o wielkości, pysze i konsekwencjach
Autor |
Wiadomość |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
 o wielkości, pysze i konsekwencjach
Na początek historyjka:
"Mrówka spotyka pszczołę, gdzieś w górskim lesie.
- Witaj pszczółko, powiedz mi kto jest wielki?
- Ty jesteś wielka.
- Naprawdę??
- Oczywiście, że tak.
- Hurrra jestem wielka, wielka, najwieksza...
- Hola, hola, dokąd?
- Co dokąd?!
- Nie rozpędzaj się. Jesteś wielka, ale nie największa.
- A kto jest największy??
- Żeby ci to wyjaśnić musisz wspiąć się na szczyt najwyższego drzewa i rozejrzeć dookoła.
- Nie chce mi się!
- Mróweczko chcę ci wyjaśnić, kto jest największy.
Po pewnym czasie.
- Co zobaczyłaś, tam z góry?
- Zobaczyłam wielką wodę, ogrom lasów, i szczyty gór, aż do nieba...
- Tak, największym jest Ten, który "zrobił" tą wielką wodę, ogrom lasów, góry aż do nieba...
- To jestem tylko wielka?
- Jesteś aż wielka, tak samo jak twoje siostry i bracia..
- A czy jest ktoś mały?
-Tak. To ci, którzy jeszcze nie wiedzą, że są wielcy."
Koniec.
Za chwilę dopisze ciąg dalszy.
|
Pn paź 11, 2004 10:16 |
|
|
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
E tam wielka zaraz wielka, mrowka mala, malutka najmniejsza i niech tak zostanie. Czasem o wiele wiecej widac z tej pozycji niz z "wielkosci". Wielkosc niesie ze soba zbyt duza pokuse widzenia tylko tych mniejszych 
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn paź 11, 2004 10:47 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
 c.d.
Pozwolisz jednak, że dokończę?  Bo, to o czym chcę powiedzieć jest ważne /tak myślę/
Powyższa historyjka odnosi się do ludzi. O zwierzęta jestem spokojna.
Bój toczy się o człowieka, każdego człowieka.
Bóg powiedział: Chwały mojej nikomu nie oddam!
Dlaczego więc ludzie tak ochoczo pomijają ten zakaz? Chwalą jeden przez drugiego, ale kogo? Samych siebie. Przypisują zasługi, komu? Samym sobie. Komu dziękują? Sobie nawzajem.
A gdzie Bóg jest w tych chwilach podziękowań i zachwytów? Na którym miejscu?
Wiedz, że dziękujesz, zachwycasz się choć możesz nie być w pełni tego świadomym. Tylko pytanie komu?
Bóg zakazując, wiedział co robi. To jest pewna ochrona. Żaden śmiertelnik nie jest w stanie dźwigać takiego ciężaru na dłuższą metę i przy tym zachować zdrowie.
W jednym z tygodników ujrzałam aktualne zdjęcie znanego aktora, który dał się poznać jako bystry chłopiec o żywym spojrzeniu. W chwili obecnej będąc nastolatkiem, jego stan jest katastrofalny. I co teraz: detox, odwyk, itd.
Nie można było tego uniknąć?
Zrobiło mi się smutno, dlatego kończę
z Bogiem
|
Pn paź 11, 2004 12:26 |
|
|
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Bo jeśli wartość swoją budujesz na ludzkim gadaniu, to ile jesteś wart...
|
Cz paź 14, 2004 9:46 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Dlaczego więc ludzie tak ochoczo pomijają ten zakaz? Chwalą jeden przez drugiego, ale kogo? Samych siebie. Przypisują zasługi, komu? Samym sobie. Komu dziękują? Sobie nawzajem. A gdzie Bóg jest w tych chwilach podziękowań i zachwytów? Na którym miejscu? Wiedz, że dziękujesz, zachwycasz się choć możesz nie być w pełni tego świadomym. Tylko pytanie komu?
A dlaczego mam nie dziękować - jeśli ktoś mi uczynił dobro? Czemu mam nie chwalić - jeśli podziwiam, doceniam?
Czy jeśli dziękuję człowiekowi - to już nie mogę dziekować Bogu za to co dzieje się w sercach ludzi? Bo On jest źródłem wszelkiego dobra?
Skoro w ludziach i przez ludzi Go doświadczam?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz paź 14, 2004 10:17 |
|
|
|
 |
Gość
|
 c. d.
jotka, każdy kto studiuje Pismo doskonale wie, jakie jest stanowisko Boga. Dla przykładu: /Łk 20, 20-25/
Temat ten podjęłam nie dlatego, że mi się nudzi i z braku zajęć napisałam sobie taki temat na forum. Obserwuję smutnych, przygnębionych ludzi, którzy nie wiedzą dlaczego jest im źle. Pracują ciężko nad usuwaniem skutków, zapominając, że należy usunąć przyczynę.
Nie podjęłam tego tematu także dlatego, aby wywoływać pyskusje, lecz aby zatrzymać się, zastanowić, przemyśleć: jaka jest moja relacja z Bogiem? Aby nie powielać błędów, schematów ludzi, którzy zbłądzili. Jest to sprawa serca i sumienia każdego człowieka /mnie także/ - nie zadawaj więc tak dziwnych pytań.
z Bogiem
Anula
|
Pn paź 18, 2004 10:21 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Nie podjęłam tego tematu także dlatego, aby wywoływać pyskusje, lecz aby zatrzymać się, zastanowić, przemyśleć
cóz, forum służy do dyskusji, dlatego nie dziw sie, anulo, że ktoś z tobą tu rozmawia...
pytania jotki wcale nie są dziwne - to że ktoś nie umie sobie poradzić z tym, że go chwalą nie oznacza od razu, by nikogo nie chwalić
wybacz, anulo, ale wlasnie w swoim podejsciu do tematu chwalenia zaczełas usuwać skutki, a nie przyczynę nieradzenia sobie danej osoby z tym, że ktos go podziwia i chwali
|
Pn paź 18, 2004 11:08 |
|
 |
Gość
|
 c. d.
elka, jotkę darzę sympatią, jak i wiele osób na tym forum. Jednak moja odpowiedź wynika z tak zadanego pytania. Bo jeśli ktoś mnie zapyta: czy mogę jeść, raczej nie doczeka się odpowiedzi ode mnie.
Dowodzi to, jak łatwo ulegamy niewłaściwej ocenie. Fakt, byłam zdziwiona, że to właśnie jotka zabrała głos, choć więcej osób tu zajrzało.
Temat tego działu zaczyna zataczać koło, a bardzo chciałam tego uniknąć.
Jeżeli wiem, że coś szkodzi lub może zaszkodzić drugiemu, więc nie ryzykuję jego zdrowia i powstrzymuję sie od takiego działania. Czy możesz oprzeć się na dowodach, że chwalenie, podziwianie i inne achy i ochy nie wpłyną negatywnie na tę osobę? Jeżeli nie, nie możesz być pewna co się dalej dzieje po tych "cukrościach" . Słowo, czasem latami kiełkuje i wzrasta. Może nie być Cię już na świecie, kiedy wyda swój plon.. Sprawa jest o tyle poważniejsza, że dotyczy całego człowieka, jego duszy, relacji z Ojcem. Kiedy już są kłopoty, pierwszą osobą do której rości się pretensje jest...właśnie Bóg. Zasłużenie..?
Nie będę więcej zabierać głosu w tym temacie. Myślę, że to co najistotniejsze zostało zawarte.
z Bogem
ps.
"..ale właśnie w swoim podejściu do tematu chwalenia zaczełas usuwać skutki, a nie przyczynę nieradzenia sobie danej osoby z tym, że ktos go podziwia i chwali" - chyba jestem mało inteligentna, bo nie bardzo zrozumiałam
do jotki: na świecie żyje kilka miliardów ludzi, i każdy człowiek jest indywidualny. Nie możesz pod kątem swojej osoby tłumaczyć innych osób. Kiedy to zrozumiesz będzie Ci łatwiej. 
|
Pt paź 22, 2004 12:00 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
podpisuję się pod tym co przed chwilą napisałam
|
Pt paź 22, 2004 12:05 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Jeżeli wiem, że coś szkodzi lub może zaszkodzić drugiemu, więc nie ryzykuję jego zdrowia i powstrzymuję sie od takiego działania. Czy możesz oprzeć się na dowodach, że chwalenie, podziwianie i inne achy i ochy nie wpłyną negatywnie na tę osobę?
Znam trochę osób, dla których brak docenienia, pochwały stał się powodem osobistego dramatu. Oczywiście - pochwała ma być prawdziwa, rozsądna - i nikt nie mówi, by jedynie chwalić. Niemniej nie-chwalenie jest takim samym zafałszowaniem prawdy, co wyłącznie chwalenie... Myślę, że najrozsądniej jest po prostu mówić prawdę. I zgodnie z tym, co zacytowałaś - oddać Bogu co boskie, a człowiekowi to, co jego. Bo każde dobro pochodzi od Boga - On do niego uzdalnia, ale człowiek musi chcieć. I to jest i będzie jego zasługą.
A o duszy drugiego człowieka, jego relacji z Bogiem, nie mnie wyrokować.
I dziekuję za słowa sympatii 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt paź 22, 2004 12:32 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
|
Wt paź 26, 2004 13:39 |
|
 |
Gość
|
Anulo napisałaś:
Cytuj: Bóg powiedział: Chwały mojej nikomu nie oddam!
A Ty, Anulo skąd o tym wiesz?
|
Wt paź 26, 2004 14:20 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Teofilu:
Cytuj: Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności. Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom. Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe zaś Ja zapowiadam, zanim się rozwiną, [już] wam je ogłaszam.
Iz 42, 6-9
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt paź 26, 2004 14:29 |
|
 |
Gość
|
Jadąc do pracy przyglądam się twarzom ludzi. Są tacy skupieni, pogrążeni w myślach, nieobecni. Modlą się...?
-----------------------------------------
Był kiedyś taki zwyczaj wpisywania się do pamiętnika. Wpisywali się koledzy z ławki, ale także nauczyciele czy rodzina. Często były to cytaty literackie połączone z życzeniami, słowa mądrości. I ja miałam taki pamiętnik. I choć nie mam go już od ładnych paru lat, dobrze pamiętam, co zostało do niego wpisane.
Do czego zmierzam, wtedy były to dla mnie tylko ładne wpisy, czasem ubarwione rysunkiem. Bardziej zwracałam uwagę na charakter pisma niz na treść.  Nie rozumiałam z tego zbyt wiele. Dopiero po latach, kiedy przeszłam przez różne doświadczenia, ujrzałam na nowo to, co jakieś 20 lat temu zostało zapisane w tym zeszycie. Słowa te nabrały wartości, zaowocowały.
------------------------------------------
Kiedy idę z córką ulicą mam taką przemożną ochotę śpiewać. Jej to się nie podoba. Na moje "..ze światłem we włosach każdy życie zaczyna...", słyszę: mamo, mamoooooo, przestań. No i co ja mam zrobić skoro chce mi się śpiewać??
------------------------------------------
Teofil Jan: mam Biblię w domu
jotka, dzięki Serce
z Bogiem
|
Śr lis 03, 2004 11:43 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
przepraszam, ciągle zapominam się najpierw zalogować
|
Śr lis 03, 2004 11:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|