Chciałabym skontaktowac sie z osobami, które przeżyły proces uniewaznienia małżeństwa w Katowicach. Jestem osobą wierzącą, w dodatku mam wykształcenie prawnicze i to co mnie tam spotkało to jedna wielka pomyłka - 'masakra', hańba dla tych osób, które wierzą i prawdziwego kościoła. Przeżyłam w swym życiu kilkanaście procesów cywilnych, przesłuchań w różnych instytucjach, spotkań i testów psychologicznych etc., natomiast takiego braku profesjonalizmu i obiektywizmu jaki ten sąd reprezentuje jeszcze nie spotkałam. Nawiązałam już kontakt z kilkoma osobami, które zostały dosłownie 'pokrzywdzone' przez ten sąd, przez opinię pani 'psycholog' z Siemianowic. Nie może być tak, że jeśli masz w rodzinie księdza, czy księdz jest twoim znajomym, czy jesteś organista w kościela to masz sprawę 'załatwioną' po twojej myśli. My osoby wierzące nie możemy pozwolić, aby osobym które błędnie orzekają w tych sądach i wydawają nierzetelnie, nieprawdziwe opinie kierując się znajomościami nadal decydowały o tak ważkich sprawach. Proszę o kontakt na maila jerozy@interia.pl. Z takimi nieprawidowościami w dodatku w kosciele trzeba walczyc a nie godzic sie.

Chyba nie znajdziesz takich, bo z tego, co mi wiadomo, to ten sąd nie przeprowadza unieważniania małżeństw.

Nie lubię podważać czyjegoś autorytetu, ale myślę że jako osoba z wykształceniem prawniczym powinnaś zwracać uwagę na różnice unieważnienie małżeństwa, a stwierdzenie nieważności. Oboje wiemy jak precyzja jest ważna a w tym wypadku zmienia wszystko.

Co do tych nieprawidłowości, to jeśli miały miejsce to oczywiście akcja godna pochwały. Tylko samo oznajmienie że ma się wykształcenie prawnicze mnie jeszcze nie przekonuje że owa sprawa była tak źle prowadzona.

Moi drodzy, nie rozchodzi mi się o to, żeby podważać złośliwie czyjegoś autorytetu. Uważam, że jesli on jest, to będzie i nic mu nie jest w stanie zaszkodzić. Nie kieruję się tymi pobudkami. Nie chce tutaj nikogo na forum przekonywac na 'tak' badź 'nie'. Każdy ma swoje zdanie i ma do tego prawo. Szczerze podchodze do sprawy, nie szukam tutaj krytyki ani pochwały mojego pierwotnego postu. Nie zamierzam wyjawiać na forum szczegółów, aby kogos przekonywać, ale dziękuje za pisemne zainteresowanie. Szukam poprostu tylko osób, które przeżyły i mają doświadczenie z sądem i prowadzacym sprawę psychologiem. Jestem zdania, że o prawdę należy walczyć, robiąc to co nakazuje sumienie. Na razie mam kontakt z kilkoma osobami. Dziekuję ! Nie może być tak, że prawda ginie, ponieważ nie ma się 'znajomości'. Jako osoba wierząca nie mogę 'stać biernie'.

Bez prawniczego wykształcenia trudno przyjąć za normę że osoba 2 razy uzyskuje stwierdzenie nieważności małżeństwa.
Pechowa? ....czy raczej układy w kurii.
A proboszcz w parafii ubolewa, że jeszcze 15 lat temu systematycznie praktykowało ponad 50% parafian, a aktualnie niecałe 30%.

Alus,
układy są elementem Polski, którą chcielibyśmy pożegnać.
Współczesna Polska ma być oparta o procedury, a nie o układy.
Bardzo rozumiem autorkę tematu, która działa we właściwym kierunku rozwoju Polski.
W Polsce jest Kościół, który musi się pomału pożegnać z postępowaniem "po uważaniu" i "co łaska".
Osoby, które nie znają Pana Rycha, są równoprawnymi obywatelami, jak te, które z Rychem jeżdżą na ryby. Dlatego do historii cywilizacji odejdą prędzej czy później korupcyjne zachowania, tak w Kościele, jak w Państwie.

Odejdą biskupi, którzy swoją karierę i rozwój osobisty oparli o współpracę z SB, odejdą działacze państwowi i partyjni, politycy znający Pana Rycha.
Odejdzie Pan Premier Tusk.

Polska jest tego godna.