Kinga1509 napisał(a):
Witam

. Zastanawiam się, czy od osoby , którą porzucono można wymagać by w myśl czwartego przykazania okazywała swoim biologicznym rodzicom szacunek. Czy mając własne życie powinna pozwolić na ich ingerencję jeżeli sama tego nie chce ? Czy grzechem jest to, że pragnie mieć spokój ?
Proszę o odpowiedzi

Szacunek nalezy się każdemu człowiekowi...
Również takiemu,który w jakiś sposób nas skrzydził..
'Miłuj bliżniego swego jak siebie samego ''
Pragnienie spokoju ,jest czymś całkiem naturalnym...
Chociaż z tego co wiem, to dzieci kiedy stają się dorosłymi ludżmi, często szukają swoich korzeni.
Wielkie pole do popisu mają przyszli rodzice, rodziny czy placówki, do których trafiają porzucone, niechciane dzieci.
To Oni-one przekazują dzieciom wartości życia...
To w wielkiej mierze od nich zależy jak dziecko a pózniej dorosły człowiek będzie odbierać swoich biologicznych rodziców.
Nie jest to łatwe zadanie.....ale realne do wykonania...
To my jesteśmy odpowiedzialni za to jakie będą w przyszłości..
A co do porzucania dzieci...
Sama nie wyobrażam sobie, bym mogła coś takiego zrobić..
Nie rozumiem kobiet które to czynią, ale wiem,ze nie mam prawa oceniać...kiedyś zostaną z tego ''rozliczone''