to nie żart w brew pozorom. z siostrą muszę rozmawiać. najbardziej boli, że dała mi to na etapie w życiu, w którym byłem nieświadomy złych działań tych rzeczy i nawet przeczytałem pare stron tej książki a zdjęcie gospy miałem w pokoju jakiś rok.

siostra jest pobożna mieszkała nawet specjalnie w łagiewnikach, żeby chodzić pomodlić się przed cudownym obrazem. co prawda do częstochowy nie jeździ, ale do siwcowki bardzo często jeździła.

mam nadzieje, że zostałem dobrze zrozumiany dla pewności, że tak było wkleje załączniki.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Objawieni ... edziugorie

https://www.youtube.com/watch?v=xlDG_DeWnBE o czarnej madonnie

Ale jaki ty masz problem teraz, bo z postu nie wiele wynika
Do egzorcysty nie wiadomo czy musisz chodzić, a rozeznanie możesz sobie sam zrobić, tylko się nie lękaj do przodu! Pan Jezus Cię kocha, pamiętaj! Zawsze jest w stanie ci pomóc

no z tym rozeznaniem to się zagalopowałeś - potrzeba kogoś do pomocy - nawet powołania nie rozeznaje się do końca w pojedynke a co dopiero duchy

chodziło mi o to czy czytanie książki z egzorcyzmami jest bardzo szkodliwe? podobnie czy trzymanie zdjęcia takich obrazków jak gospy na nas wpływa?



właśnie ludzie w taki sposób zapominają, że Jezus nas kocha, ale ma czasami wobec nas inne plany od tych które my zaplanowaliśmy.

Postudiuj znaczeniec slow "sugestia" i "autosugestia", to powinienes dojsc do wlasciwych wnioskow bez zbednych pytan na forum.

Zgadzam się w 100% procentach, dlatego ludzie się potem gubią. Mimo wszystko Bóg kocha mimo wszystko, tylko że czasami nie jest w stanie człowiekowi pomóc jak jest np. za późno, bo np. ktoś sobie zrobił krzywdę poprzez grzeszne życie, które pozostawiło w jego życiu głęboki ślad, który ciężko zmienić (chociaż dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych)

miałeś objawienie, że wiesz jak i w jaki sposób Bóg będzie sądził? bardzo podoba mi się, jak księża z ambony mówią "Bóg do ciebie synu mówi.. i tu padają jakieś słowa". skąd ksiądz ma taka wiedzę, że wie co mówi do mnie Bóg?

zazdroszczę wiedzy.

było zostać księdzem...

gdybym był księdzem w takim razie, to przynajmniej nie miałbym statusu chorego psychicznie.