|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
 Nieświadome krzywdzenie
.. nie chciałbym niczego sugerować, ale nie chodzi mi o odruchowe pacnięcie komara, które pozbawia go życia ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Wt paź 04, 2005 17:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, zdarzylo mi sie. Kiedys, kiedy myslalem, ze moj swiatopoglad jest jedynym slusznym, zdarzylo mi sie skrzywdzic innych. Tylko w imie tego, ze ja myslalem tak a nie inaczej i w imie tego myslenia uznawalem innych za gorszych. I tak - to odnosi sie do myslenia chrzescijanskiego, ale tez do myslenia kazdej innej religii.
Crosis
|
Wt paź 04, 2005 23:18 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Zawsze próbuję rozpoznać sytuację zanim coś zrobię/powiem Zdażyło mi się zranić kogoś słowem bo nie zawsze panuję nad tym co mówię 
Staram się jak mogę 
_________________
|
Śr paź 05, 2005 7:08 |
|
|
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Głosowałam na trzecią opcję. Tak kazało mi zrobić serce, by zranić kogoś słowem. Zrobiłam to w swojej obronie, musiałam, bo czułam się bezzsilna.
Ale daleko później było mi tak bardzo żal tej osoby, bo dowiedziałam się o niej rzeczy, które i mnie by przygnębiły. Ta osoba obraziła mnie będąc w stanie depresji duchowej po ciężkim, bolesnym przeżyciu. A, ja w odwecie jakby powiedziałam jej coś bardzo przykrego.
Teraz jej po prostu współczuję i żałuję tego, co wtedy powiedziałam.
Ale czyż błądzić nie jest rzeczą ludzką?! (To tak do siebie na usprawiedliwienie).
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Śr paź 05, 2005 11:29 |
|
 |
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
.. dzięki za szczere odpowiedzi .. podejrzewałem, że na Was mogę liczyć ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
Cz paź 06, 2005 18:57 |
|
|
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
bobo napisał(a): Głosowałam na trzecią opcję. Tak kazało mi zrobić serce, by zranić kogoś słowem. Zrobiłam to w swojej obronie, musiałam, bo czułam się bezzsilna. Ale daleko później było mi tak bardzo żal tej osoby, bo dowiedziałam się o niej rzeczy, które i mnie by przygnębiły. Ta osoba obraziła mnie będąc w stanie depresji duchowej po ciężkim, bolesnym przeżyciu. A, ja w odwecie jakby powiedziałam jej coś bardzo przykrego. Teraz jej po prostu współczuję i żałuję tego, co wtedy powiedziałam. Ale czyż błądzić nie jest rzeczą ludzką?! (To tak do siebie na usprawiedliwienie).
Błądzić, jest rzeczą ludzką, ale warto takze pomyślec, by się z taką osobą pojednać, by ją przeprosić, że wyrządziło się jej krzywdę, czy też się ją obraziło. Usprawieliwia nas Bóg przebaczając nam grzechy podczas spowiedzi, my powinnismy szukać możliwości pojednania się z tą osobą i z Bogiem.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Pt paź 07, 2005 3:32 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Ja mam problem z teściem.
Próbuje dominować dom.
Chcąc obstać za kobietami,
czułem się "zmuszony" stać
się wobec niego takim, jakim
on jest.. wiem, że drogą Miłości
w tym momencie do końca nie kroczę,
ale niejednokrotnie życie dawało mi do zrozumienia,
iż do takich ludzi - ze zburzoną oceną własną, poniżających
innych - nie dociera nic innego, jak ich własny język i postępowanie.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pt paź 07, 2005 7:32 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
cytat Cytuj: ale niejednokrotnie życie dawało mi do zrozumienia, iż do takich ludzi - ze zburzoną oceną własną, poniżających innych - nie dociera nic innego, jak ich własny język i postępowanie.
Nie zgadzam się z takim postępowaniem.. Sam to przerabiałem na własnej skórze niejako ze swoim teściem nie rozmawiałęm prawie dwa lata.. Odpłaceniem pięknym za nadobne prowadzi do eskalacji. Nie daje nic dobrego. Powieksza tylko zacietrzewienia Trzeba szukać dróg porozumienie . Ewentualnie sie wycofać .
|
Pt paź 07, 2005 7:57 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Gudonow.. dziękuję.. za uwagę.. będę pamiętał..
Uwierz jednak, że ostatnio pomogło..
Sam przyszedł o zgodę po 2 tygodniach..
Jezus, gdy potrzeba, też nie był oszczędny w języku.
To mnie oczywiście nie usprawiedliwia..
A jakbyś reagował, gdyby teść w Twojej obecności
podnosił ręce na teściową? No wybacz.. to są skrajne
sytuacje.. Dla mnie jest to trudne, gdyż Miłość jest
moim najważniejszym, fakt najtrudniejszym, celem.. 
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pt paź 07, 2005 8:51 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Cieplutki pisze Cytuj: A jakbyś reagował, gdyby teść w Twojej obecności podnosił ręce na teściową?
JA Ciebie wcale nie potępiam .. Człowiek jest tylko człowiekiem . Każdy ma nerwy .. Ale gdy spokojnie przemyślimy swoje działanie niejednokrotnie żałujemy..
Ja gdy bym nie kochał Boga nie wierzył bym w Niego to bym Nigdy teściem się nie pogodził. Mnie teść uderzył i mu oddałem w zacietrzewieniu . Potem przemyślałem i mu darowałem jako I Bóg nam daruje. Nasze winy dlaczego mu nie mamy darować..
Są sytuacje ciężkie w których trudno się określić jak bym zareagował ..A w tym określonym przypadku.. Wiesz trudno to tak na odległość ocenić. Trzeba się modlić aby tacy ludzie jak nasi teściowie się zmienili pod wpływem Boga. Chyba sam wiesz ż e dla Boga nie ma nic niemożliwego..
Pozdrawiam
|
Pt paź 07, 2005 9:40 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Dla Boga nie ma nic niemożliwego...
poza wolną wolą człowieka.
Nie może zmusić do szczęścia..
..czasami teść przypomina mi kogoś takiego.
..buduję się myślą, iż mylę się co do niego.. 
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pt paź 07, 2005 13:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jasne ze krzywdze. Bo szczerosc boli, a ludzie sie o byle co obrazaja. NIKT nie strawi szczerosci, mimo ze "chca tego"
|
So paź 22, 2005 23:30 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
TOMASZ32 napisał(a): Błądzić, jest rzeczą ludzką, ale warto takze pomyślec, by się z taką osobą pojednać, by ją przeprosić, że wyrządziło się jej krzywdę, czy też się ją obraziło. Usprawieliwia nas Bóg przebaczając nam grzechy podczas spowiedzi, my powinnismy szukać możliwości pojednania się z tą osobą i z Bogiem.
Dokładnie, tak też zrobię. Bóg wybaczy mnie, ja tej osobie. I przeprosiny, które może są potrzebne też będą. Mówię: też, bo samo słowo, cóż ono uczyni?!
W sercu głęboko już tę osobę przeprosiłam i jednam się z nią w jej nieszczęściu.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
N paź 23, 2005 13:55 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|