Autor |
Wiadomość |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
W większości piszecie o zachowaniu czystości przez kobiety, a co z mężczyznami, oni też chyba powinni zachować czystość...
|
Pt cze 17, 2005 21:43 |
|
|
|
|
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Tyrael napisał(a): postawa dajesz tylko swiadectwo Twojego ograniczonego spogladania na kobiete.
Temperament mozna odczytac z wielu rzeczy i prawdziwy facet potrafi tego dokonac nawet nie dotykajac kobiety. Wystarczy ze jest bystrym obserwatorem. Po ubiorze, stylu bycia i wielu innych zachowaniach mozna stwierdzic jaki temperament ma kobieta...
tak, tak, ty jesteś ten prawdziwy facet. a ja ci powiem że guzik wiesz. To jest własnie powierzchowne spojrzenie. wydaje ci się że po tym co kobieta ma na sobie odczytasz jaka jest w łózku? to zalezy z jakimi kobietami się zadajesz. Kobieta może wyglądać zupełnie normalnie (tzn żadnych mini, superdekoltów i makijażu) a temperament może mieć duży.
No ale skoro z ciebie taki prawdziwy facet, który na pierwssy rzut oka oceni co kobieta będzie w łózku lubić nawet gdy ona sama nie jest tego pewna to nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować.
_________________ Słów parę o religii
|
Pt cze 17, 2005 23:10 |
|
|
Tyrael
Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56 Posty: 573
|
Enson Flame napisał(a): tak, tak, ty jesteś ten prawdziwy facet. a ja ci powiem że guzik wiesz. Ty sie ograniczyles do 1 kobiety wiec jakie mozesz pojecie o ich ogole?? Enson Flame napisał(a): To jest własnie powierzchowne spojrzenie. wydaje ci się że po tym co kobieta ma na sobie odczytasz jaka jest w łózku? Zasadniczo ubior o czym swiadczy. POdobnie zreszta jak gestykulacja, ton mowy, spojrzenie i wiele innych szczegolow... ktore moga nam bardzo duzo powiedziec jesli tylko potrafimy to odczytac. Enson Flame napisał(a): to zalezy z jakimi kobietami się zadajesz. W pewnym stopniu tak Enson Flame napisał(a): Kobieta może wyglądać zupełnie normalnie (tzn żadnych mini, superdekoltów i makijażu) a temperament może mieć duży. Zgadza sie - ja nigdzie nie napisalem ze mini&makijaz=duzy temperament.... Enson Flame napisał(a): No ale skoro z ciebie taki prawdziwy facet, który na pierwssy rzut oka oceni co kobieta będzie w łózku lubić nawet gdy ona sama nie jest tego pewna to nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować.
Ocenic mozna temperament - a to co kobieta lubi w lozku to juz trzeba wyczuc podczas gry wstepnej
_________________
|
So cze 18, 2005 1:03 |
|
|
|
|
Psychedelic
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 19:54 Posty: 20
|
Zażenowały mnie wasze wypowiedzi,jak można do tego stopnia wypierać się swojej natury?Dla mnie niezrozumiale sa wasze nic nie warte celibaty i mówienie,że ludzka seksualność jest be...zupełnie jak pięcio letnie dzieci dacie sobie wszystko wmówic,nie urzywając rozumu w żadnym aspekcie życia.Śmieję się pogardliwie prosto w wasze katolickie twarze
_________________ Nie jestem niewolnikiem boga,który nie istnieje.
|
Cz cze 30, 2005 23:48 |
|
|
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Siej się na zdrowie, na Twoje zdrowie
|
Cz cze 30, 2005 23:49 |
|
|
|
|
Psychedelic
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 19:54 Posty: 20
|
Dziękuję,na pewno na zdrowie mi wyjdzie ten śmiech.
_________________ Nie jestem niewolnikiem boga,który nie istnieje.
|
Pt lip 01, 2005 3:26 |
|
|
_dzika_
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31 Posty: 930
|
Cytuj: Zażenowały mnie wasze wypowiedzi,jak można do tego stopnia wypierać się swojej natury?Dla mnie niezrozumiale sa wasze nic nie warte celibaty i mówienie,że ludzka seksualność jest be...zupełnie jak pięcio letnie dzieci dacie sobie wszystko wmówic,nie urzywając rozumu w żadnym aspekcie życia.Śmieję się pogardliwie prosto w wasze katolickie twarze
Ten sie smieje kto sie smieje ostatni
Po pierwsze seksualność nie jest niczym złym, chociażby z tego powodu, że dana jest nam od Boga. Nieumiejętne korzystanie z seksualności może jednak prowadzic do różnych wypaczeń, naduzyć...itd....itd...
