zapamięta kolor czerwony, inny pomarańczowy, jeden opisze, że ktoś był gdzieś raz, inny zapamita, że był dwa razy. I co z tego? To, że takie drobne( i nistotne w zasadzie) różnice występują świadczy raczej o prawdziwości Biblii. Podejrzane by było, gdyby takich różnic w opisach świadków Jezusa w ogóle nie było( świadczylo by to o tyym, ze tekstysą spreparowane).
Teksty biblijne są s p ó j n e. Pisma składają świadectwo o Jezusie, Mesjaszu. Proroctwa ST spełniają sie w NT. Wszyscy apostołowie i uczniowie Jezusa tak samo rozumieją sprawy wiary.
|
N lip 22, 2007 19:27 |
|
|
datex576
Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01 Posty: 38
|
Koran też jest natchniony czy nie?
|
Pn lip 23, 2007 8:24 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Koran to kompilacja wierzeń żydowskich, chrześcijańskich i pogańskich.
|
Pn lip 23, 2007 8:58 |
|
|
datex576
Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01 Posty: 38
|
to tak samo jak Biblia.
Ale czy Koran jest natchniony przez Boga?
|
Pn lip 23, 2007 14:56 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Sam Allach miał Mahometowi ustnie przekazać treść Koranu, gdyż był Mahomet człowiekiem niepiśmiennym. Z kolei podyktował on treść Koranu swemu osobistemu skrybie. Koran powstał na przestrzeni bodajże 23 lat.
Jeśli chcesz, możesz znaleźć w necie polski tekst Koranu. Próbowałem kilkakrotnie czytać, ale jest on nie do przebrnięcia.
|
Pn lip 23, 2007 15:00 |
|
|
datex576
Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01 Posty: 38
|
więc to jest kwestia wiary i ustalenia co uznajemy za natchnione. Fakt, że ty nie mogłeś przebrnąć przez Koran takim wyznacznikiem nie jest. Muzułmanin pewnie by tak powiedział o Biblii.
|
Wt lip 24, 2007 12:46 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Nie wiem, co powiedziałby muzułmanin o Piśmie świętym. Faktem jest natomiast, że są muzułmanie, którzy w sercu przyjęli chrześcijaństwo, lecz nie mogą go publicznie wyznawać, gdyż za to grozi im śmierć i to - z nakazu Koranu - z ręki najbliższych krewnych. Inni natomiast, którzy na przykład uczęszczali do szkół chrześcijańskich (np. Egipt, Liban, Palestyna, Izrael) i przyjęli chrześcijaństwo, przenieśli się do odległych krajów, spodziewając się, że tam będą bezpieczni.
Zachęcam Cię w dalszym ciągu do lektury Koranu, żebyś choć trochę się zorientował, co to za religia.
http://www.geocities.com/koranpl/
|
Wt lip 24, 2007 13:40 |
|
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Re: Papież przypomina podstawy - Kościół Chrystusowy
m_q napisał(a): Tylko Kościół katolicki jest Kościołem Chrystusowym. Mamy Kościoły prawosławne - siostrzane Kościoły naszych Kościołów partykularnych. Nie ma "Kościołów protestanckich". Czy to znaczy, że partykularne Kościoły katolickie(?) mają swojego kościelne siostry w postaci Kościołów prawosławnych? Ciekawe spostrzeżenie! Można więc powiedzieć, że w takiej np. Jerozolimie partykularny Kościół katolicki ma swoją starsza (sic!) siostrę, bo wywodzącą w prostej linii od św. ap. Jakuba sprawiedliwego, w tamtejszym Kościele prawosławnym, kierowanym Bożą ręką przez JŚ patriarchę Teofila. Żeby było ciekawiej - w tym mieście urzęduje również patriarcha Ormiański. Więc Kościół katolicki ma w Jerozolimie aż dwie - i do tego starsze - siostry! :]
A tak już całkiem poważnie. Czy pisanie o Kościele prawosławnym w liczbie mnogiej oznacza, że nie istnieje on jako jedność, całość? Partykularność, której nie znajdziesz w eklezjologii Ortodoksji to sformułowanie zachodnie i niewłaściwe dla prawosławia, ponieważ może wskazywać na podzielność Kościoła. Rozumiem, że ta nieadekwatność wypływa z różnicy językowej naszych teologii. Nie mniej warto uzgodnić terminologię, aby móc rozmawiać.
Podobnie jak jeden Bóg istnieje w trzech hipostazach, tak jeden Kościół istnieje w swoich Kościołach lokalnych, będących w pełni Kościołami. Dlatego postrzeganie światowego prawosławia jako "federacji Kościołów" jest czymś zgoła fałszywym.
Kończąc już wypada mi się zgodzić z pierwszym zdaniem, ponieważ wspólnota religijna, do której należę - Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny uważam za w pełni katolicki (gr. katholon) Kościół Chrystusowy, pozostający w komunii z pozostałymi Kościołami lokalnymi, będącymi równocześnie Kościołami katolickimi oraz Kościołem katolickim. Zgadzam się również z trzecim zdaniem - wspólnoty tradycji protestanckiej, które odrzuciły eklezjologię Kościoła nie mogą być nazwane Kościołem. Dużą krzywdą byłoby takie rozdmuchanie definicji Kościoła, ponieważ stałoby się bezużyteczne.
Nie bardzo rozumiem natomiast na czym właściwie polega "siostrzaność" Kościołów. Nie spotkałem się z tym terminem czytając postanowienia Soborów Powszechnych, Tradycja mojego Kościoła nie zna takiego pojęcia. Dlatego nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że Kościół rzymski jest siostrzanym Kościołem dla Kościoła prawosławnego. Stara, sprawdzona terminologia, wydaje się być lepsza. Kościół Rzymu to po prostu Kościół lokalny, niepowtarzalny, ponieważ założony na krwi śww. app. pierwszych wśród zwierzchnich Piotra i Pawła, to Kościół, który historycznie "przewodniczył w miłości" Kościołowi na ziemii, oraz to Kościół, na którego powrót do jedności eucharystycznej wciąż z nadzieją czekamy. To bez wątpienia Kościół o wyjątkowej randze. Ale nie pokusiłbym się o dodanie "siostrzany". Jego obecną sytuację porównałbym do sytuacji nieuznawanych Kościołów na Ukrainie - są to w pełni Kościoły Chrystusowe, ponieważ zachowują depozyt wiary, jednak nie są w pełnej jedności eucharystycznej, podobnie jak Rzym. Jednak nie określiłbym jakkolwiek tych Kościołów jako "siostrzane".
pozdrawiam ekumenicznie
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn lip 30, 2007 11:38 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Siostrzane, czyli pokrewne, bliskie sobie.
|
Pn lip 30, 2007 11:44 |
|
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Leszek, Jan napisał(a): Siostrzane, czyli pokrewne, bliskie sobie. Co określa pokrewność, bliskość? Czy monofizyci są pokrewni katolikom i prawosławnym? Co z doktrynami nieuznawanymi w obu Kościołach (np. dogmat o nieomylności czy doktryna o przebóstwieniu)? Jak dla mnie definicja siostrzaności jest jakaś rozmyta. Choć przyznaję, że jako ekumeniczny slogan, to określenie udane (wskazuje na relacje rodzinne).
_________________ www.cerkiew.pl http://didymos-pogranicza.blogspot.com/
|
Pn lip 30, 2007 11:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|