Autor |
Wiadomość |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
prawde mowiac nie mam ochoty na jakas klotnie tutaj ... napisalam tylko jak to wyglada na mojej uczelni a to chyba mi wolno prawda? a nie wiem czy zauwazyles ze nie napislam ze takie jest rowniez moje zdanie. A to na czym operaja swoje poglady tamci ludzie to chyba malo wazne ... grunt ze maja je takie a nie inne.
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Wt sty 25, 2005 21:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmm ... bardzo proste pytanie mi sie nasuwa ... czy Zoe ma racje? ... Czy rzeczywiscie bycie dziewica w wieku 20 lat to wstyd? ...
|
So lut 05, 2005 13:30 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
snakee napisał(a): Hmmm ... bardzo proste pytanie mi sie nasuwa ... czy Zoe ma racje? ... Czy rzeczywiscie bycie dziewica w wieku 20 lat to wstyd? ...
sprostowanie
JA osobiscie nie uwazam ze to jest wstyd. I wedlug mnie powinno sie zachowywac czystosc przedmalzenska. Wyzej tylko przytaczalam opinie znanych mi ludzi ... wiec pytanie czy mam racje tak nie do konca pasuje
ale to tylko male sprostowanie
pozdrawiam 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
So lut 05, 2005 13:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Granica..
Witam...jestem tu pierwsz raz, i szczerze mówiąc bardzo chciałam znaleźć odpowiedź na pytanie właśnie o tą granicę, któej nie wolno przekraczać, aby nie dopuścić się grzechu....
Jestem z chłopakiem od 4 lat... od 3 uprawialiśmy sex...dziś wiem ze to było złe. Teraz próbuje żyć zgodnie z tym, czego chce odemnie Bóg...tak,żebym służyła jemu a nie sobie i własnemu ciału...
od kilku miesięcy udaje mi się nie kochać z chłopakiem, co dla niego jest trudne.
On mnie rozumie i zgadza się, jednak nie może pojąć, że nie możemy robić tez innych rzeczy (że tak powiem zastępczych)...
Ja się boję, że znów przesadzam w drugą stronę...już jak mnie całuje po szyji w bardziej namiętny sposób to już czuje się nie w porządku...i nie wie czemu, bo to chyba nic złego.
Uciekam od wszystkiego co wiąże się z fizycznym takim kontaktem...
moj chłopak tego nie rozumie i coraz bardzije się irytuje...a ja się boję, że chyba przesadzam...i to może się dla nas źle skończyć....
wiem, że trudno jest wytyczyć tą granicę, ale czy ktoś z Was mógłby mi bardziej szczegółowo powiedzieć dokąd już nie należy się posuwać...a dokąd mogę...
Chciałabym pogodzić jakoś potrzebę czułości i bycia pragniętym mojego chłopaka z moją potrzebą dobrego postępowania i bycia w porządku....tak, żebym nie odwracała się przeciwko Panu...
Napiszcie cokolwiek,proszę...nie wiem gdzie szukać na to odpowiedzi....
|
Cz kwi 07, 2005 9:51 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Takich pytań już trochę było, zajrzyj na przykład do tego wątku.
Pozwolę sobie zacytować wypowiedź Agniulki:
Agniulka napisał(a): Zabronione są wszelkie pieszczoty, które mają prowadzić do podniecenia, nie mówiąc już o orgaźmie, czyli takie które w oczywisty sposób zmierzają (lub sugerują taki zamiar) do normalnego aktu seksualnego lub jego substytutu
Pozdrawiam 
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz kwi 07, 2005 12:12 |
|
|
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Gdzie szukać odpowiedzi? We własnym sumieniu.
Jeśli jest ono dobrze ukształtowane, to zawsze będzie bić na alarm, gdy tę granicę się przekroczy.