Pamiętajmy jednak, że właściwe zasady etyki seksualnej wynikają ze zrozumienia istoty człowieka. Moralnie dobrym w czynach i działaniach seksualnych, względnie postawach i zachowaniach seksualnych jest to co przyczynia się do prawdziwego rozwoju człowieka.
Niestety w naszym kraju określenie "premarital abstinence" jest niewystarczajace, gdyż ma zazwyczaj zabarwienie negatywne. Wstrzemieźliwość moze wynikać bowiem z wielu róznych aspektów, natomast zachowanie czystości przedmałzenskiej jest zawsze pozytywnym wyborem wartości.
Czystość małżenska nie polega na pozbywaniu się przyjemnych przeżyć, ale na zwróceniu sie do takich wartości, które prawdziwie ubogacają człowieka!!!
|
So lip 02, 2005 18:50 |
|
|
Psychedelic
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 19:54 Posty: 20
|
Cytuj: Niestety w naszym kraju określenie "premarital abstinence" jest niewystarczajace, gdyż ma zazwyczaj zabarwienie negatywne. Wstrzemieźliwość moze wynikać bowiem z wielu róznych aspektów, natomast zachowanie czystości przedmałzenskiej jest zawsze pozytywnym wyborem wartości.
Pozytywnym wyborem wartości? Możesz rozwinąć tą wypowiedź?
_________________ Nie jestem niewolnikiem boga,który nie istnieje.
|
So lip 02, 2005 23:51 |
|
|
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: natomast zachowanie czystości przedmałzenskiej jest zawsze pozytywnym wyborem wartości.
z punktu widzenia katolika oczywiście. Ja nie zachowałem a jakoś też uważam to za pozytywny wybór, podobnie kobieta z którą jestem (a sumienie mam ukształtowane dobrze, nikomu krzywdy nie robię i robić nie mam zamiaru, a co KK mysli o tym co robię to mam głeboko w ...nosie )
_________________ Słów parę o religii
|
So lip 02, 2005 23:53 |
|
|
Lideczka
Dołączył(a): Pn kwi 11, 2005 10:43 Posty: 219 Lokalizacja: Słupsk
|
www.list.pl
witam
niedawno przeczytałam na stronie www.list.pl piekny artykuł
o czystości...zachęcam do zapoznania się z tym tekstem.....
i będzie wszystko jasne..no przynajmniej dla mnie jest ...hmm chyba
miłość łaskawa jest...czysta...nie unosi sie gniewem...
nie szuka złego ..lecz współweseli się z prawdą ...
itp itd
pozdrawiam
|
Wt lip 05, 2005 11:46 |
|
|
Toscania
Dołączył(a): So paź 01, 2005 10:20 Posty: 2
|
megi napisał(a): Ta granicą jest drżenie serca spowodowane oczekiwaniem...na to co dopiero kiedyś powinno nastąpić...megi
Wiecie, przyłączam się do dyskusji, bo i ja mam z tą cholerną czystością problem!!! Serio, wkurza mnie już to wszystko. I gdyby można było, chciałabym urodzić się raz jeszcze i móc nie popełniać dwa razy tych samych błędów. Czasami myślę sobie, że z tego piekła nie ma już wyjścia... I gdybym tak jeszcze miała obok siebie kogoś, kto też w takiej samej nienawiści ma ten grzech, może byłoby łatwiej, ale ON to lubi... Co począć? Rozstać się i zacząć żyć obok kogoś czystego, kto będzie na pierwszym miejscu stawiał Boga? Słuchajcie, czasem myślę, że serio tylko tego mi brak i byłoby wszystko OK... Ale jak rozstać się z kimś, kogo się kocha? I czy to jest wyjście? Jesteśmy razem w neo i czasem "próbujemy", ale czy z tego cokolwiek wynika? Jeśli ktoś z Was jest jeszcze przed... NIE RÓBCIE TEGO, błagam Was!!!!!!!!!!! Nie przekraczajcie granic czystości, bo Wasz mózg zapamięta to i już zawsze tak będzie działał... A co z przerwanymi "momentami" łzami córki marnotrawnej??? Płaczę nawet w trakcie... Ale niech mi ktoś dołoży w twarz, kiedy zaczyna się cała gierka kuszenia i dotykania, bo to kurcze nie łatwo przerwać... Jak sobie z tym poradzić? I co to będzie w małżeństwie? I czy serio takie rodziny, w których cył seks przedmałżeński u rodziców najczęściej się rozpadają? Jest tam serio zdrada? Co zrobić? Ja chcę, Boże, z tego wyjść!!! [/b]
_________________ "Nauczyliśmy się fruwać jak ptaki, pływać jak ryby, ale nie nauczyliśmy się żyć jak bracia"
|
Pn paź 03, 2005 17:57 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Toscania...
