Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 29, 2025 12:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Czy to co robię to grzech?? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lip 30, 2007 10:04
Posty: 4
Post Czy to co robię to grzech??
Wielu mężczyzn przeze mnie cierpi i nie wiem co z tym zrobić..
Zerwałam z chłopakiem, z którym chodziłam rok i 4 m-ce, ale dlatego, że mnie ranił..ale rozstanie przeżył bardzo, albo tylko udawał. Później poznałam fantastycznego chłopaka, który przejechał dla mnie prawie 500km, by mnie spotkać, ale ja nie odwzajemniam jego uczuć (chyba go zraniłam). Inny kolega zaprosił mnie na wesele do swojej siostry, ale mu odmówiłam, ściął włosy dla mnie (podobno) abym tylko z nim poszła..jestem nieugięta.. Czy to grzech co robię? Czy po prostu przypadek?? Mam ciągle wyrzuty sumienia.. Poradźcie mi coś :(


Wt lip 31, 2007 17:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
Musisz coś więcej napisać - na podstawie takich informacji nie można tego ocenić. Co innego gdy jasno stawiasz sytuację i mówisz "nie", a co innego gdy sugerujesz, że coś może z tego związku wyjść, flirtujesz, a potem rzucasz chłopaka bo ci się znudził.


Wt lip 31, 2007 18:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Zły aniele

Nie uważam, żeby to, co robisz było jakimkolwiek grzechem. Masz prawo do swoich odczuć. Nie wmawiaj sobie na siłę, że wszystkich, których spotykasz - ranisz. Całego świata nie uszczęśliwisz. Jak poznasz kogoś, na kim będzie ci rzeczywiście zależało, będziesz wiedziała, że to jest właśnie to. Wtedy zadbaj o tę relację. A facetów możesz poznać jeszcze setki, zwłaszcza jeśli jesteś atrakcyjną laską. Czy wszystkich, z którymi nie będziesz chciała być, będziesz starała się uszczęśliwić? Nawet kosztem samej siebie?
Nonsens. W moim życiu przewinęło się trochę facetów. Niektórych być może zraniłam. Nie wiem tego z pewnością. Ale, żeby ich nie zranić musiałabym robić coś wbrew sobie. Bimbałam, złamałam pewnie nie jedno serce. Nie byłam gotowa wtedy na stały związek i jakieś poważniejsze deklaracje. miałam do tego prawo, tak czułam i nie widziałam w tym nigdy żadnego grzechu. To było do czasu, kiedy spotkałam faceta, w którym się zakochałam. Wtedy już wiedziałam, że to jest ten i że nigdy nie chciałabym Go zranić. :) :)


Wt lip 31, 2007 19:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 30, 2007 10:04
Posty: 4
Post 
Jeśli chodzi o tego chłopaka, który pokonał dla mnie 500km..to niczego mu nie obiecywałam, pisałam wyraźnie, że miłość wymaga wielu spotkań, pracy nad związkiem.. Nie wyznawałam miłości..dobrze się rozumieliśmy, doradzaliśmy..Gdy doszło do spotkania było troszkę bliskości, np.:łaskotki, przytulenie, on bawił się moimi włosami i..pocałunek na pożegnanie, ale wytłumaczyłam, że nie jest on żadnym sygnałem z mojej strony..zrozumiał. Napisałam mu, że nie chcę tracic tej znajomości=przyjaźni, lecz on mi wyznał, że się zakochał we mnie :( Jestem gotowa odpokutować byle nie cierpiał.. :-(


Wt lip 31, 2007 19:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
zly_aniol napisał(a):
...( Jestem gotowa odpokutować byle nie cierpiał.. :-(


Zupełnie beznadziejne podejście - zmień je. Finał może być taki, że ty będziesz pokutować, a on będzie cierpiał. :cry:
Nie przejmuj się tak. Wielu chłopaków będzie na Ciebie pewnie leciało. Wszystkich nie uszczęśliwisz. To niemożliwe. Więcej luzu w tych relacjach, mniej wyrzutów.
Gdybym przejmowała się aż tak jak ty każdym chłopakiem, który się mną interesował to bym chyba już ze zgryzoty umarła :D :D :D


Wt lip 31, 2007 19:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 30, 2007 10:04
Posty: 4
Post 
Dzięki moniko001 za Twoje słowa.. Potrzebowałam ich :-) To naprawdę wspaniały facet, ale jest tyle przeszkód, a ja nie mogę się zmuszać i uszczęśliwiać go swoim kosztem. Ja chcę tylko przyjaźni..troszkę tęsknię do tych czasów, kiedy grałam z chłopakami w nogę, bo teraz łamię im serca..yhhh.."Być kobietą.."


