Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 7:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 213 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 15  Następna strona
 Równość, wolność, tolerancja... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 15:08
Posty: 63
Post 
„Od lat toczy się spór, czy homoseksualizm jest dziedziczony czy też nabyty. Badania bliźniąt wykazały, że u bliźniąt jednojajowych zgodność występowania homoseksualizmu wynosiła 52%, podczas gdy u bliźniąt dwujajowych - 22%. Liczby te dowodzą, że homoseksualizm nie wydaje się determinowany genetycznie. Obecnie najlepiej są znane przyczyny wychowania środowiskowego, również są uwzględniane działania hormonów w okresie prenatalnym, także bierze się pod uwagę dziedziczenie choć nie zostało to jeszcze udokumentowane. Uważa się, że około 18% mężczyzn i 35% kobiet o skłonnościach homoseksualnych utraciło ojca przed 10 rokiem życia.
Wysunięto również hipotezę, że o orientacji seksualnej decyduje budowa mózgu. Przeprowadzono badania które zaobserwowały m. in., że trzecie jądro podwzgórza INH3 u osób orientacji homoseksualnej jest znacznie mniejsze niż u mężczyzn heteroseksualnych. Różnica dotyczy też spoidła wielkiego; u mężczyzn heteroseksualnych jest ono o 18% większe niż u kobiet i o 35% większe niż u mężczyzn homoseksualnych.”

Podstawy Genetyki Dla Studentów i Lekarzy, pod red. Gerarda Drewy i Tomasza Ferenca


Śr gru 07, 2005 19:39
Zobacz profil
Post 
Gay napisał(a):
Oj Scriptorze....

Nasuwa mi się taka puenta, że heteryk nigdy nie zrozumie geja a gej heteryka, więc się chyba nie dogadają :D
To tak jakby żyć w dwóch oddzielnych światach...
Występuje zjawisko nadawania na innych falach :?

pozdro

ps> a Twoje wierszyki mi isę bardoz podobają, są takie... romantyczne :D Nie spodziewałem się takiej nutki romantyzmu po heteryku :shock: :D


Nadal jesteś jedyną osobą na forum, która dzieli ludzi dokonując klasyfikacji na podstawie upodobań seksualnych :D
nie ma moralności, nie ma zła, dobra , nie ma woli tylko tożsamość seksualna - pewnie dlatego, że do tego redukujesz całe swe człowieczeństwo.

Czasem piszesz, że lubisz dyskutować - nie drogi geju - ty lubisz rezonować swe poglądy - w dodatku tak nachalnie i natarczywie, że pozostaje życzyc ci lustra do konwersacji....

temat dotyczy tolerancji, której tylko nam jak ty to okreslasz.... heterykom (znów przyczynek do twojej tożsamości i naszej rozmowy o nowym człowieku i jego nowej tozsamosi) brakuje
a dlaczego mamy byc tolerancyjni wobec kogos kto ogłasza że nie tylko ma odmienne od naszych poglądy ale chciałby zmusic nas do przyjęcia swoich
to nie tolerancja to nie równość to dyktatura jedynie słusznych gejowskich poglądów

Nie tolerujesz ani naszej od twej odmiennosci, nie tolerujesz moralności, ani aksjologii, jesteś gejem - nowym człowiekiem którego kryteria oceny tolerancji mierzy uznaniem wyłączsnie swych zasad
A że jesteś miarą wszechrzeczy chcesz zmusic nas do takiego miareczkowania , które sam stosujesz

Apropos rozumienia geja przez heteryka i heteryka przez geja - mój przyjaciel, który był swiadkiem na moim slubie rozumie mnie a ja rozumiej jego - nie stoi na przeszkodzie wzajemnego rozumienia jego ani moja orientacja seksualna - pewnie dlatego, że żaden z nas nie klasyfikuje ludzi według swoich seksualnych upodobań...

Manifestacje afirmacyjne ciot - jak mówi - wzbudzają w nim odrazę - ale tak samo reagował przed 15 laty kiedy środowisko Lambdy zaczynało swój romansik z lewicą - nie rozumieł wtedy dlaczego sprawy obyczajowe i moralne mają łączyć się z polityką, teraz też tego nie rozumie.
Ale to stary pocziwy gej, którego tożsamości nie okresla jego popęd
i który nie zamieni moralności na zabawę w dark roomie

pozdrawiam po raz ostatni
scriptor/outsider


Śr gru 07, 2005 23:20
Post 
zakochanyaniolek napisał(a):
Gay napisał(a):
GEJ=HOMOSEKSUALISTA

Jestem gejem
Jestem homoseksualistą

„Gej” i „homoseksualista” to są synonimy, co oznacza, że wcale nie muszą oznaczają tego samego, ale prawie to samo. Prostym dowodem może być słownik języka polskiego, gdzie obydwa hasła są rozwinięte, a gdyby znaczyły to samo, to tylko jedno byłoby opisane, a pod drugim byłby odnośnik do pierwszego. „Homoseksualista” to określenie medyczne, a „gej” jest słowem o bardzo luźnym znaczeniu, z mowy potocznej.
Tu nie trzeba być specjalistą od homoseksualizmu tylko od Polszczyzny.

http://sjp.pwn.pl/slowo.php?co=gej :D
http://sjp.pwn.pl/slowo.php?co=homoseksualista

Tak ja wiem, że te dwa słowa różnią się, ale różnią się zupełnie niewieloma detalami. Określenie "gej" znaczy dla mnie to samo co "homoseksualista", tylko mozę z taką różnicą, zę jak sie powie "gej" to znaczy to, że taka osoba żyje otwarcie, nie ukrywa swojej orientacji seksualnej (co nie znaczy, zę "homoseksualista" ukrywa", że się akceptuje. I tylko w takim znaczeniu te słowa MOGĄ, ale nie muszą sie różnić znaczeniowo. Zależy od postrzegania. JEst przecież wielu homoskesualistów, którzy się nazwą "gejami", pomimo, że nie chodzą na parady, nie chodzą do klubów, żyją w ukryciu.
Wydaje mi się, żę to środowiska powiażane z KK, w tym te, do których Lucyna podawała linki i do których siedonosiła, próbują usilnie rozszczepić te dwa słowa i nadać określeniu "homoseksualista" znaczenie człowieka, który nie obnosi się ze swoją orientacją, nie akcetpuje jej, próbują z nią walczyć, wstydiz się jej, nie uprawa seksu, jest to dla niego dramat i najchętniej chciałby się zmienić na heteryka, a znaczeniu "gej" próbują nadać ton osoby, która prowadzi rozwiazły styl życia, osoby, która na pewno nie jest katolikiem, osoby, któram a wypisane na czole "jestem gejem", osoby, któran ie wstydzi się iść za rękę ze swym chłopakiem itd.

