Czy w Piśmie Świętym są cytaty podważające teorie zielonoświątkowców
1. uważają że chrzest nie ma sensu ponieważ Jezus umierając na krzyżu wziął na siebie wszystkie nasze grzechy, więc chrzest jest bezcelowy
2. Twierdzą że modlitwa za zmarłych nie ma sensu ponieważ zmarli muszą coś tam zrozumieć a nasze modlitwa jest tak jakby próbą przekupstwa, czyli nic nie daje

Jeśli są jakieś fragmenty dotyczące tych 2 pytań, lub są inne fragmenty podważające zielonoświątkowców proszę pisać.
Z góry dziękuje

Skąd masz takie informacje i zielonoświątkowcach?
Jeśli uczą, że chrzest nie ma sensu, więc po co się chrzczą?
http://www.magazyn.ekumenizm.pl/content ... 163226.htm

Dzięki za ten dokument - jednak już sam fakt, że zaistniała potrzeba jego wydania wskazuje, że istnieje tu jakiś problem. I rzeczywiście, w rozmowach z "szeregowymi" protestantami można zauważyć, że mają oni kłopot z uznawaniem zasadności chrztu, bardzo częsty jest pogląd, iż ponieważ jest to tylko taki "znak" czegoś znacznie ważniejszego ( tzn. nawrócenia ), to w zasadzie nie jest on specjalnie potrzebny, a praktykuje się go głównie dlatego, że Jezus to ( nie bardzo wiadomo po co właściwie ) nakazał.

To co głoszą poszczególni ludzie to jedno, a to co głosi oficjalnie jakiś Kościół to drugie.
W Kościele Katolickim też masz takie sytuacje, że Kościół mówi jedno, a osoby formalnie do niego należące mówią zupełnie co innego

Oczywiście, dlatego zaznaczyłem, że nie mówię o oficjalnym stanowisku Kościoła Zielonoświątkowego.

ktoś mi źle powiedział o chrzcie, dzięki za link. A co z modlitwą za zmarłych?

O ile wiem Zielonoświątkowcy kwestionują część świąt (np. Wszystkich Świętych) ale modlą się za zmarłych. Oficjalnej doktryny nie znam, ale znajomi wyznawcy tego Kościoła opowiadali mi kiedyś historię pewnego nawiedzonego domu w którym działy się ponoć dziwne rzeczy. Po dokładniejszym zbadaniu sprawy okazało się, że dom stał na niegdysiejszym miejscu kaźni. Zorganizowali więc grupę modlitewną i przez jakiś czas regularnie modlili się w owym miejscu za dusze cierpiące. W niedługim czasie dziwne zjawiska podobno ustały i w domu można było już normalnie mieszkać.

Nie mam pojęcia ile jest prawdy w tej historii, niemniej świadczy ona o wyraźnie o tym, że Zielonoświątkowcy modlą się za zmarłych. Niestety zapytać wprost nie mogę bo nie mam już kontaktu z owymi znajomymi.

jeśli chodzi o chrzest to zielonoświątkowcy mają chrzest ale w dorosłym wieku w formie oddania swojego życia w ręce Boga a nie jako odpuszczenia grzechu pierworodnego

jeśli chodzi o chrzest to Biblia nie podaje w żadnym miejscu chrztu niemowląt, za każdym razem jest to świadome, zielonoświątkowcy chrzczą się tak jak nakazuje Biblia czyli:

Dz.Ap. 2:38 Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego

Jeśli chodzi o modlitwę za zmarłych to Biblia nie uczy żeby tak czynić, jest napisane:

Hbr.9:27 A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd

Igor ta modlitwa o której piszesz to była uwalniająca, ale nikt tam nie modlił się za zmarłych a raczej prosiły Boga, aby demony, które przez praktyki czynione wcześniej w owym nawiedzonym domu miały prawo do demonstrowania swojej siły i obecności, zostały wypędzone. Biblia nie pozwala modlić się do kogoś poza Bogiem. Poczytajcie a sami zobaczycie.

