Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt wrz 19, 2025 9:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
 Minimalizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 29, 2011 23:27
Posty: 153
Post Minimalizm
Hej :D

Przeszukałam forum i nie znalazłam takiego wątku. Może ktoś z was jest minimalistą tzn. nie zagraca swojej przestrzeni nie potrzebnymi rzeczami oraz pozbywa się bez sentymentów, rzeczy których już nie używa.

Zakładam taki temacik, ponieważ chciałabym polecić wam z całego serca takie rozwiązanie oraz być może dla osób które chciałby coś zmienić w swoim życiu, będzie to fajny sposób. I krótko żeby nie zanudzać opowiem jak to u mnie wyglądało.

Więc ... pewnego dnia chciałam sobie kupić nowy pędzel do podkładu( miałam już 4 ), ale ten wymarzony, był zachwalany i polecany przez wiele dziewczyn na różnych forach. Każda musiała go mieć, no bo on jest najwspanialszy i w ogóle najbardziej wyjątkowy. :D
"Jak go nie masz to co Ty tam wiesz?!" , "musisz go mieć, musisz wypróbować! " ," Polecam kup teraz ! mówię Ci " , "Nigdy nie miałam lepszego pędzla" ...

Presja wirtualnego otoczenia narastała :D Pędzla nie było w żadnym sklepie w moim mieście. Myślę co mi tam zamówię przez neta i w tym momencie pomyślałam sobie ... "Okej będę mieć ten pędzel, ale co z czterema które już mam ... ?" i co tak naprawdę kierowało mną gdy je kupowałam ?
Odp. Dokładnie to samo co w przypadku, tego od którego posiadania dzieliło mnie jedynie kliknięcie przycisku KUPUJĘ, pożądanie nowej rzeczy...A jak już ją mamy to chcemy jeszcze inną, lepszą, nowszą. Cieszymy się nią tylko chwile, bo za moment na horyzoncie jest już inne pragnienie ...

...nie kupiłam ... myślałam jeszcze o pędzelku tydzień, a potem zapomniałam na wieki... Tak zaczęła się moja historia z nie kupowaniem i stopniową redukcją rzeczy w szafie... A to przełożyło się również na inne aspekty życia... Tzn moim hobby nie jest łażenie po galeriach i polowanie na wyprzedaże ciuszków (a tak było). Ograniczyłam możliwość wyboru,a tym samym paradoksalnie zawsze mam się w co ubrać. Wiem co mam, wiem co mi potrzeba. Mam porządek jak nigdy... :D Czuję wolność, bo nic mnie nie trzyma w danym miejscu... zmieszczę się do jednej walizki ... no może dwóch :D Faceci mają tu trochę łatwiej ...

Jakby kogoś zainteresował ten temat to polecam blog http://orest.tabaka.eu/blog/ Facet jest genialny. Chociaż to już taki skrajny minimalista 3 koszulki , 3 pary skarpet itd .
U kobitki to nie przejdzie.

Jeszcze taki jeden plus, to to że mam więcej kasy i jak coś kupuję to stać mnie, aby to była rzecz z górnej półki na lata ... choć od 2 lat nie kupiłam nic do ubrania :D

w tym temacie można dużo i długo poczekam czy w ogóle będzie jakiś odzew. Bo się może niepotrzebnie produkuję ,a nikogo to nie "iterere" ... :D

_________________
"Człowiek za każdym ra­zem myśli, że coś wytłumaczy i tyl­ko brnie dalej. "


So mar 08, 2014 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Minimalizm
Ædzew jest, chociaz nie z tej strony z ktorej sie spodzeiwalas.
Ja tez jestem minimalistka. Ale z tymi skarpetkami to przesada. Ja jestem stonoga, ktora myje nogi raz na dwa tygodnie. Bo tygodniowo zuzywam dwadziescia pare par skarpet - czyli kolo piecdziesieciu.
Teraz zyje w domku nad morzem. Piecyk na drewno lub brykiety - gora goracy, wiec po co zuzywac prad. A herbata smakuje nadzwyczajnie - mam taka robaczkami pisana, z bazaru. Wszystko dochodzi pomalutku, woda ledwo szumuje, rosol czy kielbaski dochodza dlugo, ale jaki smak.
Pradu staram sie nie uzywac (mam oczywiscie kuchnie, piekarnik, mikrofale) do oswieltlenia swieczki.
Trawnik usiany kwiatkami, magnolie maja paki. Ptaki dra sie jak szalone, noca gwiazdy, ksiezyc, jasno jak w dzien. Rano Slonce (duza litera celowa!!!) wchodzi drzwiami kuchennymi, potem puka do okien sypialni i salonu. Chowa sie za lazienke i tam swieci.
Morze, jezioro, las.
Czego wiecej potrzeba? (oj, potrzeba, potrzeba, ale niedlugo bedzie)


