qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Kwiaty
Przyroda powoli budziła się do życia. Młode listki powoli zaczynały przyozdabiać puste, szare gałęzie. Trawa, jakby znudzona ciągłą sepią własnej egzystencji, starała się w ciągu kilku dni nadrobić wszystko, co straciła przez zimę. Młode pędy poczynały wyrastać z obumierających kęp pozimowych pozostałości, po niegdysiejszej zieleni. Las podnosił się po ciosach, jakie mu zadano. Wciąż opłakiwano wielu spośród tych, którzy jeszcze niedawno byli pośród drzew. Tych, którzy będą juz tylko pokarmem. Nic nie może się zmarnować, w obliczu nowo powstającego życia...
Strumień, płynący z gór, był tym razem dziwnie wartki. Wspomagany był dodatkowo przez wodę z topniejacych śniegów. Śniegów, które wciąż zalegały w rowach, pilnowanych przez wierzby niknących pomników minionej tyranii. Poruszenie tego środowiska dawało się wyczuc niemal instynktownie. Zbyt wiele niezabliźnionych ran wciąż krwawiło. Zbyt wiele złych rzeczy wciąż będzie kalało czystośc nowych serc lasu...
Dopiero teraz zauważono, jak wiele okrucieństw miało miejsce tej zimy. Dopiero teraz wszyscy wiedzieli. Dopiero teraz wszyscy czuli ! Teraz, jak nigdy dotąd, wszyscy byli pewni swej malenkości. Zjednoczeni wobec zycia i śmierci radowali się tą krótką chwilą, która dane im było przeżyć. Co poźniej ? Czy to ważne ?
Słoneczne promienie coraz odważniej przenikały las. Napełniły one zacienione dotąd mateczniki radością i ciepłem, topiąc przy tym zalegający w nich śnieg. I czymże były uprzednie domysły ! Dopiero teraz NAPRAWDĘ zauważono rozmiary tragedii. Dziwne... i zastanawiające zarazem. Dlaczego oni ? Wspomnienie jesieni, która przerodziła sie w wiosnę. Czyli wspomnienie wiosny. Wiosny. Wiosny sprzed lat...
I juz pierwsi pionierzy nowej wieści poczynaja porastać leśne polany. Oni nie przetrwają. Są zbyt pewni. Dopiero Ci, którzy nastąpią po nich, ich dzieci, w pełni swej dojrzałości zrozumieją wagę swojej misji. I jej bezsens zarazem. Ci to właśnie, naznaczeni przez Boga, będą piewcami martyrologii swoich czasów.
Zastanawiajace. Dlaczego akurat Ci, którzy tak bardzo chcą żyć ? Dlaczego nie mogą rozwinąć w pełni swoich talentów ? Oni, grupa REPREZENTATYWNA swoich czasów ginie, by zaraz potem zaginęla pamięć o ich czasch. Bo kto przekaże to wszystko dalej ? Drzewa ? O nie ! one będą stały chcąc stac jak najdłużej. Jakby sensem ich życia, a zrazem jedynym celem było samo stanie. O nie ! one nie zaryzykują. A więc MUSZĄ rosnąc kwiaty. Kwiaty, które zginą, wraz z pierwszym mroźnym podmuchem. Takie jest ich przeznaczenie. Tylko dlaczego tak bardzo żal nam kwiatów...
Dedykowane katyńskim kwiatom.
Pamiętam.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Luiza
Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34 Posty: 145
|
Cytuj: (...) Oto świat bez śmierci, świat śmierci bez mordu, Świat mordu bez rozkazu, rozkazu bez głosu, Świat głosu bez ciała i ciała bez Boga, Świat Boga bez imienia, imienia - bez losu. Jest tylko jedna taka strona śwata, Gdzie coś, co nie istnieje - wciąż o pomstę woła. Gdzie już śmiechem nawet mogiła nie czczona, Dół nieominięty - dla orła, sokoła... "O pewnym brzasku w katyńskim lasku strzelali do nas Sowieci ...."
"Katń" J. Kaczmarski
Podcięte korzenie.
Pamiętam!
|