_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Cz kwi 07, 2005 18:32 |
|
 |
FZR
Dołączył(a): Wt cze 07, 2005 14:04 Posty: 44
|
Cytuj: Uciekam od wszystkiego co wiąże się z fizycznym takim kontaktem... moj chłopak tego nie rozumie i coraz bardzije się irytuje...a ja się boję, że chyba przesadzam...i to może się dla nas źle skończyć....
nie wiem co to za koleś, ale jesteś okrutna i tyle, bo byc może cię kocha, i nie potrafi skończyć z tobą, a jak się przyzwycziasz to i poslubie będzie ci dziwnie, pozdrawiam 
|
Wt cze 07, 2005 16:39 |
|
 |
Yamaha
Dołączył(a): Wt cze 07, 2005 17:29 Posty: 150
|
FZR napisał(a): Cytuj: Uciekam od wszystkiego co wiąże się z fizycznym takim kontaktem... moj chłopak tego nie rozumie i coraz bardzije się irytuje...a ja się boję, że chyba przesadzam...i to może się dla nas źle skończyć....
nie wiem co to za koleś, ale jesteś okrutna i tyle, bo byc może cię kocha, i nie potrafi skończyć z tobą, a jak się przyzwycziasz to i poslubie będzie ci dziwnie, pozdrawiam 
Też tak myślę
Hahaha 
_________________ Jade jade na motorze....włosy mi rozwiewa wiatr :D.....
|
Śr cze 08, 2005 18:17 |
|
 |
_dzika_
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31 Posty: 930
|
A może osoba wyżej poda konkretne argumenty dlaczego tak uważa? Wyśmianie kogoś, nie przytaczając przy tym ani jednego poważnego i konkretnego argumentu... a może po prostu mnożenie własnych postów?
|
Śr cze 08, 2005 18:58 |
|
 |
Gość
|
 Re: Granica..
F. napisał(a): Ja się boję, że znów przesadzam w drugą stronę...już jak mnie całuje po szyji w bardziej namiętny sposób to już czuje się nie w porządku...i nie wie czemu, bo to chyba nic złego. Uciekam od wszystkiego co wiąże się z fizycznym takim kontaktem... moj chłopak tego nie rozumie i coraz bardzije się irytuje...a ja się boję, że chyba przesadzam...i to może się dla nas źle skończyć....
Wg mnie gość jest niedojrzały emocjonalnie, prawdopodnie to typowy 2x-letni erotoman, co nigdy nie zadał sobie trudu walki o swoją czystość i teraz nie wie, jak skanalizować swój popęd. Moja rada - niech przed randką popracuje fizycznie do wyczerpania, może być też siłownia. Jesli nadal będzie chciał cię macać - puściłbym go kantem, bo to oznacza, że nie szanuje Twoich zasad i kiedyś zamiast aktu malżeńskiego będzie się od ciebie domagał różnych zoboczonych rzeczy. Pewnie pół twardziela na jego kompie to porno (sprawdziłbym to z zaskoczenia na Twoim miejscu). I to by było na tyle. Lepiej żeby to się teraz skończyło, niż potem miało się stać koszmarem. Ale to Twój wybór. Ja dla niego nie mam krzty symaptii, a ty masz zaćmiony uczuciem rozum.
|
Pn cze 13, 2005 11:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wg mnie gość jest niedojrzały emocjonalnie, prawdopodnie to typowy 2x-letni erotoman, co nigdy nie zadał sobie trudu walki o swoją czystość i teraz nie wie, jak skanalizować swój popęd. Widze, ze tutaj jest mnóstwo psychologów amatorów, którzy po kilku zdaniach w dodatku pisanych...potrafia naszkicowac cały rys psychologiczny. Toz to NOBEL pewny!!!! Tylko pogratulowac....po co kilka lat studiów, po co sie meczyc nauka....najlepiej otworzyc sobie gabinet "psychodeliczno-wróżbiarski" i dawac porady. Rzepak...marnujesz sie. W gabinecie by ci płacono..... Cytuj: Ja dla niego nie mam krzty symaptii, a ty masz zaćmiony uczuciem rozum.
Nic dodac nic ująć.......tarota tez stawiasz?
|
Pn cze 13, 2005 12:16 |
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Rzepak, czemu od razu takie ostre słowa  Wyluzuj, proszę...
Temu chłopakowi zabrano coś, co do tej pory było jego. F zmieniła zasady, cofnęła granicę - gość ma prawo czuć się zdezorientowany. Jeśli z tego wszystkiego rozumie tyle, że F chce być w porządku w stosunku do Boga, a nie rozumie, czemu zasady są akurat takie (generalnie odbiera to jako "nie bo nie"), to na pewno jest mu ciężko.
Cofnąć granice przy dobrej woli i wysiłku dwóch osób jest bardzo trudno, a co dopiero wtedy, gdy zależy na tym tylko jednej z nich...