So mar 08, 2014 22:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 29, 2011 23:27
Posty: 153
Post Re: Minimalizm
tredje napisał(a):
Ædzew jest, chociaz nie z tej strony z ktorej sie spodzeiwalas.

nie miałam żadnych oczekiwań :D

tredje napisał(a):
Ja tez jestem minimalistka. Ale z tymi skarpetkami to przesada. Ja jestem stonoga, ktora myje nogi raz na dwa tygodnie. Bo tygodniowo zuzywam dwadziescia pare par skarpet - czyli kolo piecdziesieciu.

Aha spoko, nie że coś tam, a czemu akurat myjesz nogi raz na dwa tygodnie? To nie lepiej zredukować zużycie skarpet do jednej pary dziennie myjąc przy tym nogi codziennie ... tak sobie myślę głośno tylko... ;)

tredje napisał(a):
Teraz zyje w domku nad morzem. Piecyk na drewno lub brykiety - gora goracy, wiec po co zuzywac prad. A herbata smakuje nadzwyczajnie - mam taka robaczkami pisana, z bazaru. Wszystko dochodzi pomalutku, woda ledwo szumuje, rosol czy kielbaski dochodza dlugo, ale jaki smak.

Ja paliłam w westfalce :D moje pokolenie nawet nie wie co to takiego... ale trochę mi się polepszyło i już nie muszę, a to wcale nie było takie złe ... :D

tredje napisał(a):
Pradu staram sie nie uzywac (mam oczywiscie kuchnie, piekarnik, mikrofale) do oswieltlenia swieczki.


Nie no ja prądu zużywam dużo, także tu mnie przebijasz ... :D


Ogólnie minimalizm to nie jest takie coś ,że ciągle czegoś sobie odmawiamy, tylko właśnie żyjemy pełnią życia, bo mamy autentycznie to czego potrzebujemy i nie przywiązujemy się do rzeczy materialnych ... kupując nową rzecz zastanowić się czy aby na pewno tego potrzebujemy. Ja jeżeli po dwóch tygodniach stwierdzam ,że TAK potrzebuję, to kupuję. W 9 na 10 prób okazuje się ,że tylko mi się wydawało ,że coś jest mi potrzebne ... :D

Ja mam jeszcze tyle ubrań ,że mogłabym obdarować całe osiedle ...A wywaliłam ogrom, a właśnie jak czegoś chcemy się już pozbyć, a jest w bdb stanie to można komuś potrzebującemu podarować ,żeby nie wyrzucać ... :D

_________________
"Człowiek za każdym ra­zem myśli, że coś wytłumaczy i tyl­ko brnie dalej. "


So mar 08, 2014 23:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Minimalizm
Widze ze niie zalapalas. Ze stonoga to byl dowcip - ze niby zuzywam sto skarpet na dwa tygodnie. Ale piore 2- 3 razy w tygodniu, wiec tyle nie potrzebuje.
Pale w piecu, ale mam varmepumpe i grzejniki elektryczne. Tylko po co ich uzywac? Moze jak beda duze mrozy.
Mebli bedzie jak najmniej - po co zagracac.


N mar 09, 2014 9:48
Zobacz profil
Post Re: Minimalizm
Molly napisał(a):
Przeszukałam forum i nie znalazłam takiego wątku. Może ktoś z was jest minimalistą tzn. nie zagraca swojej przestrzeni nie potrzebnymi rzeczami oraz pozbywa się bez sentymentów, rzeczy których już nie używa.


Ja :)

Zawsze byłam nastawiona mocno antykonsumpcyjnie w kwestii rzeczy materialnych, ostatnie lata skierowały mnie bardziej na ścieżkę minimalizmu, w pewnym sensie nawet ekstremalnego.