Nie należy patrzeć na ludzi, gdyż i w Kościele Rzymskokatolickim i u Zielonoświątkowców i w innych kościołach są ludzie którzy całym sercem szukają Boga i są tacy na doczepkę, żeby gdzieś przynależeć. Należy zawsze patrzeć na Boga i Jego Słowo.

zohemi.Nie jest to prawda.W Księgach Machabejskich Juda po walce z Gorgiaszem kazał odprawic ofiary za zabitych celem przbłagania grzechów.
Dlatego katolicy się za zmarłych modlą.

w Biblii nie ma czegoś takiego jak księgi Machabejskie, są to apokryfy dodane przez KRK ale nie uznawane przez chrześcijan za część Słowa Bożego, także znajdź mi takie fragmenty w Biblii.

odwrotnie, chrześcijanie uznają księgi machabejskie za natchnione a reformacja i heretycy jak luter, kalwin odrzucili je gdyz nie pasowały do ich teorii. Do dziś księgi machabejskie są uznawane za natchnione w prawosławiu czy innych kościołach orientalnych.

Termin deuterokanoniczne odnosi się do 7 ksiąg st i 7 ksiąg nt i ukazuje to iż przez jakiś okres czasu były wątpliwości co do ich kanoniczności ale czy ktoś odrzuca autentyczność i natchnioność apokalipsy Jana, listu do Hebrajczyków itd? One też są nazywane jako pisma deuterokanoniczne. Protestanci są niekonsekwentni gdyż odrzucili deuterokanoniki st a zostawili nt

Naród izraelski traktował apokryfy z szacunkiem, ale nigdy nie uznał ich jako prawdziwe księgi hebrajskiej Biblii. Wczesny kościół chrześcijański debatował nad pozycją apokryfów, lecz tylko niewielu chrześcijan wierzyło, że należą do kanonu Pisma Świętego. Nowy Testament cytuje setki razy ze Starego Testamentu, ale nigdy nie cytuje lub nie odnosi się do żadnej z ksiąg apokryficznych. Poza tym, w księgach apokryficznych istnieje wiele udowodnionych błędów oraz sprzeczności.

Apokryfy nauczają na temat wielu rzeczy, które nie są prawdziwe i są historycznie niewłaściwe. Podtrzymują niektóre rzeczy, w które Kościół rzymsko-katolicki wierzy i praktykuje, a które nie są zgodne z Biblią. Przykładami są modlitwa za zmarłego, zwracanie się do “świętych” w niebie ze swoimi modlitwami, czczenie aniołów, dawanie jałmużny jako odkupienie za grzechy. Niektóre z rzeczy, o których mówią apokryfy są właściwe. Jednakże, z powodu historycznych i teologicznych błędów, księgi te muszą być postrzegane jako niewłaściwe dokumenty historyczne oraz religijne, a nie w taki sposób jak inspirowane Słowo Boże.

Biblia nie przeczy sobie w żadnym fragmencie, natomiast jeśli dołączymy do niej księgi apokryficzne to będzie jawne zaprzeczenie. U Boga "nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia" (Jak.1:17)]. Skoro "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości," (2Tym.3:16), to jak w nim mogą znajdować się błędy. Chyba że odrzucamy je jako Słowo Boże.

Nieprawda - odnosi się kilka razy do "Księgi Henocha etiopskiej", choćby cytat w Liście św. Judy 14-15 i nawiązanie w przypowieści o człowieku bez szaty godowej w Mt 22,13. Poza tym hymny pochwalne z Apokalipsy św. Jana przypominają swoim słownictwem hymny z "Księgi Henocha hebrajskiej".

Nawet jesli heretycy nie uznają Ksiąg Machabejskich jako natchnionych, nie umniejsza to ich wartości jako kronik opisujacych tamte czasy.Poza tym Katolicy maja jeszcze tradycję oprócz pism,ktora od najwczesniejszych wieków uznawała modlitwy za zmarłych.