Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Autor |
Wiadomość |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Angella_S, dziękuję z całego serca  Meritus, staraj się czytać słowa Jezusa o miłości sercem a nie umysłem. Bardziej to poczuj niż zrozum ... Pozdrawiam serdecznie 
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N gru 05, 2010 1:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
maly_kwiatek napisał(a): Angella_S, dziękuję z całego serca  Meritus, staraj się czytać słowa Jezusa o miłości sercem a nie umysłem. Bardziej to poczuj niż zrozum ... Pozdrawiam serdecznie  Kwiatuszku - miłośc to także rozum, umiejętnośc rozeznania, a także napomnienie braterskie (Mt 18,15-17) Nie potępianie, wdeptywanie w ziemię, ale ukazywanie nagannosci postępowania, zła.
|
N gru 05, 2010 8:50 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Mały kwiatku wyjaśnij, jak ten twój wywód i pean na cześć miłości odnosi się do tematu homoseksualizmu? Zabrakło twoich wniosków. Czy ten twój wywód ma kontrastować z wypaczeniem miłości, jakim jest homoseksualizm, czy też jest opacznym usprawiedliwianiem tej skłonności domniemaną miłością.
Homoseksualizm w Piśmie Świętym nie jest przedstawiany w kontekście miłości, ale jako: - wstrętny grzech wiążący się z karą Bożą (Rdz 19,1-29) - konsekwencja bałwochwalstwa (Rz 1,23) - zachowanie niezgodne z naturą (Rz 1,26) - bezczeszczenie własnego ciała (Rz 1,24) - zboczenie (Rz 1,27) - bezwstyd (Rz 1,27) - jeden z grzechów zasługujących na śmierć (Kpł 20,13; Rz 1,32) - obrzydliwość (Kpł 18,22; Kpł 20,13) - grzech wykluczający z Królestwa Bożego (1 Kor 6,10)
Poza tym zdanie "kochaj i rób co chcesz" pochodzi od św. Augustyna i nie oznacza ono, żeby dopuszczać się obrzydliwości i bezwstydu nazywając to miłością. Trudno, by relację homoseksualną nazywać miłością w Bożym rozumieniu zawartym w Słowie Bożym. Jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: nie nazywajmy szamba perfumerią.
Słusznie Alus wskazuje, że miłości towarzyszy potępienie zła, grzechu. Jak już wcześniej wspominiałem, musiałbym być homofobem i nienawidzić homoseksualistów, żeby wstrzymywać się z braterskim upomnieniem.
|
N gru 05, 2010 11:02 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
meritus napisał(a): Mały kwiatku wyjaśnij, jak ten twój wywód i pean na cześć miłości odnosi się do tematu homoseksualizmu? Przykazania miłości Jezusa odnoszą się do całej aktywności ludzkiej. Inspirację i moc, światło wiary, otrzymujemy od Boga wznosząc się z miłością ku Jego Boskości. Z tak otrzymaną energią idziemy przez życie, obficie rozdając bliźnim swym to co otrzymaliśmy, dając każdemu według jego potrzeb, tak, jakbyśmy sobie dawali. To jest temat Toxo, i to Jemu proponuję przemedytować to zagadnienie. Ja jestem jak najdalszy od doradzania bratu memu w jego trudnych, nieznanych mi sprawach. Temat homoseksualizmu nie jest dobrze znany także Toxo, gdyż on nie podjął żadnych działań homoseksualnych, a jedynie zauważył niezwykłą skłonność własnej natury. Szczególnie na tym etapie ważne jest by napełnić się miłością do Boga i ludzi, a nie jakimiś podłymi, niskimi uczuciami. Napełnieni miłością, w życiu damy sobie radę z każdym problemem. meritus napisał(a): Poza tym zdanie "kochaj i rób co chcesz" pochodzi od św. Augustyna i nie oznacza ono, żeby dopuszczać się obrzydliwości i bezwstydu nazywając to miłością. Przykazania miłości nie są zgodą na grzech i to wiedzieli wszyscy Apostołowie, a także św. Paweł, który jest autorem powyższego zdania. Przykazania miłości są afirmacją innych istot, przede wszystkim Boga, Źródła Wszystkiego Co Jest, a także każdej stworzonej przez Niego Istoty. Św. Augustyn rozwinął naukę św. Pawła w nurt augustiański w Kościele, nurt podkreślający rolę miłości w istnieniu człowieka. Jak bardzo ten nurt został zepchnięty do kąta, świadczą dziś te wypowiedzi, które usiłują odczuwanie serca nazywać rozumieniem umysłu. Działanie sercem, miłość - nie jest działaniem umysłu. działanie rozumowe, umysłowe reprezentuje w filozofii