1) Trwałość małżeństwa zależy od was i od Boga.
2) Pozostaje problem unikania okazji. Nie kontaktów, jeśli chcecie być razem, jeśli uważasz że to ten człowiek, tylko takiego planowania spotkań, żeby nie prowokowały okazji. Martwi tylko nieco, że on nie szanuje Twoich pragnień, Twoich łez i cierpień - tylko LUBI... To miłość?
3) Dlaczego się nie pobierzecie?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn paź 03, 2005 18:09 |
|
|
Toscania
Dołączył(a): So paź 01, 2005 10:20 Posty: 2
|
Wiem, że zależy to od nas, wiem... Ale to nie jest łatwe, bo JEMU na tym nie bardzo zależy, żeby planować te spotkania w jakiś inny sposób... Ja widzę to tak (zresztą ON często to mówi), on porząda, bo jestem taka i owaka, bo jestem jego dziewczyną i on chce... a tak serio, fakt, nie bardzo się przejmuje moim wewnętrznym bólem... Bo to jest trochę tak, że on wie, że ja tego chcę. No i OK, ma faktycznie rację, tyle, że można chcieć ciałem, a duszą nie bardzo i ON tego nie rozumie... Z takich i innych powodów (alkoholizm) nie mogłabym się z nim na razie związać na stałe... Poza tym mam studia jeszcze... Zobaczył to, co piszę, i jest zły na mnie... Ale myślę, że nie mógłby zaprzeczyć
_________________ "Nauczyliśmy się fruwać jak ptaki, pływać jak ryby, ale nie nauczyliśmy się żyć jak bracia"
|
Pn paź 03, 2005 18:21 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Toskania - może to zaboli, ale mówisz o sytuacji w której ten chłopak (popraw, jeśli się mylę):
- nie szanuje Twojej woli
- liczy się dla niego tylko jego chcenie
- twierdzi że wie lepiej czego ty chcesz (a to, że człowiek jest tak stworzony, że posiada potrzeby seksualne, to jeszcze nie oznacza, że rzeczywiście chce je wykorzystywać w tej sytuacji, chcę jest aktem wolnej woli, a nie reakcją biologiczną organizmu)
- wykorzystuje Twoją słabość i pragnienia
- zrzuca na Ciebie winę za swoje pożądanie (dobrze rozumiem to "taka owaka"?)
- nie liczy się z zasadami, z którymi Ty chcesz się liczyć (myślę o zasadach wiary)
- jest alkoholikiem
A możesz powiedzieć, jaki widzisz argument ZA tym związkiem?
Bo uprzedzam - nie znam przypadku w którym kobieta przez małżeństwo wyciągnęłaby męża z alkoholizmu. Raczej kończy się to nie najlepiej...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn paź 03, 2005 19:39 |
|
|
little_wild_girl
Dołączył(a): Cz cze 30, 2005 14:27 Posty: 40
|
Uuu, to było truuudne, ale udało się.
Przede wszystkim nie wystarczy wstrzemięźliwość, bo w jej miejscu pozostaje pusta dziura. Wtedy kolejny grzech jest już tylko kwestią czasu.
Potrzebna jest zupełna przemiana umysłu i zapełnienie go głęboką miłością do drugiego człowieka i szacunkiem do jego ciała jako sanktuarium duszy, a nie przedmiotowego zlepku rajcujących narządów.
|
Wt lis 08, 2005 13:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|