http://www.youtube.com/watch?v=PM4fGAXq ... re=related


Przewijają się tutaj setki myśli, setki różnych wypowiedzi, tysiące poglądów, kłótnie, sprzeczności,ataki , kpiny i docinki.
Najbardziej zaskakujące jest to , iż najwięcej sprzeczności ukazują ludzie wierzący w tego samego Boga.Ludzie wyznający tę samą wiarę, ludzie broniący tych samych poglądów.
Czytając wypowiedzi mam czasem wrażenie że wiara w Boga i Jego syna Jezusa Chrystusa jest najtrudniejszą , najbardziej skomplikowaną religią na świecie.Dlaczego pośród ludzi tego samego wyznania występuję najwięcej konfliktów.Jeden mądrzejszy chce być od drugiego w udowadnianiu swoich racji.Aż żal czasem czytać wypowiedzi kierowane do drugiego człowieka przez kogoś kto podaje się za wyznawce Jezusa.Gdyby w kręgu tych dorosłych , dojrzałych ludzi postawić jedno małe dziecko - ilu się zawstydzi?
Nasza wiara polega na dobroci i skromności dziecka , nie wciskajmy do rąk dziecka miecza nienawiści i kpiny , wrogości i ignorancji .Mamy przykład - przykład Jezusa - wzór do naśladowania - drogę prostą i łatwą - nie stawiajmy na tej drodze kamieni.

http://www.youtube.com/watch?v=_oCMR0VJlR0

No to fakt, że czasami każdy ma swoje prywatne dogmaty. A rozmowa dwóch osób, które z góry zakładają bezbłędność swojej teorii nie ma sensu. Zwyczajnie. Czasem zastanawiam się ile energii ludzie wkładają w to, żeby to ich było na wierzchu.

Wszystko po to , by być o jeden stopień wyżej od drugiego

Masz rację Magdaleno i sam nieraz stawałem po jednej stronie barykady, aby z kimś współzawodniczyć. Ale powody takich zachowań są liczne. Żaden nie jest usprawiedliwieniem, lecz warto pójść dalej, ponad krytykę i wyjść ze zrozumieniem. Jedna jest wiara, ale wiele charakterów. Ludzie bronią swoich racji, bo boją się je stracić, ogołocić z prawdy, boją się przegrać walkę na argumenty, są przekonani do swoich racji i nie rozumieją czemu druga strona nie przyjmuje ich sztandarowych argumentów i wiele wiele innych. Przebywanie na forum to wiele korzyści, ale świat wirtualny też wpłynąć może negatywnie. Nieraz postawa skromna i otwarta wydaje się ginąć w gąszczu dyskusji, jakby tracimy z oczu głosy rozsądku na rzecz pyskówek, przekomarzania się, robienia sobie prywatnej wojny. Każdemu to grozi.

A tak na poważnie, to tutejsze dyskusje mają chyba nieco inny charakter niż bitwa na argumenty. To o czym mówisz ma miejsce na portalach informacyjnych po newsami politycznymi. Natomiast tutejsza (a raczej nie tyle tutejsza, ile tycząca się dyskusji o wierze etc) sytuacja jest raczej uzasadniona chęcią nawrócania (a przynajmniej takie jest szczytne założenie). Poczucie obowiązku i troski o niewierzących/błądzących jest całkiem realne i niekiedy bardzo silne.

Tym niemniej warto trzeźwo patrzeć i oceniać kiedy mamy szansę coś wskórać, jak bardzo rozmówca jest obwarowany w swoich argumentach. Krótko mówiąc - przez internet z betonem się nie wygra więc dyskusje z taką osobą na forum nie mają sensu bo nasze słowa nie są poparte czynem i wyglądają jak czcza gadanina.

P.S Przy dodawaniu obrazka pojawia się na czas przesyłania pliku osobne okienko a w nim animacja. Wszystko spoko tylko ta animacja to obracający się symbol Yin-yang

Przecież Prawda jest najprostszym argumentem - najłatwiejszym do przyjęcia.
Czasem mam wrażenie , że silne poczucie władzy człowieka, chęć górowania przewyższa wszystko a najbardziej prostotę Chrystusa która jest najmocniejszym argumentem.
Człowiek chce być lepszy we wszystkim , nawet w poprawianiu Boga