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pn cze 13, 2005 12:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sfera erotyczna jest trudna do opanowania....można tego dokonac, ale nie każdy jest wstanie dawac sobie rade za kazdym razem. Czesto sie zdarzaja upadki bo jesteśmy słabi i całkowicie ludzccy.
To jest GRZECH i nie ma sie co usprawiedliwiac. Nie mozna jednak całkowicie potepic kogos kto zgrzeszył.
Czy ktokolwiek z nas ma prawo rzucic kamieniem w osobe która złamała VI Przykazanie?
Nie oczekuje publicznych odpowiedzi.....niech każdy to rozwazy w swoim sercu.
Nie wypowiadaj wiec Rzepaku opinii o kims kogo wogóle nie znasz.
Bo całkowity brak problemów ze sfera erotyczna, moga miec tylko ludzie którzy......albo sa zaawansowani wiekowo, albo od poczatku nie posiadaja żadnego popędu.
Zacytuje ci cos z GN:
To z wywiadu z o. Janem Górą:
"Poszedłem później do papieża i mówie: <Dziekuje za tekst, który uratował mnie od zguby>. <Jaki?> - pyta zdziwiony Papież. "Promieniowanie ojcostwa". "A dlaczego własnie ten?". "Ojcze świety - mówie - do dominikanów w Poznaniu przychodza najładniejsze dziewczyny i staja blisko, czasami za blisko, człowiek jest speszony, musi sie cofnąć, ale kiedy zrozumiałem, że mam być ojcem, powiedziałem sobie : Trudno by ojciec zagrażał własnym dzieciom - chyba jakis kazirodca, moge byc jeszcze bliżej". A Papież na to: "To był i mój problem, ale wtedy byłem bardzo młody......"
Tak więc każdy zdrowy i normalny zmaga sie z tym problemem. Jednym sie udaje inni upadaja......ale potępic nie wolno nikogo
|
Pn cze 13, 2005 12:39 |
|
 |
Gość
|
Bez litości dla niego. Zna zasady. Jeśli kocha - uszanuje je. Jeśli chce tylko dogodzić sobie - będzie próbował sie podniecać kosztem czystości niewiasty. Niech idzie mrówki macać, zboczeniec jeden:) Zalecam codzienny różaniec - 5 części i Koronkę do Miłosierdzai Bożego - codzienną. Jeśli mu zależy - będzie sie modlił... Nie potępiam gościa za grzech typu masturbacja - to może być nałóg... Potępiam go za wybór: Będę macał i będę się jeżył na wybrankę, może ze strachu przez zerwaniem ustąpi. Dalego powtarzam: Niech spada !
|
Pn cze 13, 2005 12:50 |
|
 |
FZR
Dołączył(a): Wt cze 07, 2005 14:04 Posty: 44
|
Cytuj: Bez litości dla niego. Zna zasady. Jeśli kocha - uszanuje je. Jeśli chce tylko dogodzić sobie - będzie próbował sie podniecać kosztem czystości niewiasty. Niech idzie mrówki macać, zboczeniec jeden:) Zalecam codzienny różaniec - 5 części i Koronkę do Miłosierdzai Bożego - codzienną. Jeśli mu zależy - będzie sie modlił... Nie potępiam gościa za grzech typu masturbacja - to może być nałóg... Potępiam go za wybór: Będę macał i będę się jeżył na wybrankę, może ze strachu przez zerwaniem ustąpi. Dalego powtarzam: Niech spada ! stary wyluzuj, w jakim ty świecie zyjesz? o ile czystość przedmałżeńską mogę jeszcze ewentualnie(  ) zrozumieć o tyle to co piszesz jest dla mnie totalną głupotą. Czemu ma marnowac najlepsze lata swojego życia? A może lepiej twoim zdaniem powrócić do czasów i kultur gdzie małżonkowie poznawali się dopiero w dniu ślubu. Zresztą trochę z innej beczki: jesli na współzycie zgadzają się świadomie obie osoby, to nikomu nie dzieje się przecież krzywda, inną sprawą jest jesli ktoś próbuje wykorzystać za pomoca szantażui psychicznego tę 2 osobę. MOim zdaniem trzeba w takim wypadku wyłozyć całe karty na stół i porozmawiać naprawdę poważnie, ale porozmawiać, nie tylko zakomunikować.[/quote]
_________________
woda z biedronki Twoim najlepszym źródłem żywych kultur bakterii
|
Pn cze 13, 2005 14:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|