Kanony zabraniają przedstawiania Boga Ojca w ikonografii, gdyż nikt Go nie widział. Przedstawianie Świętego Ducha jako gołębicy jest dopuszczalne, vide ikona Teofanii.

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia z czego wynika niechęć prawosławnych do 3-wymiarowych rzeźb. Dużo jest płaskorzeźb, a, oprócz nielicznych wyjątków, rzeźb wcale nie ma. Może w Bizancjum rzeźba nie była popularna?

Hmmm, możliwe, ale sądzę, że gdyby chodziło tylko o kwestię [nie]popularności, to już by to jakoś cichcem przeniknęło do zwyczajów, choćby poprzez barok cerkiewny na Ukrainie lub w Rosji za czasów Piotra I. A jednak nie.

Bóg Ojciec w postaci miłego dziadka spogląda z ikony nigdzie indziej, jak w cerkwi katedralnej w Grodnie Nikt z miejscowych nie zwraca na to uwagi (pewnie poprzez wiekowe współistnienie z katolicyzmem), a ot przybysze z bardziej "rdzennych" terenów byli zszokowani, co sam widziałem.

Chociaż na dobrą sprawę w kościele rzymskokatolickim też jakoś specjalnie nie widuję wizerunków Boga Ojca - pewnie z tych samych powodów.

Na pewno nie z tych samych powodów:

25. Umieszczanie w świątyni podobizny Boga Ojca (siedzącego)
jest dla chrześcijanina ogromną niegodziwością.
(Dekret Świętego Oficjum o błędach jensenistów, 7 grudnia 1690 r.)
//zdania potępione i zakazane

Jak napisał kolega pudlasz, prawosławne "Kanony zabraniają przedstawiania Boga Ojca w ikonografii, gdyż nikt Go nie widział" -
a zatem nie widzę tu jakiejś sprzeczności.

Ale katolickie kanony nie zabraniają przedstawiania Boga Ojca,
czy to w ikonografii, czy w jakikolwiek inny (godny) sposób.

no to co jest ogromną niegodziwością?

Wydaje mi się, że chodzi o różnicę w przedstawieniu Boga Ojca do celów kultu (Syna już tak - vide obraz Jezusa Miłosiernego) i do celów - najogólniej mówiąc - dydaktycznych (np. Kaplica Sykstyńska).

Ikona jest przeznaczona wprost do kultu...

Katechizm (aktualny) Waszego Kościołą tak stanowi w kanonie 1159:

Święty obraz, ikona liturgiczna, przedstawia przede wszystkim Chrystusa. Nie może ona przedstawiać niewidzialnego i niepojętego Boga; dopiero Wcielenie Syna Bożego zapoczątkowało ową "ekonomię" obrazów:

Czyli enuncjacje Elbrusa,

przynajmniej na stan aktualny nie odpowiadają rzeczywistości.
Przedstawiania figuratywnych wizerunków Boga Ojca czy Trójcy zakazał też w XVIII w papież Klemens chyba XI (ale może tez jeden z jego następców Klemensów, nie pamiętam dokładnie).