Czy używanie takich słów jak:

- rzyć, rzić, osioł, arsen, kufel, zadek, zad, tyłek, zderzaki, asinus, żopa; rumpe, shiri, ketsu, culo, cul, arse, arsch, ass, (obce określenia) na pośladki jest czymś grzesznym, niewłaściwym? Co z d**ą i czterema literami?

- g***o i pochodnych tego wyrazu określenia na kał - j. w.

- s**ć i pochodnych (związanych z wydalaniem kału) - j. w.

- pier**ieć i pochodnych (oznaczających wydalanie gazów jelitowych) - j. w. (także ang. słowa "fart")

Przecież pośladki nie mają nic wspólnego ze współżyciem płciowym, dlaczego tak wiele słów z nimi związanych jest uważane za wulgarne?

Wulgarność danego słowa nie wynika z jego seksualnych skojarzeń.

Natomiast część z tych słów nie widzę w ogóle jako wulgarne. Skąd pomysł na to? No chyba że kufel to określenie jakiejś części kobiecego ciała, przez analogię do zderzaków, co niektórym zdarza się używać. Skąd zatem są Twoje pytania i z czego wynika owy problem? To nie jest objaw nerwicy?

Niektóre słowa uchodzą za wylgarne (choc często nimi pierwotnie nie były), a inne słowa mogą byc wulgarne w danym kontekście (bo co złego w zamówieniu kufla piwa albo w karmieniu cipek).

Wulgaryzmy sa częścią naszego języka, naszej kultury i stanowią formę wyrazu.

Wazne jest aby ich nie nadużywac w życiu codziennym.

Jestem (prawie) pewien, ze w tym miesiącu uzyłem jakiegos wulgaryzmu, nie mam sobie tego za złe i nie widze w tym nic złego.

Ogólnie nie ma żadnej zasady, dlaczego jedne słowa uznajemy za wulgarne, a inne nie. Ma to powody historyczne. Słowo "wulgarny" oznacza "używany (tylko) przez pospólstwo", czyli taki, którego nie wypada używać damom i jaśnie panom. A ponieważ damom i jaśnie panom nie wypadało wypowiadać się na temat kopulacji oraz defekacji, w efekcie prawie wszystkie rodzime słowa dotyczące tych czynności stały się nieprzyzwoite.

Na grzechach się nie znam, ale myślę, że używanie wulgaryzmów jest zachowaniem niewłaściwym po prostu dlatego, że większości ludzi nie podoba się ich nadużywanie, a sporej części nawet ich sporadyczne użycie, i wypada zdanie tych ludzi uszanować, jeśli jesteśmy w ich towarzystwie. Natomiast używanie wulgaryzmów w obecności jedynie tych osób, które same lubią ich używać, jak sądzę, nikomu nie szkodzi, poza tym, że zbyt częste może prowadzić do przyzwyczajenia.

A dlaczego osioł (Equus asinus) rozbijający zadem, tudzież tyłkiem, kufel arsenu, miałby być wyjątkowo nieprzyzwoity, nie wiem i zdaje mi się, że nie chcę wiedzieć.

W niektórych słowach określających pośladki nie chodzi o zabarwienie seksualne. Amerykańskie słowo "ass", na świecie oznaczające głównie "tyłek", najpierw oznaczało osła. Etymologia słowa "osioł" jest ciekawa: wydje się, że ma ono początek w babliońskim określeniu [anšu]). Po łacinie osioł to "asinus", stąd "ass". Niemieckie "esel" i polskie słowo "osioł" także pochodzą od łc. asinus. Główne angielskie określenie osła (donkey) może być używane jako żartobliwy eufemizm w stosunku do "ass" jako określenie pośladków.

http://en.wiktionary.org/wiki/asinus#Latin

Arsen jako określenie pośladków to skojarzenie nazwy toksycznego pierwiastka chemicznego z angielskim "arse" oznaczającym tyłek.

Ass i arse są z reguły uważane za wulgaryzmy. Ale czy osioł i arsen, asinus i donkey użyte na określenie pośladków są czymś nieprzyzwoitym (wiadomo, ze nie chodzi tu o wzbudzenie pożądliwości, tylko o żart i samo określenie tego, co jest między plecami a udami). Czy powiedzenie "osioł ci wystaje zza spodni" lub "w arsenie mam to" jest czymś grzesznym? Użycie słowa d*** brzmi niezbyt ładnie, ale zstąpienie tego powyższymi słowami daje po prostu efekt komiczny:)

Wulgarność słów "ass" i "arse" spada (może nawet się niweluje do zera) ze względu na fakt, iż te grupy liter są składnikiem powszechnie używanych słów niewulgarnych, jak assault (atak, napaść, szturm), brass (mosiądz), arsenal (arsenał), coarse (szorstki, chropowaty, gruboziarnisty).

W języgu angielskim słowo "ass", oznaczające osła, rzeczywiście zmieniło znaczenie na "tyłek", ale w polskim tak się nie stało, więc to byłby niezrozumiały neologizm. Analogiczny przypadek w języku polskim zaszedł natomiast w przypadku słowa "kutas", które oznaczało po prostu frędzel, potem stało się eufemizmem, a w końcu wulgaryzmem.

A wulgarne słowo nie przestaje być wulgarne tylko dlatego, że fonetycznie wchodzi w skład słów przyzwoitych, jak "nasłuchuje", na przykład

Takie doceniania są ciekawe, ale tracę istotę samego tematu - w czym problem? Rozumiem że jednak skupiamy się na j. polskim, nie angielskim, więc tamtejsze wulgaryzmy mnie nie interesują.

Z wymienionych w pierwszym myślniku słów więcej niż połowy nawet nie rozumiem. A co dopiero pytania czy są one nieodpowiednie. Nie wiem czy autor zdawał sobie z tego sprawę, że używa pojęć mało znanych? A może to tylko ja nie znam?

ZA


@Nieważny12, jeżeli masz wątpliwości, czy dane słowo jest przyzwoite- nie używaj go. Nie da się skrupulatnie skatalogować słów pod kątem wulgarności, nigdy nie będzie ścisłej granicy i dlatego prościej Ci będzie się uporać z problemem, jeżeli ich nie będziesz używał.

Dziś imieniny między innymi Arseniusza. Arsen w angielskiej Wikipedii - dosyć popularne imię w niektórych częściach świata:

http://en.wikipedia.org/wiki/Arsen

Cztery pierwsze litery słów "arsen" czy "arsenal" po angielsku oznaczają, łagodniej mówiąc, "cztery literki" (śląską rzić).

Udaj się do specjalisty i nie pisz na forum bo my tutaj nie mamy możliwości udzielać Ci pomocy jakiej potrzebujesz. Ponadto marnujesz nasz czas, bo nie czytasz, albo nie jesteś w stanie zrozumieć lub zastosować tego co my piszemy. Kolejne tego typu tematy będą zamykane. Chcesz sobie pomóc udaj się do specjalisty!