|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
ściąganie
Dużo ludzi tu przychodzi wiec może mi pomogą...
Temat dość dziwny, jak na forum katolickie... chociaż...
Mam przygotować na "Etykę" taka jakby rozprawke w 2 osoby na temat ściągania na uczelniach wyższych... Trik polega na tym, ze ta rozmowa ma wzbudzić dyskusję reszty itd. :-/
No i trzeba powymyślać jakieś "za" i jakieś "przeciw" - macie jakieś pomysły?Licze na was Z góry dzieki za pomoc...
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
N lut 27, 2005 13:34 |
|
|
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
|
N lut 27, 2005 13:41 |
|
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
Dzieki - bardzo sie przyda...
Chodzi mi też o taki jakby sposob przestawienie tej dyskusji... tzn co zrobic aby inni tez sie właczyli (tak przynajmniej dziadziuś od etyki kazał nam tworzyc te dyskucje)
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
N lut 27, 2005 14:22 |
|
|
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
|
N lut 27, 2005 14:29 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
nie przesadzajmy... zawsze sa zdania podzielone. w sumie to najlepiej jest "przyjac" skrajne poglady, odbiegajace od tego co uznaje reszta.
moi wspolstudenci uwazaja, ze w sciaganiu nie ma nic zlego, bo przeciez jak jest okazja sciagnac, to normalnie jest grzechenm z tego nie skorzystac...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N lut 27, 2005 14:32 |
|
|
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
A tak serio - chyba najlepiej wyjść od zdania, z którym się nie zgodzą. Jest szansa, że na Was naskoczą. Tylko nie jestem pewna, które to zdanie; obawiam się, że forum katolickie niekoniecznie jest w tym względzie miarodajne Stawiałabym na to, że nie są przeciwni ściąganiu, ale to na podstawie moich studiów oczywiście.
|
N lut 27, 2005 14:34 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
|
N lut 27, 2005 14:36 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
Re: ściąganie
Skaja napisał(a): Mam przygotować na "Etykę" taka jakby rozprawke w 2 osoby na temat ściągania na uczelniach wyższych... Trik polega na tym, ze ta rozmowa ma wzbudzić dyskusję reszty itd. :-/ No i trzeba powymyślać jakieś "za" i jakieś "przeciw" - macie jakieś pomysły?Licze na was Z góry dzieki za pomoc...
.. ściąganie na egzaminach wynika głównie z poczucia własnej niekompetencji, chwilowego braku wiary w siebie lub głęboko zakorzenionego komplexu niższości .. nie ma sensu wymyslać za/przeciw tylko zmienić sposób egzekwowania wiedzy, który uniemożliwiałby prowadzenie tego typu procederu .. moim zdaniem - zapobiegać, a nie oceniać ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
N lut 27, 2005 14:45 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rozumiem, że nie rozwiązujemy tego problemu jako zagadnienia, które mamy sobie przedyskutować, a tylko mamy zastanowić się nad sposobem uaktywnienia słuchaczy.
Wydaje mi się, że można spróbować ich podzielić. Tyle tylko, że wątpię czy znajdzie się wielu zwolenników tego, że nie wolno ściągać. Ściąganie jest niezmiernie powszechne.
Są jednak pewne, oczywiste plusy nieściągania. Kiedyś w Wiedzy i Życie czytałem o takim eksperymencie, który trwał przez 30 lat. Wybrano grupą kilkudziesięciu dzieci i sprawdzono czy są skłonne zrezygnować z chwilowej przyjemności (zysku), po to, aby za jakiś czas uzyskać przyjemność (zysk) większą. Przykładowo mogli dostać już w tej chwili lizaka, lub poczekać dwie godziny i dostać dwa lizaki. Niektóre dzieci rzeczywiście decydowały się na odczekanie. Niekoniecznie były to lizaki i niekoniecznie mowa była o dwóch godzinach. Nie pamiętam za dobrze. W każdym razie po 30 latach twórcy eksperymentu dotarli do tych, już dorosłych, dzieci. Ci którzy byli zdolni do tego by trochę poczekać, w życiu zawodym odnosili większe sukcesy.
Nie wielu jest zwolenników nie ściągania, gdy większość ściąga, ale nieliczni potrafią wyjść z egzaminu, gdy nie potrafią nic, po to, aby na poprawkowy się nauczyć. I przez to więcej umieć
Prawda, że taki tekst może wzburzyć krew w słuchaczach ? :D:D I nawet skoro większość z nas co najmniej co jakiś czas ściąga na egzaminach, to z takim stwierdzeniem musi się zgodzić. :D
No, ale Wy nie macie przekonywać do końca, że chodzi o nieściąganie. Wy macie wzbudzić dyskusję. :D:D:D
Jakie więc są argumenty za tym, że ściąganie nie jest aż tak nieetyczne jakby się to mogło na pierwszy rzut oka wydawać?
Żyjemy w okresie przemian Szkolnictwo wyższe po '89 ulega zmianon. Powstało wiele nowych uczelni. Obok uczelni państwowych powstało wiele niepaństwowych. Poziom jest nierówny. Nawet w ramach uczelni państwowych sytuacja nie jest klarowna. Uczelnie nie pilnują by wykładowcy mieli odpowiedni stosunek do studentów. Zatrudniani są często frustraci, którzy własne problemy odgrywają na studentach. Tworzy to sytuacje, że student bywa traktowany jakby był nikim. Oczekiwania nie są jasne. Wiele sytuacji z jakimi spotyka się student jest chaotycznych. Poziom nauczania został zaniżony. Zatem czy aby rzeczywiście student tak wiele zyska, jeśli będzie nigdy nie ściągał? Któż to doceni? A prace sąsiadów, którzy ściągają ogólny, końcowy poziom wyników zawyżają. I to wszystko w sytuacji, gdy nie ma pewności, że jest dobry kontakt z egzaminatorem. Przeciętny polski student mniej się skupia nad samym tokiem studiów, a bardziej nad znalezieniu pracy.
:D:D
Skoro więc jesteście dwie, to możecie we dwie stanąć na czele dwóch przeciwnych obozów :D:D
BTW: To jeszcze trzeba mieć odpowiednie warunki psychiczne by się w takie zabawy bawić. Ja bym nie dał rady
|
N lut 27, 2005 14:51 |
|
|
Skaja
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:37 Posty: 883
|
Cytuj: .. ściąganie na egzaminach wynika głównie z poczucia własnej niekompetencji, chwilowego braku wiary w siebie lub głęboko zakorzenionego komplexu niższości .. nie ma sensu wymyslać za/przeciw tylko zmienić sposób egzekwowania wiedzy, który uniemożliwiałby prowadzenie tego typu procederu .. moim zdaniem - zapobiegać, a nie oceniać .. Taa.... to powiem na koniec mojej rozprawki...
Po prostu musze "dziamdoleniem" o tym zając 45 min... ot i co... wiec lepiej, zeby sie inni obudzili i kłócili - bo wtedy szybciej czas leci.
_________________
d(~_~)b Psałterz wrześniowy
www.polskastacja.pl
|
N lut 27, 2005 15:16 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
.. PTRqwerty też napisał niegłupi elaborat .. przeczytaj uważnie .. będziesz miała rozwinięcie ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
N lut 27, 2005 21:41 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|