chrześcijańskiej tomizm. Współczesny Kościół, gubi się stając wobec miłości. To wciąż Kościół, który pewniej czuje się trzymając w rękach pisma, jak Żydzi ponad 2 tysiące lat temu, jak współcześni Świadkowie Jehowy. Tymczasem miłość dotyczy każdej istoty, w szczególności człowieka, także człowieka, który nigdy nie poznał zasad czytania i pisania, także człowieka, który z jakichś przyczyn nie jest w stanie operować swoim umysłem, także człowieka, który nigdy nie słyszał o Ewangelii. Zastąpienie mądrymi rozważaniami tego co daje odruch serca jest, w moim odczuciu, odejściem od nauki Jezusa. Nawet dziś gdy czytałem o filozofii augustiańskiej w internecie, widziałem jak gubili się komentatorzy, usiłując opisać językiem rozumu to, co przyniósł w filozofii św. Augustyn. Serca nie da się opisać. Jeśli chcesz poczuć co niesie serce, Boże, ludzkie, to zatrzymaj się, zamilknij, zatrzymaj pracę umysłu i zacznij odczuwać. Wtedy poczujesz ogromną moc miłości, której nie będziesz umiał opisać. meritus napisał(a): Słusznie Alus wskazuje, że miłości towarzyszy potępienie zła, grzechu. Otóż Bóg obdarowuje nas miłością bez żadnych warunków. I czy Alus chce, czy nie chce, ludzkie krzyki braku zrozumienia Boskiej miłości pozostaną tylko przejawem naszej słabości wobec Chrystusowego: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).Tak błagał Jezus na krzyżu za wszystkich, którzy przyczynili się do Jego męki. Nie był wykluczony z tej modlitwy apostoł zdrajca, który obcując z Jezusem w zażyłości znał zbyt dobrze Jego dobroć i wielkość, sędziowie, co skazali Go na śmierć, chociaż byli przekonani o Jego niewinności, lud, który słuchał Jego nauk i doznał tylu cudów, a żądał Jego śmierci. Miłość, zamiast wskazywać na odpowiedzialność innych, stara się pilnie szukać okoliczności łagodzących. Tak Jezus błaga na krzyżu za wszystkich nas. Za każdego brata swego, który nieświadom jest, kim jest. Aby Ojciec, który jest Panem Umysłu i Ojcem Miłości przebaczył nam jak Ojciec, a nie osądził jak Pan.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N gru 05, 2010 12:33 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
meritus napisał(a): - zachowanie niezgodne z naturą (Rz 1,26) Pozbądźmy się wreszcie chociaż tego "argumentu", bo już mam dość spotykania go przy okazji każdej rozmowy o homoseksualizmie. Skoro ludzie obu płci mogą przeżyć orgazm przy stosunku analnym, to oznacza, że możliwość ta powstała w wyniku ewolucji, więc twierdzenie o niezgodności z naturą jest raczej chybione.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
N gru 05, 2010 13:09 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Uświadomiłem sobie przed chwilą, że lesbijki nie uprawiają chyba seksu analnego, a niewątpliwie są homoseksualistkami, co do których odnoszą się wszystkie słowa Pisma Świętego, pieczołowicie i z mozołem wynajdywane przez meritusa. Naprawdę zachodzę w głowę, meritus, gdzie Ty znalazłeś, że seks analny jest Bogu szczególnie obrzydliwy, bardziej od innych rodzajów seksu. Moim zdaniem to jest Twoja osobista nadbudowa nad czymś. No i tych cytatów na temat homoseksualizmu, co je znalazłeś w Piśmie nie da się znaleźć w ciągu poszukiwań 10 minut dziennie. To wygląda raczej na głębokie, szczegółowe studia nad tematem, realizowane przez osobę bardzo tematem zainteresowaną. Z Bogiem  I jeszcze jedna refleksja. Człowiek w szambie nie przestaje być człowiekiem. Umęczony zgnojony Krzysztof Olewnik nigdy nie przestał być człowiekiem, a jego krew woła o pomstę do Nieba. Umęczony na haniebnym Krzyżu Jezus nie tylko nie przestał być człowiekiem. Jezus umęczony na Krzyżu, zabity i zmartwychwstały stał się Chrystusem ! Nie sądźmy, abyśmy nie byli sądzeni...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
N gru 05, 2010 13:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cytuj: I czy Alus chce, czy nie chce, ludzkie krzyki braku zrozumienia Boskiej miłości pozostaną tylko przejawem naszej słabości wobec Chrystusowego:
„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).
Tak błagał Jezus na krzyżu za wszystkich, którzy przyczynili się do Jego męki. Nie był wykluczony z tej modlitwy apostoł zdrajca, który obcując z Jezusem w zażyłości znał zbyt dobrze Jego dobroć i wielkość, sędziowie, co skazali Go na śmierć, chociaż byli przekonani o Jego niewinności, lud, który słuchał Jego nauk i doznał tylu cudów, a żądał Jego śmierci. Miłość, zamiast wskazywać na odpowiedzialność innych, stara się pilnie szukać okoliczności łagodzących.
Tak Jezus błaga na krzyżu za wszystkich nas. Za każdego brata swego, który nieświadom jest, kim jest. Aby Ojciec, który jest Panem Umysłu i Ojcem Miłości przebaczył nam jak Ojciec, a nie osądził jak Pan. Kluczowe z wołaniu Jezusa jest jednak bo nie wiedza co czynią....a jesli ktoś jest świadom swych czynów, zła które zadaje? Jezus błaga - ale na informację o zawaleniu wieży odpowiada - "jesli wy się nie nawrócicie podobnie zginiecie".
|
N gru 05, 2010 14:03 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cytuj: - "jesli wy się nie nawrócicie podobnie zginiecie". Więc pilnuj siebie abyś przypadkiem nie zbłądziła. Dość już tego oglądania się na innych i wytykania im win. ”Czemu widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku”. Żyj i pozwól życ innym.
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
N gru 05, 2010 14:39 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Mały kwiatku Twój poprzedni post nadal jest dla mnie poważną zagadką. Nie potrafię odnieść tych wywodów do kwestii pederastii, a Ty nie ułatwiasz tego zadania nadal nie ukazując jakiegokolwiek związku jednego z drugim. Maly_kwiatek napisał(a): Naprawdę zachodzę w głowę, meritus, gdzie Ty znalazłeś, że seks analny jest Bogu szczególnie obrzydliwy, bardziej od innych rodzajów seksu. Ja też nie wiem. Nie przypominam sobie, bym coś takiego napisał. Maly_kwiatek napisał(a): No i tych cytatów na temat homoseksualizmu, co je znalazłeś w Piśmie nie da się znaleźć w ciągu poszukiwań 10 minut dziennie. Zajęło mi to 5 minut. Wystarczy dobre źródło i sprawny program biblijny. Maly_kwiatek napisał(a): Człowiek w szambie nie przestaje być człowiekiem. Umęczony zgnojony Krzysztof Olewnik nigdy nie przestał być człowiekiem, a jego krew woła o pomstę do Nieba. Znalezienie związku ś.p. Krzysztofa Olewnika z tematem zajełoby mi na pewno więcej niż 10 minut, dlatego proszę o oświecenie. Cytuj: Pozbądźmy się wreszcie chociaż tego "argumentu", bo już mam dość spotykania go przy okazji każdej rozmowy o homoseksualizmie. Skoro ludzie obu płci mogą przeżyć orgazm przy stosunku analnym, to oznacza, że możliwość ta powstała w wyniku ewolucji, więc twierdzenie o niezgodności z naturą jest raczej chybione. Ewolucja pozwala też na odbywanie stosunku dopępkowego. Jak się jest ma odpowiednie wyszkolenie cyrkowe, to będzie to możliwe. Pozaa tym szczęśliwe odbytnicze szczytowanie to nie wynik ewolucji lecz treningu. Odbytnica z natury swej nie jest dostosowana do tego typu zabiegów.
|
N gru 05, 2010 15:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cytuj: Więc pilnuj siebie abyś przypadkiem nie zbłądziła. Dość już tego oglądania się na innych i wytykania im win. ”Czemu widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku”. Żyj i pozwól życ innym. Z tego co mi wiadomo, to nie Ty zakładałaś wątek stawiając pytania....więc co się sierdzisz??
|
N gru 05, 2010 16:43 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
toxo napisał(a): Wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby Bóg chciał powiedzieć - patrz, jestem! "Boję" tego ,żeby na końcu nie okazało się, że Go nie ma.....wtedy uczucie przegranej będzie jeszcze większe, bo okaże się, że mogłem w życiu szukać szczęścia - nawet u boku drugiego faceta. Sam widzisz na podstawie wypowiedzi w tym temacie że, zdania są podzielone i to wśród osób wyznających ta sama religię. Akurat to co ja myślę jest nie wazne ponieważ ta religia mnie nie dotyczy a tym samym nie widzę problemu jeśli chodzi o homoseksualizm. To jest Twoje życie i Ty musisz podjąc decyzję, wybrać drogę która jest odpowiednia dla Ciebie. Nie można jednak kochać, być życzliwym samemu będąc nieszczęśliwym, samotnym, odczuwając z tego powodu smutek. Myślę że lepiej mieć przy boku kochającego chłopaka i być dla siebie nawzajem źródłem radości, niż być samemu. Decyzji nie możesz podjąć na podstawie wypowiedzi z forum pisanych przez ludzi których nawet nie znasz.
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
N gru 05, 2010 16:48 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Toxo w swoich rozterkach nie jest odosobniony. Zazwyczaj ludzie wychowani w rodzinach katolickich, gdy uświadomią sobie kim są, maja na prawdę trudny orzech do zgryzienia. Poszukiwanie partnera koliduje z wiarą. Potęguje poczucie winy. z drugiej znów strony modlitwa o uleczenie ( taka metodę zalecają ośrodki katolickie, leczące homoseksualistów stosując "terapię reparatywną") niewiele zmienia. Faktem jest że homoseksualizm można na pewien czas uśpić, ale to absolutnie nie oznacza, że uśpienie homoseksualizmu spowoduje pojawianie sie orientacji heteroseksualnej. Zazwyczaj potrzeby kontaktów homoseksualnych nadal w człowieku narastają i absolutnie ani modlitwa ani post czy też inne metody polecane podczas "terapii" nie są w stanie tego zmienić. Ponieważ taki człowiek uświadamia sobie, że nie będzie akceptowany przez Kościół, wycofuje się, coraz bardziej od niego się oddala, i co najwyżej zostaje wierzącym niepraktykującym. Nikt niestety nie może podjąć decyzji za samego zainteresowanego, ani tez nie powinien namawiać do konkretnych rozwiązań. W tej sytuacji decyzja należy do Toxo. Można życzyć jedynie rozwagi i wytrwałości oraz przekonania, że wartości człowieka nie ocenia się jedynie na podstawie sfery seksualnej. Byłoby to zbyt proste i nieuczciwe, a przede wszystkim nielogiczne. I jeszcze jedno: pytanie do Meritusa. W swoim poście zamieścił cytaty zaczerpnięte z listów Świętego Pawła. Dlaczego i na jakiej podstawie twierdzi,ze te wypowiedzi maja być dla nas wyznacznikiem moralnym. Czy tak trudno zauważyć, że Paweł w swoich listach przedstawiał swoje prywatne zdanie wynikające z poglądów, zwyczajów społecznych, kręgu kulturowego. Dorabianie ideologii oraz wmawianie, że są to słowa pochodzące od samego Boga powoduje, że większość ludzi potraktuje je z lekkim uśmiechem i niezbyt poważnie. Podobnie można by twierdzić, że listy pisane przez biskupów do wiernych i odczytywane podczas niedzielnych mszy również pochodzą z zaświatów.
|
N gru 05, 2010 19:14 |
|
 |
taki_facet
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:18 Posty: 18
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Nie czytałem wszystkich wpisów, ale chcę powiedzieć, że to, co o "Odwadze" napisał na samym poczatku dyskusji lublin33338 to zwyczajnie stek bzdur i jak sądzę próba znalezienia usprawiedliwienia dla swojego działania, czyli ulegania skłonnosciom homoseksualnym. Otóż, ja też, niestety, odczuwam te skłonności. Niestety, bo nie jest z tym łatwo żyć, przyznaję. Mógłbym podpisac się pod prawie całym wpisem Toxo. Pięć lat temu byłem w Odwadze i nie potwierdzam niczego co napisal o tym lublin. Nie wiem skąd wziął takie informacje. Nikt nie wmawiał mi, że jestem zepsuty, niemoralny. Nie mówię, że mnie wyleczyli, bo nie wyleczyli. Poszukuję dalej mozliwości pomocy sobie. Ale Odwaga robi naprawdę kawał dobrej roboty, a lublin oczernia, klamie i wymyśla niestworzone historie powtarzane za lobby gejowskim. Bo, drodzy forumowicze, należy odróznić też nazewnictwo. Osoba odczuwająca skłonności homoseksualne może im ulegać, ale też wcale nie musi. W pierwszym przypadku to gej (np. nasz lublin33338), a w drugim to homoseksualista. Skoro lublin nie zna nikogo o skłonnosciach homoseksualnych, kto by wytrwał to pragnę go poinformować, że ciągle trwam i nie zamierzam tego zmienić. I nie jestem jedyny. Jestem katolikiem i nie szukam partnera jak to wydaje się naszemu lublinowi, który już zagłuszył swoje sumienie, a teraz zło nazywa dobrem. Jasne, ze i dla mnie to trudne doświadczenie, czasem bardzo. Nie mam odpowiedzi na wiele pytań. Nie rozumiem dlaczego mnie to spotkało? Skoro Bóg daje nam wolność, to dlaczego ja wybrać nie mogę? Nie mówię oczywiście o wyborze pomiedzy dobrem a złem. Dzięki Bogu wybieram dobro, ale te skłonności, jak słusznie zauważył Toxo, determinują moje życie - powodują, że muszę byc sam. Nie mówię, że jestem osamotniony, bo mam przyjaciół, ale jestem sam, wracam do pustego mieszkania, nikt na mnie nie czeka... duzo by o tym pisać. To czasem ch...nie boli. Ale nie dajcie się zwieźć pięknym, tęczowym (a jakże) historyjkom gejowskiego lobby. Pozdrawiam!
|
Pn gru 06, 2010 0:15 |
|
 |
Angella_S
zbanowana na stałe
Dołączył(a): Wt lis 09, 2010 15:18 Posty: 352
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cóż, Ty wybrałeś pusty pokój i samotność w czterech ścianach, ktoś inny radość bycia w związku z kochająca osobą. Taka ich wola, "tęczowe lobby" ma tu najmniej do powiedzenia.
Skądinąd ciekawe rozróznienie. Uprawiam seks jestem gejem gdy tego nie robie - homoseksualistą. A nie poprostu abstynentem seksualnym?
Osoba odczuwająca skłonności heteroseksualne także może im ulegać, ale też wcale nie musi - kwestia wyboru. Ani to złe ani dobre.
_________________ "Kiedy zorientowałem się, że jestem symbolem Polski, wpadłem w depresję" - ORZEŁ
|
Pn gru 06, 2010 1:54 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cieszy mnie to, ze znalazł się ktoś, kto rzeczywiście korzystał z pomocy Odwagi. I nawet jest zadowolony z terapii, jaka tam była prowadzona. Zastanawia mnie tylko jedno: czy ta terapia była skuteczna? Z tego co pisze Taki facet wynika, że nie do końca jest szczęśliwy i pomimo tego, że twierdzi , iż trwa w czystości, przestrzega przykazań, itd, itp, jestem w 100% przekonany, że nie jest szczęśliwy. Oczywiście życzę aby wytrwał w postanowieniach i żył zgodnie z własnym sumieniem, ale niestety jak życie pokazuje potrzeba kontaktów z drugim człowiekiem powraca i to ze zdwojona siłą. Prawie każdy pragnie mieć kogoś, kogo pokocha, dla kogo będzie żył i realizował się. Pojawiło się takie stwierdzenie, że jestem kłamcą, wypisuję bzdury, oczerniam. Nie jest to prawda. Z psychologicznego punktu widzenia leczenie homoseksualisty jest niezgodne z etyką psychologa i szczególnie u osoby wrażliwej o subtelnej strukturze osobowości może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Taki facet twierdzi, że nie został "wyleczony", nawet nie usłyszał, że to co robi jest złe i niemoralne, zastanawiam się wobec tego co tam usłyszał, chyba raczej nie pochwalili Go za to , o czy myśli i czego pragnie. Osobiście znam przypadek zupełnie inny - tylko błagam - nie mówcie że to kłamstwo. Młody chłopak ( ok 19 lat ) po rocznej terapii załamał się, doszedł do wniosku, że już nigdy nie pozbędzie się tych skłonności, które u siebie zauważył, terapia okazała się nieskuteczna. Trafił do psychiatry, rozpoznanie - depresja. Leczenie modlitwą absolutnie nie odniosła skutku, jedynie spotęgowała poczucie winy. Taki facet twierdzi, że trwa w postanowieniach, nie szuka partnera, żyje zgodnie z Ewangelią, tylko czy jest szczęśliwy i przypadkiem sam siebie nie okłamuje. Skłonności nie pozbył się, wyciszył je - jak już wcześniej pisałem, można je wyciszyć, uśpić. Pisze przecież, że wraca do pustego mieszkania, nikt na niego nie czeka, pomimo tego, iż ma przyjaciół, czuje się osamotniony. Niestety - życie dla idei nie jest łatwe.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
|
Pn gru 06, 2010 5:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|