Nie wiem czy taki temat był już na forum poruszany ale jestem ciekawy Waszego zdania. Co myślicie o spowiedzi z tzw. karteczką, kiedy penitent podczas spowiedzi, chcąc być dokładnym posiłkuje się kartką na której ma wypisane grzechy?

W różnych tematach ta kwestia się pojawiała przy okazji rozmowy o spowiedzi. Była też proponowana jako pomoc w danym problemie. Ja nie widzę nic złego w tym aby wypisać sobie grzechy, jeśli to pomaga. Porządkuje, sprawia że nic nam nie umknie, czasem to kwestia precyzji wypowiedzi i użycia konkretnych słów. Właściwie nie mam pojęcia co mogłoby być w tym złego.

problem zaczyna się kiedy penitent "zasłania" się karteczką, a spowiedź jest bardziej przeczytaniem kartki, niż wyznaniem grzechów. No i w problemie skrupulatnego sumienia chyba to nie jest wskazane (ale mogę się mylić).

Natomiast jeśli karteczka ma ci służyć jako pomoc - jest OK.
Ja sama czasami mam karteczkę. Wtedy kiedy pojawia się coś trudnego i boje się, że będę miała problem z wyznaniem tego. Kapłan po spowiedzi czasami mi kartkę zabiera (a właściwie prosi bym ją mu dała) i według niej mówi mi naukę.

Jeżeli kartka wygląda jak paragon se sklepu to raczej slaby pomysł. np. lista pozycji typu „5 razy powiedziałem k... w tym dwa razy pod rząd” Ale oczywiście nie wszyscy mają dobra pamięć i szybkie myślenie. Ktoś może preferować, zrobienie sobie rachunku na spokojnie a potem tylko zreferowanie go. Sam rozważam taką technikę, bo mam wrażenie, że dla mnie, to się potem cały ten proces dzieje za szybko.