Alus napisał(a):
W realnej sytuacji gdy biskup części Warszawy udziela dyspensy od postu w konkretny dzień, a biskup drugiej części Warszawy nakazuje post w ten dzień, czy aby nie jest to kabaretowa sytuacja?
Jest to kabaretowa sytuacja, niestety, i absurd. Inaczej tego nie mozna nazwac. Tu raczej chodzilo o abstynecje od pokarmow miesnych a nie post w scislym tego slowa znaczeniu choc obydwie rzeczy sa (a nawet powinny byc) ze soba jakos polaczone.
Kazdy proboszcz (nie kazdy ksiadz) moze udzielic dyspensy. I tu tez jest pole do naduzyc i hipokryzji.
bert04 napisał(a):
Jednakże na angielskiej i niemieckiej wiki nie odnalazłem potwierdzenia tekstu z polskiej wiki, jakoby "był to czas radosnego oczekiwania".
W "Ogolnych normach roku liturgicznego i kalendarza" zatwierdzonych przez pap. Pawla VI czytamy:"(... )Z obu tych wzgledow Adwent jest
okresem poboznego i radosnego oczekiwania". V,39
Coraz bardziej odchodzimy od ducha, sensu podejmowania postu czy tez abstynencji.
Znam coraz wiecej ludzi, ktorzy sa wegetarianami lub weganami. Dla nich to co slysza w kosciele z ust ksiezy jest smieszne i groteskowe: "wielkie mi wyrzeczenie bo nie zjem kawalka kielbasy czy miesa albo zjem dwa razy lekko i raz do oporu".