Wt lip 31, 2007 20:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 25, 2007 12:04
Posty: 28
Post 
pytasz, czy to co robisz jest grzechem...... jeżeli grzechem nazwać to co powoduje wyrzuty sumienia, to sama odpowiedziałaś na swoje pytanie.
z drugiej strony, jeżeli nie masz sobie nic do zarzucenia ( chodzi mi o zachowanie względem tych gości) to, po co się tym zadręczać. jak ktoś nie rozumie co to jest zwykła życzliwość względem drugiego człowieka i odbiera to jako nie widadomo jaką zachete, to dajcie spokój.... faceci potrafią być namolni ( nie twierdze że tylko faceci) ale to nie powód żebyś obwiniała się o ich " nieszczęście" które ulotne jest niczym wiatr ;)

_________________
IGA


Wt lip 31, 2007 22:26
Zobacz profil
Post 
Z drugiej strny - nie możesz się zmusić do uczuć, a raczej ich udawania, tylko po to, aby ktoś mógł poczuć się szczęśliwym....


Crosis


Śr sie 01, 2007 0:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Nigdy nie rób nic wbrew sobie!
:)


Śr sie 01, 2007 6:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
To prawda, co napisali - nie da się uszczęśliwić nikogo swoim kosztem, tak, by samemu się nie pogrążyć. Nie żyjesz po to, by spełniać oczekiwania innych: ani tego, który chciał Cie zaprosić na wesele i nawet włosy sobie ściął... ani tego, który jechał do Ciebie kawał drogi, ani tego, który Cię ranił.
Czy - nie chcąc "łamać serc" - zgodziłabyś się chodzić z nimi wszystkimi na raz?
To, że było ich tylu w jednym czasie, to zwykły przypadek. Miałam podobny - trzech fajnych chłopaków prawie jednocześnie... jednego wybrałam :-) dwóch cierpiało... trudno - takie życie... w odwrotnej sytuacji też byłam...
Inna sprawa, by nie bawić sie cudzym kosztem. Przyjaźń damsko-męska bez choćby lekkich podtekstów erotycznych nie zawsze jest możliwa. To już nie jest piłka nożna. Może trzeba się nauczyć na nowo, jak układać relacje z chłopakami?
Co do grzechu - wydaje mi się że przesadzasz. Może masz w ogóle skłonności do obwiniania siebie (może wzorzec poświecania siebie, wyniesiony z domu: "Jestem gotowa odpokutować byle nie cierpiał.. ") i stąd to poczucie winy, moim zdaniem nieuzasadnione?

Pozdrawiam M.


Śr sie 01, 2007 8:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Ścięcie włosów to hcyba nie jest jakieś wielkie poświęcenie w przypadku chłopaka...?
Nie musisz mieć poczucia winy, że ktoś przejechał 500km lub zrobił coś innego "dla ciebie". Nie daj się wrobić w poczucie winy. Jeśli stawiasz sprawę jasno, nie wysyłasz sygnałów zachęty, nie flirtujesz z chłopakami- nie ma się czym przejmować.
Jeśli zaś uprawiasz jakąś grę, podoba ci się taki rodzaj adoracji, lubisz być otaczana przez wielibicieli, to radzę ci- skończ z tym.


Śr sie 01, 2007 10:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Berea napisał(a):
.... podoba ci się taki rodzaj adoracji, lubisz być otaczana przez wielibicieli, to radzę ci- skończ z tym.


Chyba trochę przesadziłaś, adoracja to nic złego. Każda dziewczyna/kobieta lubi być adorowana. Dopóki nie jest w stałym związku (małżeńskim) nic złego nie robi. Trzeba tylko umieć wyczuć granicę, której w takich zwykłych kontaktach damsko-męskich nie powinno się przekraczać.
Intuicyjnie każda dziewczyna to wyczuje. :) :) :)


Śr sie 01, 2007 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Owszem, jest to złe i wcale nie przesadziłam. Dziewczyna lubi się podobać- to jest O.K. Ale jeśli sprawia jej przyjemność, kiedy chłopcy szczególnie ją adorują, i dowartościowuje ją adoRacja mężczyzn,jeśli doprowadza do tego poprzez swoje zachowanie( uprawia taki rodzaj gry opartej na flircie), to ma problem( nie twierdzę, że autorka wątku ma taki problem. Ona sama musi to wiedzieć).


Śr sie 01, 2007 16:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Każdą kobietę dowartościowuje adoracja facetów, nadal nie widzę (w rozsądnych granicach) w tym nic złego.
Jeśli dziewczyna się szanuje, wie co można, a czego już nie.
A że faceci ją adorują? normalka.


Śr sie 01, 2007 17:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 18:13
Posty: 2267
Lokalizacja: Poznań
Post 
monika001 napisał(a):
A że faceci ją adorują? normalka.

To jest grzech! Ja nie mógłbym!

_________________
[i]Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam[/i] :)


Śr sie 01, 2007 19:41
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL