Tekst mówi o katolickim wyobrażeniu ateisty lub takiej formie ateisty, jaką chcieliby widzieć katolicy. Groteska to podkreślanie, często do granic absurdu pewnych cech. Problem w tym, że w tym tekście większość rzeczy, to nie podkreślone czy ubarwione cechy ateistów, ale wymyślone przez samego katolika.
Drugi błąd - traktowanie ateisty na tej samej płaszczyźnie co katolika. Ateizm nie jest doktryną. Katolików można "wrzucać do jednego worka" w wielu sprawach, bo doktryna wymaga pewnych wspólnych cech. Ateistów nie można tak klasyfikować - jeden to sceptyka drugi buddysta, jeden libertarianin a inny komunista. Ateizm to jedynie element światopoglądu - tak jak teizm. Nikt zaś raczej nie ocenia wszystkich teistów jak ty - choć to groteska - ateistów. Nie muszą mieć oni nic wspólnego poza odrzuceniem wiary.
Trzecia sprawa - z tego co widziałem, "ateista" traktowany jest w dyskusji dość neutralnie, ale antyklerykał już negatywnie.
Cytuj:
bycie rozumnym ateistą (a nie antyklerykałem) nie idzie w parze z określaniem ludzi wierzących jako głupszych. Prawo do wiary ma każdy.
Czy antyklerykał to nierozumny ateista? powiedziałbym, że w Polsce klerykalny ateista to chyba masochista...
Antyklerykałami mogą być nie tylko ateiści, ale i teiści, w tym chrześcijanie.
Zastanawiam się, czy w ogóle większość rozumie pojęcie antyklerykalizmu. jeżeli ten jest zły, to znaczy że jesteście za klerykalizmem - a z badań opinii publicznej wynika, że raczej niewielu takich jest w Polsce.