Niektórzy zapominają, że "homoseksualista" jest to temin medyczny, znaczący TYLKO I WYŁĄCZNIE tyle co "osoba, której popęd płciowy nakierowany jest na osoby tej samej płci" i nie znaczy to NIC INNEGO. Natomiast środowiska powiazane z KK i które silnie propagują tzw "terapie", chcą nadać temu znaczeniu nowy przymioty.

Osobiście nie ma dla mnie ŻADNEJ różnicy miedzy "gej" i "homoskesualista". Są to dla mnie okreśelnia zamienne. Wolę "gej", ponieważ jest mniej medyczne, krótsze, a przy tym fajniejsze, ale jesli ktoś powie do mnie "homoskesualista" to nie będę się czuł kimś innym niż jakby powiedział "gej".


Scriptor

Powielasz te same argumenty. Nie mam ochoty dalej z Tobą polemizować na temat pt. "czy redukuje całe swoje człowieczeństwo do słowa gej, czy nie". Już czytałeś moje odpowiedzi na tego typu postawione pytania/tezy. Nie mam zamiaru się powatarzać i wkółko gadać o tym samym.

[...]


Cz gru 08, 2005 10:10
Post 
Dominikanin Tadeusz Bartoś: mniejszości seksualne powinny cieszyć się ochroną w państwie demokratycznym

Na łamach POLITYKI ojciec Tadeusz Bartoś – dominikanin – ustosunkowuje się do watykańskiej instrukcji o traktowaniu homoseksualistów w seminariach duchownych:

„Niechęć wobec homoseksualistów jest wprost proporcjonalna do niewiedzy na temat ich orientacji seksualnej […] Tym bardziej trzeba przypominać, że skłonności homoseksualnej się nie wybiera. Z przyczyn nie do końca wyjaśnionych przez nauki przyrodnicze rozwija się ona w naturalny sposób we wczesnym okresie życia ludzkiego i ujawnia wyraźnie w okresie dojrzewania […] W kulturze takiej jak nasza, która homoseksualizmu nie toleruje, młodzież o trwałej homoseksualnej orientacji często przeżywa odkrycie jej w sobie jako dramat […] Wychowanie, religia mówią im, że nie są normalni […] Nierzadko pod wpływem sugestii spowiednika uznaje się problem za przejściowy, który z wiekiem minie. On jednak nie mija. Zgodnie z tym schematem postępowania zdarza się, że osoby homoseksualne zawierają na siłę heteroseksualne związki małżeńskie – albo chcąc uciec przed problemem – zanurzają się intensywnie w życie religijne […] Metodą na rozwiązanie konfliktu bywa także poświęcenie w całości swego życia Bogu w celibacie […] [W] Kościele katolickim statystycznie homoseksualizm wśród duchownych bywa wyższy aniżeli w całej populacji […] [W]arto pamiętać, że istnieją duchowni szanowani powszechnie, którzy żyją w celibacie pogodzeni z własną seksualnością, a ich homoseksualność nie stanowi przeszkody w ich pracy. Wszystko, co tu napisałem – mam nadzieję – pozwala lepiej zrozumieć niestosowność potępienia, jakie ze strony niektórych środowisk, także katolickich, spotyka homoseksualistów […] Ludzie ci z powodu swej inności wystawieni są na wiele przykrości. Nie ma powodu dorzucać im nowych. To niewiedza albo zła wola każe mówić, że sami są sobie winni, że mają to, czego chcieli i szukali […] Mniejszości – czy to mniejszości narodowe, czy rasowe, czy też związane z orientacją seksualną – są siłą rzeczy słabsze i powinny cieszyć się ochroną w państwie demokratycznym […]

Pełny tekst: POLITYKA nr 49 (2533), str. 101-102


Cz gru 08, 2005 10:21
Post 
Polska - zaścianek Europy

Zwalnianie z pracy, szykany, złe spojrzenia sąsiadów - nasilają się ataki na gejów i lesbijki w Polsce. Nasz kraj zaczyna być postrzegany jako europejski skansen. Biura podróży ostrzegają zachodnich turystów przed przyjazdem nad Wisłę - do kraju nietolerancji i homofobii


Anna Zawadzka była pedagogiem szkolnym. Straciła pracę, gdy publicznie przyznała się, że woli kobiety od mężczyzn. Ze szkoły jej nie wyrzucono - dyrekcja po prostu nie przedłużyła z nią umowy. Dziś działa w Porozumieniu Lesbijek LTB.

Ile jest osób takich jak Zawadzka kochających inaczej, które straciły zajęcie z powodu tego, że ujawniły swą orientację? Nikt nie prowadzi takich statystyk. Ani nie ewidencjonuje przypadków pobić, wyzwisk, napadów, demonstracyjnego plucia pod nogi, złośliwych kartek przyklejanych na biurku.

Maciek, 27-letni analityk giełdowy, na złość kolegom przykleił sobie nad biurkiem zdjęcie półnagiego mężczyzny. - Kiedy idę zapalić, ktoś smaruje mi na kartkach "pedał" i przykleja do fotela. Za plecami słyszę uwagi o mojej pupie i dywagacje, co z nią robią inni faceci. Staram się to zbywać milczeniem. Ale nie jest łatwo, szukam już nowej pracy, gdzie nikt mnie nie będzie znał - opowiada smutno.

Zdaniem Szymona Niemca, działacza ruchów gejowskich i wiceprzewodniczącego Unii Lewic, podobnych przypadków jest coraz więcej. - Zaczęły się nagonki na gejów w zakładach pracy. Wiem o pewnej korporacji, która w zeszłym miesiącu zwolniła z pracy dziesięć osób. Dziwnym trafem wszyscy byli gejami - twierdzi Niemiec.

Mimo że widok dwóch okazujących sobie czułość kobiet lub mężczyzn nie powinien - teoretycznie - nikogo dziwić, takie osoby nie afiszują się ze swoją orientacją. Dlaczego? Ilustruje to przykład Adama, 31-letniego naukowca z południowej Polski ("Nie pisz skąd, bo mnie rozpoznają) i jego przyjaciela. - Musieliśmy się wyprowadzić ze służbowego mieszkania, gdy wyszło na jaw, że jesteśmy parą. Nagle okazało się, że naszego segmentu potrzebuje pilnie ktoś inny. Wynajęliśmy mieszkanie w drugiej części miasta, teraz oficjalnie jesteśmy braćmi - opowiada Adam. Mówi, że czuje, iż na takich ludziach jak on spoczywa obowiązek kreowania pozytywnego wizerunku geja: czystego, zadbanego, wykształconego, który nie kojarzy się z nagim uczestnikiem parad miłości w Berlinie. - Ale co z tego, skoro nie lubią nas polskie władze? Jak mamy walczyć o tolerancję, skoro słyszymy: "pedały" - krzywi się.

Anka Zawadzka myśli tak samo: - To nie tak, że przeciętny Kowalski nie przepada za gejami, nas nienawidzą politycy. Manipulują opinią publiczną i budują kapitał na społecznej nienawiści - twierdzi. Szymon Niemiec: - Traktuje się nas jak wroga publicznego. Przejęliśmy rolę Żydów szykanowanych w 1968 roku.

Coraz częstsze przejawy braku tolerancji w Polsce komentowane są na Zachodzie. Po brutalnym stłumieniu przez policję Marszu Równości w Poznaniu nasz kraj zaczął być postrzegany jak cywilizacyjny zaścianek. Erwin, dziennikarz gej z Hamburga, krzywi się, słysząc pytanie o polską tolerancję. - Europa patrzy na was z dystansem. Światowe agencje prasowe na pierwszych miejscach dały relację ze spacyfikowania marszu - wspomina.

Podobnego zdania jest John, Amerykanin pracujący w u nas w ramach Korpusu Pokoju. Zakochał się w Polce i został na stałe. - Rok temu narzekaliście na komunę, ale były parady, marsze. Teraz zrobiło się jakoś mroczno, nie rozumiem dlaczego. Jakby wam ktoś zasłonę na głowy narzucił - mówi.

Do Pawła, geja, prywatnego przedsiębiorcy z Małopolski, piszą jego znajomi z Europy. - Patrzą na nas jak na ultrakatolickie państwo rządzone przez nietolerancyjnych ludzi - mówi Paweł. Ze swoim partnerem planuje wyjazd na urlop za granicę, a na imprezy chodzi tylko do sprawdzonych klubów. - Bardzo trudno teraz powiedzieć komuś, że jestem inny. Wystarczy, że udaję na co dzień. Boję się, że jakiś urzędnik dowali się z tego powodu do mnie i będę miał problemy - komentuje.

Co gorsza, wizerunek "kraju homofobów" może mieć bardzo wymierne efekty. Właściciele biur podróży już dostają sygnały, że wycieczki do Polski nie będą sprzedawały się tak dobrze, jak w mijającym sezonie. Do poznańskiego biura Din Ven organizującego wycieczki dla obcokrajówców do kraju nad Wisłą niedawno przyszedł list od holenderskiego wspólnika. "Nie jesteśmy na razie zainteresowani waszą ofertą. W Holandii Polska, a szczególnie Poznań, ma ostatnio bardzo złą prasę. Boimy się o bezpieczeństwo homoseksualistów, którzy mogą być wśród naszych klientów". Karolina Paszkiewicz z Din Ven mówi, że to nie pierwszy taki sygnał. - Duńczycy spytali na przykład, czy będziemy mieć państwo dyktatorskie, w którym rządzić zaczną katoliccy fundamentaliści - mówi.

Pan K. (prowadzi małą firmę turystyczną w Krakowie, prosił o niepodawanie nazwy) opowiada, jak we Włoszech i Niemczech biura turystyczne ostrzegają wybierających się do Polski turystów gejów i lesbijki. - Mają nie obnosić się ze swoimi preferencjami, bo u nas panuje nietolerancja. Żadnych przytulanek, trzymania za ręce, całowania. To jest tu źle widziane - mówi.

Karolina Paszkiewicz: - Dużo czasu zajęło nam zamazanie złego wizerunku Polski, którą kiedyś uważano za kraj niebezpieczny i zacofany. Teraz to wszystko wzięło w łeb. Czujemy się jak Syzyf, któremu właśnie pchany pod górę kamień spadł na samo dno.

----------------------------------------------------------------------------------

Czy można wstydzić się za Polskę?

Stare, żydowskie przysłowie mówi: „Jeśli jedna osoba powie ci, że jesteś pijany, a ty czujesz się trzeźwy – nie zwracaj na nią uwagi. Jeśli mówią to trzy różne osoby – idź lepiej do domu.” Ale Żydom nie można przecież ufać.

Marzy mi się, by Polska była Hiszpanią. Jest cieplej, a u nas nawet śnieg przestał być śniegiem, stał się chlapą. Ludzie są serdeczni, uśmiechnięci i palą dużo haszu. Ceny nie za wysokie, społeczność bogobojna (w zasadzie), ale nie konserwatywnie, ciśnie się na usta – ksenofobicznie. Raj dla gejów, choć nic mi do tego. Morze, w którym człowiek nie zamarza, bliska opcja odwiedzenia Afryki, piękne kobiety. Jak dla mnie ze zbyt szerokimi udami, ale nie można przecież mieć wszystkiego.

