dobra bo to już trąci świadectwem rodem z odnowy z Duchu św. ;o)

Nie chce mi się dopytywać , bo to pewnie prywatne sprawy, ale mogło to być spowodowane chorobą psychiczną, ja sam 12 lat temu gdy się zaczynała miałem poczucie że popełniłem grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Na priv mogę napisać do czego mnie to skłaniało.
"chodzi mi o to, że nie ważne co zrobicie albo co się stanie Bóg nas nie odtrąci. to jest piękne przesłanie."
a ja mam myśl, tylko by się nie zabić.
Choć gdybym miał taki dylemat jak ktoś na sąsiednim forum Katolik: Wierzacy0987, to by dla mnie oznaczało że Bóg cierpieniem chce mnie zmusić do samobójstwa.

twoje problemy nie są problemami twoimi ze mną mam nadzieje. nie rozumiem Cię, ale chyba nie muszę wszystkiego rozumieć. powiedziałem już chyba wszystko co chciałem w tym wątku.

niech wstaje ranek!