Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Osiem błogosławieństw 
Autor Wiadomość
Post Osiem błogosławieństw
Dziś ropoczęliśmy cykl czatów na temat 8 błogosławieństw. Myślę, że i tu znajdą się Wasze refleksje na ich temat.

"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" - to pierwsze z nich. :)


N lis 16, 2003 22:09
Post 
Na pewno warto zaglądnąć do zapisu czatu :p w celu ożywienia dyskusji.


Pn lis 17, 2003 8:26
Post Błogosławieni ubodzy w duchu ...
MODLITWA UCZNIA

Cz. I BŁOGOSŁAWIENI UBUDZY W DUCHU, ... [Mt 5,3]

Wierzę w Boga Ojca ...
Ojcze nasz ... Zdrowaś ... który niech w nas pomnaża wiarę
Zdrowaś ... który niech w nas umacnia nadzieję
Zdrowaś ... który niech w nas rozpala miłość
Chwała Ojcu ...

Ojcze nasz ...
1. Zdrowaś Mario ... Jezus, który powiedział:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Kim są ludzie „ubodzy w duchu”?
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior, i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i anioło-wie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, po-grążony w mękach, ...
A więc bogacz po śmierci cierpiał piekielne męki.
Znamy tę historię z Ewangelii św. Łukasza. Jeżeli podjąć próbę rozważenia tej opowieści i za-stanowić się nad morałem z niej wynikającym, pierwszą myślą będzie to, że mamy tu opowieść o odwrotności losu człowieka:
Kto za życia obfitował we wszystko, prowadząc życie beztroskie, ten po śmierci ska-zany jest na piekielne męki.
Czy taki morał jest poprawny?
Święta Mario ...

2. Zdrowaś Mario ... Jezus, który powiedział:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Kim – ze względu na Jezusowe błogosławieństwo – są postacie z tej opowieści?
Bogacz?
Czy tu mogą być wątpliwości? Nie dosyć, że opływał we wszystko, to jeszcze sprawiał wrażenie człowieka litościwego. Przecież mógł kazać przepędzić żebraka spod bramy swojego pałacu. Na pewno jego zausznicy, liczący na to, że uda im się uszczknąć co nieco z jego bogactwa rozgłaszali jego łaskawość.
Żebrak?
Zastanawiając się nad osobą żebraka, nad jego charakterem opisanym przez Pana Jezusa w Łu-kaszowej Ewangelii, zaliczyłbym go do kategorii „ubogich w duchu”. No bo był rzeczywiście ubogim w sensie materialnym. To po pierwsze a po drugie z Jezusowej opowieści wynika, że on swoje ubóstwo przeżywał w sposób – można powiedzieć – heroiczny. Nie złorzeczył bogaczowi, nie orga-nizował manifestacji protestacyjnych biedaków ani w takich nie uczestniczył ...
Święta Mario ...

3. Zdrowaś Mario... Jezus, który powiedział:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Ale bogacz i żebrak Łazarz to nie wszystkie postacie, które Chrystus wymienił w swojej opowie-ści; wymienił jeszcze jedną postać – Abrahama.
A jakim człowiekiem był Abraham? Sięgnijmy do Księgi Rodzaju.
Jest tam opowieść o pewnym słudze Abrahama, którego ten posłał, by wybrał żonę dla jego sy-na Izaaka. Sługa ten trafił do domu krewnego Abrahama, Labana i tak powiedział o swoim panu: &Jestem sługą Abrahama Pan Bóg w szczególny sposób błogosławił memu panu, toteż stał się on zamożny: dał mu owce, woły, srebro, złoto, niewolników, niewolnice, wielbłądy i osły& [Rdz 24,35]. Charakterystyczne jest w tej wypowiedzi to, iż sługa uważał za Boże błogosławieństwo to, iż Abraham stał się zamożnym. A więc pomiędzy opowieścią Pana Jezusa a opowieścią sługi Abra-hama jest jakaś niekonsekwencja? Dla bogacza zamożność miała być powodem potępienia; dla Abrahama zaś – skutkiem Bożego błogosławieństwa? Czyżby Boże błogosławieństwo miało polegać na wystawianiu człowieka na ryzyko potępienia? Jeśli tak, to jak tego ryzyka uniknąć? Warto za-głębić się w lekturę Ewangelii. Chrystus na to ostatnie pytanie daje wyraźną odpowiedź
Święta Mario ...