Niestety, urodziłem się i mieszkam w Polsce…

… czyli, jak można przeczytać w zachodnich gazetach, w kraju konserwatywnych radykałów, homofobów i antysemitów, w którym na dodatek jest nadal dosyć biednie, przez co wcale nie tak ładnie, korupcja i biurokracja powiększają społeczne rozwarstwienie, na domiar złego żyją tu polarne niedźwiedzie (tych informacji prasa, na szczęście, nie potwierdza). Europejskie społeczności raczej się nas obawiają, szczególnie, że dla większości jedynym źródłem wiedzy o Polsce są nieliczne przecież informacje w rodzimych mediach. Prześledźmy te z ostatnich tygodni. W materiałach filmowych z wyborów w Polsce Reuters pokazał babcie w chustkach, wrzucające kartki do rozpadających się urn. Następne powszechnie w Europie odnotowane wieści, to rząd popierany przez populistów i nacjonalistów, który chce zniszczyć wszystkie hipermarkety. Newsy sprzed kilku dni: policja pałuje biednych, trzymających się za rączki gejów i pacyfistów. Czarny PR czy szara rzeczywistość?

Cóż… Nawet jeśli przesadziłem z tym, że „niestety” urodziłem się w Polsce (bywa przecież czasem zabawnie), to chyba jednak każdy trzeźwo myślący Polak musiał choć raz w życiu nabrać podejrzeń, że coś jest nie tak z tym państwem. Pomyślmy o informacjach w zachodniej prasie w kontekście przywołanego na początku żydowskiego przysłowia.

Wstydzę się za tą naszą zaściankowość…

…za powszechny antysemityzm, szukanie urojonych wrogów (Masoni), pychę (poniżanie np. Cyganów), butę (poniżanie Ruskich), nieumiarkowanie w piciu (choć tym się czasem chwalę), powszechnie akceptowane złodziejstwo (choć korupcji wcale u nas nie więcej niż na Zachodzie). Słoma z butów nam wystaje i faktu tego nie przysłonią nawet pojedyncze egzemplarze ciągników marki Lamborghini na polskiej wsi. Co gorsza – powodów do dumy nie daje nam też „polska inteligencja”, towar teoretycznie chociaż eksportowy.

Niestety – eksportowość ta sprowadza się nie tyle do rozpowszechniania w świecie naszej myśli naukowej, ale dystrybuowania jednej z najinteligentniejszych na globie ekipy sprzątaczek i sprzątaczów. Wstyd mi za to, że jesteśmy na tyle ułomni gospodarczo, że ludzie miast się rozwijać, emigrują za chlebem, pracując często na stanowiskach urągających ich potencjałowi. Na domiar złego rychłych zmian nie można się spodziewać – inteligencja rządząca woli się kłócić, niż robić coś dla kraju – dzielić, niż łączyć; atakować niż dyskutować. To dlatego szumnie zapowiadana koalicja PiS-PO do skutku nie doszła, podczas gdy w sąsiednich Niemczech dogadały się ze sobą partie o skrajnie różnych poglądach i miejscu na scenie politycznej. I – jak pisała niedawno o tym hiszpańska prasa – należy je podziwiać za troskę o dobro państwa i porozumienie wbrew własnemu interesowi, za to w interesie Niemiec. Proszę sobie takie obrazki wyobrazić w Polsce. Czyżby Niemcom bardziej zależało na własnym kraju?

Świadomość nasza narodowa

Wszystkiemu winien jest nasz problem z tzw. świadomością narodową. Z. Wierzbicki, w swej książce „Studia socjologiczne” pisze: „… przez zwrot posiadanie świadomości narodowej rozumiemy identyfikację osobistą (lub grupową) ze zbiorowością narodową, co zakłada nie tylko uświadomienie sobie istnienia takowej społeczności, nazwanej narodem, lecz także uznanie jej celów i wartości za własne, przyswajanie sobie jej wzorów oraz ról (cenionych czy wymaganych przez większość członków owej społeczności), odczuwanie pewnej dumy z przynależności do niej czy też poczuwanie się do pewnych względem niej obowiązków.” Świadomość narodową można opisać wzorem - sprowadza się go do prostej funkcji indywidualnie przypisywanych determinantów, czynników i uwarunkowań. Zdaje się, że w przypadku Polaków zbyt indywidualnych niestety.

Problem zdaje się rozumieć całkiem świeże Stowarzyszenie Szukamy Polski, które „Obrało jako swój główny cel statutowy budowanie więzi emocjonalnych z własnym krajem: wzmacnianie tożsamości kulturowej i narodowej w ramach społeczeństwa otwartego i wspólnot lokalnych; popularyzowanie tradycji historycznych Rzeczpospolitej Wielu Narodów, kultur, religii współpracujących ze sobą dla dobra wspólnej ojczyzny poprzez wykorzystanie nowych jakości w edukacji obywatelskiej, przede wszystkim - najnowszych technologii informatycznych.” Zdaje się więc, że przyczynię się do realizacji celu statutowego Stowarzyszenia, jeśli tutaj, na łamach medium stricte informatycznego zadam proste pytanie: czy Polacy identyfikują się z własnym państwem?

Czy umiemy identyfikować się z Polską?

Śmiem twierdzić, w myśl powyższych teorii, że nie. Identyfikowanie się z własnym krajem oznacza bowiem akceptowanie go z dobrodziejstwem inwentarza – „moherowymi beretami”, historyczną asymilacją z kulturą żydowską, byłą wielonarodowością, silnym katolicyzmem i, na drugim biegunie, dawnym poszanowaniem dla innych religii i przekonań, akceptowaniem polskich gejów, lesbijek i jakże polskiej Młodzieży … Wszechpolskiej. My niestety tego nie potrafimy – od wielu lat próbuje się nas dzielić na Polskę A i B, Polskę „otwartych liberałów” i „ksenofobicznych narodowców”, wieś i miasto – co doprowadziło do sytuacji, iż prawie idealnie przepołowiona społeczność Polska nie akceptuje przekonań drugiej połowy. Podział ten z dużym zaangażowaniem pogłębiają politycy, którzy zamiast jednoczyć – dzielą na potęgę. W naszej nowej historii zbyt mało niestety przyczynków do narodowej integracji – od bez mała wieku przyzwyczailiśmy się bowiem dzielić i wzajemnie ze sobą walczyć. Czy mamy identyfikować się z podzieloną Polską przedwojenną, podzieloną powojenną, czy może nie mniej podzieloną rzeczywistością, którą zafundowały nam ustalenia Okrągłego Stołu?

Wstydząc się za Polskę, wstydzimy się za naszego sąsiada – w naszym mniemaniu buraka. On z kolei wstydzi się za nas – zbyt otwartych kosmopolitów, którzy (w jego mniemaniu) gotowi są sprzedać Polskę za 40 judaszowych srebrników. Jedni się wstydzą za Radio Maryja, Radio Maryja wstydzi się za „rozpuszczoną młodzież”. 47 proc. wstydzi się, że na prezydenta wybrano Kaczyńskiego, 53 proc. nie dowierza, że byli tacy, którzy chcieli na swego lidera „wyraźnie antypolskiego” Tuska. Jedni się wstydzą za post i komunistów, inni za nieustannie dążących do konfrontacji prawicowców.

Stosunkowo najłatwiej przychodzi nam akceptowanie samych siebie – swych wad i swych zalet. Niestety – dla innych nasze zalety bywają wadami, wady zaś zaletami, dzięki czemu dużo trudniej innym zaakceptować nas. Taka już niestety karma nasza narodowa – jesteśmy krajem indywidualistów, którzy wspólnie nie osiągnęli jeszcze niczego, co mogłoby silniej nas scementować. I nie osiągniemy niestety, póki nie wyelimujemy z życia społecznego nie tylko dawnych rządzących, jak próbuje nam wmówić PiS, LPR i PO, ale też dawnych opozycjonistów – wszystkich tych, dla których motorem działań są wzajemne animozje. Ciężko być dumnym z Polski, jeśli żyje się tylko jej historią – z całym dlań szacunkiem, do tej pory potrafiliśmy tylko spektakularnie umierać, a trudno cokolwiek zbudować, jeśli zaczyna się od burzenia.

autor: Przemek Głośny


Cz gru 08, 2005 10:26

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
zakochanyaniolek napisał(a):
Od lat toczy się spór, czy homoseksualizm jest dziedziczony czy też nabyty. Badania bliźniąt wykazały, że u bliźniąt jednojajowych zgodność występowania homoseksualizmu wynosiła 52%, podczas gdy u bliźniąt dwujajowych - 22%. Liczby te dowodzą, że homoseksualizm nie wydaje się determinowany genetycznie.


Ale też liczby te dowodzą, że czynnik genetyczny ma istotny wpływ na orientację seksualną. Bo jak inaczej wytłumaczyć znaczące różnice w przypadku bliźniąt jednojajowych i dwujajowych?


Cz gru 08, 2005 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Gay napisał(a):
Dominikanin Tadeusz Bartoś: mniejszości seksualne powinny cieszyć się ochroną w państwie demokratycznym (...)


Gay, dominikanie to zakon katolicki :) Miałeś podawać przykłady szerzenia homofobii ze strony KK, a podajesz teksty z pogranicza "gay-friendly" ;-) Przemyśl na spokojnie podstawy swojej katofobii.

Gay napisał(a):
Anka Zawadzka myśli tak samo: - To nie tak, że przeciętny Kowalski nie przepada za gejami, nas nienawidzą politycy. Manipulują opinią publiczną i budują kapitał na społecznej nienawiści - twierdzi. Szymon Niemiec: - Traktuje się nas jak wroga publicznego. Przejęliśmy rolę Żydów szykanowanych w 1968 roku.


Niestety, moim zdaniem jak dzieci daliście się wmanewrować w te polityczne gierki. W wyniku tych manipulacji marsze tolerancji służą raczej szerzeniu wzajemnej nietolerancji...


Cz gru 08, 2005 11:40
Zobacz profil
Post 
Proszę o zakończenie wątku seksu analnego. To nie jest miejsce na przenoszenie swoich doznań z sypialni ani na udzielanie porad z tego zakresu


Cz gru 08, 2005 19:14
Post 
SweetChild napisał(a):
Gay, dominikanie to zakon katolicki :) Miałeś podawać przykłady szerzenia homofobii ze strony KK, a podajesz teksty z pogranicza "gay-friendly" ;-) Przemyśl na spokojnie podstawy swojej katofobii.

Wiem, zę dominikanie to zakon katolicki. Niusa podałem po to, aby pokazać, ze wśród KK są też ludzie przychylni gejom i że w KK takze są różne zdania, nie tylko dysrkyminujace.

Gay napisał(a):
Niestety, moim zdaniem jak dzieci daliście się wmanewrować w te polityczne gierki. W wyniku tych manipulacji marsze tolerancji służą raczej szerzeniu wzajemnej nietolerancji...

Marsze równości służa zaakcentowaniu obecności grup dyskryminowanych w naszym kraju. Takich marszów potrzeba jak najwięcej i będzie ich coraz więcej.
Kraje zachodnie też przez to przechodziły. Homofby na poczatku też mówili, że marsze jeszcze wzmogą nietolerancję i nienawiść, a tymczasem przyniosły one odwrotny skute. Dziś już nikt się nie obraża w Niemczech, Belgii, czy Holandii na parady równości. Tamtejsze społeczeństwa rozumieją na czym polega demokracja i wolność. U nas ten proces siedopeiro zaczyna. Jest dużo krzykaczy, którzy głszą, zę marsze są zbędne i niepotrzebne, że obracają się przeciwko ich organizatorom, ale to nie prawda. Ci krzykacze nie zagłuszą prawdy i nie powstrzymają tego procesu, przez jaki przeszło większość zachodnich państw, a obecnie przechodzi przez ten proces Polska. Marszów będzie coraz więcej.


So gru 10, 2005 10:15
Post 
O dyskryminacji gejów w Polsce "Bez dogmatu"

Od dłuższego czasu toczą się w Polsce liczne postępowania sądowe dotyczące dyskryminowania mniejszości. Sądy z reguły dochodzą do wniosku, że mniejszości nie wymagają ochrony i kończą pracę stwierdzeniami, iż „nie dopatrzono się znamion zarzucanego czynu”; „nie wykazano społecznej szkodliwości czynu” bądź też „oskarżony wypowiadał opinię popularną w naszym kraju”. Te i inne przykłady orzeczeń sądów, prokuratur oraz Komisji Etyki Parlamentarnej chciałabym tu zestawić, aby tym dobitniej pokazać, że polski wymiar sprawiedliwości cierpi na syndrom wyuczonej bezradności.

ZNAMIONA CZYNU

„Znamion przestępstwa” nie wyczerpuje według wielu polskich prokuratur rzucanie w kobiety i osoby homoseksualne kamieniami, bryłami lodu czy koszami na śmieci; przestępstwem nie są też pobicia, wyzwiska i groźby, jakich wielokrotnie dopuszczali się przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej, Narodowego Odrodzenia Polski oraz innych organizacji podczas manifestacji kobiecych (Warszawa, Gdańsk, Łódź) oraz parad i dni równości (Poznań, Kraków, Warszawa). Wykrzykiwanie przez Młodzież Wszechpolską hasła „pedały do gazu”, „obóz pracy dla lesbijek” nie są „propagowaniem systemu totalitarnego”. Znamion przestępstwa nie wyczerpuje też prezentowana ostatnio w telewizji reklamówka Narodowego Odrodzenia Polski, w której w roli swoistego remedium na „rozpanoszony homoseksualizm oraz mniejszości etniczne” pojawia się... szubienica.

Przestępstwem nie jest też ogłaszanie przez poznańskich radnych, że homoseksualiści to zoofile i pedofile. Zdaniem Sądu Okręgowego w Poznaniu radni „wyrazili powszechnie przyjęty pogląd”, co automatycznie oznacza, że nie popełnili przestępstwa. Z kolei zdaniem prokuratury warszawskiej stwierdzenie posłanki Sobeckiej z LPR, według której „ustawa o radiofonii i telewizji powinna być tak sformułowana, żeby osoby jedynie w połowie narodowości polskiej nie mogły wyznaczać norm moralnych dla Polaków”, nie posiada znamion zakazanej przez Konstytucję i Kodeks Karny dyskryminacji ze względu na narodowość i kolor skóry. Kolejny przykład: Dorota Ekes, pełnomocniczka Stowarzyszenia „Rodzina Polska”, w wywiadzie dla Naszego Dziennika powiedziała co następuje: „Homoseksualizm jest przewrotem poglądów i zagrożeniem dla zdrowej rodziny. Jeśli ktoś jest dotknięty taką chorobą, to z góry powinien mieć świadomość zakazu wykonywania pewnych czynności, tym bardziej, gdy jest to funkcja nauczyciela, który wychowuje i kształtuje sumienia naszych dzieci, a także w pewnym sensie poglądy społeczne”. Sąd w Elblągu uznał, że jej wypowiedź nie stanowi zniesławienia osób homoseksualnych. Czy to jeszcze wyuczona bezradność, czy już zła wola?

Instytucje publiczne przyzwyczajone przez całe lata do ciszy wokół gejów i lesbijek oraz osób innego niż biały koloru skóry, najwyraźniej w ogóle nie zamierzają podejmować spraw tego typu. Lawina prawicowych wypowiedzi polityków i dziennikarzy wzmocniła ten syndrom. Skoro taka – dyskryminująca – jest opinia publiczna, nie ma chyba sensu realizować prawa. Oto zasada sądów i prokuratury.

WYUCZONA JEDNOSTRONNOŚĆ

Gdy chodzi o dyskryminowanie katolickiej, tradycjonalistycznej większości przez homoseksualną lub feministycznie nastawioną mniejszość, sądy przemawiają jednym głosem: są zawsze gotowe do karania nieprawomyślności, czego przykładem jest niewątpliwie przypadek Doroty Nieznalskiej, skazanej na 2 lata zakazu opuszczania kraju i grzywnę 2000 złotych za wykorzystanie krzyża w instalacji multimedialnej na temat ideałów męskości. Proces Nieznalskiej trwa. Sędziów i prokuratorów najwyraźniej nie peszy, że członkowie LPR składający doniesienie o popełnieniu przez Nieznalską przestępstwa stwierdzili podczas przesłuchania, iż „nie widzieli pracy Doroty Nieznalskiej”.

Innym przykładem ewidentnego odwrócenia ról jest proces wytoczony Robertowi Biedroniowi przez Dorotę Ekes, działaczkę Stowarzyszenia „Rodzina Polska”. Sąd rejonowy w Elblągu uznał, że Biedroń dopuścił się „znieważenia osób o wyznaniu rzymsko-katolickim” twierdząc: „słowa działaczki „Rodziny [Polskiej]” oddają w pełni faszystowsko-nacjonalistyczno-katolicki charakter nagonki na nasze środowisko. Chcemy zapytać sąd, czy ta pani miała prawo wypowiadać publicznie takie słowa. Niech sąd określi, jakie są granice wolności słowa”. Wyrok zapadł w błyskawicznym tempie, bez przesłuchania oskarżonego ani świadków – Biedronia skazano już po 12 dniach od wniesienia aktu oskarżenia.

OFIARY RESORTOWEJ BEZRADNOŚCI

Znajomość Roberta Biedronia, prezesa stowarzyszenia Kampania Przeciwko Homofobii, z polskim wymiarem sprawiedliwości trwa od 2003 roku – wtedy właśnie Dorota Ekes stwierdziła, że homoseksualiści nie powinni pracować jako nauczyciele. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wypowiedź Ekes stoi w całkowitej sprzeczności z przepisami polskiego kodeksu pracy, w którym czytamy wyraźnie, że tak podczas przyjmowania do pracy, jak i w trakcie jej trwania i podczas zwolnień nie można pracowników (i kandydatów na pracowników) dyskryminować ze względu na orientację seksualną (k.p., pkt. 18). W sprawie przeciwko Dorocie Ekes Biedroń odwołał się od decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie i teraz (od kilku miesięcy) czeka na odpowiedź. W tym czasie sąd w Elblągu zdążył już go skazać. Tu też Biedroń się odwołał, sprawa jest wciąż otwarta.

Krystian Legierski, nazwany „pół-Polakiem” przez posłankę LPR Sobecką, zwrócił się do prokuratury rejonowej w Warszawie, która uznała, że określenie osoby urodzonej i wychowanej w Polsce jako „pół-Polaka” ze względu na kolor skóry oraz odmawianie mu z tego samego powodu prawa do wypowiadania opinii w kwestiach moralnych i obyczajowych, nie jest przejawem zakazanej przez konstytucję dyskryminacji ze względu na kolor skóry i pochodzenie. Legierski zwrócił się więc do Komisji Etyki Parlamentarnej, która zdecydowała, że w ogóle nie podejmie tematu (Ewa Siedlecka pisze, że Komisja podjęła decyzję odmowną. Tymczasem Komisja uznała, że nie będzie tej sprawy rozpatrywać; zob. GW, 18. 07. 2005 oraz wywiad z K. Legierskim, internet, wrzesień 2005). Legierski rozważa możliwość skierowania przeciw Sobeckiej sprawy z powództwa cywilnego.

Agnieszka Kraska i Yga Kostrzewa oraz dwie inne kobiety skierowały do Sądu Okręgowego w Poznaniu odwołanie w związku z decyzją tegoż sądu w sprawie przeciw Przemysławowi Aleksandrowiczowi (były prezydent miasta Poznania, obecny przewodniczący Rady Miasta, PiS) oraz Jackowi Tomczakowi (Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Radzie Miasta Poznania). Jak twierdzi Agnieszka Kraska, posiedzenie sądu trwało 5 minut, natomiast debaty za zamkniętymi drzwiami – 6 godzin. Odwołanie, w którym Kraska, Kostrzewa i inne bronią godności osób homoseksualnych i nie zgadzają się na porównywanie homoseksualizmu do zoofilii czy nekrofilii, zostało przez Sąd Okręgowy w Poznaniu zaakceptowane. W tym samym orzeczeniu sąd postuluje jednak „zbadanie publicznej opinii na temat homoseksualizmu”, a więc zakłada, że każdy proces o zniesławienie powinien odwoływać się do badań opinii publicznej na temat grupy, do której należy osoba znieważona. Wynikałoby z tego, że jeśli, dajmy na to, większość Polaków sądzi, że Cyganie nie dbają o higienę osobistą, odtąd śmiało można za każdym Romem wołać „Ty brudasie!” i nie będzie w tym nic obraźliwego. Podobnie, jeśli Polacy uważają, że politycy to ludzie nieuczciwi, od tej pory każdy może bezkarnie nazywać Lecha Kaczyńskiego złodziejem... Cóż, nie radzę próbować...

GRZECH ZANIEDBANIA...

Sędziowie produkują zadziwiające orzeczenia i kuriozalne uzasadnienia, prokuratorzy zaś dokładają wszelkich starań, by nie dopuścić do wszczynania dochodzeń przeciw osobom naruszającym prawa mniejszości etnicznych i seksualnych. Tak stało się na przykład w Warszawie, gdzie po manifestacji kobiecej 7 marca 2004 roku do prokuratury rejonowej trafiły 4 zawiadomienia o popełnieniu przez Młodzież Wszechpolską przestępstw, w tym: spowodowania zagrożenia życia i zdrowia uczestników i uczestniczek pokojowego zgromadzenia; próby zablokowania i rozwiązania pokojowego, legalnego zgromadzenia; przedstawiania w niekorzystnym świetle uczestników i uczestniczek tegoż zgromadzenia oraz propagowania ustroju totalitarnego. W wypadku trzech pierwszych punktów prokuratura uznała, że „opisany stan faktyczny nie wyczerpuje znamion zakazanego czynu”, zaś w sprawie czwartego zarzutu, propagowania przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej ustroju totalitarnego („pedały, lesby do gazu”, „cioty do obozów pracy” etc.), odbyło się posiedzenie, podczas którego sąd orzekł, że Młodzież Wszechpolska nie propaguje faszyzmu, wzywając do kierowania osób homoseksualnych do komór gazowych. Ciekawe, co w takim razie propaguje?

W STRONĘ TERAPII

Jak wiemy, światłe skrzydło polskiej prawicy nie pochwala okrzyków „pedały do gazu” i proponuje rozwiązania łagodniejsze i pełne zrozumienia – ni mniej ni więcej tylko terapię gejów. Z tego rozwiązania nie chcą niestety skorzystać państwowe resorty. Prokuratura odrzuca wszelkie propozycje szkoleń, z którymi zgłaszają się do niej organizacje pozarządowe. Nie chce nic wiedzieć ani o samych mniejszościach, ani o mechanizmach – także językowej – dyskryminacji. Syndrom wyuczonej bezradności polskich sądów może skończyć się dramatycznie dla wszystkich tych, którzy nie są białymi, heteroseksualnymi mężczyznami zamieszkałymi na stałe w Polsce, i których w dodatku nie stać na dobrych prawników. Choć do udziału w sprawach dotyczących mniejszości seksualnych i etnicznych coraz częściej włączają się przedstawicielki i przedstawiciele organizacji praw człowieka (Fundacja Helsińska, Polskie Stowarzyszenie Edukacji Prawnej i inne), szanse na rzeczową dyskusję o praktykach sądowniczych i interpretacji prawa, a co za tym idzie na zmianę stanowiska wymiaru sprawiedliwości pozostają ciągle niewielkie.

W przypadku warszawskiej prokuratury trudno właściwie mówić o syndromie wyuczonej bezradności. To raczej rodzaj postępującego paraliżu. W lutym wpłynął tam wniosek o delegalizację Młodzieży Wszechpolskiej złożony przez Jana Hoffmana, członka zarządu małopolskiej (wówczas jeszcze) Unii Wolności. Prokuratura bada go do dziś dnia. Jest koniec października roku pańskiego 2005. Jak dotąd nie mamy żadnych informacji, co się w tej sprawie dzieje...


Ewa Majewska

Tekst pochodzi z najnowszego - 66. numeru kwartalnika "Bez Dogmatu".


So gru 10, 2005 10:18
Post 
W sobotę Marsze i Wiece Wolności

Już w najbliższy weekend w całej Polsce odbędą się organizowane przez Stowarzyszenie „Młode Centrum” Marsze i Wiece Wolności. Wydarzenia organizowane są z okazji Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka, który na całym świecie obchodzony jest 10 grudnia. Młodocentryści chcą w tym wyjątkowym dniu przypomnieć polskim władzom o respektowaniu podstawowych praw wolnościowych.


„Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wydarzeniami ostatnich tygodni i widmem ograniczenia wolności, które zawisło nad Polską po ostatnich wyborach. Sytuacje takie jak zakaz i pacyfikacja pokojowego zgromadzenia w Poznaniu, ale też generalny ton wypowiedzi wielu polityków powodują, że zaczynamy się obawiać o podstawowe demokratyczne prawa w naszym kraju!” – komentuje Grzegorz Pietraszewski, jeden z liderów „Młodego Centrum” i inicjator akcji – „Jesteśmy młodymi ludźmi, chcemy mieć prawo do swoich poglądów i chcemy, by inni także mogli je swobodnie wyrażać. To kwestia demokracji, a nie uznaniowych decyzji polityków”.

„Młode Centrum” organizuje Marsze i Wiece Wolności 10 grudnia, w Międzynarodowym Dniu Praw Człowieka. Tego dnia corocznie na całym świecie obchodzi się w rocznicę podpisania przez ONZ Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (1948r.). „Czasem zastanawiamy się czy polscy politycy pamiętają o tym dokumencie – postanowiliśmy im o nim przypomnieć” – tłumaczą organizatorzy.

Sobotnie Marsze i Wiece Wolności będą miały podobny charakter we wszystkich regionach. Wydarzenia odbywać się będą około południa w centralnych punktach miast. Młodocentryści chcą przekazać władzom miejskim petycje dotyczące wolności wyrażania poglądów, a także podpisy mieszkańców, które zbierali w ostatnich dniach. „Chcemy po prostu wymóc na władzach, by zawsze respektowały nasze prawa wynikające z Konstytucji”- deklaruje Grzegorz Pietraszewski.


Wydarzenia organizowane przez Młode Centrum z okazji obchodzonego 10 grudnia Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka:

Kraków - Marsz Wolności, godz.13.00, Wieża Ratuszowa - Urząd Miasta
koordynator: Marcin Koziarski mkoziarski@mc.org.pl

Wrocław - debata Młode Centrum kontra Młodzież Wszechpolska nt. praw człowieka
12 grudnia, IX LO we Wrocławiu
Koordynator: Krzyszot Kamler kkamler@mc.org.pl

Szczecin - wiec na Placu Grunwaldzkim godz. 12
koordynator: Robert Balcerowicz rbalcerowicz@op.pl

Poznań - godz. 15.00 wiec na Starym Rynku
koordynator Krystian Mierkiewicz kmierkiewicz@mc.org.pl

Warszawa - godz. 13.00, wiec na pl. Konstytucji
koordynator: Konrad Niemoński Altarotw@wp.pl

Kościan - Marsz Wolności; godz.13.00, Ratusz - Urząd Miasta
koordynator: Michał Klupś mklups@mc.org.pl

Rybnik - godz. 11.00, wiec na Rynku
koordynator: Jarosław Czajka jarekczajek@poczta.fm


Więcej informacji:
Grzegorz Pietraszewski, Koordynator Krajowy, e-mail: gpietraszewski@mc.org.pl, tel. +48 602 652 910
Hanna Waśko, Biuro Prasowe „Młodego Centrum”, e-mail: hwasko@mc.org.pl, tel. +48 605 760 680


So gru 10, 2005 10:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 15:08
Posty: 63
Post 
SweetChild napisał(a):
Ale też liczby te dowodzą, że czynnik genetyczny ma istotny wpływ na orientację seksualną. Bo jak inaczej wytłumaczyć znaczące różnice w przypadku bliźniąt jednojajowych i dwujajowych?

Racja nie dowodzą. Gdyby homoseksualizm był determinowany genetycznie, to bliźnięta z tym samym kodem genetycznym powinny być w 100% homoseksualistami.


N gru 11, 2005 17:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 15:08
Posty: 63
Post 
Gay napisał(a):
Polska - zaścianek Europy

Głoszenie lub powtarzanie haseł obrażających Polskę, jak i jej obywateli jest niezgodne z prawem.


N gru 11, 2005 17:45
Zobacz profil
Post 
Gay, zeby byla jasnosc: popieram sprawe homoseksualistow.

Ale teraz napisze Ci cos, co uslyszalo odemnie kilku katolikow na tym forum. Im napisalem mianowicie, ze jakbym calosc katolikow ocenial pod ich katem, to pewnie bylbym katofobem.

Gdybym zas zaczal oceniac wszystkich homoseksualistow pod Twoim katem, przestalbym popierac Wasza sprawe.


Crosis


N gru 11, 2005 19:00

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Niedługo marsze będa organizowane co drugi dzień. Jeśli wolność słowa ma być rozumiana jako organizowanie manifestacji co x dni po to aby po raz n-ty powiedzieć swoje, to do diabła z taką wolnością. Co za dużo to nie zdrowo, już mi się niedobrze robi od tego marszowego pustosłowia i przekrzykiwania.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N gru 11, 2005 19:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 213 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL