tak mnie naszło, czy jak już zostaniemy oczyszczeni z grzechu i ponownie wrócimy do Raju czy możemy z niego ponownie wyjść przez to co spowodowało całe to zamieszanie czyli "grzech"?

czy raczej już wtedy poznając nasze prawdziwe natury i prawdziwe życie odkryjemy prawdziwe piękno w życiu bez niego?

To jest pytanie typu : Czy gdyby babka miała wąsy ....

Takiego raju jak kiedyś to już chyba nie będzie, jedni trafią do jakiegoś Nieba, inni do nowej Ziemi.
Zresztą jak ktoś zostanie zbawiony i trafi tam gdzie trafi, to już nie będzie możliwości żeby go stamtąd wygonić

Polecam dogłębną lekturę Słowa Bożego, a konkretniej to Apokalipsy św. Jana Apostoła, w której jest napisane m.in. o tym, że powstanie Nowe Niego i ziemia. to co ty piszesz o raju jest kwestią życia po śmierci, jeśli dusza zasłuży sobie na życie wieczne, to będzie wiecznie szczęśliwa na wzór radości jaka pierwotnie panowała w raju zamieszkując ciała Adama i Ewy, którzy nie mieli umierać ani cierpieć (w pierwotnym założeniu Bożej Opatrzności), bo byli przebóstwieni.
Nie również takiej opcji aby to co nastąpi i stanie się, miało się znów popsuć, chociaż nie wiadomo co będzie jak powstanie Nowe Niebo i nowa ziemia, jednakże jak Pan Bóg spali to ścierwo zbuntowane w piekle włącznie z potępionymi duszami, to nie będzie już wroga, który jest sprawcą tej całej naszej ludzkiej tragedii, zatem można przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że nie będzie takiego problemu jaki się pojawił w pierwszym raju.

A to nie mógł tego ścierwa, jak mówisz, spalić od razu?

No i co się zmieni, względem snau po stworzeniu świata, skoro wówczas wszystkie problemy wyniknęły - jak twierdzicie - z wolnej woli, a ta chyba będzie zachowana?