Źródła tego wszystkiego upatruję w swoim oczytaniu i doświadczeniach z młodego wieku. W pewnym momencie (miałam jakieś 11-13 lat) moim rodzicom powodziło się bardzo dobrze, i jak miałam fanaberie mieć spodnie za cztery stówy, dostawałam, przy okazji wyjścia na pizze. Wtedy do Polski dopiero wchodziły wielkie marki, więc to był hit:) Miałam rzeczy dobrego gatunku, dostawałam kieszonkowe, na książki nigdy mi nie żałowano (tonami...:) ), ale niestety nie posiadałam takiej rzeczywistej wiedzy na temat pieniędzy, ich wartości, możliwości itd. Zaspakajano moje potrzeby, mogłam sobie kasę przepuszczać na czekolady i eklerki (co tylko dowodzi mojej głupoty ówczesnej).
Nagle (mniejsza o powody) wszystko się skończyło i nastały bardzo ciężkie czasy dla mojej rodziny. Ciężkie na tyle, że w celu zakupu jedzenia została rozbita moja skarbonka, przejedzona również kwota odkładana dla mnie przez babcię "na zaś" na książeczce mieszkaniowej. Wszystko się zepsuło, a zabezpieczenia jakie poczynili moi rodzice okazały się jednak być niewystarczające - tzn. konsumpcja w okresie prosperity była raczej skierowana na rzeczy, które ciężko ewentualnie spieniężyć, albo już ich nie ma, a zapasy nie starczają na długo.
Miałam jakieś 14 lat i cholernie wyraźnie zobaczyłam wtedy ile tak naprawdę warte są moje jeansy Lee (wczesne lata 90 to były). Dokładnie tyle ile każde inne spodnie o tej samej funkcji użytkowej. Moja mama to typ artystyczny i zawsze buszowała po lumpach (nawet jak i tak kupowała drogie butikowe ciuchy) i kiedy poszłam jej śladem doznałam wstrząsu, bo... Tego było tak dużo. A ja pamiętałam jeszcze jak przez mgłę czasy w którym towary zagraniczne dopiero raczkowały na naszym rynku. Idea kiełkowała. Czytałam w tym czasie wszystko co się dało, od powieścideł przez Platona, Thoreau (te nazwiska przywołuję raczej pod kątem minimalizmu i teorii, bo czytałam co sie dało) po światową poezję. Poznawałam literaturę i sztukę, krążącą gdzieś wokół beat generation, ruchu hippisowskiego i punku. Potem doszły jakieś szczątki na temat alterglobalizmu, ale bez netu jeszcze bardzo mało. Zawsze byłam typem aktywnym i wyjatkowo mało "dziewczęcym" w kontekście przekazu kulturowo-społecznego. Ceniłam prosty, wygodny i odporny ubiór, makijaż miałam na sobie jeno tzw. sceniczny (na potrzeby spektakli, bądź muzyczno-artystycznych kwestii, pi razy drzwi jak makijaż członków kapel metalowych) i to nie jest to o czym się mysli mówiąc "makijaż". To po prostu smarowanie twarzy koloryzującymi tłustymi, teatralnymi farbami na czas wydarzenia. Biżuteria odpadła, bo albo gubiłam albo zapominałam. W liceum byłam już wyjatkowo tanią w utrzymaniu abnegatką wyglądową, z orientacją w sztuce i literaturze na poziomie uniwersyteckim. Kanałami udało mi się dostać dostęp do pobliskiej biblioteki uniwersyteckiej.
W rodzinie było już finansowo lepiej, więc dochodziło do sytuacji gdzie mama błagała mnie by mogła mi kupić nową kurtkę czy buty. Rodzina dalsza długo trawiła, że prezenty dla "dorastającej pannicy" typu jakieś kosmetyki stają się przechodnie a większość dóbr materialnych pannica ma w głębokim poważaniu.
Jeżeli już czegoś pragnęłam to był to np. bilet na coś, albo warsztaty, albo materiały plastyczne, albo potrzebna mi elektronika (jak sobie przypomnę ten skaner ... :), choć wtedy to był cud techniki ).
Do tego doszła pasja w zakresie życia o jak najmniejszym osobistym wpływie na środowisko, wykorzystywanie kuchennych specyfików w łazience itd. Plus oczywiście własny samorozwój, edukacja, wałkowanie buddyjskich poglądów na przywiązanie i ichniejszych koncepcji etycznego życia w kapitalistycznej i zglobalizowanej rzeczywistości.

Na reklamy odporna jestem wyjątkowo, być może dlatego, że teorią reklamy zajęłam się już w liceum, a poza tym mnie mierżą:)
Kuchnię swą i dietę uprościłam i "uzdrowiłam" zarazem. Gotuję od zera, nie jem przetworzonych, poza tym vege.

Od czasu opuszczenia domu rodzinnego tułam się po tylu miejscach, że akumulacja przedmiotów oznacza większy horror z przeprowadzkami, więc.... mam ich mało, ale jeśli juz coś posiadam to wykorzystuję.

Od kilku lat jestem już upewniona w decyzji dot. tego jakiego życia chcę i czego potrzebuję. Nauczyłam się żyć z niewielką ilością rzeczy, zminimalizowałam swoje potrzeby, zracjonalizowalam wydatki i zachciewajki. Choćby dlatego, że to czego się podejmuję nie dostarczy mi kokosów, zwłaszcza, że jestem urodzoną aktywistką społeczną i bardzo dużo poświęcam od siebie. Moje wydatki miesięczne obejmują zakwaterowanie, wyżywienie (ok. 100/150zł na mc). Ubrania kupuję tylko wtedy jak zauważę konkretną potrzebę (potrafię wymienić wszystko co mam w szafie tzn wyrecytować, co do jednej skarpetki) i to tylko na ciuchach i o ile nie przekracza 10zł, choć normą jest 1zł, bieliznę nabywam w hurtownii w paczkach i dzielę się potem z kimś z rodziny. Nie oszczędzam na książkach (praca naukowa) ale staram się kupować elektroniczne (mam czytnik), a częściej czytać w oryginale w obcych językach - przez lata zgromadziłam dużą bibliotekę cyfrową. Używek nie stosuję. W sezonie staram się zbierać - jak mogę - np. pokrzywę i inne rośliny, włączać do diety. Jak jestem w "czystych okolicach" sama zbieram zioła.
W kwestii higieny używam tylko bardzo podstawowych i uniwersalnych środków (mydło naturalne, bez dodatkowych detergentów) plus te kuchenno-naturalne.

Potrafię wyjechać pakując się szybko i w niewielką torbę, aczkolwiek tu pozostały mi pewne przywiązania natury psychicznej i chciałabym się w przyszłości na tyle zdyscyplinować, by móc to zrobić nie żałując niczego, ani nie mając myśli o tym co zostawiłam za sobą. Zwłaszcza, że przemieszczanie się z jedną tylko torbą to o wiele łatwiejsze funkcjonowanie, zaś w życiu różnie się dzieje i czasem musimy się pogodzić ze stratą wszystkiego poza własnym życiem, więc chciałabym być świadoma jak to się robi:)

Mój minimalizm nie przejawia się jedynie w :
- zbieraniu doświadczeń
- nauce (z uwzględnieniem umiejętności)
- odbieraniu piękna
- rozwoju osobistym
- poszukiwaniach


N mar 23, 2014 22:04
Post Re: Minimalizm
Molly napisał(a):
Jakby kogoś zainteresował ten temat to polecam blog http://orest.tabaka.eu/blog/ Facet jest genialny. Chociaż to już taki skrajny minimalista 3 koszulki , 3 pary skarpet itd .
U kobitki to nie przejdzie.

Przejdzie:) Jestem na to już prawi całkowitym przykładem. Jeśli mam nieco więcej ciuchów to nie dlatego, że mam macicę, ale dlatego, że mam mocno wypełniony kalendarz i np. nie dałabym rady tak szybko uprać, po prostu ze zmęczenia.
Ja co prawda mam bardzo małe wymagania urodowo-wyglądowe (wygodnie, w miarę schludnie, uniwersalnie, odpowiednio do temperatur), ale orając net w poszukiwaniu porad znalazłam sporo kobiet które dłuższy czas żyją w rozjazdach z jedną torbą/plecakiem, a kwestie wygladowe czy komfortu są dla nich o wiele ważniejsze. Da się. Jak chcesz to znajdę trochę linków, tylko daj znać czy się przydadzą:)
Wbrew pozorom to bardziej kwestia umiejętnej żonglerki posiadanymi rzeczami niż samego stanu posiadania.


N mar 23, 2014 22:17
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 6 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL