Autor |
Wiadomość |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
 agresja niewierzących
Czemu Ci którzy deklarują się jako ateiści nie pozwolą tym którzy wierzą być sobą  Czemu nie zrozumieją że może są ludzie którzy wybrali inną drogę
I że Ci też są ludźmi i to takimi samymi jak "ateiści"
Inteligentnymi albo nie, sympatycznymi albo nie, .....
Nikt nie jest nieomylny (oprócz Boga  ) Nie gryźmy się tylko podajmy łapki walcząc z życiem 
_________________
|
Wt lut 01, 2005 8:37 |
|
|
|
 |
Oozie
Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49 Posty: 674
|
A na czym polega ta agresja niewierzących?
Charedim fun ale lendern - farajnigt ojch !
Oozie [ekumenik]
|
Wt lut 01, 2005 10:57 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Ja myślę, że to nie kwestia agresji - i to w obie strony.
Raczej kwestia silnego poczucia wolności kazdego człowieka.
Nikt nie chce, żeby mu mówiono co ma robić - i ateista i wierzący.
I będzie bronił swoich wartości - szczgólnie gdy zostanie zaaatakowany - im mocniejsza argumentacja oponenta tym mocniej sie bronimy i tym bardziej nie ustępujemy.
Troszkę uogólniłem, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie - to taka ogólna refleksja
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt lut 01, 2005 11:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czy prośba o obopólny szacunek, to agresja? Dlaczego wierzący ma mi "współczuć" bo nie wierzę? Czy to współczucie oznacza, że jestem kimś gorszym, głupszym? A może po prostu zaakceptować odmienność przekonań? I szanować się .... Czy to takie trudne? Wiara katolicka nie jest wykładnią człowieczeństwa ....
Pozdrawiam
|
Wt lut 01, 2005 12:50 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Pycha jest wszechobecna po obu stronach barykady.
Każdy chiałby mieć rację i kazdy by chciał, żeby to jego było na górze jako słuszne i prawdziwe.
Nic na siłę, więcej tolerancji
pzdr
ps. żeby nie było mówię też o sobie 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt lut 01, 2005 15:36 |
|
|
|
 |
monisia_gd
Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17 Posty: 407
|
Spoon więcej tolerancji, ale bez przesady  .
Pozdrawiam
_________________ Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.
|
Śr lut 02, 2005 8:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a nie można po prostu zaakceptować czyjejś inności?? czy dialog jest niemożliwy?? czy tak trudno uszanować inne zdanie?? 
|
Śr lut 02, 2005 10:28 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
oczywiscie ze mozna, ale to zalezy od konkretnego czlowieka
jeden ateista "zostawi" w spokoju czlowieka wierzącego, inny nie - i tak samo jest w odwrotnej kolejności ... jeden wierzący bedzie "na silę "nawracal" ateistę , inny nie bedzie...
i dodam jeszcze, ze to dotyczy kazdej dziedziny zycia, nie tylko wiary/niewiary
|
Śr lut 02, 2005 10:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ale tu nie chodzi o "nawracanie", tylko o szacunek.... dla jednostki.....
|
Śr lut 02, 2005 10:36 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Być może wynika to z tego, że CHrześcijanin ma obowiązek nieść Dobrą Nowinę światu...
I może niektórzy uważają, że cel uświęca środki...
To tylko spekulacje
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr lut 02, 2005 10:44 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
cóz, myśle, ze wiele dyskusji bierze sie z prostego rozmijania sie w pojęciach...
mufka napisała o szacunku dla jednostki - i moim zdaniem on powinien byc widoczny niezaleznie, czy rozmawia sie z osobą wierzącą czy niewierzącą... inna rzecz, ze na szacunek jako rozmowca w jakimś temacie wg mnie trzeba sobie zasłużyc... tym, jak sie potraktuje temat, jak sie potraktuje swego partnera w rozmowie... często "agresja" katolikow [o ktorej w innym temacie] czy "agresja" niewierzących bierze sie wlasnie z tego, że podczas dyskusji spotkali sie z brakiem szacunku wobec siebie, wobec wyznawanych wartości, wobec swej wiary/niewiary, ze ktoś po prostu nie zasłuzyl sobie na szacunek - jako rozmowca...
łatwo też szacunek wobec osoby pomyslic z pobłażliwością dla jej poglądów... a nie zapominajmy ponadto, ze cały czas poruszamy sie w przestrzeni wirtualnej, gdize brak pozawerbalnego kontaktu - i po prostu wiele słów nie "słychać" ....
|
Śr lut 02, 2005 17:29 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Wiele słów zostaje odbieranych nie tak jak mieli na myśli "nadawcy"
zabolą kogoś i potem mamy zemstę/reakcję obronną.
heh....
Trzeba uruchomić cierpliwość (  )
_________________
|
Śr lut 02, 2005 19:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czemu nie zrozumieją że może są ludzie którzy wybrali inną drogę
Nutko, działa to w obie strony. Jest wielu wierzacych, którzy nie dają żyć niewierzącym, bądź wierzącym inaczej -> patrz historia chrześcijaństwa. Wiąże się to z tym, że ludziom trudno się pogodzić z innością, boją się tej inności. Najlepiej się czujemy wśród takich jak my, wtedy jesteśmy bezpieczni, czujemy się w swoim gronie, czujemy się rozumiani.
A tak na marginesie - kto Ci przeszkadza wierzyć? Kto Ci przeszkadza praktykować? Kto Ci nie pozwala być sobą? W jaki sposób to robi?
|
So lut 05, 2005 16:18 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
A taki żółltopióry m.in.
tacy co to się wyśmiewają
co niszczą te smentne resztki poczucia własnej wartości
i.
t.
d.

_________________
|
So lut 05, 2005 17:19 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Nutka napisał(a): A taki żółltopióry m.in. tacy co to się wyśmiewają co niszczą te smentne resztki poczucia własnej wartości 
Jaki żółtopióry? Nutko, ludzie są rózni. Tyczy się to wierzacych i niewierzących. Ilez to razy dzieci mają przechlapane w szkole, bo są np grube - grubsze od rówiesników? Na każdym kroku mozna się spotkać ze złym traktowaniem. Tak to juz bywa, niestety.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
So lut 05, 2005 19:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|