4. Zdrowaś Mario... Jezus, który powiedział:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Na pewno większość z nas zna opisany we wszystkich ewangeliach synoptycznych przypadek bogatego młodzieńca, który zapytał Pana Jezusa: „Co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Znamy także Jezusową odpowiedzieć: „Zachowaj przykazania”. A więc warunkiem do-statecznym zbawienia jest zachowywanie przykazań. No tak, tylko że Pan Jezus ten warunek zba-wienia rozszerza; „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, wszystko co posiadasz i rozdaj ubo-gim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i choć za mną” [por. Mt 19,16-22; Mk 10,17-22; Łk 18,18-23]. „Otrzymać życie wieczne” a „posiąść królestwo niebieskie” to chyba jednak nie to samo. Można bowiem nie być potępionym a równocześnie być potraktowanym jakoś marginal-nie, nie być niczym wyróżnionym, być w „krolestwie niebieskim” na zasadzie przybysza, czyli, że można tam otrzymać azyl, ale nie być „u siebie”. A przecież rozdawszy wszystko, co posiadamy, nie możemy być pewni, że już zawsze będziemy wyzuci ze wszystkiego. Pewien franciszkanin po-wiada: My, synowie św. Franciszka zrzekamy się wszelkiego posiadania a przeciesz jeszcze żaden z nas nie umarł z głodu. Św. Maksymiliana choć skazali na śmierć gło-dową, nie umarł z głodu. Wszyscy jego towarzysze niedoli taką śmiercią pomarli; Jego trzeba było uśmiercić zastrzykiem fenolu wprost w serce.


5. Zdrowaś Mario ... Jezus, który powiedział:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
Kiedyś, ktoś bardzo natarczywie i niecierpliwie pukał do drzwi mojego mieszkania. Otworzyłem. W sieni stał mężczyzna z dwójką małych dzieci (chyba przedszkolaków). Wszyscy byli bardzo schludnie ubrani.
– Proszę o jakieś środki spożywcze. Niedawno zmarła moja żona a mnie zwolnili z pracy, bo za-trzymali wydobycie w kopalni, w której pracowałem. Jestem bez środków do życia. Pieniędzy nie wezmę, bo się boję, że je przepiję.
A u mnie lodówka była pusta. A i gotówki mi zabrakło. Musiałem najpierw pójść do bankomatu, żeby pieniądze pobrać. A właściwie miałem zamiar pojechać do „hipermarketu” na zakupy, za które mogłem płacić kartą kredytową. Więc powiedziałem mu, że aktualnie niczego – nawet chleba nie mam
– Przykro mi. Właśnie wybierałem się do „Géant,a” – powiedziałem – ale proszę do środka, to się umówimy.
Na moje zaproszenie chłop się wściekł i zaczął mnie wyzywać. Nawet nie bardzo wiedziałem o co mu chodzi. Jeśli dobrze zrozumiałem, to chodziło o to, że go widać wciąż wypytują o jego spra-wy prywatne o których nie miał ochoty rozmawiać. Znając nieco kobiety, to chyba one mu wyka-zywały tzw. „współczujące zainteresowanie”, które na dobrą sprawę – sądząc podług siebie – mu-siały go doprowadzać do furii.
Pokrzykując na mnie odszedł do windy i chyba odechciało mu się prosić ludzi o pomoc. Nigdy też już nie zadzwonił do moich drzwi.
Jakże trudno być ubogim w duchu! Ale jednocześnie jak trudno rozmawiać z czło-wiekiem, którego takie nieszczęście dotknęło.
Święta Mario ...


Pn lis 17, 2003 10:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 16, 2003 15:06
Posty: 1
Post 
Ubogim w duchu mozna byc nawet gdy sie ma sporo pieniedzy i dobra prace. Chodzi o podejscxie do pieniedzy i bogactwa, wraz co sie robi z swoim majatkiem. Chodzi tu rowniez o mozliwosc wyboru. Wyboru co sie chcw zrobic ze swoim majatkiem. Mozna wiele pozytecznych spraw zrobic, pomuc wiele ludziom....

_________________
Z Bozia....


Pn lis 17, 2003 18:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
"Blogoslawieni ubodzy w duchu, albowiem do nich nalezy Krolestwo Niebieskie"

Ubogi to ten, ktory wszystko ma u Boga, bogaty Bogiem, przepelniony Bogiem i Jego Miloscia. Jezus to najdoskonalszy wzor ubogiego w duchu: "On, istniejac w postaci Bozej, nie skorzystal ze sposobnosci, aby na rowni byc z Bogiem, lecz ogolocil samego siebie, przyjawszy postac slugi..."(Flp. 2, 6-11). Drugim wzorem ubogiego w duchu jest Maryja.
Wydaje mi sie, ze pokorny sercem i ubogi w duchu to jedno i to samo. Byc ubogim w duchu, to nie polegac na sobie, na swojej wiedzy, madrosci, doswiadczeniu, ale stawac w prawdzie przed Bogiem ("kimze jestem przed Twoim obliczem; prochem i niczym") i zawierzac i oddawac Mu nieustannie siebie z dziecieca ufnoscia wyznajac za swietym Pawlem: "Wszystko moge w Tym, ktory mnie umacnia" (Flp.4,13)


Pn lis 17, 2003 23:51
Zobacz profil
Post 
Macie rację, ale trudno nieraz mówić o ubóstwie w duchu, kiedy w domu jest bieda. Dla niektórych doświadczenie ubóstwa i biedy ma wydzwiek negatywny. Jak im o ty darze Chrystusa Mówić ??????????


So lis 22, 2003 17:47
Post Blogoslawieni ubodzy w duchu
Gosciu, biedakom trza pomagac a nie mowic im, ze som blogoslawieni. Nad tym blogoslawienstwem musza sie zastanawiac bogacze i musza chciec byc ubogimi.

Zeflik


So lis 22, 2003 19:09
Post 
Pozwolę sobie nie do końca zgodzić się z ostatnim postem 8)

Duchowe ubóstwo nie jest związane z materialnym stanem posiadania. Można mieć materialnie naprawdę niewiele i być bardziej tym czymś zniewolonym niż mając ogromną fortunę. Ubogi materialnie nie musi więc być jakby automatycznie "ubogim w duchu" :idea:


So lis 22, 2003 19:17
Post 
Nie tracę nadziei na ożywienie dyskusji na ten temat 8)

A oto zapis czatu o drugim błogosławieństwie:
"Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni"

Zapraszam do dzielenia się swoimi refleksjami :idea:


Pn lis 24, 2003 23:42
Post Błogosławieni smutni ...
Problem smutku może być wielowątkowy, nie każdy bowiem, kogo smutek ogarnął zasługuje na to, aby stać się błogosławionym. Ja jednak chciałbym nawiązać do pierwszego błogosławieństwa, dotyczącego ubóstwa. Myślę, że nie trzeba tu wielce "filozofować" aby dostrzec, że ubóstwo, to materialne, nader często jest źródłem smutku. A skutek smutku także może być różny, u jednych wywołuje gniew i przekleństwa, u innych rezygnację, utratę chęci do życia lecz przecież może także prowadzić do refleksji i skonstatowania, ze jest się szczęśliwym. I być może, że właśnie ów błogosławiony smutek sprawia, iż biedacy potrafią być - proporcjonalnie do stanu posiadania - o wiele bardziej hojni od bogaczy. A czyż to nie jest pociechą dla smutnego, duchowego biedaka?!
Pax et bonum!


Wt lis 25, 2003 9:20
Post 
Błogosławieni którzy sie smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Ja to rozumiem w ten sposob, chodzi tu o smutek, powiedzmy też nat€ry duchowej, np. matka ma nieznośego wręcz bandziora syna i już nic nie może zrobić, za wszelką cenę pragnie jego dobra, aby sie poprawił i z tego powodu bardzo się smuci, równoczesnie ten smutek ofiarowuje go Bogu. Ten jej smutek zostanie wynagrodzony. Jednym słowem można by rzec, smutek dla sprawy Bożej. Pozdrawiam


Wt lis 25, 2003 15:53
Post 
Kolejne błogosławieństwo:

"Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię"

oraz zapis czatu na jego temat.

Nie tracę nadziei na jakieś refleksje z Waszej strony... :)


Wt gru 02, 2003 0:19
Post 
No cóż, widzę, że temat nie chwyta... :cry:

Ja jednak się nie poddaję i zamieszczam zapis czata na temat:

"Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni"

Adwent to czas nadziei, więc nie tracę jej... :-)


Cz gru 11, 2003 21:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
Prosze księdza jak mo temat chwytać jak ten temat jednak przerasta wielu, a inni wolą siena ten temat tyle niewypowiadać. Wieli jest już błogosławionych i nowych jeszcze dochodzi a nawet niespełniają wszystkich ośmiu błogosławieńst.


Cz gru 11, 2003 22:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 8:51
Posty: 12
Post 8 błogosławienstw

:-o
Naprawdę jestem zdziwiona, że na tak szeroki temat tak mało się wypowiadają. Niech się ksiądz nie martwi : myślę, że to poprostu duchowe lenistwo. Ksiądz zachęca jak może, owszem, to mu się udaje, i ja ze swej strony sprobuję podtrzymać temat.
Błogosławieni cisi... Aby naprawdę to zrozumieć, trzeba wyciszyć się, zacząć chcieć być blogosławionym. Przecież na siłę jeszcze nikt nie otrzymał błogosławienstwa... :lol: W rzeczywistości prawie nikt nie może powiedzieć, że jest na 100% wyciszony, że co chwilę przebywa w komunii z Bogiem . A jednak, musimy do tego dążyć.
To jest moje ulubione błogosławienstwo... Pozniej powiem, dlaczego.
Cisza to z Bogiem obcowanie.

_________________
Z miłosnym spojrzeniem od Jezusa Zmartwychwstałego s.Klemensa Laura CR.


Pt gru 12, 2003 11:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL