|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 3 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
bratt
Dołączył(a): Pn sie 21, 2006 14:36 Posty: 69
|
 RÓŻOWY SŁOŃ?
RÓŻOWY SŁÓŃ?
„Koń, jaki jest, to każdy widzi” (Witkacy) Chyba, że ktoś na głowie stanie, żeby zobaczyć…konia inaczej…
*
Pewnemu myśliwemu tak znudziły się pospolite kształty i barwy zwierząt, że zaczął wymyślać stworzenia piękniejsze i doskonalsze od tych znanych. Coraz mniej polował, a tylko pociągał opium z fajeczki i zasypiając widział jak żywe, te zwierzęta cudowne i wymarzone. W snach wciąż jawił mu się wyraziście różowy słoń – zgrabny, smukły i subtelny. Myśliwy uwierzył, że odnajdzie go, stworzy warunki, a wpatrując się w doskonalszą naturę słonia, ulepszy przez to naturę człowieka. I wyruszył w świat na poszukiwanie owego słonia. Zdawało mu się, że widywał po drodze śnieżnobiałe leopardy i czarne orchidee, lecz on jak szalony szukał słonia. Po wielu miesiącach poszukiwań, znalazł, Wykopał z tubylcami dół-pułapkę i schwytał go. Przywieziono słonia-dziwoląga do posiadłości myśliwego, a on ogłosił, że słonie pierwotnie były takie właśnie i na powrót muszą się takimi stać. A wtedy i ludzie się odmienią. Nie zauważał jakby, że słoń nie był taki subtelny… Rozdeptywał grządki, krzewy, połamał drzewa, zniszczył zabawki dzieci, a w końcu i fortepian, na którym myśliwy kazał swojej żonie grać Beethovena dla rozwinięcia wrażliwości zwierzęcia. Myśliwy skończył z łowieniem zwierząt, chcąc dać dowód wysubtelniania swojej natury poprzez zapatrzenie i obcowanie z niecodziennym zwierzęciem. To jego zauroczenie nim (czy zaślepienie raczej) trwało dwa lata. Któregoś rana, belka ze strzaskanego przez słonia dachu, uderzyła myśliwego w głowę tak mocno, że obudził się z transu. Ujrzał, że żona z dziećmi dawno już uciekły z domu, wszystkie zwierzęta były zabite przez słonia. Ogród i pole doszczętnie stratowane. Płoty i mury porozbijane, a słoń… wcale nie był różowy. Przy dokładniejszym oglądzie mogło się okazać, że to nie był słoń… Czy w takim razie myśliwy, obcując z nim tak blisko, był jeszcze człowiekiem?
*
Może ta bajka, to taka przestroga na czas, gdy wszelkie inności czy dziwaczności, nie tylko żądają równości, ale z pomocą chóru naiwniaków, chcą wynieść się ponad normalność i narzucić swoją „różowość” tam, gdzie szarość od zawsze była dobra i naturalna, a wszystko inne przez to na swoim miejscu. Może któregoś dnia przebudzimy się z tego stawiania wszystkiego na głowie i ujrzymy, że słonie nie tańczą przy Beethovenie. Póki czas
_________________ bratt
|
So lis 18, 2006 23:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A może warto po prostu wreszcie sobie uświadomić, że to nie słoń próbuje być inny/odmienny/wyobcowany/gorszy tylko inne "normalne" słonie chcą go takim podtrzymać?
Rozumiem, że nawiązujesz bezpośrednio do wczorajszego marszu równości w Poznaniu. Otóż to nie geje chcą narzucać ludziom swoją "inność" - oni chcą równych praw, chcą żyć tak jak wszyscy wkoło, to ludzie ciągle stygmatyzują gejów, jako tych "odmieńców", "innych", a dalej od tych słów niedaleko już do "gorszy", "ułomny" itd. Geje nie chcą i nie ingerują w życie heteroseksualistów, oni się sprzeciwiają ingerencji w ich życie. Domagają się równych praw. Homofobi-heteroseksualiści, niejako stojąc z boki i będąc "poza" (z racji swojej orientacji) chcą być arbitrami w tym, jakie prawa się należą gejom i co im wolno a co nie. Nie może być tak, że jakiś facet żyjący z kobietą w związku będzie dyktował, czy związek dwóch facetów jest normalny czy nie. Trzeba wreszcie skończyć z takim podziałem. Geje są równi wobec hetero, równi wobec wszystkich innych ludzi. Trzeba się solidaryzować w ich dążeniach do zrównania ich praw z prawami wszystkich innych ludzi. Dziw bierze, że Polska jako kraj, który jako pierwszy w historii wykreślił z prawa karalność za homoseksualizm, teraz jest na świeczniku Europy i świata jako jeden z najbardziej homofobicznych krajów.
Gejów i lesbijek jest na tyle dużo w społeczeństwach, że może coponiektórzy homofobi powinny zdać sobie sprawę, że słowa nienawiści, pogardy i poniżenia kieruję nie tylko do tej masy "wstrętnych pedałów" z parad równości i marszy tolerancji, ale przede wszystkim kierują je do brata, sąsiada, córki, syna, przyjaciela, dobrego kolegi, szefa z pracy, itd - bo oni wszyscy też bywają gejami i lesbijkami, są wśród nas w życiu codziennym, o czym sobie nawet nei zdajemy sprawy jak często mamy z nimi kontakt.
|
N lis 19, 2006 6:13 |
|
 |
kontrast
Dołączył(a): Pt cze 30, 2006 13:19 Posty: 19
|
 Re: RÓŻOWY SŁOŃ?
bratt napisał(a): RÓŻOWY SŁÓŃ? „Koń, jaki jest, to każdy widzi” (Witkacy)
Tak dla ścisłości - hasło to pochodzi z polskiej "encyklopedii" powstałej w renesansie pt. "Nowe Ateny".
_________________ N'avoir ni foi ni loi!
|
Pt lis 24, 2006 11:08 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 3 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|